co zrobić z upierpliwym kotem :)

Mam problem z kotem uratowanych przed psem jest strasznie psotny brak mi już siły zrywa mi firanki i zasłonki bo to najlepsza huśtawka kwiatki przesadza zniszczył mi już ze trzy po udaku z parapetu nie bardzo było co zbierać co mogę zobić aby sie troszkę wyciszył bo nie chcę go oddawać. Ukochany zwierzak mojego dziecka ale ja już nie mam siły do niego

Strona 3 odpowiedzi na pytanie: co zrobić z upierpliwym kotem :)

  1. Zamieszczone przez dominicaa
    i dobrze zrobiłaś:):) i cierpliwa jesteś:)

    Super że bidę zabrałaś..Zadbaj teraz o to żeby miał u ciebie dobrze.
    Zaszczep, wykastruj zabezpiecz okna przed wypadnięciem itp.
    Jeśli jednak uważasz że nie dasz rady poszukaj mu nowego domu.Jak to zrobić i gdzie się z tym zwrócić mogę pomóc daj znać na PW w razie potrzeby.

    • Ja zawsze mam 2 koty. Jeden jest już u nas 5 lat. W międzyczasie 4 inne. Teraz mam półrocznego kota z ADHD. Masakra. Zabawki nie pomagają. Wszystkie kwiaty musiałam wynieść do innych pokoi, bo albo skubie, albo grzebie w ziemi, albo robi sobie “gniazdko” – skacze w środek skrzydłokwiatu. Na razie wychodzi na taras, na dwór tylko na chwilę. Jeszcze dla niego za zimno.
      Czekam, aż będę mogła go wykastrować. Może się trochę uspokoi. Takiego egzemplarza jeszcze nie miałam.

      • Zamieszczone przez alex77
        Ja zawsze mam 2 koty. Jeden jest już u nas 5 lat. W międzyczasie 4 inne. Teraz mam półrocznego kota z ADHD. Masakra. Zabawki nie pomagają. Wszystkie kwiaty musiałam wynieść do innych pokoi, bo albo skubie, albo grzebie w ziemi, albo robi sobie “gniazdko” – skacze w środek skrzydłokwiatu. Na razie wychodzi na taras, na dwór tylko na chwilę. Jeszcze dla niego za zimno.
        Czekam, aż będę mogła go wykastrować. Może się trochę uspokoi. Takiego egzemplarza jeszcze nie miałam.

        ja posiadam podobny egzemplarz:) tylko starszy:)

        • Zamieszczone przez alex77

          Czekam, aż będę mogła go wykastrować.

          Kot jest w takim wieku że spokojnie moze byc poddany zabiegowi kastracji.

          • Zamieszczone przez zuzik2007
            Kot jest w takim wieku że spokojnie moze byc poddany zabiegowi kastracji.

            może być i juz nie dyskutuję o motywach i powodach – ale dla półrocznego kociaka to naprawdę zachowanie typowe:)

            • Zamieszczone przez zuzik2007
              Kot jest w takim wieku że spokojnie moze byc poddany zabiegowi kastracji.

              Ja zawsze czekam, aż będzie dojrzewał tj. 8- 10 miesięcy. Z każdym kotem tak było. Wcześniej kastrowane koty są jak kotki.

              • Im kot młodszy tym mniej stresowo znosi zabieg.

                • Zamieszczone przez alex77
                  Ja zawsze czekam, aż będzie dojrzewał tj. 8- 10 miesięcy. Z każdym kotem tak było. Wcześniej kastrowane koty są jak kotki.

                  Tak mi zawsze doradzała nasza pani weterynarz.

                  • Zamieszczone przez alex77
                    Tak mi zawsze doradzała nasza pani weterynarz.

                    ja postanowiłam nie sterylizować… jestem przeciwnikiem… Ale ja mam kocicę więc sprawa inaczej wyglada nieco:) kocura posiadałam przez miesiąc dorosłego jako dziecko… jakos temperament miał spokojny.. Ale On na nowotwór chorował..i zszedł..
                    psa miałam wiele lat i jako szczenie zjadła mi wiele książek, butów itp….
                    doradzam rozwage przy wyborze zwierzecia poprostu:) każde ma swój charakterek
                    wyłączam sytuacje kiedy sie przygarnia zmarzniętego biedaka z niebezpieczeństwem pożarcia przez innego zwierza:)

                    • Zamieszczone przez dominicaa
                      ja postanowiłam nie sterylizować… jestem przeciwnikiem… Ale ja mam kocicę więc sprawa inaczej wyglada nieco:) kocura posiadałam przez miesiąc dorosłego jako dziecko… jakos temperament miał spokojny.. Ale On na nowotwór chorował..i zszedł..
                      psa miałam wiele lat i jako szczenie zjadła mi wiele książek, butów itp….
                      doradzam rozwage przy wyborze zwierzecia poprostu:) każde ma swój charakterek
                      wyłączam sytuacje kiedy sie przygarnia zmarzniętego biedaka z niebezpieczeństwem pożarcia przez innego zwierza:)

                      Ja mieszkam na wsi i ze względu na m.in. bezpieczeństwo wolę kastrować i sterylizować. Mam 2 psy i sukę. Suka wysterylizowana. I 2 kocury. Z młodszym jeszcze muszę poczekać. Koty łażą nie wiadomo gdzie. Nie wdają się w bójki z innymi i trzymają się bliżej domu. Nie wracają poszarpane, pogryzione. Nie znaczą terenu, zwłaszcza w zimę, w domu.
                      Jak miałam kocicę, to też wysterylizowałam. Na wsi kotki mają młode po 3 razy do roku. Sąsiedzi wolą topić w wiadrze z wodą. Ja nie miałabym sumienia.

                      • Zamieszczone przez alex77
                        Ja mieszkam na wsi i ze względu na m.in. bezpieczeństwo wolę kastrować i sterylizować. Mam 2 psy i sukę. Suka wysterylizowana. I 2 kocury. Z młodszym jeszcze muszę poczekać. Koty łażą nie wiadomo gdzie. Nie wdają się w bójki z innymi i trzymają się bliżej domu. Nie wracają poszarpane, pogryzione. Nie znaczą terenu, zwłaszcza w zimę, w domu.

                        tak…taka sterylizację rozumiem:)…w tej sytuacji znaczy:) bo mnozenia się kotów nie dopuszczam bez kontroli…uważam to za barbażyństwo ze wzgledu na ich los późniejszy:(
                        ja w bloku i kot nie wychodzący to sobie moge pozwolić na nie sterelizowanie:)

                        • U mnie na wsi, to jakąś wariatką jestem Z kotem do weterynarza. Do psa weterynarza do domu? Nie mieści się to ludziom w głowach. Zwierzaki na wszystko zaszczepione, odrobaczone. Dla ich i naszego bezpieczeństwa. Psy po podwórku biegają wolno. Kojec czasami jest potrzebny, jak przyjeżdżają goście, zwłaszcza z dziećmi. Ludzie na wsi nawet nie szczepią psów, choć jest to obowiązkowe za 15 zł? A jak pies dziecko pogryzie, to wtedy tragedia. I niestety cierpi pies, bo po obserwacji pewnie go uśpią. Za beztroskę i głupotę właścicieli.

                          • Zamieszczone przez alex77
                            U mnie na wsi, to jakąś wariatką jestem Z kotem do weterynarza. Do psa weterynarza do domu? Nie mieści się to ludziom w głowach. Zwierzaki na wszystko zaszczepione, odrobaczone. Dla ich i naszego bezpieczeństwa. Psy po podwórku biegają wolno. Kojec czasami jest potrzebny, jak przyjeżdżają goście, zwłaszcza z dziećmi. Ludzie na wsi nawet nie szczepią psów, choć jest to obowiązkowe za 15 zł? A jak pies dziecko pogryzie, to wtedy tragedia. I niestety cierpi pies, bo po obserwacji pewnie go uśpią. Za beztroskę i głupotę właścicieli.

                            no niestety takie realia:( smutne:(
                            u mnie pies był opłacony zawsze i badania wszelkie robione, operację zwierz przeszedł co by go ratować:(
                            do kota juz straż pozarna wzywałam bo mi z parapetu spadała i uratowana szczęsliwie… Na błedach sie uczę – niestety własnych:(
                            ja utrzymam swoje zdanie – jak się oswaja to się odpowiedzialność bierzę za zwierza:) czyli zwierzak do domu wchodzi i sie dowiadywać trzeba co, jak itd… jeśli nieplanowany osobnik z przypadku:)
                            na wsi mam ciocię…przerażona jestem czasem jak koty topią, psy przy minus 20 latają po polu
                            punkt widzenia zależy widocznie od punktu siedzenia

                            • Zamieszczone przez dominicaa
                              no niestety takie realia:( smutne:(
                              u mnie pies był opłacony zawsze i badania wszelkie robione, operację zwierz przeszedł co by go ratować:(
                              do kota juz straż pozarna wzywałam bo mi z parapetu spadała i uratowana szczęsliwie… Na błedach sie uczę – niestety własnych:(
                              ja utrzymam swoje zdanie – jak się oswaja to się odpowiedzialność bierzę za zwierza:) czyli zwierzak do domu wchodzi i sie dowiadywać trzeba co, jak itd… jeśli nieplanowany osobnik z przypadku:)
                              na wsi mam ciocię…przerażona jestem czasem jak koty topią, psy przy minus 20 latają po polu
                              punkt widzenia zależy widocznie od punktu siedzenia

                              Najgorsze jest jak te psy przy -20 są na łańcuchu. Woda w misce zamarznięta. O ciepłym posiłku można zapomnieć. Ludzi dziwią się o co mi chodzi? Przecież zawsze burek był przy budzie.

                              • Zamieszczone przez alex77
                                Najgorsze jest jak te psy przy -20 są na łańcuchu. Woda w misce zamarznięta. O ciepłym posiłku można zapomnieć. Ludzi dziwią się o co mi chodzi? Przecież zawsze burek był przy budzie.

                                i takie widziałam biedactwa:( jest to nieludzkie:( podłe 🙁

                                • Zamieszczone przez dominicaa
                                  doradzam rozwage przy wyborze zwierzecia poprostu:) każde ma swój charakterek
                                  wyłączam sytuacje kiedy sie przygarnia zmarzniętego biedaka z niebezpieczeństwem pożarcia przez innego zwierza:)

                                  Dominicaa ja miałam dwa koty. Teraz został mi Kacper tylko. Oba znalezione.
                                  Jeden wyciągnięty ze śmietnika, miał może 2 dni. Celina z krzaczorów ciemną nocą.
                                  Kacpra znalazłam jak byłam panienką bez zobowiązań i znosiłam wszystko co
                                  wyprawiał. Celinę przyniosłam jak córka miała rok z haczkiem.
                                  I wtedy sorry ale na pewne zachowania nie było już miejsca. Np na strącanie dziecku
                                  jedzenia z widelca podczas karmienia. Że nie wspomnę, że nie mogłam się odwrócić
                                  wkuchni,żeby mi czegoś nie ukradła. po kilku miesiącach zaczęła mi zwiewać przez
                                  otwarte okno z domu. efekt jest taki, że oddaliśmy ją do domu na wieś.
                                  Wnioski z mojego posiadania kotów płyną takie. Nie zawsze człowiek wie na co
                                  się decyduje. Za dużo pozwalałam Kacprowi jak nie miałam dzieci, bo później trzeba
                                  go było oduczać pewnych rzeczy. Kacper jest z nami 7,5 roku. Zapewne dożyje z nami swoich dni. Ale innego kota już raczej nie wezmę.

                                  • Zamieszczone przez alokazja
                                    Dominicaa ja miałam dwa koty. Teraz został mi Kacper tylko. Oba znalezione.
                                    Jeden wyciągnięty ze śmietnika, miał może 2 dni. Celina z krzaczorów ciemną nocą.
                                    Kacpra znalazłam jak byłam panienką bez zobowiązań i znosiłam wszystko co
                                    wyprawiał. Celinę przyniosłam jak córka miała rok z haczkiem.
                                    I wtedy sorry ale na pewne zachowania nie było już miejsca. Np na strącanie dziecku
                                    jedzenia z widelca podczas karmienia. Że nie wspomnę, że nie mogłam się odwrócić
                                    wkuchni,żeby mi czegoś nie ukradła. po kilku miesiącach zaczęła mi zwiewać przez
                                    otwarte okno z domu. efekt jest taki, że oddaliśmy ją do domu na wieś.
                                    Wnioski z mojego posiadania kotów płyną takie. Nie zawsze człowiek wie na co
                                    się decyduje. Za dużo pozwalałam Kacprowi jak nie miałam dzieci, bo później trzeba
                                    go było oduczać pewnych rzeczy. Kacper jest z nami 7,5 roku. Zapewne dożyje z nami swoich dni. Ale innego kota już raczej nie wezmę.

                                    w pełni sie zgadzam:)
                                    tylko jedno:) właśnie o to chodzi kot jak to kot – nigdy nie wiadomo jaki będzie – dlatego trzeba sobie zdać sprawę – tak jak Ty – że kolejny “egzemplarz” może być inny…. A jego zachowanie odbiegać od naszych “chęci”:):)

                                    • Dzisiaj właśnie zginął mój młody kot z ADHD. Był jednorazowy w swoim wydaniu. Szkoda, że już go nie ma. Już nic nie napsoci.

                                      Znasz odpowiedź na pytanie: co zrobić z upierpliwym kotem :)

                                      Dodaj komentarz

                                      Angina u dwulatka

                                      Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                      Czytaj dalej →

                                      Mozarella w ciąży

                                      Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                      Czytaj dalej →

                                      Ile kosztuje żłobek?

                                      Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                      Czytaj dalej →

                                      Dziewczyny po cc – dreny

                                      Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                      Czytaj dalej →

                                      Meskie imie miedzynarodowe.

                                      Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                      Czytaj dalej →

                                      Wielotorbielowatość nerek

                                      W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                      Czytaj dalej →

                                      Ruchome kolano

                                      Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                      Czytaj dalej →
                                      Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                      Logo
                                      Enable registration in settings - general