Jak w tytule…Ja zbierałam się prawie dwa lata, żeby ją zabrać od rodziców, uprać i sprzedać. I kiedy w końcu ją przywiozłam i powiesiłam na wieszaku to tak mi się jakoś sentymentalnie zrobiło…A kiedy przymierzyłam welon moi chłopcy wybuchneli śmiechem. Mąż powiedział: zobacz Tomuś mama sobie firankę założyła na głowę!! A jak tak bym chciała jeszcze raz się tak ubrać…
Wioletta i Tomek (16 m-cy)
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Co zrobiłyście z sukniami ślubnymi?
Re: Co zrobiłyście z sukniami ślubnymi?
cóż, będę oryginalna 😉
ja swoją suknię trochę poprawiłam. poobcinałąm zbędne koronki, poprawiłam ramiączka i dałam do farbowania na bordo! byłam juz w niej na paru imprezach. fantastyczne uczucie móc w niej jeszcze sobie polatać, zwłaszcza, że my mieliśmy tylko obiad slubny, więc żadnego tańcowania nie było 🙁
Ania, Tytus (21.08.2001) i Celinka (19.10.2004)
Zajebiocha:)
Ja swoja sprzedałam kilka miesiecy po slubie.
Wcale nie chciałam, klientka sama sie napatoczyła.
Jak tylko sobie przypomne tą chwile, to chce mi sie smiac jak nie wiem.
Suknie sprzedałam mojej uczennicy, która wtedy była w 4 klasie liceum. Za maz wychodziła z miłosci :)). Przyszła do mnie pewnego dnia po lekcjach i powiedziała, ze bardzo chciałaby kupić ode mnie sukienke. Byłam zdziwiona, bo nikomu z uczniów nie pokazywałm zdjeć ze slubu… powiedziałam, zeby przyszła i przymierzyła. Zapytała czy moze z narzeczonym, bo to on bedzie sponsorował i chce zobaczyć…
Przyjechali. Na widok narzeczonego mało co nie padłam w drzwiach ze zdziwienia, rudy, stary i bez przednich zebów, a Mariolka to niczego sobie dziewczyna…
Poszła sie przbrać, a ten siedzi rozwalony na kanapie. Była u mnie kolezanka z pracy…myślałam, ze peknie ze smiechu, jak tylko chłop powiedział słowo.
W koncu Mariolka wyszła z toalety. Jej przyszły maż skwitował to krótkim ” ZAJEBIOCHA – BIERZEMY “!
Myslałam, ze spadne z kanapy, dziewczyna sie zarumieniła i tyle. Wzięła sukienke i pojechali,
Po 2 miesiacach kolejna dziewczyna z tej klasy brała ślub i tez poszła do ołtarza w mojej sukni…w sumie to miłe. Oby im szczeście przyniosła, tak jak mnie!
rita25 i Sonia 03.07.03
Re: Co zrobiłyście z sukniami ślubnymi?
hehe, ja to sie zbieram 5,5 roku – sentyment mi nie pozwala sie z nią rozstac, a jest piekna – teraz przed latem nie mialabym problemu ze sprzedaniem…. moze sie w koncu zdecyduje….?
Re: Co zrobiłyście z sukniami ślubnymi?
Moja suknia była szyta specjalnie na mnie (pod wymiar 🙂 ) i zaraz po ślubie oddałam ją krawcowej, która zajmuje się szyciem i wypożyczaniem odzieży ślubnej.
Re: Zajebiocha:)
hehehe, ale sie usmialam
Marta & Amelia
11 maja ’04
Re: Zajebiocha:)
hahahahha 🙂 niezle :). Narzeczony musiał tez byc naprawdę ZAJEBIOCHA 🙂
Re: Co zrobiłyście z sukniami ślubnymi?
Moja sukienka leży zapakowana w łóżku a po ślubie jestem już 3,5 roku. Też mam ochote ją sprzedać ale jakoś mam jednak do niej sentyment. Muszę też powiedzieć, że miałam ją na sobie drugi raz rk temu. Brałam wtedy udział w pokazie fryzjerskim, gdzie miałam uczesaną fryzurkę do ślubu.
Pozdrawiam
Marta i Anastazja (04.01.2003)
Znasz odpowiedź na pytanie: Co zrobiłyście z sukniami ślubnymi?