co zrobiłyście/zrobiłybyście???.. do kierowców

sytuacja:
samochód A cofa i tyłem zahacza samochód B… samochód A mało ucierpiał a samochód B jest porysowany, kierowcy samochodu B nie ma w pobliżu… jesteś kierowca samochodu A, co robisz?

Pozdrówki 🙂

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: co zrobiłyście/zrobiłybyście???.. do kierowców

  1. Zamieszczone przez SuperBasiek
    sytuacja:
    samochód A cofa i tyłem zahacza samochód B… samochód A mało ucierpiał a samochód B jest porysowany, kierowcy samochodu B nie ma w pobliżu… jesteś kierowca samochodu A, co robisz?

    Pozdrówki 🙂

    zostawilam kartke z moim nr telefonu za wycieraczka. gosc (na szczescie, chociaz nie wiedziec czemu) nigdy nie zadzwonil

    • Zamieszczone przez smoki
      A ja raz zostawiłam taką karteczkę bo porysowałam lekko jakiegoś starego grata a oni sobie moim kosztem potem całą maskę naprawili bo auto jak przyjechało na “oględziny” to było kompletnie skasowane jakby czymś przywalili specjalnie żeby zamiast drobnego lakierowania wymienić całość.

      ja na wszelki fotke wczesniej strzelilam zanim wypisalam kartke z numerem. ale to kilka rys bylo, a samochod ogolnie nienowy.

      • tak jeszcze dorzuce, ze odwrotna sytuacje tez mialam. babka czekala na nas na parkingu pod sklepem. szkoda raczej niewielka byla.

        • Zamieszczone przez smoki
          A ja raz zostawiłam taką karteczkę bo porysowałam lekko jakiegoś starego grata a oni sobie moim kosztem potem całą maskę naprawili bo auto jak przyjechało na “oględziny” to było kompletnie skasowane jakby czymś przywalili specjalnie żeby zamiast drobnego lakierowania wymienić całość.

          To jest to.
          Oprócz karteczki chyba cyknęłabym kilka fotek komórką.

          • Znajomy niedawno tak miał porysował na parkingu autko lekko ( niby lekko nie widziałam ) nie zaczekał pojechał tylko ze niespodziewał się ze widział go ktoś inny i zapisał jego numery teraz ma korowody z policją ze uciekł…

            Wiec chyba lepiej jest zostawic nr tel za wycieraczką

            • Zamieszczone przez makaki4
              nam niestety ktoś rozwalił samochód na parkingu, oczywiście żadnej karteczki nie zostawił:(
              innym razem także na parkingu rozwalił nam auto sąsiad, szkody były dość duże, bo facet przywalił żukiem w osobowy samochód. Oczywiście szedł w zaparte i pomimo tego że zostawił swoją farbę na naszym aucie nic nie mogliśmy zrobić. Ostatnio rozwalił samochód innego sąsiada, też się nie przyznał:( On ma starego, rozwalającego się żuka i wisi mu co się z jego samochodem dzieje stawia jak chce i wyjeżdża też jak mu się podoba:(
              Dodam, że parking tylko dla mieszkańców, na pilota nie ma możliwości żeby ktoś inny to zrobił a facet stary, agresywny, wredny:(

              jesli zostawił choć odrobinę swojego lakieru to już się nie wyprze. Wystarczy to zgłosić na policje.

              Mój mąż był raz świadkiem takiej stłuczki i spisał numery i podał je właścicielowi pojazdu B.
              Policja odnalazła pojazd A i pomimo, że właściciel za pierwszym razem się wyparł to już za drugim się przyznał.
              Tylko te zeznania – strasznie to męczące, ale cóż, może ktoś kiedyś mi też pomoże (jeszcze jestem naiwna ) 🙂

              • w swoim aucie mam obite tylne drzwi po obu stronach i tyl
                nigdy nie znalazlam zadnej karteczki
                pewnie mysla – male wgniecienie to nie zauwazy
                zauwazam niestety :/

                w sytuacji kierowcy a nigdy (tfu) nie bylam, ale chyba zostawilabym kartke, albo poczekalam

                • szlag mnie trafia jak wracam do porysowanego auta…więc gdybym narobiła dziadostwa, zostawiłabym kartkę z numerem tel. i pewnie cykłabym fotę choćby głupim aparatem z tel coby mnie kierowca B nie wrobił przy okazji w jakieś większe awarie

                  • Zamieszczone przez smoki
                    A ja raz zostawiłam taką karteczkę bo porysowałam lekko jakiegoś starego grata a oni sobie moim kosztem potem całą maskę naprawili bo auto jak przyjechało na “oględziny” to było kompletnie skasowane jakby czymś przywalili specjalnie żeby zamiast drobnego lakierowania wymienić całość.

                    dlatego oprócz karteczki dobrze jest zrobić zdjęcie – wiem mało wiarygodne bo zdjęcia tez mozna poprawic- ale zazwyczaj pomaga

                    • Miałam już podobną sytuację, tyle, że z lusterkiem – czekałam na kierowcę.

                      • Ja tak kiedyś uszkodziłam czyjś samochód cofając (bo mi się nie chciało odśnieżyć tylnej szyby). Napisałam kartkę, że to ja, podpisałam się i dałam mój numer telefonu. Kartkę zostawiłam za wycierczką. Facet zadzwonił, spotkaliśmy się i napisałam oświadczenie. Nawet miło było.

                          • nie bylam nigdy kierowca A, ale B pare razy i to naprawde nic przyjemnego.
                            ktos stuknal nam tylne swiatelko i niby nic wielkiego, zwykle pekniecie,ale przy ulewach woda dostala sie do srodka i w koncu spowodowala zwarcie. nie mialam swiatla stopu i migacza, wiadomo, z dzieciakami nie moge sie tak przemieszczac i troche mnie to szurnelo po kieszeni. nie mowie juz o porysowanych przy czyims cofaniu drzwiach,malych wgniecen. na pierwszy rzut oka nic nie widac, no ale sama swiadomosc. niefajnie jest byc kierowca B. z tego wszystkiego juz nie szukam parkingu blizej tylko dalej, bo ludzie nie zawsze dbaja o rzeczy,ktore nie sa ich wlasnoscia. a odpowiadajac na twoje pytanie, to kwestia sumienia:)sama nie wiem co bym zrobila:) moze i zmyknela pomimo byciem B, juz te A mnie wykosztowaly:)
                            kiedys ktos stuknal w mojego wujka i kobieta weszla do banku zapytac czyja to wlasnosc, bo to i tamto. a on jej podarowal, bo byla uczciwa, a szkoda mala:)

                            • Zamieszczone przez szpilki

                              No cóż, jakoś wielce zbulwersowana nie jestem, ot nasza rzeczywistość
                              Kiedyś jak wychodziłam gdzieś z jakiegoś szpitala, to mnie zaczepił taki jeden i się pytał czy nie mam o coś pretensji do lekarzy, bo on mi pomoże odszkodowanie załatwić…

                              • Zamieszczone przez szpilki

                                Wczoraj w radio o tym mówili – podobno mają to jakoś uporzadkować prawnie (m.in. max. wysokość prowizji). Pożyjemy, zobaczymy…

                                Znasz odpowiedź na pytanie: co zrobiłyście/zrobiłybyście???.. do kierowców

                                Dodaj komentarz

                                Angina u dwulatka

                                Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                Czytaj dalej →

                                Mozarella w ciąży

                                Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                Czytaj dalej →

                                Ile kosztuje żłobek?

                                Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                Czytaj dalej →

                                Dziewczyny po cc – dreny

                                Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                Czytaj dalej →

                                Meskie imie miedzynarodowe.

                                Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                Czytaj dalej →

                                Wielotorbielowatość nerek

                                W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                Czytaj dalej →

                                Ruchome kolano

                                Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                Czytaj dalej →
                                Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                Logo
                                Enable registration in settings - general