Witajcie! mam problem bo od jakichs 2 tg moje dziecko wymysliło sobie zabawę w bicie mamy. Podchodzi i uderza mnie, czasem podnosi ręke tylko z zamiarem uderzenai i gdy zwracam jej uwagę że tak nie wolno ona i tak mnie uderza. Nie pomaga stawianie w kącie, krzyk, spokojne tłumaczenie że tak nie wolno, że jest mi przykro, nawet raz jej wlałam w tyłek, ale też zero efektu, kiedy na nią nakrzyczę, czy ja czy mąż zaczyna plakac i przeprasza i mówi “ja juś nie będe biła mamusi” po czym za jakiś czas sytuacja się powtarza. Tak sie zastanawiam co robić czy nie reagowac na jej zachowanie, czy krzyczeć, czy tłumaczyć, czy starać sie obrucić to w żart, poprostu nie wiem co robić. a wiem że nie moge sobie na to pozwolić. Ona pewnie mnie wypróbowuje na ile może sobie pozwolić, no ale żadne z moich sposobów na nią nie dzialają. Na męża czasem zdarza się jej podnieśc rękę ale go nie uderzy. Podpowiedzcie mi. Może któraś z was miala podobnie.
Pozdrawiam
Magda+Maja (2 latka)
Strona 3 odpowiedzi na pytanie: Córeczka mnie bije
pieknie powiedziane, ja moim uczniom ciagle tlumacze ze bicie do niczego nie prowadzi, ty go uderzysz on ci odda,a ty oddasz mu-bledne kolo, agresja….
spory rozwiazywac slownie
nie unos sie!!!!ja nadal uwazam, ze Twoja metoda uczy agresji, ja ciebie uderzylam to mi oddaj, a ja oddam ci znowu i co mamy???bojke!!!I co do swiadomosci, uczysz dziecko swiadomego bicia, to nie jest wychowanie.
Co do obcych, owszem ja jestem obca tobie a ty mi, ale to jest forum, kazdy ma prawo pytac i uslyszec odpowiedz, a akurat w tym przypadku kwestia znania ciebie czy twojej rodziny jest zbedna,gdyz mowimy o biciu.
tak wogole, to pokazujesz Basi, ze jak ktos ja uderzy to ona ma prawo tez go uderzyc, dajesz przyzwolenie na bicie…przeciez to chore…
[QUOTE=paszula;1501911]No właśnie w tym sęk. Trudno rozgryźć. Jednak jeśli dziecko się otacza miłością i dziecko ma normalnych kochających rodziców którzy,świadomie a zarazem na luzie dziecko wychowują to będzie dobrze. Na bieżąco będziemy weryfikować nasze “metody”. To nasze pierwsze dziecko, więc też się wszytkiego uczymy. Ja mam co prawda przeprawę z moim 8 lat młodszym bratem z ADHD i okropnym charakterkiem za młodu, ale Basia jest zupełnie inna i zupełnie inaczej reaguje na wiele spraw niż mój brat. Tak, więc moje doświadczenia z bratem mają się nijak do Basi…. poza tym wtedy byłam siostrą i ciągle dzieckiem a teraz jestem mamą. No, ale za te 10 lat będzie wiadomo czy się udało czy nie… no może za 15-20. Nie sądze, aby Basia miała zły charakter i traumę z dziecińswa, bo mama tak czy inaczej próbowała jej coś uzmysłowić. Basia ma cudownego, pełnego zaangażowania Tatę, który spędza z nią dużo czasu a to dla dzieci jest bardzo ważne, a nie każde dziecko to ma![/QUO
trudno rozgryzc dziecko, moj ma 5 lat i jest dla mnie wielka zagadka:)ciagle:)) i pewnie tak zostanie:)
co do uczenia sie to ja tez sie ucze i z roku na rok jest ciezej:)a co dopiero pozniej???
ale jestem jednego pewna, nigdy nie popre bicia, nawet jako oddawanie.
no moja tesciowa twierdzila, ze hubi jest biedny bo ciagle ma tak samo:))ale przynajmniej byl spokoj ze spaniem i jedzeniem
sproboj ja zlapac i odsunac od siebie, odstaw na bok, wyjdz, nawet jak ze zlosci zacznie plakac.
Super, cios za cios, moze ja tez do ciebie podejde i cie uderze, oddasz mi????super, edukacja!!!
Stanowczosc, hmm nie wiedzialam, ze bicie znaczy stanowczosc!!!!!!!!
dobrze ze na nia nie wlazlas!
ale tak wlasciwie czemu???
skoro w buzie uderzysz??
kobieto, ja naprawde juz ciebie nie czaje!!!!!!!!!!!!!
wlasnie w tym sek, ze rodzic i dziecko maja te same prawa, i wlasnie dlatego Ty wlasnie TY i Twoj maz powinniscie jej pokazac ze bicie jest zle, ze sa inne metody rozwiazywania sytuacji!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
ja akurat zgadzam sie z agresywna kacha,ale koncze dyskusje, bo mam wrazenie, ze….zostawie moje wrazenie o Tobie bez komentarza!
małym dzieciom chyba nie przeszkadza “takasamość”, daje poczucie bezpieczeństwa. my z Tosią też dzięki przewidywalności tego, co się zdarzy za moment – mamy spokojny dzień i brak problemów ze spaniem. tak myślę 😉
Zaraz, zaraz… uczenie dziecka ze nie wolno bic i niereagowanie na bicie niesie jedno powazne niebezpieczenstwo: dziecko nie dowie sie ze agresja wywoluje agresje. To znaczy dowie sie, owszem, jak trzasnie wiekszego chłopca na podworku i ten odda tak, ze mala/maly sie przewroci. Ja nie uzywam przemocy wobec mojej corki poza przypadkiem jej agresji do mnie. Jesli mnie uderzy, ja jej oddaję, jesli ugryzie, to samo. Niestety tak to wygląda w zyciu, jak ugryzie kogos w przedszkolu, mam szansa ze pełen dojrzałości dzieciak z godnoscią wyjdzie z pokoju, raczej wyrwie jej w odwecie pół ręki zebami… Ja tez bym chciala zeby swiat był cudowny, wszyscy byli mili, łagodni i było zero przemocy, ale niestety musze nauczyc swoje dziecko funkcjonowac w tych konkretnych okolicznosciach. I to ode mnie sie dowiedziala, ze bicie innych nie popłaca.
…….
…….
……..
Dzięki, Nelly, za Twoją opinię. Postawiła mnie na nogi.
Macie rację, to jest forum i kulturalnie wyrażamy swoje zdanie. Dlatego nie rozumiem tekstów typu. “Wkurzacie mnie, stare ciotki, ja tu szczerze wyrażam swoje zdanie,a Wy… no szkoda gadać!!!”. Czy to jest właśnie ta kultura? Jak oni mnie, tak ja im! Nie dam sobie w kaszę dmuchać! Hej, pyskówkę czas zacząć!
I tu jest właśnie ten problem – odpłacania pięknym za nadobne… Nic dobrego z tego nie może wyniknąć.
Wrócę na chwilę do tematu przedszkola. Tak, to dorosły jest od rozwiązywania takich spraw. Nie dzieci między sobą. Proponuję przeczytać “Władcę much” 😉 A poważnie, to jeśli moje dziecko powie mi o takich przypadkach, to wybiorę się na rozmowę z wychowawcą, a w następnej kolejności – dyrektorem takiej placówki. Zaproszę do rozmowy rodziców drugiego dziecka. Poza tym mam wrażenie, że w naszym społeczeństwie wciąż żywa jest świadomość pejoratywnego rozumianego “donosicielstwa”. Z tego, co można wyczytać na forum, same się do tego przyczyniamy. Nie powiem o złu pani w szkole, wychowawcy, policji, kuratorowi… nie będę donosić. Nikt nie lubi skarżypyt. Sami damy sobie radę starymi, “dobrymi” sposobami. Przecież od tego prosta droga do cichego przyzwolenia i znieczulicy, na którą wszyscy tak narzekają.
To samo jest z tym, że agresja rodzi agresję. Niby wszyscy to potępiają, a jednocześnie sami tego uczą. Błędne koło! Dlaczego to dziecko z przykładu rzuci się na nasze z łapami? Kto je nauczył takiej agresji, lub inaczej: kto je nie nauczył radzić sobie z emocjami inaczej? Może troskliwi rodzice, którzy w zamian nauczyli je dawać sobie radę w tym złym świecie? Poza tym zwróćcie uwagę na to, że dziecko nie uderzy nas ze strachu, przed bólem lub sytuacją, a nie z przekonania, że to jest złe. Jeśli bicie jest obecne, bicie się oswaja, jest normalne, niemiłe, niedobre, ale na każdym kroku i takie swojskie, nic, co raziłoby w oczy, po prostu jest. Nie można się nad tym zaśmiać i błogo czekać na bawienie wnuków. W moim przekonaniu trzeba to przerwać!
[…..
Nie mówię o milczeniu, tylko o kulturze słowa. A to jest rzecz bezwzględna, jak masa, a nie ciężar;P Nie można powiedzieć, że kultura, rozumiana jako rodzaj etyki w piśmie, jest indywidualna.
Ja generalnie skończyłam już tę dyskusję, bo w sumie w moim życiu ona nie zmienia nic poza tym, że nie potrzebnie się emocjonuje. Nie lubię a może nie umiem wyjść i zamknąć drzi za sobą jeśli wiem, że nie wszystko jednak zostało wyjaśnione i zrozumiane. A powinnam, bo prolaktyna skacze i nie będzie rodzeństwa dla Basi! 😀
Najgorsze w takich dyskusjach jest to, że wszyscy piszą patrząc na swoje dziecko i resztę świata. Nasze dziecko znamy a przynajmniej nam się tak wydaje. A reszta świata jest czarną obcą masą. Tak naprawdę nie wiemy jak jest w domu tych agresywnych w przedszkolu dzieci i co na nie wpływnęło.
Apropo “podeptania Basi” napisałam to, aby pokazać, że moje metody wcześniej się sprawdziły, bo teraz nawet jak Basia przez przypadek mnie skrzywdzi (co nie może być karalne w żadnym wypadku) to jak powiem “ał” to ona wie o co chodzi i mnie przeprasza. Czyli coś zrozumiała, bo tamte sytuacje od pół roku juz nie mają miejsca i Basia nikogo nie próbuje bic i gryźć itp.
Chcę uczyć moje dziecko empatii i bycia dobrym jednak nie zamierzam zrobić z niej dziecka do bicia dla wszystkich. Nie wierzę, że świat się zmieni z dnia na dzień. Na co dzień w moim życiu prywatnym robię wiele dla innych i myślę, że Basia widząc to będzie też tak robiła, ale chcę, aby umiała się bronić, aby ludzie jej nie krzywdzili. Tak, że też coś robię, żeby było lepiej i zaczynam od swojego podwórka.
Edwinko proszę oddziel wypowiedzi “wesołe” kończące dyskusję od tych kiedy ta dyskusja trwała. Taka jest prawda, że wychowując nasze dzieci się uczymy tego a dopiero mając wnuki wiemy więcej co i jak… choć wcale nie jest powiedziane, że w czasach kiedy my będziemy dziadkami nie będzie nowych wynalazków wychowawczych… które trudno mi sobie wyobrazić.
Nelly – Wydaję mi jednak, że nie trzeba kończyć prawa, aby widzieć na czym polegają równe prawa. Nie trzeba kończyć psychologii, aby wiedzieć na czym polega empatia. I na to jak ja to rozumiem staram się to przekazać mojemu dziecku i jak na razie się to sprawdza. Jaki inny wniosek mogę wysnuć skoro Basia zaprzestała takich zachowań????
A gdybym była na miejscu Kachy i tak jak napisałaś jej, że gdybyś ją uderzyła czy by Ci oddała. Po zastanowieniu powiem, że pewnie nie, bo bym była zaskoczona i pewnie bym się wystraszyła (tak jak to było w przedszkolu czy potem szkole), ale bez konsekwencji prawnych pewnie by się nie obyło (ale to już doświadczenie życia dorosłego). To też cios za cios! Gdybyś jednak próbowałabyś tknąć moje dziecko lub któreś ze zwierzaków to oczy bym wydrapała. Matka jest jak lwica!!
Kacha nie przejmuj się ja zostałam pożarta, potem ja pożarłam Ciebie a potem obie zostałyśm pożarte! Mam tak jak Ty zawsze coś powiem, że mi się obrywa…. mimo, że gdy inni mówią to samo nie dzieje się im nic! 🙂 Taki układ gwiazd!! 😀
Bo tak naprawdę wszystkie albo prawie wszystkie mamy bardzo zbliżone poglądy!
……..
…….
Znasz odpowiedź na pytanie: Córeczka mnie bije