Witajcie! mam problem bo od jakichs 2 tg moje dziecko wymysliło sobie zabawę w bicie mamy. Podchodzi i uderza mnie, czasem podnosi ręke tylko z zamiarem uderzenai i gdy zwracam jej uwagę że tak nie wolno ona i tak mnie uderza. Nie pomaga stawianie w kącie, krzyk, spokojne tłumaczenie że tak nie wolno, że jest mi przykro, nawet raz jej wlałam w tyłek, ale też zero efektu, kiedy na nią nakrzyczę, czy ja czy mąż zaczyna plakac i przeprasza i mówi “ja juś nie będe biła mamusi” po czym za jakiś czas sytuacja się powtarza. Tak sie zastanawiam co robić czy nie reagowac na jej zachowanie, czy krzyczeć, czy tłumaczyć, czy starać sie obrucić to w żart, poprostu nie wiem co robić. a wiem że nie moge sobie na to pozwolić. Ona pewnie mnie wypróbowuje na ile może sobie pozwolić, no ale żadne z moich sposobów na nią nie dzialają. Na męża czasem zdarza się jej podnieśc rękę ale go nie uderzy. Podpowiedzcie mi. Może któraś z was miala podobnie.
Pozdrawiam
Magda+Maja (2 latka)
Strona 4 odpowiedzi na pytanie: Córeczka mnie bije
mhm
Ale tu nie ma co przepraszać. 🙂 Sorki zatem i w drugą stronę! 🙂
………
Droga paszulo, tekst o którym mowa nie padł po raz pierwszy w dyskusji. Ponadto była to sentencja pół żartem, pół serio, co sama potwierdziłaś. A wtrącenia tego typu, to nic innego jak gorzka prawda, którą osładzamy dla zdystansowania własnej osoby, jakąś emotikonką, lub, dowcipnym bądź nie, dopowiedzeniem.
Wychowanie to nasze “tu i teraz”, nie po 15 urodzinach dziecka. Nie można przedkładać efektu nad naukę. Rozumiem, że trudniej jest tłumaczyć po raz wtóry i panować nad emocjami, niż oddać i mieć efekt natychmiast. Chciałabym jednak, żebyś chociaż pomyślała o skutkach obydwu metod w szerszej perspektywie.
A dlaczego Basia zaprzestała takich zachowań? Bo się boi.
nie ma co sie licytowac w twarz w nos w lape w tylek
z agresja czy bez
kazdy kto uderzyl dziecko zrobil zle i juz
takie moje zdanie
Basia nie przejawia żadnych zachowań lękowych. Nie jest dzieckiem zastraszonym. Nikt jej nie bije, nikt na nią nie krzyczy. Jest bardzo otwarta, wesoła choć temperametna, ale w pozytywnym słowa tego znaczeniu. Wszyscy są zaszokowani jej “fajnością” i mimo, że mają swoje dzieci w podobnym wieku to ona budzi ich zachwyt.
Wtedy kiedy miały miejsce te “incydenty” ona nawet nie zapłakała, więc nie było to dla niej bolesne. To był bardziej gest a nie “cios”!! Skrzywiła tylko buźkę i widać było, że intensywnie myśli.
Jeśli miałabym cień podejrzenia, że to lęk to na pewno nie broniłabym mojego zdania tutaj!
Nie wierzę, aby to mogło być przeżycie traumatyczne dla Basi.
Czy ja napisałam chociaż przez chwilę, że ja zostawiam dziecko samemu sobie i zaczne je wychowywać za 15 lat??
Wszystko co robię wobec dziecka jest przemyślane i świadome staram się być taką mamą jaką umiem być najlepiej. Patrzę na to w szerszej perspektywie tylko ciągle wierzę, że to pomogło i to była słuszna metoda w przypadku mojego dziecka.
Gdyby za jakiś czas a może właśnie jak Basia pójdzie do przedszola i wszystko powróci to wrócę tutaj i ja i się przyznam!
Emotionków nie załączam, aby osładzać wątku dla zdystansowania własnej osoby!
To jak mam naprawić swój wielki błąd?
Spowodować, aby Basia biła mnie ponownie i abym ja mogła na nowo zastosować się do pozostałych idealnych metod, których karygodnie nie zastosowałam wcześniej. 😉
Tamto podziałało, więc się podzieliłam moim “doświadczeniem” i dostałam po uszach, a teraz jak ten głupek nie potrafię nie zaglądnąć do tego wątku i ciągle piszę! Ech!
Coś mówiłaś? 🙂
Poza tym moja wypowiedź odnosiła się o takich półżartobliwych postów w ogóle.
Nie twierdzę, że to było traumatyczne przeżycie, czy, że Basia jest zastraszana. Mówię tylko, jakie pobudki kierują u niej mechanizmami niwelującymi takie zachowanie.
Dorotko, Twoja wypowiedź jest genialna w swojej prostocie. Popieram.
Tak wiem, że to napisałam, ale pisząc to nie miałam na myśli tego co Ty odebrałaś.
Mogę emotionka, mogę?? 🙂
Albo dwa 🙂 🙂
Oż Ty! Kto emotikoną wojuje, od emotikony ginie! A masz: :D:D:D:D:D:D:D:D:D
A serio, to nie wiem, dlaczego zaprzeczasz, przecież potwierdziłaś to w odpowiedzi. To nie był żart, co sugerowała forma… A forma żartu dystansuje, co do tego chyba nikt nie ma wątpliwości.
😀 😀 😀
a z mojej strony tak serio to sie pogubiłam… 😀
No to zdanie było pół żartem pół serio (ale tak bardziej serio???) i ja je napisałam… nie wypieram się….eeee i wtedy emotionka już nie wolno było??!!
Edytować? Poprawić tego posta!! 😀
Sorry już się wygłupiam, bo się dzisiaj wymęczyłam psychicznie. Strasznie się angażuję w takie dyskusję. Chyba muszę iść na odwyk forumowy. Nie było mnie tutaj prawie dwa lata chyba o ile nie dłużej a teraz jestem od miesiąca, ale nie służy mi to (znowu ta prolaktyna :D)… i mojemu pracodwacy pewnie też nie! Ale to jedyne względem którego się łamię i na nie wracam! 🙂
dokladnie bo sie boi.
a problem w tym, ze ów Panie uwazaja to za metode wychowawcza….wrrr….
nelly co znaczy “ów Panie”? 😉
widzisz ja tez sie przyznalam ale za wychowawczy nie uwazam to postepek tylko za swoja porazke wychowawcza 🙁
No o tobie nie mowie, mowie o dwoch paniach ktore uwazaja ze to metoda na wychowanie.
ja klapsa postrzgam jako wlasnie porazke
……..
przepraszam bardzo poszukaj sobie sama.
Kazda z was uzywala, ze owa metoda dziala, to co stosujecie metody, ktore co nie sa moze wychowawcze???
sorry,ale wszystko co robimy ma na celu wychowanie, przynajmniej tak powinno byc.
A skoro uwazacie, ze wasza metoda jest oki, czyli bicie, to zaliczacie ja do metod wychowawczych. cyt. tylko jedno :altego też uważam w dalszym ciągu, że moja metoda-metody względem mojego dziecka się sprawdzają. Każde dziecko jednak jest inne!
tu akurat byla mowa o biciu, to chyba paszula czy jakos tak pisalal.
koniec dyskusji, bicie i klapsy sa zle, pokazuja ze rodzic jest slaby, a dzieki klapsowi pakazujemy przewage, tak potem jest w dalszym zyciu.
pozdrawiam!
……..
Dzień dobry…
chciałam nieśmiało napisać taka refleksje…
to my wychowujemy nasze dzieci i w ten sposób budujemy społeczeństwo, które bedzie o nas dbało kiedy bedziemy o lasce chodzić.
Chciałabym by było to społeczestwo pełne epmpatii i gotowe do pomiocy.
Nie rozstrzygniemy tego tutaj walczac czy warcząc na siebie.
Ale jezeli chcemy kogoś do czegos przekonać używajmy argumentów merytorycznych a nie tylko, ze bicie to nie jest metoda wychowawcza bo jak przeczytałam tutaj okazuje sie, ze jest…
obie strony te zwolenniczki i przeciwniczki bicia, oddawania nie przekonały mnie do niczego.
dobrze, ze mam swoje poglądy
i tak wychowuje syna
ja nie napisalam ze ty mowisz o metodach, slowa byly kogos innego
po za tym nie krzyczalam, w mojej wypowiedzi nawet wykrzyknikow nie ma:)
paszula nazwala to metoda dzieki ktorej jej dziecko nie bije, no to sorry metoda….
koniec dyskusji bo mnie to nudzi:)
Znasz odpowiedź na pytanie: Córeczka mnie bije