Nie wiem czy to tylko moje dzieci wywołują takie zainteresowanie na ulicy, ale nie ma spaceru, żeby ktoś ich nie zaczepił. Zwykle są to starsze osoby. Pewnie to z sympatii do dzieci (???)… Tylko czemu mają takie idiotyczne pomysły na te zaczepki????
“A może pójdziesz ze mną człopczyku?”
“Bądź grzeczny, słuchaj mamy, bo inaczej Cię zabiorę…”
“A może oddasz mi swoją siostrzyczkę?”
“A może zabiorę Twoją siostrzyczę?”
“Posadź chłopczyku swoją mamę do wózeczka i popchaj” (!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!)
Kurna… Mój Michał sie zwyczajnie boi takich idiotycznych zaczepek i potem dłuuugo (mimo tłumaczenia) wraca do takich zdarzeń – “Mamo, a czemu tamta pani chciała zabrać Maję?”. Tłumaczę i tłumaczę. Mówię, że ma odpowiadać “Głupie żarty” albo “Nie rozmawiam z obcymi”. Często gęsto wogóle nie zrozumie co dana osoba do niego mówi z uwagi na ubytek słuchu – starsze osoby często nie mówią wyraźnie. Peszą go takie zaczepki, boi się…
Na “niewinne” zaczepki typu “Czy to braciszek czy siostra?” sama odpowiadam albo ignoruję i odchodzimy. Na bardziej idiotyczne zaczęłam odpowiednio niemiło reagować.
Zaczepki ze strony starych dziadków, których wygląd nie budzi zaufania, często nie pachną przyjemnie i mówią chrapliwie i niewyraźnie… Brrrrrrrr. I dziwne starsze panie… :/
Tak czy inaczej… Wkurza mnie to niesamowicie. Dorośli ludzie, a bez wyobraźni…
Podobno to dlatego, że dzieci mam ładne… :/
Strona 3 odpowiedzi na pytanie: Coś mnie wkurza… Starsi ludzie
też tak myslę…
To tak jak u nas.
Moja gaduła sama często zaczepia innych ludzi.
A znacie “dziadka grosikowego”? Daje dziciom grosze na szczęście i w naszych rejonach chadzał.
Dla mnie moje wcale nie “podobno” najpiękniejsze 😀
my tutaj sobie tak gadu gadu o starszych ludziachhmmm,aż dzisiaj niespodziewanie spotkał mnie test cierpliwośi do mojej starszej teściowej:(
kotuś, myślę, że dla tego pana psy są ważniejsze, dlatego, że tylko z ich strony spotkało go w życiu coś dobrego…pies zawsze będzie najwierniejszy, wysłucha cię, nie wyśmieje, nie opusci…to bardzo smutne, że tak bardzo został zraniony przez ludzi
ja uważam, że to jego sprawa, ważniejsze są dla niego psy, ok, co w tym złego, przecież to nie Twoja rodzina, żeby się tym przejmować, poza tym wcale nie uważam, że takie osoby zaraz muszą być zgorzkniałe. daj mu prawo do własnych poglądów
nie zapomne jak urodził się mój siostrzeniec(mulatek) a głupie sąsiadki zaglądały do wózka i mówiły do mojej siostry “ojjj chyba na solarium cała ciąże chodziłaś” żenada…co do tekstów starszych ludzi zgadzam się z Kamelią
a nie, jakoś nie spotkałysmy nigdy 🙂
Przesympatyczny starszy pan, najpierw pytał czy może i wręczał dzieciakowi grosik na szcęście. My spotaliśmy go kilka razy, ostatnio koło parku nowowiejskiego.
Po czesci Cie rozumiem, ale nie do konca… Emilka nie nalezy do dzieci otwartych i nie reaguje nigdy nawiązaniem rozmowy na zaczepki obcych ludzi. Zdarzają sie różne teksty – zdarzało sie równiez “a pojdziesz ze mną?”. To ja zawsze odpowiadam (spokojnie, bez złosci, bez agresji), natomiast pozniej sobie wyjasniamy z Emilką tą sytuację. Mysle, ze swoją nerwowa reakcją mozesz “nakręcac” Miśka. Emilka kiedys bała sie takich zaczepek – teraz juz reaguje spokojnie, ale nie rozmawia.
Poza tym – troche wyrozumialosci, tolerancji… strasi ludzie lubia rozmawiac, szukają kontaktu, a ze nie zawsze im to wychodzi… nie kazdy jest wyedukowany, nie kazdy ma rozwiniętą wyobraźnię… różnych ludzi Twoje dzieci spotkają w życiu – to nie powod by od razu reagowac złością.
mam nadzieje, ze zle Cie zrozumialam…..
Kotuś, teściowa to zupelnie inna kategoria 😉
nawet jesli starsza 😀
My jak sie pojawiamy gdziekolwiek mamy od razu wianuszek takich ludzi… starszych młodszych, bardziej i mniej chrapliwych… i wiecie co… zawsze się uśmiecham… zawsze porozmawiam, zawsze mimo, ze nieraz ide jedną scieżynką bardzo bardzo długo… a te panie mówią i mówią, i achują i ochują nad moimi dziećmi….
Uwielbiam to gdy ludzie zwracają na nas uwagę.. Byłabym smutna, gdyby na spacerze nikt mnie nie zaczepił… świat po to jest by rozmawiać… a że jedni do drugich nie pasują, nie umieją znaleźć słów do dziecka??? Co z tego…..Ważny jest kontakt… po to sie wychodzi z domu w końcu,żeby spotkać innych ludzi i tyle.
Ja lubie jak do nas podchodza i po achowaniu mowia “Gad bless You” to takie mile mi sie tu wydalo.. Bardzo czesto sie z tym w Stanach spotykam – od kiedy Michu sie urodzil. Tacy zwyczajnie przechodnie, czasem bezdomni, czasem panowie z ofisow… dla mnie to bardzo mile.
wow… Ale fajna kolekcja robali;)
Wcale się nie dziwię, że wianuszek Was otacza 🙂
Gablysiu, czy Ty zarzuciłaś blogowanie???
Koteczko, Ciebie chyba nic nie jest w stanie wyprowadzić z równowagi 🙂
[QUOTE=Gablysiu, czy Ty zarzuciłaś blogowanie???[/QUOTE]
Nie zarzuciłam. Przeniosłam się gdzie indziej, bo mi ludzie z reala docinali. Teraz tym którzy chcą posyłam nowy adres, ale póki co nie osmiele się podać go moim “żywym” znajomym i rodzinie.
To “Gad bless YOu” jest po prostu super.
Ja słyszę po prostu — patrz bliźniaki… patrz jakie sliczne bliźniaki. To chłopiec i dziewczynka??? Ale sie pani fartło… to pani ma robotyyyyy przy nich… a kiedyś słyszałam od jedne dziewczyny Patrz, mówi, KLONY!!! i to mnie zabiło normalnie, bo jakby tak mieli ludzi klonować, że jeden byk, a drugi kruszynka to ja nie wiem.
Mnie już też wrzuciłaś do kategorii “real”?
Ewike, ty się wcześniej dowiedziałaś o blogu, bo ci pisałam na gadulcu 🙂
Przykro mi ale jesteś w kategorii real… należysz do “żywych” znajomych….. ale póki sie mnie nie czepiasz… to cię nie zdyskwalifikowałam.
Buziole dla Milenki i Przemka, kiedy ja go poznam?
[quote=gablysia]
Nie zarzuciłam. Przeniosłam się gdzie indziej, bo mi ludzie z reala docinali. Teraz tym którzy chcą posyłam nowy adres, ale póki co nie osmiele się podać go moim “żywym” znajomym i rodzinie.
[/quote]
Dziękuję, i przykro mi bardzo, że spotkały Cię przykrości ze strony znajomych….
Znasz odpowiedź na pytanie: Coś mnie wkurza… Starsi ludzie