Coś Panu spadło

Wczoraj byłam ze znajomą na zakupach w markecie. Przy wyjściu zauważyłam, że idącemu przede mną facetowi coś wypadło z kieszeni. Podeszłam bliżej i zobaczyłam, że to 10 zł. Nie myśląc wiele krzyknęłam za tym facetem, podbiegłam do niego i oddałam mu te pieniądze.
A moja znajoma była zaskoczona moją reakcją. Stwierdziła, że jakaś dziwna jestem, że tak zareagowałam, bo ona na moim miejscu nie biegłaby za facetem tylko tę dyszkę włożyłaby do swojej kieszeni
Czy ja naprawdę jestem dziwna? Co Wy robicie/robiłyście/byście zrobiły w podobnej sytuacji?

Julka

Strona 4 odpowiedzi na pytanie: Coś Panu spadło

  1. Re: Coś Panu spadło

    W szoku jestem z tym kapelusikiem – jaki przykład dała matka tamtego dziecka własnej pociesze? Smutne.

    Julka

    • Re: Coś Panu spadło

      Powiem Ci, że mój post w dużej mierze był efektem przeczytania tamtego wątku. Po zapoznaniu się z niektórymi opiniami dziewczyn na temat tego, co i jak można robić w markecie zaczęłam analizować moje zdarzenie, moje podejście do takich spraw, jakie opisywały dziewczyny w tamtym wątku i to natchnęło mnie do tego, by zapytać się Was, czy oby ze mną wszystko ok, czy ja przypadkiem nie jestem wyalienowana i może nawet niedzisiejsza skoro oddałam te 10 zł facetowi, który kompletnie nie byłby świadom, że to właśnie ja gwizdnęłam mu te pieniądze, a prawdopodobieństwo spotkania się z nim jeszcze kiedykolwiek jest bliskie zeru więc niby nie powinnam była mieć skrupułów, powinnam była wziąć sobie dyszkę i wydać ją na drobnostkę i jeszcze się z tego cieszyć, że miałam takiego farta. Tylko jakoś nie umiem tak robić. Nie czułabym się dobrze wiedząc, że kogoś okradłam, a Wasze posty tylko potwierdzają, że jednak nie jest ze mną aż tak źle

      Julka

      • Re: Coś Panu spadło

        W odpowiedzi na:


        wydawałoby mi się że ktoś obserwuje i jeszcze mi potem powie że widział i wie że nie oddałam…


        Mam dokładnie tak samo. Do tego wstydziłabym się pójść ponownie do sklepu, w którym kasjerka pomyliłaby się na moją korzyść, bo miałabym wrażenie, że ona wie, że to mi wydała za dużo i patrzyłaby na mnie jak na złodziejkę.

        Julka

        • Re: Coś Panu spadło

          Oddaje zawsze. Jakos taki mam odruch. I z wydawaniem reszty tez – przeciez jak kasjerka sie pomyli to musi potem oddac ze swojej kieszeni – czulabym sie jak zlodziej gdybym wiedziala ze mi za duzo wydala i nic bym nie powiedziala.

          • Re: zależy od sytuacji 🙂

            Sorki, ale mi akurat takie zachowanie i potem tłumaczenie sobie tego w taki sposób, w jaki to robisz nie mieści się w głowie.

            W odpowiedzi na:


            A to dlatego ze tyle razy, byly zle ceny, tyle razy chodzilam do punktu klienta i wyjasnialam


            I co w tym takiego strasznego, że musiałaś wyjaśniać pomyłki? Wyjaśniłaś je, problem został rozwiązany, kasę Ci na pewno oddali więc po co odgrywać się?

            W odpowiedzi na:


            i mam swiadomosc ze o polowie tych pomylek na moja niekorzysc nie wiem


            I za swoje błędy teraz się odgrywasz? Czy pracownicy sklepów zabraniają Ci przeglądania paragonów? Nie masz możliwości przeanalizowania rachunku i w razie błędów skorygowania ich?
            Dostajesz paragon, sprawdzasz (w końcu masz do tego prawo) i wyjaśniasz nieścisłości więc nie rozumiem jak można w takiej sytuacji pisać, że pewnie nie wiesz o wielu błędach. A co jeśli ich nie było?
            Wg mnie ukradłaś tę miotłę. Wyniosłaś ze sklepu towar, za który nie zapłaciłaś, a dla mnie jest to już po prostu kradzież i dziwne w takiej sytuacji jest dla mnie tłumaczenie, że oni mnie też pewnie okradli (twierdzenie bez jawnych podstaw) to teraz ja sobie to zrekompensuję.

            Julka

            • Re: Coś Panu spadło

              W odpowiedzi na:


              Nie rozumiem takiej podwójnej moralności “oddaję, albo nie, zależy od sytuacji”. Jestem uczciwa, albo nie jestem.


              no właśnie też zwóciłam na to uwagę, to tak jakby czyjaś nieuczciwość/złe zachowanie zwalniało mnie z uczciwości/dobrego zachowania, nie pojmuję tego…

              • Re: zależy od sytuacji 🙂

                W odpowiedzi na:


                on nie istnieje w zapiskach sklepu, nie jest zaprogramowany to tak jakby był niczyj.


                Niczyj czyli też nie Twój. I tym bardziej nie Twój, bo leży w sklepie, czyli w miejscu, w którym zanim się coś wyniesie na zewnątrz należy za to zapłacić.
                Może czasem warto odwrócić sytuację i zastanowić się, czy fajnie by było, gdyby dla przykładu (może niezbyt szczęśliwego) ktoś przyszedł do mojego domu i bez pytania zabrał sobie coś z kuchni na przykład, bo wg niego nie pasowało to do wystroju, a potem tłumaczyłby się tym, że w sumie to jego kiedyś ktoś potraktował tak samo więc on teraz musiał się odegrać i padło na mnie.
                Wyobraź sobie sytuację, że jesteś właścicielką butiku i notorycznie stwierdzasz, że jesteś okradana, że znika Ci towar, a potem dowiadujesz się, że wynoszą Ci ciuszki, bo one w sumie tak sobie leżały, nie miały ceny więc klientela wyszła z założenia, że to towar niczyj i sobie go przywłaszczyła. Czy to wg Ciebie nie byłaby zwykła kradzież?
                Na pewno by była, ale jak bardzo dotykająca bezpośrednio Ciebie prawda? Jak bardzo byś była wówczas zła… Jak bardzo starałabyś się dochodzić swoich praw, by odzyskać albo towar albo swoje pieniądze, bo to przecież Twoje.

                Julka

                • Re: Coś Panu spadło

                  W odpowiedzi na:


                  dla mnie Twoje zachowanie w tej sytuacji jest normalne… ale poczytaj sobie watek o carrefourze.. ludzie inaczej mysla. 🙁


                  ja czytałam i… nie chce mi sie tam pisac

                  Jonatan (20.04.2005)

                  • Re: Coś Panu spadło

                    Ja postapilabym tak jak Ty.
                    Niedawno mialam podobna sytuacje w pracy. Pracuje w sklepie Cubus. Do kasy podeszla babcia, ktora kupowala ubranka dla swoich wnukow. Babcia widac, ze do najbiedniejszych nie nalezala. Zadbana, elegancka, z klasa… Pamietam, ze wydalam jej okolo 70 zl reszty. Starsza pani wziela pieniazki i wyszla. Po chwili zorientowalam sie, ze zabrala jedynie 20 zl, a 50 zl zostawila. Nie myslac ani chwili pobieglam jej szukac po centrum. Weszlam do H&M, gdzie od razu podazylam na dzial dzieciecy. Znalazlam ta babcie i oddalam pieniazki. Byla bardzo zaskoczona. Podziekowala mi i powiedziala, ze tak uczciwych ludzi nie czesto sie spotyka. Bylo mi niezmiernie milo. Nie porafilabym postapic inaczej. Zawsze staram sie byc uczciwa…. Moglam spokojnie schowac te pieniadze do kieszeni. Przy kasie bylam jedynie ja i ta pani. W razie jej powrotu, moglabym sie wszystkiego wyprzec… Nie potrafilabym tak…

                    Buziaki

                    Monia i Maja (28 stycznia 2004)

                    • Re: Coś Panu spadło

                      zachowanie normalne,to raczej kolezanka jest dziwna.Ja tez zawsze oddaje co nie jest moje.

                      • Re: Coś Panu spadło

                        Tak, właśnie tak! A z moich “heroicznych” czynów to jeszcze oddałam komórkę wartą kilkaset złotych i nawet zadzwoniłam do właściciela:) I przyjechała szczęśliwa kobitka:)

                        Ale ta sytuacja była jakoś zupełnie inna, niż ta z kurtką. Moralnie bardziej oczywista.


                        i lipcowy dzidziol

                        • Re: Coś Panu spadło

                          Jabym zareagowala tak samo, moze dla niego to wszystko co mu zostalo… kto wie…

                          • Re: Coś Panu spadło

                            Dla mnie sytuacja z kurtka jest bardzo oczywista moralnie.

                            • Re: Coś Panu spadło

                              Och… Aleś Ty moralna:)


                              i lipcowy dzidziol

                              • Re: Coś Panu spadło

                                Uwielbiam takie tlumaczenie “bo większość”…

                                • Re: Coś Panu spadło

                                  ?

                                  • Re: Coś Panu spadło

                                    Ja znalazłam same pieniądze. Zaparkowałam pod Castoramą i na miejscu obok latały jakieś papierki – 2800 w banknotach dwustu i stuzłotowych. Obeszłam Castoramę, zostawiłam wiadomość w obsłudze klienta, przychodziłam tam jeszcze i sie dopytywałam czy nikt nie szukał… Właściciel sie nie odnalazł, więc utopiłam w remoncie…

                                    Kas

                                    • Re: zależy od sytuacji 🙂

                                      Nie porównywałabym tych sytuacji. I też napisałam, że wzięcie ze sklpu towary bez kodu mi się nie ptrzytafiło i nie zamierzam tak robić, bo to byłaby kradzież, ale denerwuje mnie, ż może być taki nieoznakowany towar – po prostu. W sklepie typu butik bluzka bez ceny też mnie denerwuje, bo nie chcę o każdą ładna rzecz pytać sprzedawcy, po to jest samoobsługa, żeby klient mógł obejrzeć towar, jego cenę i sam po cichu zastanowić sięczy go chce. A jednak cena jest jednym z ważniejszym kryteriów wyboru, więc powinna być na każdym produkcie.
                                      Po prostu zastanawiam się czy jak jest np. inwenataryzacja to wychodzi na jaw całe pudło rzeczy nieistniejących w zapiskach sklepu? I co oni wtedy z tym robią? Wymyślają cenę, wklepują do komputera i sprzedają czy może kierownik sobie bierze, albo co?
                                      Wcale by mnie to nie zastanawiało i nie interesowało gdyby nie denerwujące sytuacje w supermarketach! (w butikach mi się nie zdarzyło by sprzedawca nie znał ceny czegoś)

                                      Dagmara i Emi 2,5 roku

                                      • Re: zależy od sytuacji 🙂

                                        W odpowiedzi na:


                                        Po prostu zastanawiam się czy jak jest np. inwenataryzacja to wychodzi na jaw całe pudło rzeczy nieistniejących w zapiskach sklepu?


                                        Tak.

                                        W odpowiedzi na:


                                        I co oni wtedy z tym robią? Wymyślają cenę, wklepują do komputera i sprzedają


                                        Tak. Z tym że cena taka jest zaniżona, promocyjna.

                                        W odpowiedzi na:


                                        czy może kierownik sobie bierze, albo co?


                                        Prędzej szary pracownik, takie rzeczy się niestety zdarzają, wszędzie przecież jest pełno ludzi czyhających na okazję, żeby coś sobie schować do kieszeni.


                                        Cyprianek (listopad 2005)

                                        • Re: Coś Panu spadło

                                          chciałabym żeby gdzieś obok mnie latały takie papierki 🙂

                                          Kasia, Kuba 01.03 i Borys 06.06

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Coś Panu spadło

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general