Powoli zaczynam kapitulować…Ada tylko bawi się cyckiem, czasem possie jeden za to drugiego wcale nie chce załapać (inny kształt brodawki, który nie chce się zmienić mimo wyciągania laktatorem). Jest za mała żeby ją głodzić i kończy się na tym że po 4 godzinnej przerwie w karmieniu lituję się i daję butelkę ze ściągniętym pokarmem… Z butelki elegancko wyciaga 70-80 ml co na jej 10 dni i niską wage chyba jest dobrym wynikiem… Próbowałam z nakładkami ale jakoś kiepsko mi się przysysają do sutków.. Momentami mam dość a i wyrzuty sumienia że nie mogę jej normalnie karmić. Swoją drogą pewnie już jej się butla spodobała…
Aha powiedźcie – czy pokarm z piersi w butelce można przechowywać jakiś czas w takim styropianowym pokrowcu trzymającym ciepło? Planuję pierwszy spacer…
7 odpowiedzi na pytanie: cyckowy niejadek
Re: cyckowy niejadek
Z moją Zuzanką walczyłam 4 tygodnie, aby jadła z piersi – niestety skończyło się na butelkach. Mała po prostu nie chciała ssać, jej rekord przy cycku to 12 godzin (nie chę opisywać jak wyglądały moje sutki i do jakiego stanu je doprowadził maluszek). Spadała na wadze, a położna katowała mnie,że wszystko co najlepsze dla dziecka to pierś. Po kontroli u pediatry, lekarka stwierdziła że mam przejść na butelkę dla dobra dziecka i mojego. Przy butelkach Zuzia szybko wróciła do wagi a nawet zaczęła przybierać. Ze mną było gorzej, chyba popadłam w depresję cyckową – wszędzie tylko piszą karm piersią, karm piersią a mi się nie udało. Strasznie sobie wyrzucałam, że mogłam jeszcze próbować. Ale dzisiaj rok po cyckowych przejściach wszystkie rozterki minęły. Zuzanka wychowała się na butelce – jest zdrowym dzieckiem, a butelkę podawałam z wielką miłością i podczas karmienia przytulałam ją do tych nieszczęsnych cycków.
Co do przechowywania pokarmu nie wiem musisz zapytać się pediatry
Klucha i kluseczka (12 m.)
Re: cyckowy niejadek
U nas było podobnie, ściągałam pokarm, karmiłam butelką, lub po wizycie w poradni laktacyjnej, metodą palec strzykawka, miałam dość – płakać mi się chciało, na początku nawet
kapturki nie pomogły, nie umiałam ich używać… Aż pewnego dnia zassała kapturek Medeli (jest najlepszy, ale trudno go dostać) i używamy ich do dzisiaj.
Wydaje mi się, że znam to twoje błędne koło, moja rada to spokojnie użyj jeszcze raz kapturków – a uda się na pewno, dokarmiaj raz lub 2 razy dziennie ale do oporu.
Zobaczysz,że się uda – nie kapituluj nie warto, wiem,że to tak łatwo mówić, ale też wiem,że nie dla wszystkich maluszków ssanie jest oczywiste – podobno może mieć to związek z wzmożonym napięciem mięśniowym i co za tym idzie złym układaniem jęzorka lub z zepsuciem odruchem butelkowym.
powodzenia i wytrwałości
szaszka i Julcia 02.03.03.
Re: cyckowy niejadek
No właśnie ta presja karmienia piersią zewsząd otaczająca mnie doprowadza do szału… Naprawdę można załapać doła… I może też przez to tego pokarmu coraz mniej…
A w ogóle to jakie mleko kupić w razie czego? NAN H1? czy jakieś inne?
Re: cyckowy niejadek
Kupiłam Nan HA, ale pediatra zaleciła mi nutramigen, ze względu na to, że mała jest obciążona alergicznie po swoim Tatusiu.
Jeżeli masz jeszcze siłę to walcz o pierś, a jak się zdecydujez na butelkę, naprawdę nie miej do siebie pretensji, po roku (tak jak u mnie) wygląda to już całkiem inaczej. Dla dziecka jest najważniejsza twoja obecość, nieważne czy to przy cycku, czy przy butelce. Piszę to bo nie chcę abyś popadała w paranoję i przechodziła przez to tak jak ja.
Każdy mi tylko mówił karm piersią, a ja już nie mogłam, czułam strach przed własnym dzieckiem, gdy przychodziła pora karmienia (zamiast mleka leciała mi krew). Wiem jedno jak będzie drugi bobas kiedyś – to spróbuję karmić piersią, ale już nie będę w takim dołku jak byłam przy Zuzance. A kocham ją najbardziej.
Trzymaj się, i napisz jak sobie poradziłaś.
Klucha i kluseczka (12 m.)
Re: cyckowy niejadek
Ja też kupiłam na razie na wszelki wypadek NAN HA1 ale próbuję dawać jej pierś i ściągać.
Jak już faktycznie nie bedzie wyjścia to zacznę dawać to mleko i tyle.
Dzieki za miłe słowa otuchy, fakycznie najważniejsze jest żebyśmy po prostu były dla naszych dzieci i tyle. pozdrawiam!
Re: cyckowy niejadek
Kurcze, tak jakbym czytała o sobie…. Też miałam deprechę giganta przez to, że się poddałam i nie wytrzymałam z bólu i zaczęłam karmić butlą. Na szczęście wtedy trafiłam na to forum, gdzie dziewczyny miały za sobą podobne przejścia i to jakoś pozwoliło mi uwierzyć, że nie jestem wyrodną matką bo nie daję córci cyca.
Jeśli chodzi o mleko to też najpierw dawałam NAN HA, ale lekarka poradziła mi Bebilon niskolaktozowy bo Mała miała straszne kolki (jest taka teoria, że jedną z przyczyn kolki może być nietolerancja laktozy). Na tym nowym mleku jej się polepszyło.
Trzymaj się Kika i nie daj się! Klucha – to dzięki takim dziewczynom jak Ty udało mi się wyjść z dołka. Dziękuję.
Pozdrowienia
Kasia i Ada (15.01.2003)
Re: cyckowy niejadek
Miałaś szczęsie, ja nie wiedziałam wtedy o forum, więc musiałam z tą depresją poradzić sobie sama z małą pomocą pediatry, położna mówiła tylko karm piersią… W gazetkach dla młodych matek też tylko pierś i pierś, jak tu nie oszaleć. Uważam że dla takich kobiet jak my powinna być jakaś pomoc, jakaś poradnia, abyśmy nie czuły się takie zdołowane i zaszczute.
W szpitalu jedna z pielęgniarek z położniczego stwierdziła: “co pani takiego w sobie ma że to dziecko nie chce jeść pani mleka”.
Pozdrawiam
Klucha i kluseczka (12 m.)
Znasz odpowiedź na pytanie: cyckowy niejadek