Jak w tytule- czarne chmury nad bratkowym łbem zawisły…. Może ktoś umie je troszkę rozpędzić?????? Może miał podobne kłopoty ze swoim brzdącem i wyszedł z tego obronną ręką?
Opowiem po kolei:
We wtorek wybierałam się na browarowe spotkanie krakowskich mamuś. Misiek spał już spokojnie prawie od godziny. Nagle obudził się, usiadł i zaczał wymiotować
NIe chcę robić tu zbyt obrazowych opisów, ale było tego dużo, baaardzo dużo, o wiele za dużo…… Po półtorej godziny pojechliśmy do szpitala. Lekarka stwierdziła odwodnienie, powiedziała, że podejrzewa ostre zatrucie lub Rota- wirus i natychmiast Miśka przyjęła. No i oczywiście natychmiast kroplówki.
Dziś już jesteśmy w domu (ale wypuścili nas warunkowo, jakby tylko wróciły wymioty, mamy natychmiast wracać), ale chmury zostały a wręcz powiedziałabym – zgęstniały…. Bo:
– ponieważ podejrzewano, że u MIśka jest to Rotavirus (a nie jest), to byliśmy na sali z 3 dzieci w ostrej fazie właśnie tego choróbska, więc biorąc pod uwagę, jak bardzo zakaźne jest to świństwo, to musiałby się stać cud, żeby Misiek się nie zaraził. WIęc czekamy na pierwsze objawy- a wtedy znowu szpital…..
– dziś przyszły wstępne wyniki posiewu (pełne będą w poniedziałek) i okazało się, że mój synek ma w przewodzie pokarmowym gronkowca złocistego Jestem przerażona jak się domyślacie. Niby wyszło, że ten bakcyl jest wrażliwy na antybiotyk, który Misiek dostaje, ale ja i tak się boję ( mam złe doświadczenie- mój pies miał gronkowca- leczyliśmy go niemal ciągle przez 9 lat i co wydawało się, że już wyleczony, to gronkowiec atakował od początku)
– przy okazji podczas badania stwierdzono jeszcze, żeby mi było weselej “siusiakowy problem”- spodziectwo i jakąś białą narośl pod napletkiem (jeszcze kilka dni temu jej nie było- jestemk tego pewna). No i mamy pilnie zgłosić się do chirurga…..
BOJĘ SIĘ!!!
Bratek- Michałowa mama (01.04.2004)
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Czarne chmury nad bratkowym łbem….
Re: Czarne chmury nad bratkowym łbem….
Odpowiadam po kolei:
– tak Misiek cały dzień zachowywał się absolutnie normalnie, wieczorem też normalnie poszedł spać, a po godzinie się obudził, usiadł na łóżku i zaczęła się polka….
– wychodzi na to, że nam też udało się nie zarazić! dziś niedziela a objawów niet. Hurrra! (oby nie przedwcześnie)
– gronkowca można złapać wszędzie- wszpitalu, u lekarza, jedząc zakażony produkt, jedząc coś brudnego, etc. ak Misiek złapał nie wiemy.
– spodziectwo- to nieprawidłowe przyrośnięcie napletka- jakby niższy stopień stulejki.
Pozdrawiam- Bratek- Michałowa mama (01.04.2004)
Re: Czarne chmury nad bratkowym łbem….
Ciesze sie ze Wam sie udalo Juz wczoraj mialam pisac do ciebie, ale Maja miala imprezke roczkowa i zamieszania bylo jak nigdy
Tak wiec my jestesmy po 1,5 miecha po szpitalnych przygodach z salmonella i zlapanym niestety w szpitalu rotem
Chcialam Cie pocieszyc i napisac ze ze wszystkich dzieci na oddziale wrocilismy TYLKO my….reszta poszla do domow i juz nie wrocila (a ze bylismy tam w sumie 2 tygodnie, to cale towarzystwo zdazylo sie wymienic ;))
i powodzonka!
Edyta i Maja (14.05.2004)
Znasz odpowiedź na pytanie: Czarne chmury nad bratkowym łbem….