Czego nie wiedziałam przed porodem?

Znalazłam dość ciekawy (momentami nawet zabawny) wątek.

Może zrobimy sobie taki swój? Może Wy – już mamy – też się podzielicie, jakie niespodzianki (te dobre i te złe) Was spotkały podczas porodu.

Muszę powiedzieć, że chłonę takie informacje, tym bardziej, że nie chadzam do szkoły rodzenia.

Strona 3 odpowiedzi na pytanie: Czego nie wiedziałam przed porodem?

  1. Zaskoczyło mnie “tempo” przyjęcia o szpitala
    O 24 dojechaliśmy na IP, całą godzinę trwały badania, ankiety, wypełnianie różnych druczków itp.
    Ja tu ze skurczami co chwilę, a lekarka się wypytuje o jakieś bzdety
    O 1 trafiłam na salę porodową i kolejne zaskoczenie – że wszystko nabrało takiego tempa, że już o 3 położyli mi cudną kruszynkę na piersi

    Zamieszczone przez AGUSIA150

    Przy drugim porodzie (po) tak sie trzesłam z wysiłku ze nie mogłam opanować tego drżenia. Nogi to tak mi latały ze aż śmieszne to było

    Mnie cały poród (tzn. te 2 godz. w szpitalu) non stop się trzęsły nogi
    ale tak na maksa
    Położna się pytała czy to z zimna (rodziłam w lutym)
    Ale nie było mi zimno, to ze stresu

    Zamieszczone przez ambicja
    A ja się boję jeszcze jednego. Trafiam co jakiś czas na wypowiedzi, że ktoś tam musiał się uczyć miłości do dziecka, że trwało to miesiącami itd.
    I boję się, że będę miała tak samo… że to, że bardzo chciałam dziecko i że nie mogę się doczekać tak naprawdę nic nie znaczy…

    jak tylko zobaczyłam te granatowe oczka wpatrujące się we mnie to poczułam tak ogromną miłość i szczęście,
    że nawet jak sobie teraz o tym myślę, to mam łzy w oczach ze wzruszenia
    To była najpiękniejsza chwila w moim życiu
    Taka pełnia szczęścia i spełnienia
    bez myślenia o przyszłości, o bólu, o strachu
    tylko my

    • Zamieszczone przez ambicja
      A ja się boję jeszcze jednego. Trafiam co jakiś czas na wypowiedzi, że ktoś tam musiał się uczyć miłości do dziecka, że trwało to miesiącami itd.
      I boję się, że będę miała tak samo… że to, że bardzo chciałam dziecko i że nie mogę się doczekać tak naprawdę nic nie znaczy…

      Dostajesz hormonami po glowie i nie masz wyjscia:D:D:D

      • Zamieszczone przez ambicja
        A ja się boję jeszcze jednego. Trafiam co jakiś czas na wypowiedzi, że ktoś tam musiał się uczyć miłości do dziecka, że trwało to miesiącami itd.
        I boję się, że będę miała tak samo… że to, że bardzo chciałam dziecko i że nie mogę się doczekać tak naprawdę nic nie znaczy…

        Nie obawiaj się.Jak w pierwszym momencie zobaczyłam Martusię to było mi wszystko jedno co i jak.Ale już za chwilę jak ją badali to szukałam wzrokiem mojej kruszynki.A teray nie wyobrażam sobie życia bez niej

        • Zawsze bałam się porodu wspomaganego oxytocyną, teraz nie chcę już rodzić inaczej – 4 godzinki i po wszytkim a nastawiałam się na kilkanaście…

          W tarkcie zmian pozycji w 1 fazie porodu poprosiłam położną, żeby mnie pocieszyła, że są tam chociaż ze 4 cm a ona mi oznajmiła, że za chwilkę zaczniemy rodzić… 🙂

          Zaskoczeniem dla mnie było to, że pomimo strasznego bólu akceptowałam go.

          Obecność męża – niezbędna, pomocna i jeszcze nigdy nie widziałam go tak szczęśliwego i wzruszonego.

          Zaskoczyło mnie to, że wszytko co się ze mną działo i fakt, że jestem taka rozbebeszona przy całym zespole lekarzy i położnych oraz fakt, że jest przy tym mąż wcale mnie nie peszył a był naturalny. Wcześniej bardziej się przejmowałam tym, że będę dupskiem świecić, niż tym że będzie boleć

          Zaskoczyło mnie to, że nie drżałam po porodzie, nie pociłam się, nie bolały mnie piersi i nie miałam nawału mlecznego.

          MOJE CUDNE DZIECKO – zaskoczyło mnie tym, że jest takie kochane i grzeczne. Oluś był postrzegany jako jeden z najpogodniejszych maluszków na oddziale 🙂

          Zaskoczyła mnie przyjazna i bardzo miła atmosfera na porodówce oraz to, że wszyscy z personelu tak bardzo dbają o mój stan i fizyczny i psychiczny 🙂

          Bardzo dużym zaskoczeniem było to, że nie zalałam się łzami, gdy dostałam maluszka na brzuszek. Myslałam raczej o tym, że jest taki cieplutki i ciężki 🙂

          • Prawie wszystko już napisałyście, ale dodam jeszcze,że zaskoczyło mnie,że gorzka czarna herbata po porodzie może być taka pyszna. Nigdy więcej jej potem nie piłam, bo nienawidzę 🙂

            • Zamieszczone przez Marta
              mnie przy pierwszym porodzie zdziwilo jak babki na sali moga sobie przy mnie rozmawiac o niebieskiej sukience letniej(ja pod narkoza, cesarskie ciecie, zaczynam sie wybudzac i czuje jak mnie lekarz szyje, chce go kopnac ale nie moge sie ruszyc) a one sobie o sukience niebieskiej rozmawiaja… i to letniej… pfff

              przy drugim porodzie najbardziej zdziwilo mnie to ze moja stara znajoma jeszcze z podstawowki pracuje akurat na porodowce… poza tym wody plodowe mnie zdziwily-jak lezalam nie plynely, jak wstalam- od razu kałuża

              cycki przy pierwszym porodzie-masakra. przy karmieniu bol niesamowity.i to mnie najbardziej zaskoczylo ze karmienie piersia niby takie naturalne, a jednak niesamowita sztuka

              heh ja podczas cc naj tekst jaki słyszałam to…”ceruj, ceruj bo będziesz musiał pruć”..obawiałam się ze jak się smieje to im ten brzuch podskakuje co cerują

              • miałam zaplanowane cc(ułożenie miednicowe)
                -zaskoczyło mnie że znieczulenie w kręgosłup nic nie boli, a tak sie tego bałam że zapomniałam że leżę całkiem naga w sali pełnej ludzi i dygotałam jak szalona
                -zaskoczyło mnie że do cc trzeba się ogolić
                -zaskoczyło mnie że gdy puszcza znieczulenie to jest tak straszny ból całego ciała i dylerka na całego
                -zaskoczyło mnie zarwane łóżko w pokoju, brak ciepłej wody do mycia i brak barierek nawet pod prysznicem, przy łóżku też powinny być bo nie miałam czego się złapać
                -nawał mneczny mnie zaskoczył i trzymał przez miesiąc, z rozmiaru A zrobiło się Bóg wie co.
                -że jak pocałowałam Julię to na ustach jeszcze długo miałam “smalec”
                -że nie dostanę jeść przez 3 dni
                -że wszystkie pielęgniarki co chwila będą macać mi cycki
                -że Julia odrazu załapała cyca i ciągła jak szalona
                – że 2 dni po gdy się śmieje to brzuch mi skacze
                -że tak szybko postawili mnie na nogi, co tam ból ja się bałam że się rozpruję

                a M. zaskoczyło najbardziej gdy przyszedł na drugi dzień a pod łóżkiem miałam ogromną czrwoną plamę krwi,prawie padł na wejściu a to tylko kroplówka mi się poluzowała i przez wenflon wylatywała krew i kroplówka a że ręka mi wisiała za łóżkiem to nie skapnełam.

                • Zamieszczone przez sylwia87
                  miałam zaplanowane cc(ułożenie miednicowe)
                  -zaskoczyło mnie że znieczulenie w kręgosłup nic nie boli, a tak sie tego bałam że zapomniałam że leżę całkiem naga w sali pełnej ludzi i dygotałam jak szalona
                  -zaskoczyło mnie że do cc trzeba się ogolić
                  -zaskoczyło mnie że gdy puszcza znieczulenie to jest tak straszny ból całego ciała i dylerka na całego
                  -zaskoczyło mnie zarwane łóżko w pokoju, brak ciepłej wody do mycia i brak barierek nawet pod prysznicem, przy łóżku też powinny być bo nie miałam czego się złapać
                  -nawał mneczny mnie zaskoczył i trzymał przez miesiąc, z rozmiaru A zrobiło się Bóg wie co.
                  -że jak pocałowałam Julię to na ustach jeszcze długo miałam “smalec”
                  -że nie dostanę jeść przez 3 dni
                  -że wszystkie pielęgniarki co chwila będą macać mi cycki
                  -że Julia odrazu załapała cyca i ciągła jak szalona
                  – że 2 dni po gdy się śmieje to brzuch mi skacze
                  -że tak szybko postawili mnie na nogi, co tam ból ja się bałam że się rozpruję

                  a M. zaskoczyło najbardziej gdy przyszedł na drugi dzień a pod łóżkiem miałam ogromną czrwoną plamę krwi,prawie padł na wejściu a to tylko kroplówka mi się poluzowała i przez wenflon wylatywała krew i kroplówka a że ręka mi wisiała za łóżkiem to nie skapnełam.

                  najsmieszniejszy był wątek o rozpruciu:)aż usmiechnęłam sie do monitora:)

                  • zaskoczylo mnie, ze moge zniesc kazdy bol, wydawalo mi sie, ze mam maly prog bolu – teraz wiem, ze nie 🙂 i wiem, ze tego bolu sie nie zapomina choc wszyscy mi mowili, ze tak. mam inne zdanie w tym temacie

                    zaskoczylo mnie, ze tak szybko stracilam swoje nabyte ciazowe 9 kg, wyszlam ze szpitala w normalnych dzinsach

                    • Zamieszczone przez ambicja
                      A ja się boję jeszcze jednego. Trafiam co jakiś czas na wypowiedzi, że ktoś tam musiał się uczyć miłości do dziecka, że trwało to miesiącami itd.
                      I boję się, że będę miała tak samo… że to, że bardzo chciałam dziecko i że nie mogę się doczekać tak naprawdę nic nie znaczy…

                      Miałam podobne obawy.
                      To chyba normalne.
                      Ale miłość macierzyńska jest naprawdę nieograniczona 🙂

                      • ja sie boję tego ze zanim urodze dziecko to “urodzę”cos innego hehe na pierwszym porodzie nie miałam lewatywki i nic sie takiego nie stał oale boję sie bo wiem ze zdażają sie takie sytuacje-a to dosć krępujące:(

                        • Zamieszczone przez dominikaau81
                          ja sie boję tego ze zanim urodze dziecko to “urodzę”cos innego hehe na pierwszym porodzie nie miałam lewatywki i nic sie takiego nie stał oale boję sie bo wiem ze zdażają sie takie sytuacje-a to dosć krępujące:(

                          taaa mi sie zdarzyło, ale nie zdążyli mi zrobić lewatywy i……..teraz od samego początku będę krzyczeć o lewatywę

                          • Zamieszczone przez dominikaau81
                            ja sie boję tego ze zanim urodze dziecko to “urodzę”cos innego hehe na pierwszym porodzie nie miałam lewatywki i nic sie takiego nie stał oale boję sie bo wiem ze zdażają sie takie sytuacje-a to dosć krępujące:(

                            A to akurat, jak powiedziala mi położna przed porodem, normalna sprawa. Też się tego bałam. Ale nic takiego nie było. A są jeszcze kłopoty z pęcherzem. Okazuje się, że można się do końca nie wysiusiać. Ale i to nikogo nie dziwi – tym akurat nie ma się co martwić.

                            • Zamieszczone przez becia25
                              taaa mi sie zdarzyło, ale nie zdążyli mi zrobić lewatywy i……..teraz od samego początku będę krzyczeć o lewatywę

                              a ja myślę ze dla lekarzy i połóznych to normalne. takie rzeczy się zdarzają. ja myślę, że z tego strachu przed porodem dostane biegunke i lewatywa nie bedzie potrzebna…

                              • Bardzo zaskoczyły mnie Wasze wspominki – u mnie wiele z tych rzeczy nie miało miejsca – najbardziej szokujące i u mnie niepraktykowane to macanie piersi przez położne/pielęgniarki- oj pogoniła bym towarzystwo

                                Mnie zaś zaskoczyły wizyty patronażowe w chacie – o mało się nie przewróciłam jak w domu zjawiła się obca kobieta i chciała me krocze obejrzeć- zaznaczyłam, ze nie życzę sobie niezapowiedzianych wizyt i proszę o umawianie się wcześniej na takowe spotkania, a oglądanie krocza komu innemu zostawię a w swoje tabelki niech powpisuje co zechce.
                                Kobieta w sumie sympatyczna i pomocna ale misja z którą ją posłali była dla mnie szokujaca

                                • Zamieszczone przez ania_st
                                  Bardzo zaskoczyły mnie Wasze wspominki – u mnie wiele z tych rzeczy nie miało miejsca – najbardziej szokujące i u mnie niepraktykowane to macanie piersi przez położne/pielęgniarki- oj pogoniła bym towarzystwo

                                  Mnie zaś zaskoczyły wizyty patronażowe w chacie – o mało się nie przewróciłam jak w domu zjawiła się obca kobieta i chciała me krocze obejrzeć- zaznaczyłam, ze nie życzę sobie niezapowiedzianych wizyt i proszę o umawianie się wcześniej na takowe spotkania, a oglądanie krocza komu innemu zostawię a w swoje tabelki niech powpisuje co zechce.
                                  Kobieta w sumie sympatyczna i pomocna ale misja z którą ją posłali była dla mnie szokujaca

                                  To teraz Ty mnie zaskoczyłaś – nie miałam żadnej takiej wizyty…..

                                  • Zamieszczone przez ania_st
                                    Bardzo zaskoczyły mnie Wasze wspominki

                                    ja nie na temat… ale masz moją ulubioną plażę trójmiejską w podpisie 🙂
                                    Az miło popatrzeć 🙂

                                    • Zamieszczone przez kantalupa

                                      zaskoczyla mnie laktacja, cieknacy biust
                                      ze karmienie dziecka z jednej piersi powoduje niekontrolowany wyplyw mleka z drugiej

                                      Najwięcej “zaskoczeń” zapewnił mi biust właśnie.
                                      Po pierwsze, megarozczarowanie, jeżeli chodzi o karmienie Matiśka – dziecko mnie po prostu nie chciało i już. A cyc był maksymalnie mleczny i najwięcej chyba czasu spędziłam na walce z tym mlekotokiem.

                                      Po drugie zaskoczyło mnie, że piersi w czasie seksu (kilka tygodni po porodzie) mogą żyć własnym życiem i bez jakiś szczególnych machinacji potrafią tryskać radośnie mlekiem w około zalewając równo wszystko. (mąż to do dziś radośnie wspomina 😉 )

                                      A i jeszcze najgorsze wspomnienie z całego mojego macierzyństwa, mimo naprawdę dużego przygotowania wcześniej. Ja się strasznie bałam być sama z Matim w pierwszym miesiącu jego życia. Bałam się, że coś się stanie, że nie dam rady, bałam się go przewijać. Przeraziło mnie, że to ja powinnam czuć się pewnie z własnym dzieckiem, a się tak wcale nie czułam.
                                      Jak się mężowi skończył urlop, to byłam w takiej histerii, że mama wzięła tez trochę urlopu, bo nie byłam w stanie normalnie funkcjonować. Okrzepłam gdzieś po miesiącu.

                                      • kotagus, to u mnie to zostawanie samemu z dzieckiem się przeciągneło dłużej. Trzymałam męża siłą w domu prawie:) ja czułam się więźniem, bo z noworotkiem czy badzo małym dzieckiem zimą to się średnio wyjdzie, a mąż mógł sobie bezkarnie wychodzić!:). Przy pierwszym to była masakra z karmieniem, bolało chyba z dwa miesiące. Poza tym zaskoczyło mnie,że tak cholernie boli wszystko po porodzie.

                                        Przy drugim odwrotnie, zdziwiło mnie,że poród moze tak mało boleć i że moze nic nie bolec po porodzie. Cycki bolą tak samo ale już nie wyję tak strasznie bo wiem że kiedyś jednak przejdzie. I ogólnie lepiej jestem nastawiona. Ale jak zostać mogę cały dzień z małą sama to już z dwójką jak zostanę w przyszłym tyg, jak mąż wróci do pracy to już się obawiam.

                                        • Skoro piszemy już o tym, co nas zaskoczyło po wyjściu za szpitala, to ja dorzucę 5 groszy.

                                          Mnie zaskoczyło, że można nie mieć pokarmu 🙁 Miałam tak mało, że młody się nie najadał… albo on za słabo ciągnął… tego nie wiem… ale wiem, że można mieć spore kłopoty z karmieniem (wtedy tego nie wiedziałam).

                                          Zaskoczyło mnie też to, że nie jestem taka samodzielna, za jaką zawsze się miałam. Małż od razu wrócił do pracy i ja zostałam sama z młodym (i psem). Zaskoczyło mnie to, że nie daję sobie rady z ogarnięciem wszystkiego. Chciałam mieć czysty dom, ugotowany obiad, psa wysikanego i dziecko najedzone śpiące w łóżeczku – a nic z tego nie wychodziło. Zaskoczyło mnie to, że można mieć deprechę po porodzie, gdy wszystko wymyka się człowiekowi z rąk. Teraz wiem – jak będzie następny dzieć, to nie będę już taka samodzielna i ściągnę jakąś pomoc.

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Czego nie wiedziałam przed porodem?

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general