Czego nie wiedziałam przed porodem?

Znalazłam dość ciekawy (momentami nawet zabawny) wątek.

Może zrobimy sobie taki swój? Może Wy – już mamy – też się podzielicie, jakie niespodzianki (te dobre i te złe) Was spotkały podczas porodu.

Muszę powiedzieć, że chłonę takie informacje, tym bardziej, że nie chadzam do szkoły rodzenia.

Strona 6 odpowiedzi na pytanie: Czego nie wiedziałam przed porodem?

  1. Nie wiedziałam przed porodem,że rodzę.
    Pojechałam do szpitala nieprzygotowana bez żadnych rzeczy:)
    NIe wiedziałam,że po porodzie cycki są rewelacyjnie sterczące.
    NIe wiedziałam, że łatwiej będzie mi zrobić kupę niż sie wysikać.
    Nie wiedzialam,że połóg jest dużo gorszy niż sam poród.

    • Zamieszczone przez millounia

      NIe wiedziałam, że łatwiej będzie mi zrobić kupę niż sie wysikać.
      Nie wiedzialam,że połóg jest dużo gorszy niż sam poród.

      O tym jeszcze nie słyszałam, ale to bardzo istotne informacje;)

      • Nie wiedziałam:
        – że przy pierwszym dziecku skurcze mogą być od razu regularne i w odstępach 6 minut,
        – że w czasie porodu zrezygnuję z niego i będę chciała wracać do domu,
        – że jak mi położą dziecko na brzuchu, to będzie mi wszystko jedno gdzie jestem, co robią i co zaraz będzie się ze mną działo,
        – że lekarz przy porodzie będzie młodszy ode mnie,
        – że lekarz ten będzie mniej delikatny od weterynarza przyjmującego poród konia, czy krowy,
        – że w połogu naturalną rzeczą są mega zaparcia (czułam się, jakby mnie ktoś zagipsował po szyję),
        – że bez wstydu będę pytała położną, jak to to się trzyma,
        – że będę wiedziała, po wyjściu ze szpitala, jak zająć się dzieckiem.

        • nie wiedziałąm ze skurcze sa tak regularne co do sekundy

          • Nie wierzyłam, że nacinanie krocza NAPRAWDĘ NIE BOLI!
            Nie wiedziałam, że za to później to krocze daje się tak we znaki.
            Nie wiedziałam, że szwy mogą się rozejść i że jak położna mówi: “Wietrzyć!”, to nie są żarty i lepiej ściągnąć majty na cały okres pobytu w szpitalu, bo potem są kłopoty.

            Nie wiedziałam, że poród w wannie wyklucza znieczulenie – wybrałam to drugie.
            Nie wiedziałam, że po znieczuleniu można mieć dreszcze i że podają maseczkę z tlenem – mąż o mało nie dostał zawału, że coś jest nie tak, a tymczasem ja byłam w siódmym niebie!

            I nie wiedziałam, czy po znieczuleniu będą bolały plecy – mnie nie bolały.

            • Nie widziałam, że mozna nic nie poczuć jak ktoś wbija ci w kręgosłup igłę,
              i nie widziałam, że można kogoś kochać tak zupełnie bezwarunkowo.

              • Zamieszczone przez banita
                to są wózki po 5 tysięcy? a cóż to za cuda?

                Są są 🙂 Inglesiana czy coś takiego. Sąsiadka z dołu ma taki wózek. Ja się na nim nie poznałam, myślałam że wzięła jakiś 30letni i tylko trochę go odświeżyła.
                EDIT: coś takiego ma, tyle że w realu dużo gorzej się prezentuje To cudo powyżej 4000zł kosztuje.

                • Zamieszczone przez Mamrotka
                  1. że zapalają te lampy – myślałam, że umieram
                  2. że podczas parcia będę miała siłę pokłócić się z położną
                  3. że zaraz po porodzie tak strasznie trzęsą sie nogi z wysiłku i nie można nad tym zapanować
                  4. że trwało tak krótko – psychicznie czytając różne wypowiedzi na forach byłam przygotowana na 10-16 godzinny poród
                  5. że dziecko może być jednocześnie tak brzydkie i takie ładne
                  6. że widok klamerki na pępowinie będzie mnie przyprawiał o dreszcze
                  7. że połóg tyle trwa
                  8. że jak karmię z 1 piersi to leci też z drugiej (na początku)
                  9. że będę po 2 dniach z dzieckiem w domu potrafiła położyć je sobie na ręku i myć pod kranem
                  10. że jak na chwilę się zdrzemnę razem z noworodkiem to nie obudzi mnie walenie pięściami w drzwi mojego męża bo zapomniał kluczy i uwieszanie się na dzwonku (myślał biedak, że coś się nam stało), a obudzi mnie ciche kwęknięcie dziecka.

                  i wiele innych. 🙂

                  Mnie się tak cały poród trzęsły
                  położna myślała, że to z zimna (rodziłam w lutym)
                  a to było ze stresu

                  Zamieszczone przez zuzelka83
                  Są są 🙂 Inglesiana czy coś takiego. Sąsiadka z dołu ma taki wózek. Ja się na nim nie poznałam, myślałam że wzięła jakiś 30letni i tylko trochę go odświeżyła.
                  EDIT: coś takiego ma, tyle że w realu dużo gorzej się prezentuje To cudo powyżej 4000zł kosztuje.

                  Kosmos
                  żeby to chociaż ładne było, ale szczerze mówiąc kompletnie mi się nie podoba

                  • Zamieszczone przez Asik.

                    Kosmos
                    żeby to chociaż ładne było, ale szczerze mówiąc kompletnie mi się nie podoba

                    Wygląda jak takie wózki na których śmietnikowi szperacze swoje znaleziska wożą. Po schodach też się kiepsko wciąga. Kobiecina raz się spłakała jak go wciągała.

                    • Zamieszczone przez zuzelka83
                      Są są 🙂 Inglesiana czy coś takiego. Sąsiadka z dołu ma taki wózek. Ja się na nim nie poznałam, myślałam że wzięła jakiś 30letni i tylko trochę go odświeżyła.
                      EDIT: coś takiego ma, tyle że w realu dużo gorzej się prezentuje To cudo powyżej 4000zł kosztuje.

                      o ran!
                      jak dla mnie koszmarnytotalnie nie w moim stylu i chyba nawet za darmo bym go nie wzięła

                      • Ja nie wiedzialam ze:
                        – skurcze moga sie zaczac dopiero godzine po odejsciu wod i w ciagu 45 min dojsc do czestotliwosci co 2 minuty.
                        – ze na IP wszystkie formalnosci trwaja tak dlugo
                        – ze z rozwarciem 2cm na IP mozna jednak urodzic w ciagu 1,5 godz ( a nie kilku godzin, jak trwirdzila pigula na IP)
                        – ze porod moze odbyc sie z turbo przyspieszeniem (pobyt na salo porodowej – ok 45 min!), ze wszyscy otwierali szeroko oczy mowiac ze to niemozliwe zeby pierworodka rodzila tak szybko
                        – ze bole krzyzowe bola tak mocno, ze oddychanie wyuczone ze szkoly rodzenie tak naprawde NIC nie pomaga ( przy bolach krzyzowych nie pamietam skurczow brzucha)
                        – ze krzyk przynosci ulge
                        – ze szkola rodzenia a rzeczywistosc to 2 odlegle swiaty!
                        – ze nie sprzeciwie sie cieciu krocza (a mowilam sobie, ze nie dam tego zrobic)
                        – ze ciecie krocza nic nie boli
                        – ze personel byl mega mily i pomocny
                        – ze bol mija jak reka odjal bo wyjsciu dziecka
                        – ze dziecko samo potrafi ssac
                        – ze z sali porodowej wyjde na wlasnych nogach z torebka na ramieniu, podziekuje za pomoc, pozartuje i umowie sie na za 2 lata;-)
                        – ze w szpitalu tak kiepsko karmia
                        – ze bede plakac przez 2 tyg po porodzie na widok dziecka ( a nie mialam zadnych uczuc macierzynskich bedac w ciazy)
                        – ze przyjscie dziecka na swiat nie wywraca niczego do gory nogami;-)) (mam dziecko – maloobslugowe – spi, je, srednio placze 😉
                        – ze po wyjeciu szwow (po tugodniu) – przestaje wszystko bolec, ze mozna wsiasc w samochod i jechac na zakupy;-)
                        – ze mozna nie czuc skurczow partych, ze polozna musiala mi mowic kiedy mam przec
                        – ze moj porod byl zupelnie inny od tych opowiadanych przez kolezanki, mame, ciocie i wiele innych dziewczy.

                        A generalnie – ze porod odbyl sie idealnie w terminie, w expresowym tempie i z okropnym bolem, o ktorym zapomnialam w sekunde po tym jak sie skonczyl….

                        • — nie wiedziałam że tak koszmarnie boli
                          — podczas porodu nie wierzyłam, ze to się kiedyś skończy
                          — nie wierzyłam – przy bólach partych w słowa położnej -PANI RODZI
                          — nie wierzyłam, że jak dziecko wyjdzie ból mija w mgnieniu oka
                          — nie wiedziałam, że muszę urodzić jeszcze łożysko
                          — nie wiedziałam, że podczas porodu mogę podjadać czekoladę, aby mieć energię do dalszej “walki”
                          — Po pierwszym porodzie nie wierzyłam, że tak szybko zdecyduję się na kolejną ciążę
                          — ale największym szokiem dla mnie było to, że po wyjściu ze szpitala nie zmieściłam się w ciuchy sprzed ciąży… ( w każdej ciąży tyłam ok 40 kg po pierwszej szybko zeszło, po kolejnych już nie )

                          • 1)nie spodziewałam się TAKIEGO bólu
                            2)z cycków mleko lało się jak z kranu nawet jak stałam-istna fontanna
                            LAKTATOR TO RZECZ KONIECZNA
                            3) istneprzerażenie i śmiech na sali jak miałam pierwszy raz zmienić dziecku pampersa…

                            • Mnie zaskoczyło niedawno teraz to a mianowicie:
                              Jak urodziła sie NAstusia była dla mnie najpiękniejszym dzieckiem na świecie i dalej jest, ale teraz oglądałam film z pierwszego dnia i… Jak ana paskudka mała była 😀 pomarszczona opuchnięta a;e matka jak widzi swoje dziecko nie myśli o tym, jest dla niej najpiękniejsze i już Teraz wiem o tym 🙂

                              • mnie zaskoczylo, jak bardzooooo! dziecko sie zmienia.
                                na poczatku moj skarb mial spora czupryne, ale wloski byly proste. po roku fryzura zmienila sie nie do poznania-jeden bujny lok. niesamowite.

                                • Zamieszczone przez zuzelka83
                                  Są są 🙂 Inglesiana czy coś takiego. Sąsiadka z dołu ma taki wózek. Ja się na nim nie poznałam, myślałam że wzięła jakiś 30letni i tylko trochę go odświeżyła.
                                  EDIT: coś takiego ma, tyle że w realu dużo gorzej się prezentuje To cudo powyżej 4000zł kosztuje.

                                  Te wózki są cudne :Kocham:
                                  Niepraktyczne, ale przepiękne, szkoda, że nie było mnie na taki stać 😉

                                  • mnie zaskoczył szczęśliwy zbieg okoliczności że akurat przyszłam do szpitala na rutynowe badanie tydzień przed terminem a tu lekarz mówi że “Pani rodzi” jest już 6 cm rozwarcia. dwie godziny później miałam już małego na rękach.
                                    Że to tak szybko się toczy, nagle pęka pęcherz, wody wytryskują a ja nie mam już sił iść na łóżko porodowe bo już już właśnie rodzę.
                                    Gdybym nie miała wyznaczonej wizyty to urodziła bym w domu lub w samochodzie jeżeli udało by mi się do niego wsiąść bo od chwili tryśnięcia wód poczułam mega ogromny ból i nie mogłam już się poruszać. Od razu pojawił się właściwie jeden stały ogromny skurcz.

                                    Tu kolejne zaskoczenie że nie było właściwie przerw między skurczami gdzie mogła bym odetchnąć.

                                    Zaskoczenie że tak strasznie popękałam mimo nacięcia. Że musiałam być łyżeczkowana a to tak strasznie boli chyba bardziej niż sam poród: Krzyczałam wtedy płacząc “za jakie grzechy!” aż się potem inne kobitki śmiały jak już porodziłyśmy że robiłam straszną panikę i pół szpitala mnie chyba słyszało hehe.

                                    Potem kolejne zaskoczenie że na sali poporodowej może być tak brudno. Mały miał infekcję a ja karmiłam piersią więc zostałam z nim w szpitalu. Przez 12 dni nikt nie zmienił mi prześcieradła ani pościeli mimo że było pokrwawione. Gdy zaczęło się robić szare i czarne zwróciłam im uwagę a pielęgniarka zakzała mi kłaść dziecko na łóżku bo za brudne
                                    dopiero musiałam sama pójść i wywalczyć pościel.

                                    Zaskoczyły mnie piersi że tak baaaaaaaaardzo rosną, robią się w nich bardzo bolesne kamienie i przychodzą pielęgniarki doić mnie jak krowę a ja stoję nad zlewem i płaczę z bólu. A one na dodatek krzyczą na mnie że nie daję się dotknąć.

                                    Zaskoczyło mnie że ze względu na epidemie grypy odwiedziny rodziny są zakazane i zostałam z małym na te wszystkie dni sama, bez nikogo i niczego. Bez laktatora, bez liści kapusty, bez dobrego jedzonka tak potrzebnego kobiecie w połogu a przede wszystkim bez męża czy mamy.

                                    Zaskoczyło mnie wyżywienie szpitalne dla kobiet karmiących, w połogu (zresztą takie same dla wszystkich pacjentów) dwie malutkie kromki chleba do tego łyżka masła i dwa plastry mortadeli to przykładowe śniadanie. W połączeniu z zakazem odwiedzin to był koszmar.

                                    Ostatnią rzeczą którą pamiętam było zaskoczenie że dziecko jest tak męczące, że to taaakie wielkie wyzwanie, że można niemal mdleć z wyczerpania i niewyspania a i tak można kochać go najbardziej na świecie.

                                    • Zamieszczone przez Mimbla i Ciami

                                      Ostatnią rzeczą którą pamiętam było zaskoczenie że dziecko jest tak męczące, że to taaakie wielkie wyzwanie, że można niemal mdleć z wyczerpania i niewyspania a i tak można kochać go najbardziej na świecie.

                                      ..fajnie napisane..:)

                                      ..w ogóle fajnie się czytało cały post..:)
                                      ..z tą pościelą to jakaś masakra.. Aż się wierzyć nie chce..

                                      • Zamieszczone przez Mimbla i Ciami

                                        Potem kolejne zaskoczenie że na sali poporodowej może być tak brudno. Mały miał infekcję a ja karmiłam piersią więc zostałam z nim w szpitalu. Przez 12 dni nikt nie zmienił mi prześcieradła ani pościeli mimo że było pokrwawione. Gdy zaczęło się robić szare i czarne zwróciłam im uwagę a pielęgniarka zakzała mi kłaść dziecko na łóżku bo za brudne
                                        dopiero musiałam sama pójść i wywalczyć pościel.

                                        Zaskoczyło mnie wyżywienie szpitalne dla kobiet karmiących, w połogu (zresztą takie same dla wszystkich pacjentów) dwie malutkie kromki chleba do tego łyżka masła i dwa plastry mortadeli to przykładowe śniadanie. W połączeniu z zakazem odwiedzin to był koszmar.

                                        Mnie brud w szpitalu zaskakuje za każdym razem. Jakoś nie mieści mi się w głowie, że w takich placówkach w toaletach może być brudniej niż w supermarkecie.

                                        Jak byłam w szpitalu dziecięcym (mając 16 lat), to na śniadanie i na kolację było po 1 kromce z mielonka dla każdego (czy miał 3 czy 18 lat), masła nie dawali.

                                        • Zamieszczone przez zuzelka83
                                          Mnie brud w szpitalu zaskakuje za każdym razem. Jakoś nie mieści mi się w głowie, że w takich placówkach w toaletach może być brudniej niż w supermarkecie.

                                          Jak byłam w szpitalu dziecięcym (mając 16 lat), to na śniadanie i na kolację było po 1 kromce z mielonka dla każdego (czy miał 3 czy 18 lat), masła nie dawali.

                                          No to ja Was zaskoczę – jak urodziłam Liwię byłam wręcz zaskoczona warunkami. Salowa była 2 razy dziennie, raz dziennie zmieniała pościel. Było na prawdę czyściutko!
                                          Co do jedzenia…hmmm jako pierwszy posiłek po porodzie dostałam ser biały z cebulą i ziołami 😀

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Czego nie wiedziałam przed porodem?

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general