Czego nie wiedziałam przed porodem?

Znalazłam dość ciekawy (momentami nawet zabawny) wątek.

Może zrobimy sobie taki swój? Może Wy – już mamy – też się podzielicie, jakie niespodzianki (te dobre i te złe) Was spotkały podczas porodu.

Muszę powiedzieć, że chłonę takie informacje, tym bardziej, że nie chadzam do szkoły rodzenia.

Strona 8 odpowiedzi na pytanie: Czego nie wiedziałam przed porodem?

  1. Zamieszczone przez medeja
    tych fontann z mleka tylko pozazdroscic.

    pobudka pol godziny przed dzieckiem-masaze-oklady i kilka kropel wycisnietych z bieda-tak tez bywa…

    nie ma czego zazdrościć, mam gigantyczne problemy z laktacja. Raz fontanny mały się krztusi i nie chce się przystawiać, innym razem nic nie leci i herbatki, laktator i inne wspomagacze w ruch

    • A mnie zaskoczylo, ze:
      -nie pamietam wszystkiego, film mi sie w czasie porodu urwal,
      -maz moj latal za mna z przerazeniem w oczach a ja tylko spacerowalam podpieta pod kroplowke (nigdy wczesniej nie widzialam go takiego przerazonego),
      -polozna mowila zebym sie starala powstrzymac parte, bo nie nadarzaja,
      -krzyczalam pod koniec, chociaz w sumie to bylo bardziej mruczenie….
      -powiedzialam “prosze ciac”, bo przeciez panicznie sie balam nacinania,
      -przy szyciu zartowalam z lekarzem.

      A po porodzie, ze:
      -jest mi wszystko jedno kto i gdzie mi zaglada,
      -musialam sie podtrzymywac pielegniarki podczas prysznica, nawet stac nie moglam,
      -juz na pierwsza noc po porodzie dzieciatko zostalo ze mna,
      -obkurczanie sie tak bardzo boli,
      -kazdy placz Bartusia skutkowal moja zalamka. zupelnie nie wiadomo dlaczego. przeciez plakal z konkretnego powodu ktoremu mozna bylo szybko zaradzic i o tym wiedzialam. tyle ze glowa sobie a serce sobie.

      • Przed porodem nie wiedziałam że:

        – “masaż szyjki” to bzdura, ten zabieg powinien się nazywać “rzeź szyjki” lub coś w tym guście. Z masażem nie ma nic wspólnego;
        – podczas skurczów pomoże mi chowanie się w łazience i stanie na zimnych płytkach przy otwartym na oścież oknie (luty);
        – że podczas skurczów chcę być sama i żeby na mnie nikt nie patrzył;
        – że mąż patrząc na moje cierpienie może być aż tak przejęty;
        – że można wytrzymać taki ból przez 20 godzin;
        – że słowa “szykujemy się pilnie do cięcia” ucieszą mnie bardziej niż jakiekolwiek inne…
        – po wszystkim nadal chcę mieć drugie dziecko 🙂

        po porodzie:
        – że Syn jest tak bardzo podobny do męża… ksero!
        – że Synek nie umie ssać piersi… zasysał swoją dolną wargę i zawzięcie ją doił;
        – że nie będę miała pokarmu (wydawało mi się naturalne i oczywiste, że pokarm będzie)
        – że tak dobrze będę umiała sobie radzić z niemowlakiem mimo totalnego braku doświadczenia 🙂

        • Zamieszczone przez kalina82

          – i najlepsze, że jak po tygodniu pójdę na zdjęcie szwów, to po przeczytaniu wypisu, gdzie jak byk było napisane, że jestem po cc, pani położna będzie mi szukała szwów w kroczu, po czym powie “wszystko zagojone, szwy się rozpuściły, dziękuję to wszystko” a ja jej na to “a tych z brzucha pani nie zdejmuje?”:) zrobiła się czerwona i zdjęła je:)

          zabilas mnie tym

          Zamieszczone przez asia2007
          A mnie zaskoczyło to, że rodząc drugiego bliźnika byłam w stanie instruować połoźną w które ubranka z mojej torby ma ubrać pierwszego 😉

          Niezla jestes 😉

          Nie wiem czy bede oryginalna ale mnie zakoczylo:
          1.ze porod moze tyle trwac.trafilam do szpitala o 5 rano z rozwarciem na 3 cm i wydawalo mi sie ze o 7 juz urodze
          2.ze mozna nie czuc skurczy partych
          3.ze nie przebijaja mi wod plodowych
          4.ze jest ich tak duzo
          5 i ze moga byc zielone
          6.ze szycie nie boli ( mialam znieczulenie,a nasluchalam sie ze to nie dziala)
          7.ze dziecko jest takie malenkie
          8.ze jest sine i pomarszczone, i takie opuchniete
          9.ze mozna je tak MOCNO kochac by nie spac i na nie patrzec i podziwiac tylko
          10.ze jednak po porodzie nie polozysz sie spac na brzuchu bo obolale cycki nie pozwola
          11.ze sutek moze odchodzic od brodawki bo dzieci sa cyckozerne
          12.ze mleko moze tryskac na 2 metry

          i najogolniej ze TO TAK CHOLERNIE BOLI. Przy rozwarciu na 3cm (pierwszy porod) myslalam ze juz bardziej nie moze bolec. MOZE

          • przed porodem nie wiedzialam ze sama zejde na lóżko ze stołu operacyjnego zaraz po cesarce 😀

            • Zaskoczenie

              Sam przebieg porodu mnie nie zaskoczył oprócz jednego detalu związanego z rodzeniem łożyska, ale nie będę tu tego opisywać, bo wolałabym o tym zapomnieć.

              Najbardziej jednak zaskoczył mnie sam połóg. Jakoś czytając gazetki i książki zawsze pomijałam ten temat albo czytałam pobieżnie. Wiedziałam, że będę narzekać, że raz to boli, raz tamto, ale nie sądziłam, że będzie tak ciężko. Tak naprawdę połóg był najtrudniejszym okresem w moim całym życiu. Częściowo było to związane z tym wspomnianym detalem z porodu, bo utraciłam sporo krwi i byłam przez to bardzo osłabiona. Trochę trwało, zanim poprawiłam wyniki morfologii i przestałam chodzić jak zombie 😉 Dolegliwości fizyczne połączone z niesamowitym zmęczeniem i całkowitą zmianą trybu życia, to wybuchowa mieszanka. Ale na szczęście mam to już za sobą 🙂

              • ja poprosilam lekarza żeby mi łożysko pokazał hehe i pokazał oraz wytłumaczył wsio
                wyobrazałam je sobie inaczej hehe

                SyS ja jak zobaczyłam Olka po podaniu mi go przez połozną powiedziałam tak w sobie ( o ku.. Dawid-mąż) hehe tak więc też ksero

                • Pierwszy porod (chyba nieostatni ) -zaskoczenie:
                  -ze moj porod bedzie taki szybki i w miare bezbolesny,
                  -myslalam, ze skurcze przez noc przejda -NIE PRZESZLY 😀
                  -ze bede sama w domu w trakcie fazy otwierania sie szyjki,
                  -ze jedyna pozycja w miare bezbolesna, jaka bede w stanie przyjac to pozycja siedzaca (jakakolwiek inna powodowala przeogromny bol),
                  -ze kapiel w wannie i prysznic nie za duzo pomoze,
                  -ze w trakcie szczytu skurczu bede w stanie tylko krecic koleczka dlonmi i stopami- i to bedzie pomagac!
                  -ze skupianie sie na oddechu naprawde zajmuje doskonale mysli,
                  -ze majac skurcze co 3-4minuty trwajace 30s i dzwoniac do szpitala uslysze-prosze jeszcze nie przyjezdzac,skurcze musza trwac ponad minute,
                  -za uczucie parcia pojawi sie jeszcze w domu
                  -ze wlasciwie to nie darlam sie nie wiadomo jak 😉
                  -ze moj m bedzie przestrzegal przepisow w trakcie jazdy do szpitala i dopiero na moje-moze bys jechal szybciej- zmieni sie w pirata drogowego
                  -ze 2 minuty po przyjezdzie do szpitala zacznie sie parcie
                  -ze poloznej opadnie szczeka-pierworodka przyjezdza z pelnym rozwarciem 😀
                  -ze parte to prawdziwa ulga!
                  -ze mozna lekko odleciec po gazie rozweselajacym
                  -ze robienie naciecia NIE BOLI
                  -ze tak bardzo beda mi sie trzesly nogi!
                  -ze szycie trwalo dluzej niz samo parcie
                  -ze widok dziecka potraktuje jako najnormalniejsza rzecz pod sloncem- moja ci ona i tyle,nie ma sie co roztkliwiac a myslalam ze bede ryczec ze szczescia 😀
                  -ze personel szpitalny bedzie tak pomocny i uprzejmy,
                  -ze w sklad posilkow wchdozic bedzie czekolada i mleko, kapusta, brokuly, fasola, i inne z “zakazanej listy” diety matki karmiacej,
                  -ze mimo totalnego braku doswiadczenia zajme sie maluchem bez problemow
                  -ze po powrocie do domu musze jeszcze polezec a nie od razu rzucac sie do obowiazkow domowych
                  -ze juz teraz,12 dni po porodzie moge sie martwic czy ewentualny 2gi porod bedzie tak fajny jak 1szy :Młotek:

                  • to ja napiszę:

                    -nie sądziłam,że urodzę przed terminem (20dni)
                    -że zajmie mi to 4,5 h druga faza 8 min
                    -nie sądziłam,że uda mi się urodzić bez nacinania pękania(nawet krocze miałam znieczulone)
                    -że wód jest tak dużoooooo
                    -że parte aż tak bolą
                    -że zakladanie wenflonu nie jest takie straszne(masakrycznie się tego bałam na samą myśl mi niedobrze

                    po porodzie

                    -że będę potrafiła sama (nie miałam pomocy mamy teściowej)zająć się tym małym człowieczkiem
                    -że karmienie jest takie fajne
                    -że połóg tak szybko minie 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂

                    • ale wam dziewczyny zazdroszczę że macie już to za sobą…
                      Ja już zaczynam się bać choć próbuję sobie wmówić że nie ja pierwsza i nie ostatnia. Nie chcę wiedzieć jak to będdzie przed samym porodem.

                      • Jeszcze jedna rzecz mnie zaskoczyła po porodzie. Niedziałające mięśnie brzucha 😉 Wstaję z łóżka, widzę pozostałości ciążowego brzuszka, a nie mogę go schować. No i dziwne było to, że nie mogłam wziąć przez to pełnego oddechu, dlatego tym bardziej byłam osłabiona i zmęczona. Lekarze mówili, że to normalne.

                        • Zamieszczone przez vickyy
                          Jeszcze jedna rzecz mnie zaskoczyła po porodzie. Niedziałające mięśnie brzucha 😉 Wstaję z łóżka, widzę pozostałości ciążowego brzuszka, a nie mogę go schować. No i dziwne było to, że nie mogłam wziąć przez to pełnego oddechu, dlatego tym bardziej byłam osłabiona i zmęczona. Lekarze mówili, że to normalne.

                          u mnie tak samo,miałam cc ale po wyjęciu dziecka płuca mi opadły na swoje miejsce i miałam wrażenie,że nie mogę złapać oddechu, zapytano mnie nawet czy chce maseczkę z tlenem 🙂

                          a tak to nie wiedziałam,że to tak boli i w przerwach ból znikał w 100%

                          • Jeszcze z rzeczy, których nie wiedziałam przed porodem, a teraz tego żałuję, jest kilka spraw dotyczących karmienia piersią:
                            [I]”miękkie piersi nie oznaczają, że nie zdążyłaś wytworzyć pokarmu – pokarm jest wytwarzany non stop, także w trakcie karmienia, dlatego tak ważne jest karmienie na żądanie, które pozwala na wytwarzanie dokładnie takiej ilości pokarmu, jakiej Twoje dziecko potrzebuje. Po pewnym czasie regularnego karmienia Twój organizm nauczy się potrzeb Twojego dziecka w tym zakresie, a piersi będą wtedy miękkie zarówno przed, jak i po karmieniu, i nie będzie to oznaczało, że masz za mało pokarmu;
                            kryzys laktacyjny to kolejny moment, w którym może Ci się wydawać, że produkujesz za mało pokarmu. To moment, w którym dziecku nagle zwiększają się potrzeby żywieniowe, dlatego może ono płakać nawet krótko po karmieniu, chcąc jeszcze więcej. Przystawiaj wtedy dziecko tak często jak tego potrzebuje, a piersi dostosują się dzięki temu do jego nowego zapotrzebowania. Pierwszy taki kryzys często pojawia się w 3 tygodniu życia dziecka – przypomnij sobie, jak dużo Twoich koleżanek powiedziało, że właśnie w tym czasie stwierdziły brak pokarmu i przeszły na dokarmianie.”[źródło:
                            Gdybym wiedziała o pierwszym punkcie, nie sięgałabym początkowo tak często po butlę sądząc, że nie wyprodukowałam jeszcze pokarmu i potrzebuję przerwy :/ Takie rzeczy warto wiedzieć jeszcze przed porodem, bo przecież już kilka minut później dostajesz dzieciaczka do piersi, a w artykule jest też mowa o tym, czemu siara jest tak ważna dla noworodka.

                            • I jeszcze że nie powstrzymam siku po porodzie pomimo szczerych checi..

                              • witam, oj jak ja bym chciala zeby mnie porod zaskoczyl. Ja niestety wyczekalam sie na niego, juz dwa tyg przed lezalam w szpitalu i to na poloznictwie, wszystkie mamy z dzidziusiami a ja wciaz czekajac. Nastepnym razem jakbym mogla wybierac to wolalabym jechac z domu, z zaskoczenia a nie widziec juz wczesniej ta cala porodowke i te wszystkie biedne panie w trakcie pologu.

                                  • Z wrażeń po cc zaskoczyło mnie:
                                    – że zakładanie cewnika będzie najmiej przyjemną chwilą przed narodzinami córeczki
                                    – że o 11:45 będę rozmawiała z Mamą, że jeszcze nie wiem o ktorej jadę na salę op., a o 12:15 moja córeczka będzie na świecie
                                    – że USG wykonane tuż przed narodzinami wskaże 3700g. a moja Malutka będzie miała jedynie 3150 g.
                                    – że z pobytu na sali operacyjnej pamietam wszystko, co działo sie jedynie po mojej prawej stronie. Nie pamiętam nic co działo sie po lewej. Wyłączyłam sie do tego stopnia, ze nie wiedzialam, kto był drugim lekarzem przyjmującym poród:)
                                    – że znieczulenie w kręgosłup NIE boli
                                    – że przegapię początek operacji. Zagadałam się z anestezjologiem i nie wiedziałam, ze juz mnie kroją
                                    – że cesarskie cięcie to bardzo krótka operacja
                                    – że dziecko wyjęte z brzuszka jest zwiniete w kulkę
                                    – że maleństwo przystawione do mojego policzka będzie takie cieplutkie
                                    – że nakrzyczę na pielegniarkę informującą mnie, ze APGAR mojej pociechy to 9 a nie 10
                                    – że pobyt na sali pooperacyjnej nie będzie wypelniony myślami o dziecku a wspominkami z wakacji
                                    – że krwawienie połogowe zaczyna sie minuty po cesarce. Sama nie wiem, co myślałam w tym temacie, ale chyba nie spodziewałam się, ze to tak szybko…
                                    – że widok Męża jest bardziej kojący niż leki przeciwbólowe
                                    Z okresu tuz po porodzie:
                                    – że rana po cięciu tak strasznie boli
                                    – że mozna zemdleć podczas próby wstania z łózka
                                    – że najcudowniejszym posiłkiem są sucharki
                                    – że pęcherz moczowy jest taki pojemny
                                    – że karmienie piersią jest po prostu instynktowne
                                    – że można w dzień po cięciu karmieć na siedząco
                                    – że w szpitalu matkom karmiącym podadzą kakao
                                    – że przy 30 stopniach za oknem (poród w czerwcu) będę się zastanawiała czy dziecko nie marznie
                                    Po powrocie do domu:
                                    – że można wrócić z maluszkiem ze szpitala, odłożyć go do łóżeczka i wspólnie z mężem napić się spokojnie herbaty
                                    – że przewijanie, przebieranie etc. są tak samo instynktowne jak karmienie
                                    – że będę się budziła w nocy przy kazdym najmniejszym ruchu dziecka
                                    – że połóg tak szybko sie skończy
                                    – że dwa tygodnie po cc można iść ze znajomymi do pubu (na mineralną :))
                                    – że tak szybko będę myślała o zajściu w kolejną ciążę

                                    • Ogolnie zaskoczylo mnie to,
                                      – ze mały ssak nie majac zebow moze tak pogniesc brodawki, ze bedzie leciala krew,
                                      – ze potrafilam zajac sie bezbronna istota jak jakis profesjonalista, (karmienie, przewijanie 😀 )
                                      – ze z tak malutkim dzieckiem jednak da sie wypoczac,
                                      – ze “moja dieta” okazala sie strzalem w dziesiatke (“jem wszystko co mnie nie wzdyma – pewnie i dziecka wzdymac nie bedzie”),
                                      – ze mozna w ciagu chwili zaczac kochac kogos bardziej niz reszte swiata,

                                      • Zamieszczone przez Edzia85
                                        przed porodem nie wiedzialam ze sama zejde na lóżko ze stołu operacyjnego zaraz po cesarce 😀

                                        mialas cc bez znieczulenia czy jak?? Ja mialam bezwladne nogi przez kilka godzin i nie wolno mi bylo przez 7h podniesc glowy

                                        mnie zaskoczylo przed porodem, ze:
                                        -mam tak wysoki próg bólu – ktg pokazywało spore skurcze a mnie to nie specjalnie ruszało, co dziwiło lekarkę i położną:) no bolało, ale tragedii nie było !
                                        -poród trwa…myslalam, ze jak o 8 rano dostane kroplówkę z oxy to o 12 urodzę
                                        -jest tak dużo wód płodowych i, że są takie ciepłe
                                        -przebicie pęcherza płodowego nie boli
                                        -badanie boli bardziej od skurczy
                                        -nie dam rady urodzić, bo jak sie później okaże, mój maluszek to nie jak wskazywalo usg 3 i polkilowy bobasek a ponad czterokilowy chłop!
                                        -zakladanie cewnika jest okropne
                                        -bedzie mi sie chcialo plakac w drodze na sale operacyjna, bo nie moge isc tam z mezem
                                        -moje dziecko bedzie taaaakie wieeelkie:) (4210)
                                        -bedzie takie cieplutkie i pachnace
                                        bede mogla go tylko ucalowac i nie zobacze go az do poludnia dnia nastepnego

                                        po porodzie zaskoczylo mnie, ze:
                                        -choc cc mialam o 19;15, na sale pooperacyjna przywiezli mnie o 21 to juz o 7 rano kaza mi isc pod prysznic
                                        -rana po cc tak boli, ze trudno sie ruszac, a wstawanie z lozka jest tak trudne
                                        -moge mimo wszystko zajmowac sie dzieckiem
                                        -po 6 dniach od cc bede w stanie isc na spacer (przegielam pale bo poszlam za daleko i myslalam, ze nie wroce 🙂 )
                                        -tak szybko dojde do siebie po cieciu

                                        i wieeeele wiele innych rzeczy jeszcze mnie zaskoczylo, ale juz nawet sama nie wiem co 🙂

                                        • -mnie zdziwiło zachowanie mojego K, co prawda wygoniłam go z porodówki bo widziałam że męczy się tym widokiem (on z tych delikatnych) to mimo wszystko stał dzielnie pod drzwiami i nasłuchiwał i on facet który nigdy niemowlaka nie trzymał poleciał za pielęgniarką by przytulić nasze serduszko:Kocham:a potem jeszcze mnie przyszedł przytulić
                                          -zaskoczyło mnie również to jak szybko przebiega poród(o 16 byłam na porodówce o 19.45 urodziłam) i to że mimo tego iż rodziłam po raz pierwszy dokładnie wiedziałam co robić, to najwyraźniej instynkt…
                                          i to że mając bóle z krzyża bardziej dolegał mi dyskomfort i ból pleców na łóżku niż miejsce odpowiedzialne za przyjście na świat dziecka…
                                          -to że położna była bardzo zdziwiona gdy powiedziałam jej że już a ona zdziwiona kazała się położyć i oznajmiła że jest już 10cm
                                          – mam nadzieję że kiedyś przy drugim dziecku przebiegać to będzie tak samo łatwo i sprawnie

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Czego nie wiedziałam przed porodem?

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general