Witam, w sumie to nie wiedziałam gdzie umieścić tego posta, w przedszkolakach czy szkolniakach? Moja córka chodzi do 5-latków i trochę myślimy, czy nie zapisac jej do szkoły z pominięciem zerówki. Wiem, że w zerówkach miał być zredukowany program, aby właśnie takie dzieci, jak moja córka nie odstawały programem od dzieci po zerówce. Chciałam się dopytać czego uczą sie aktualnie wasi zerówkowicze. Matematycznie to raczej córka sobie poradzi, dobrze dodaje, odejmuje. Czy mnożenie też jest w zerówce? Martwię sie w zasadzie o czytanie. Jesteśmy na etapie głoskowania. Wszystkie litery zna drukowane, zaczęła pisać troche pisanymi, ale zna tylko kilka. Czy w tegorocznej zerówce uczą pisanych liter? No i jaki nacisk kładzie się na czytanie w zerówce, czy wogóle tego sie nie uczy. Tosia odczytuje 3-4 literowe wyrazy, ale z 30% i tak przekręci. Widzę postęp, ona tak bardzo chce sie nauczyc czytać, a ja nie wiem, jak to zrobić. Na sylaby umie dzielić, głoskowanie ćwiczymy. Prosze napisac, co potrafia dzieci z zerówki, pozwoli nam to podjac jakąs decyzję. Dziecko nie chce iść do zerówki, ciagle tylko mówi o szkole, a ja sie obawiam, czy sobie tam poradzi.
20 odpowiedzi na pytanie: Czego się uczą aktualni zerówkowicze?
Odpowiedź na pytanie, czego się dzieci uczą, może nie być jednoznaczna,
ponieważ różne placówki nieco inaczej potraktowały ten okres przejściowy (jedni uczą literek, niektórzy podobno w ogóle), poza tym do końca roku daleko i nie wiemy, co jeszcze tak naprawdę zostanie wprowadzone.
Polecić mogę za to lekturę podstawy programowej, czyli tego, co być powinno – z jakimi umiejętnościami dziecko powinno kończyć przedszkole oraz – osobno – co będzie w pierwszej klasie:
Jak widzisz, podstawa programowa jest raczej hm… niewymagająca 😉
Przy okazji też polecam Ci wątek na szkolniakach – o obecnych klasach pierwszych, od czego zaczynają. Choć tam też widać pewne drobne różnice.
Teoria jest w sumie taka, że pisanie i czytanie ma być dopiero w podstawówce. Praktyka natomiast pokazuje, że jest to wprowadzane dość szybkim tempem, przynajmniej w mojej ocenie jest to tempo dość duże dla dziecka, które by wcześniej w ogóle nie znało liter 😉
Konkretnie rzuca mi się to w oczy przy nauce angielskiego w klasie pierwszej. Dzieci dopiero – teoretycznie – uczą się polskich literek, a na angielskim wymaga się czytania a nawet czasami pisania całych wyrazów. Nie wszędzie tak jest, jednak mam już sygnały z okolicznych szkół po pierwszych zebraniach – oburzone głosy rodziców właśnie w związku z oczekiwaniami co do umiejętności poprawnego (a nie fonetycznego) pisania na j. angielskim.
Z umiejętności, o których wspominasz, wygląda na to, że pod tym względem zerówka byłaby u Was zatrzymaniem się w miejscu – inaczej to ujmując: gdyby Twoja córka chodziła na zajęcia do zerówki mojego syna, nie dowiedziałaby się pod tym względem niczego nowego. Nie ma czytania, pisania czy mnożenia. Są wałkowane literki, głoskowanie i różne zabawy utrwalające to.
Aczkolwiek to nie jedyne kryterium – ja się w ogóle nie zastanawiałam nad tym, czy moje dziecko podoła z liczeniem, pisaniem i czytaniem, jeśli poślę je do szkoły wcześniej, bo widziałam, że pod innymi względami nie jest gotowe.
W zeszłym roku mój syn chodził do zerówki (jeszcze takiej gdzie była nauka czytania i pisania). W grudniu nie potrafił czytać ani głoskowac. Na sylaby dzielił jako tako. Teraz czyta prawie płynnie.
W sumie to nie wiem
Niby nie uczą sie pisać a pisze coraz lepiej, w tym pisanymi,
niby nie uczą się czytać a czyta coraz lepiej,
niby nie ucza się liczyc a liczy coraz sprawniej,
ale przede wszystkim przynosi mnóstwo wiadomości tzw. ogólnych,
których znajomością autentycznie mnie czasem zaskakuje.
Od czasu do czasu (1-2 razy w tyg.) przynosi prace domowe do wykonania
– szlaczki, zadania logiczne, zadania różne na zbiorach.
Liter, sylab…
Zdecydowanie mnożenia nie ma w zerówce. Nawet przed zmianą programu nie było.
A u nas niczego nie ucza i uczyć nie będą:(bo im nie wolno i koniec:(
Super wazne ze cos robią, u nas tez straszono ze nic nie bedą
robic a znalazły sie ksiązeczki i robią
na nastepny rok taz tak ma byc niby nic
a jednak zawsze cos znajdą…
zartujesz, nas cały czas straszą podobnie…
a przeciez nie ma zakazu uczenia…
PROGRAM WYCHOWANIA I KSZTAŁCENIA SZEŚCIOLATKÓW:Elementarna nauka czytania wg wybranej metody analityczno-syntetycznej. Wprowadzanie kolejnych spółgłosek. Czytanie wyrazów z nowo poznaną literą…itd
Program zgodny z nową podstawą programową więc jak mogą niczego nie uczyć, Dominicaa- chyba trochę przesadzasz, jest program i muszą go realizować. Jest czytanie i przygotowanie do pisania czyli różne ćwiczenia grafomotoryczne itp, uczą się pisać literek ale nie piszą wyrazów. Oprócz czytania jest masa innych treści do zrealizowania i uwierzcie mi, że trzeba się nieźle nagimnastykować by to przekazać w formie zabawy bo te dzieci mają się przede wszystkim “wybawić” porządnie.
Mnożenia stanowczo nie ma.
Zastanawiam się, czemu nie pytacie swoich nauczycielek, na pewno rozwieją wszelkie wątpliwości i programu nauczania na weekend pewnie też pożyczą;)
To znaczy, że masz kiepskie nauczycielki. Bo nieprawdą jest, że im nie wolno. A poza tym nauka to nie tylko czytanie, pisanie i liczenie.
Założyłam wątek, ale chyba w sumie i tak mała pójdzie do zerówki. Chcieliśmy zapisać ją do jednej konkretnej szkoły. Byliśmy dzisiaj w niej “na zwiadach”. Okazało sie, ze w 2010 będzie tam tylko jedna pierwsza klasa (do tej pory były po dwie) i ona raczej nie ma szans, bo pierwszeństwo mają dzieci bedące aktualnie w zerówce. Zapisaliśmy więc ją do zerówki, bo jeszcze były 3 miejsca. I chyba juz tak zostanie, aczkolwiek na listę rezerwowych do I klasy też jest wpisana. Czytając jednak o tym całym nieprzygotowaniu szkół do reformy może i lepiej, że tak wyszło. Poza tym dziecko będzie lepiej przygotowane emocjonalnie. Troche sie bałam tez basenu w I klasie. To całe przebieranie dzieci mnie przeraża. A tak to rok później to może będzie lepiej. Aczkolwiek widząc pęd mojego dziecka do zakładania ubrań to mam mieszane uczucia.
Ciekawe tylko jak dziecko na to zareaguje, bo cały czas wybiera sie do szkoły, ale może sam fakt, że to nie bedzie zerówka w przedszkolu tylko w szkole tez jej wystarczy.
To nieprawda że nie wolno, kuratorzy powtarzają że musi być przerobione minimum programowe (w którym nie przewidziano nauki czytania) a jak to zostanie spełnione nauka czytania, liczenia będzie dodatkowym atutem, w każdym razie nie ma żadnego zakazu, każdy interpretuje to po swojemu i jak mu wygodniej, nauczycielki Michała na początku roku powiedziały że naprawdę szkoda by było tej wiedzy którą nabyły jako 5latki (przerobili wszystkie części Wesołej Szkoły Sześciolatka) większość pod koniec roku szkolnego nauczyła się czytać, część ładnie pisze, rok bez utrwalania tego byłby wielką stratą dlatego zamówiły inne podręczniki i utrwalają nabytą wcześniej wiedzę jednocześnie realizują program przewidziany dla obecnych 6latków
Ja to odebrałam, że to nie była opinia Dominiki tylko pań z przedszkola, które w niektórych placówkach tak twierdzą.
Poza tym nie zgadzam się ze zdaniem, że muszą realizować program – przede wszystkim podstawę programową. Wg nowych zasad program każdy nauczyciel sam może napisać i ministerstwo nie potwierdza jego zgodności z podstawą, wybiera się tylko podręczniki i te muszą być zatwierdzone.
Podstawa jest jedna, programów multum. Ale ważna jest podstawa i ona stanowi przesłankę o tym, czego dzieci powinny się uczyć obowiązkowo. Wszystko co jest ponadto – to już inwencja autorów programów.
Ale skąd taki wniosek (że nie pytamy “swoich nauczycielek”) i czemu mamy pytać o program (na pewno program przedstawiono na zebraniu, ale programy mogą być różne – jedne z czytaniem, inne bez). Myślę, że właśnie pytamy i dostajemy różne informacje w tych przedszkolach. Np. parę osób pisało w innych wątkach, że wmawia się im, że nie wolno uczyć literek. Że jest zakaz.
Swoją drogą gdy wchodziła reforma, w przedszkolu na początku to panie wypytywały mnie, jak to będzie wyglądać.
Podstawy programowej pożyczać nie trzeba, jest dostępna w Internecie, podobnie jak wypowiedź pani minister o tym, że wolno uczyć, wykraczając poza podstawę programową – jeśli to nie przeszkodzi w jej realizacji. Myślę, że to bardziej wiążące niż opinie pań z przedszkola. W głowę tylko zachodzę, czemu one (niektóre) nadal twierdzą, że im nie wolno uczyć tego czy tamtego. Mogą nie uczyć – ich wybór – ale po co utrzymywać, że im nie wolno?
Świetnie ujęte 🙂
lea, chodziło mi o to, że jednak muszą coś robić te nauczycielki, jakiś plan działania musi być ustalony!
A z resztą to się zgadzam, podstawa podstawą a program swoje. Gdybym teraz posyłała swoje dziecko do zerówki i miałabym wybór, zapytałabym po prostu nauczycielki czego ma zamiar uczyć.
Rybcia, spytaj kogoś kompetentnego, który poznał dziecko. Tak czy siak powodzenia życzę!
[QUOTE=Lea;2251082]Ja to odebrałam, że to nie była opinia Dominiki tylko pań z przedszkola, które w niektórych placówkach tak twierdzą.
QUOTE]
heh oczywiscie że Pań z przedszkola nie moja:) minimum programowe jest realizowane jak myślę w całości:) Czytania i pisania nie ucza zupełnie i nie będą bo tydzień temu byłam na zebraniu gdzie mnie w tej materii oświecono. Zaproponowano nam książeczke do wykonywania szlaczków:):):) i jeszcze taka z zadaniami dla 6 latka typu znajdź różnice dokończ historyjkę itp…dostepne w każdym lepszym kiosku:) Program jest urozmaicony, dzieci sie nie nudza więc nie krytykuja młoda radzi sobie sama nieźle. Argumentem za nieuczeniem pisania i czytania jakie podały panie jest to że należy to do programu klasy pierwszej i uczniowie posiadajacy już te dwie sprawności nudza się na lekcjach;)
ja wręcz usłyszałam od jednej z pań przedszkolanek że nie uczą bo kontrole z kuratorium będą chodziły i sprawdzały tenże proceder;);)
Wiesz dominicaa a może to i lepsze. Czytania i tak się dziecko nauczy w szkole a nauczycielka kładzie nacisk na inne rzeczy, też ważne? (miejmy nadzieje) Tylko zastanawiam się co z dziećmi, które wybiegają trochę do przodu? Chyba przewidują jakieś zajęcia coby się dziecię nie uwsteczniło?
Kontrole powiadają? Powiedz im co o tym myślisz! Przecież to zwykłe p….
Tak bym się tłumaczyła jakbym miała lenia i chciała kit wcisnąć
Toteż ja sie tym nie martwię. Program naprawde fajny, urozmaicony, zajęcia ciekawe i rozwijajace – uważam że jest ok. Szkoła jest miejscem na naukę, a jak rodzicom zależy to z dzieciątkiem w domu przysiądą lub dzieć sam się weźmie – jak w naszym przypadku:) Co z tymi wybiegajacymi do przodu? ja myślę że uwstecznić sie nie uwstecznią, ale zajęć specjalnych sie dla Nich nie prowadzi.
To nie jest też tak przecież że nie uczymy się czytać więc usuwamy napisy z sali, chowamy zabawkowe alfabety, klawiatury i inne sprzęty kojarzące sie z czytaniem, pisaniem, liczeniem:)
Fragment zeszytu młodej dla przykładu wyglada w tym roku tak:
Poznawali Polskę: naklejona flaga + przyklejony napis FLAGA POLSKI, próba stworzenia orła:)+ przyklejony napis ORZEŁ, narysowane granice państwa – odwzorowywane z mapy i tu zaznaczone dwa punkty- miasta i jak byk odpisane z oryginalnej mapy WARSZAWA I KRAKÓW. Więc to nie jest tak ze naprawde sie nic nie robi z dziećmi w kwestii pisania i czytania. 😉
A to akurat tekst pani nie z naszego przedszkola!!!!:)
Znasz odpowiedź na pytanie: Czego się uczą aktualni zerówkowicze?