Czepiam się, czy nie?

Tak zapytam was o zdanie, czy was by oburzyła poniższa sytuacja.
Mnie tak, ale ja jestem zupełnie nie awanturnica, pozłościłam się tylko w domu.

Konrad chodzi na świetlicę, po południu był w innej niż zwykle sali świetlicowej, inny też skład dzieciaków.
Ma plecak taki chyba jak połowa dzieci w tym wieku, czyli zielone ninjago.

Przez pomyłkę wziął plecak innego dziecka.
Pomyłkę zauważyliśmy w domu około 19 godziny, nie było nas w domu wcześniej.
Manewrów więc nie miałam w sumie żadnych, poza tym, że rano postanowiłam “odmienić” plecaki.

Rano mieliśmy na 8, powitał nas komitet powitalny, ojciec i pani z pretensjami w oczach.
Ale to nie chodzi o to.

Okazało się, że panie ze świetlicy dały mój adres domowy tamtym rodzicom, byli ale nas nie było.
Potem byli o 21, ale kąpaliśmy dzieci, nie zdążyliśmy podejśc do domofonu.

No i pytam, gdzie ochrona danych osobowych?
Gdyby rzeczywiście byłoby to wymuszone niezbędnością, zrozumiałabym.
Chociaż mogły przedzwonić, zapytać, czy mogą udostępnić mój adres, mogły dać w ostateczności podać mój nr telefonu.

Ja nie dam nr telefonu jednego rodzica drugiemu, bez pytania, zresztą rodzice sami delikatnie do tego podchodzą..

Czepiam się? Może jestem przewrażliwiona.

13 odpowiedzi na pytanie: Czepiam się, czy nie?

  1. IMO, nie dopuszczalne ze strony nauczycielki.
    Nie miała prawa nikomu udostępniać Waszego adresu zamieszkania.
    Przecież to tylko plecak…
    ile razy moje dziecko wyszło w sweterku koleżanki albo koleżanka w jej bluzie.
    Nawet buty miały raz takie same z dziewczynką ze świetlicy i wyszły w nie swoich.
    Tragedii nie było, następnego dnia była rzeczy wróciły do właścicieli.

    Ja awanturnica straszna jestem.
    Dym bym zrobiła.

    • Masz absolutną rację. U mnie w świetlicy to zadanie wychowawczyni żeby jakoś “odminić” te plecaki. Też zdarzają siętakie sytuacji i to dośc często

      • Nie, nie powinna podawać Waszego adresu.
        Szkoda, że nie zadzwoniła do kogoś z Was z pytaniem o podanie telefonu.

        Domyślam się, że plecak nie był dziecka z klasy, bo wtedy może byłoby łatwiej…

        Takie sytuacje zdarzają się czasami i będą się zdarzały.

        Zamieszczone przez ulaluki
        Tak zapytam was o zdanie, czy was by oburzyła poniższa sytuacja.
        Mnie tak, ale ja jestem zupełnie nie awanturnica, pozłościłam się tylko w domu.

        Konrad chodzi na świetlicę, po południu był w innej niż zwykle sali świetlicowej, inny też skład dzieciaków.
        Ma plecak taki chyba jak połowa dzieci w tym wieku, czyli zielone ninjago.

        Przez pomyłkę wziął plecak innego dziecka.
        Pomyłkę zauważyliśmy w domu około 19 godziny, nie było nas w domu wcześniej.
        Manewrów więc nie miałam w sumie żadnych, poza tym, że rano postanowiłam “odmienić” plecaki.

        Rano mieliśmy na 8, powitał nas komitet powitalny, ojciec i pani z pretensjami w oczach.
        Ale to nie chodzi o to.

        Okazało się, że panie ze świetlicy dały mój adres domowy tamtym rodzicom, byli ale nas nie było.
        Potem byli o 21, ale kąpaliśmy dzieci, nie zdążyliśmy podejśc do domofonu.

        No i pytam, gdzie ochrona danych osobowych?
        Gdyby rzeczywiście byłoby to wymuszone niezbędnością, zrozumiałabym.
        Chociaż mogły przedzwonić, zapytać, czy mogą udostępnić mój adres, mogły dać w ostateczności podać mój nr telefonu.

        Ja nie dam nr telefonu jednego rodzica drugiemu, bez pytania, zresztą rodzice sami delikatnie do tego podchodzą..

        Czepiam się? Może jestem przewrażliwiona.

        • imo czepiasz się i słusznie – tez była bym zła – zwłaszcza w tak błahej sytuacji, kiedy nikt nie potrzebował danych na cito
          Nie znosze jak ktos udostępnia dane innych osobą postronnym, wiem, ze wielu bardzo łatwo przychodzi rozdawanie zwłaszcza numerów telefonicznych – ZAWSZE przed udostępnieniem pytam właściciela czy mogę przekazać dalej.

          • sytuacja niefortunna, imo to pani ze świetlicy powinna zadzwonić do Was i poinformować o pomyłce, za Waszą zgodą podać adres/telefon;
            poprosiłabym, aby taka sytuacja się nie powtórzyła, wyjaśniłabym, co w niej było niewłaściwego (bo ewidentnie pani nie ma pojęcia :D)
            dymu bym nie robiła, bo krzywda Wam ani dzieciom się raczej nie stała;

            • Zamieszczone przez ulaluki
              Chociaż mogły przedzwonić

              Dokładnie tak powinny zrobić.
              Wtedy biorę plecak i podrzucam do szkoły.
              Jeszcze tego brakowało, żeby z tak mało poważnego powodu ktos mnie nachodził w domu.

              • Moim zdaniem to jest niedopuszczalna sytuacja Ja też jestem spokojna ale tym razem zrobiłabym awanturę

                • Awantury bym nie zrobiła ale zwróciłabym uwagę że gdyby wystąpiła jeszcze raz jakaś taka sytuacja to proszę o telefon od pani a nie podawanie mojego adresu.

                  • Myślę jak dziewczyny – nauczycielki nie miały żadnego prawa podawać Waszego adresu :Nie nie: O tego są telefony by w razie takich sytuacji zadzwonić i zapytać się co mają robić.

                    Jestem strasznie przewrażliwiona na punkcie podawaniu komuś czyiś adresów,nr telefonu itp.Denerwuje mnie jak ktoś mówi do mnie “masz nr do X,podaj mi bo mam sprawę “. I ta osoba jest ciężko zdziwiona jak mówię że podam dopiero jak X się zgodzi.

                    • Pani ze świetlicy powinna sama zadzwonić, a w najgorszym przypadku przekazać numer telefonu. Też uważam, że podanie adresu to przesada.

                      • Ula, powiedziałabym dziś pani, aby nigdy wiecej bez Twojej zgody nie udostepniła nikomu Twoich danych adresowych. To niedopuszczalne!

                        • Zamieszczone przez telimena
                          Awantury bym nie zrobiła ale zwróciłabym uwagę że gdyby wystąpiła jeszcze raz jakaś taka sytuacja to proszę o telefon od pani a nie podawanie mojego adresu.

                          sie podpiszę 🙂

                          • Zamieszczone przez telimena
                            Awantury bym nie zrobiła ale zwróciłabym uwagę że gdyby wystąpiła jeszcze raz jakaś taka sytuacja to proszę o telefon od pani a nie podawanie mojego adresu.

                            też tak uważam. I koniecznie bym zwróciła uwagę by więcej taka sytuacja nie miała miejsca.

                            Znasz odpowiedź na pytanie: Czepiam się, czy nie?

                            Dodaj komentarz

                            Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                            Logo