Czuję się oszukana i dlatego piszę.

Jestem osobą poszukującą pracy, jestem nauczycielem religii, kiedyś pisałam już na forum, że mam dostać parę godzin, a za rok więcej, że w tym roku na pewno nie zrobię stażu, bo ponoć nie ma tylu godzin wolnych w szkołach itd No i wiecie co dowiedziałam się tydzień temu, najnormalniej na świecie zostałam oszukana. Moje godziny obiecane wzięła inna katechetka, która nakłamała, że uczyłam wcześniej i nie dałam rady, że mój mąż pracuje i nie potrzebuje tak pracy jak ona, bo jej mąż nie pracuje. Poszłam z żalem do swojego proboszcza i zrobił ze mnie idiotkę, że nachodzę go w sprawie pracy, że mnie faktycznie praca nie potrzeba, że on zrobił dla mnie dużo, że za 4 godz w szkole powinnam być mu wdzięczna, że ma 10 osób na moje miejsce. A Pani katechetce X jak będzie chciał to da nawet 36 godz, to nie moj interes. A pani katechetka ma obecnie 24 godz w szkole, a ja 4. Powiedział mi też owy ksiądz, że żałuje, że mnie zatrudnił, bo nadmiar godzin wzięłyby panie katechetki i nikogo nie potrzeowałby.
Dziewczyny jakie prawo obowiązuje, jednemu dać nadgodziny, a drugi robi za darmo?
JAk poradzić sobie z oczernianiem mojej osoby, nieprawdą jest że wcześniej uczyłam, że nie dałam sobie rady.
Ja mam złożone podanie do szkoły na te 4 godz, co teraz zrobić. Iść do pracy, czy dać sobie spokój, w ogóle skąd będę wiedziała, że dostałam te 4 godz skoro teraz proboszcz jest małym urażonym chłoptasiem i czuję, że chce żebym zrezygnowała z uczenia. Czy dostanę powiadomienie jakieś ze szkoły o przyjęciu do pracy, jak to wygląda?
Piszę to wszystko, żebyście były ostrożne w zaufaniu innym ludziom, ja sądziłam, że mam do czynienia z uczciwymi osobami, okazało się, że ludzie potrafią być bardzo okrutni. Czuję się oszukana i do tego oszkalowana.
Pozdrawiam – ULA

14 odpowiedzi na pytanie: Czuję się oszukana i dlatego piszę.

  1. Re: Czuję się oszukana i dlatego piszę.

    podobna sytuacja spotkała mojego męża….. oszkalowano go i pracę jaką miał dostać jako nauczyciel w renomowanej szkole dostał kto inny….. “interweniowała” dyrektorka szkoły w której złożył wymówienie… Nikogo nie obchodziło, że ma wyniki w innej szkole (również z pewną renomą)…. “interwencja” była na tyle skuteczna, że najprawdopodobniej w tamtym mieście jako nauczyciel mój mąż pracy nie ma co szukać… z dnia na dzień zostaliśmy bez dodatkowych pieniędzy (za 8 godzin w tygodniu)…. szkoda mówic…. przykro mi, że tak CIę potraktowano… ale chyba źle zrobiłaś idąc do proboszcza z pretensjami – ludzie są ludźmi i czasami trzeba zasisnąć zęby i “dziękować” za to co dają… mam nadzieję, że nie będziesz miała kłopotów z powodu rozmowy o któej piszesz…. na Twoim miejscu próbowałabym się przekwalifikować, bo w zawodzie jaki wybrałaś chyba (tak mi się zdaje) trzeba mieć w pewnym sensie układy – to zamknięte grono i jeśli narazisz się komuś ze znalezieniem pracy może być kłopot….

    co do podjęcia pracy to nie rezygnowałabym z niej – pokaż, że jesteś słowna…. może jednak uda się znaleźć coś jeszcze? do września jest czas….

    W.

    • Re: Czuję się oszukana i dlatego piszę.

      Według mnie proboszcz zachowuje się jak małe dziecko, bo zabolało go, że taki szaraczek jak ja może odkryć prawdę, że ktoś za moimi plecami nieładnie postępuje. Ja do niego zaniosłam tylko dokumenty, namiary, że chcę pracować, a potem On sam zaczepiał mnie, że będzie dla mnie praca, do czasu aż zadziałała Pani X, więc broniłam swojej osoby. Powiedziałam, że to co ta pani wygaduje to nieprawda i ani jemu, ani tej wrednej babace nie ubliżyłam, nie kwestionowałam jej kwalifikacji. Tylko wskazałam niesprawiedliwość w rozdzielaniu godzin i to Go chyba zabolało.
      Pozdrawiam – ULA

      • Re: Czuję się oszukana i dlatego piszę.

        nie trzeba kwestionować czyichś kwalifikacji…wystarczy, że otwarcie wyrazisz swoje (inne od danej osoby) zdanie i masz “wroga”… niestety tak to bywa…. takie jest życie i tacy są ludzie… mam nadzieję, że mimo wszystko uda Ci się pracować w zawodzie który wybrałaś.

        W.

        • Re: Czuję się oszukana i dlatego piszę.

          Albo wskażesz błędy. Ja nauczyłam się pracować w miejscu, gdzie wszyscy wszystkich obgadywali ( najwięcej faceci!) i olewać to, co o mnie mówią:) A niech im gul skacze. Ja wiem, że robiłam dobrze. I uczciwie.

          i
          Mat 2,5l

          • Re: Czuję się oszukana i dlatego piszę.

            W odpowiedzi na:


            nna katechetka, która nakłamała[…]
            Poszłam z żalem do swojego proboszcza i zrobił ze mnie idiotkę


            Ja tylko w kwestii tego – w życiu bym nie chciała, by Julkę religii uczyła taka katechetka, a taki ksiądz udzielał jej sakramentów. Żenujące jak dla mnie, by nie napisać dobitniej.

            Julka

            • Re: Czuję się oszukana i dlatego piszę.

              Pewnie Cię nie pocieszę, ale pracodawcy -jak widać nawet księża – potrafią być nieuczciwi. W moim przypadku było tak: Zaszłam w ciążę i zgodziłam się na zmniejszenie etatu (pracodawca musiał zmniejszyć mi liczbę godzin, bo mógłby mieć kłopoty z inspekcją pracy). Pracodawca obiecał, że po urodzeniu znów wrócę na etat i będę pracować 5 dni w tygodniu. Teraz dziecko ma 11 miesięcy, ja pracuję 2 dni w tygodniu za mniejszą kasę, nie mam perspektyw na powrót na etat, do tego pracodawca wymyślił, żebym pracowała w nocy (na szczęście na razie ten pomysł upadł). Po tych przejściach wiem jedno – WSZYSTKO BRAĆ NA PIŚMIE! I w żadne mamienie, że “tak jest teraz, potem będzie lepiej” nie wierzyć!!!

              Pozdrawiam. Głowa do góry!
              Bronia

              • Re: Czuję się oszukana i dlatego piszę.

                Niestety taka jest prawda i rzeczywistosc.
                Na Twoim miejscu poszłabym do tej pracy mimo wszystko,a opinia nie przejmowałabym się,tylko udowodniła, ze jest inaczej.
                Na początek dobre i 4godziny,a zawsze i wieksza szansa na więcej.
                Powodzenia

                ania (Paula1994, Wercia2001, Patryk30kwietnia2005)

                • Re: Czuję się oszukana i dlatego piszę.

                  Ja też swego czasu potraktowana zostałam podobnie. Pracowałam jako lektor języka obcego w renomowanej szkole językowej, gdzie nie jeden chciałby się “zaczepić”. Pracowałam już ponad 2 lata. Byłam bardzo chwalona i doceniana przez kursantów (wiem to od osób mi obcych). W 3 roku pracy nagle ni z tego, ni z owego nagle zaczęłam być niby kontrolowana, niby wizytowana (dwa zajęcia pod rząd i bez uprzedzenia oczywiście), aż wreszcie poprosił mnie na rozmowę właściciel szkoły i stwierdził, że nie podoba mu się mój sposób prowadzenia zajęć (nagle, po ponad 2 latach pracy i to nie on mnie bynajmniej wizytował) i że jutro mam ostatnie zajęcia!!!

                  Byłam w szoku. Jednak jeszcze większego szoku doznałam po dniu następnym, kiedy to od kursantów dowiedziałam się, jakie to powody mojego odejścia podano grupom. Otóż dowiedziałam się, że rzekomo przyjęta zostałam do pracy po znajomości, że brak mi wiedzy (najogólniej rzecz ujmując) i że zwolniono mnie z pracy w liceum, w którym do tej pory jeszcze pracowałam, bo się nie nadawałam.
                  Prawda była taka, że pracę w szkole językowej znalazłam sama, sama przeszłam przez wszystkie etapy rozmów, a jedynie zapytano się dyrektora liceum w którym wówczas uczyłam, a które znajdowało się w tym samym budynku co studium językowe, o opinię. Pracę dostałam bez problemu. Odeszłam z tego liceum natomiast dlatego, że po reorganizacji szkolnictwa i przekształceniu liceów 4-letnich w 3-letnie dyrektor nie potrafił mi powiedzieć przed wakacjami, czy w kolejnym roku będzie dla mnie miał etat, czy też nie. A że miałam inne oferty i nie lubię tkwić w zawieszeniu, więc z dotychczasowej szkoły odeszłam.
                  Taka była prawda, a to, co powiedziano kursantom miało się do niej nijak.
                  Gdy do mnie dotarło to, co powiedziano na mój temat moim kursantom, zaraz następnego dnia, zmusiłam właściciela szkoły do rozmowy. Nie muszę chyba pisać, jakie było zdziwienie, gdy usłyszał, że wiem w jaki sposób mnie oszkalował. Facet nie przypuszczał, że mam tak doskonałe kontakty z młodzieżą, że mi wszystko przekażą. Był totalnie zaskoczony, nie wiedział jak ma ze mną rozmawiać i wyobraź sobie, że mnie przeprosił. Żałuję tylko, że nie wymusiłam na nim wyjaśnienia na forum swoich dotychczasowych grup, bo mi się to należało. Tak powinien postąpić. A tak pozostałam oszkalowana w oczach ponad setki ludzi.
                  Gość miał strach w oczach, gdy mu powiedziałam, że pójdę z tym do sądu. Miałam dowody i świadków i gdyby tylko mi na tym zależało zszargałabym mu opinię.
                  Dałam jednak spokój, bo nie miałam zamiaru dłużej tego ciągnąć, a na pewno dłużej tam pracować, choć kursy te były niezłym źródłem dochodu. Teraz czasem żałuję, że nie załatwiłam sprawy inaczej i pozwoliłam gnojowi mnie oszkalować, ale trudno, czasu nie cofnę.

                  A co do powodów, dla których chciano się mnie pozbyć – okazało się, że moje miejsce szybciutko zajął znajomy pani metodyk dorabiającej sobie w studium………….. i wszystko jasne.

                  Michaś – 09.05.04

                  • Re: Czuję się oszukana i dlatego piszę.

                    Po prostu się w pale nie mieści! Wrr… Ale taka rzeczywistość.

                    i
                    Mat 2,5l

                    • Re: Czuję się oszukana i dlatego piszę.

                      Nie wiedzialam, ze tego przedmiotu uczysz… Bo bym Cie ostrzegla moze, moze skojarzylabym fakty – niestety niejedno widzialam zamieszanie z katechetami.
                      Sytuacja, w ktorej religia jest przedmiotem szkolnym, ale to nie dyrektor szkoly zatrudnia jej nauczyciela – jest paradoksem bardzo smutnym. Proboszcze, od ktorych to wszystko zalezy, kieruja sie roznymi pobudkami, ale to przeciez nie oni odpowiadaja za ksztalt placowki, nie oni w niej pracuja. A wizytacje sa rzadko. W tej sytuacji praca katechety oceniana jest chyba na podstawie jego zewnetrznych dokonan (hm… przygotowania do bierzmowania? imprezy w parafii?), zreszta chyba nie musze Ci tego opowiadac…

                      Nieciekawie dzieje sie w wielu miejscach. Bliska mi osoba zrezygnowala z tego zawodu z powodu proboszcza, ktory szantazowal ja (dostanie wiecej godzin, jesli wyjdzie za maz i bedzie miala dziecko – autentyczne slowa, ktore sama slyszalam z jego ust do niej skierowane), inna – stracila godziny tylko dlatego, ze smiala dorobic sobie by miec etat – w innej szkole (wyrzucil ja, dajac prace wikaremu, ktory mogl pracowac w szkole sredniej, ale mial 5 minut dalej do pracy; ona na szkole srednia uprawnien oczywiscie nie miala i zostala z tymi 5 godzinami dorabianymi w innej placowce). Znam proboszcza, ktory zwolnil rzetelnie pracujaca kobiete w dodatku w ciezkiej sytuacji rodzinnej, a zatrzymal stanowisko dla czlowieka, ktory.. hm… jest zaprzeczeniem katechety wg mnie… I nie mam tu na mysli jego oceny jako czlowieka, bo zycie uklada sie roznie, ale jego problemy tak oficjalne nie ida mi w parze z zawodem nauczyciela jako takiego. Mysle, ze normalna dyrekcja by go zwolnila na podstawie przepisow po prostu…
                      Inna sprawa – prace dostaja ci, ktorzy nie radza sobie z mlodzieza i dyrektor niewiele moze z tym zrobic (widzialam juz pisanie skarg do biskupa… ale to smutne przypadki i bywa – ze i tak nierozwiazane sprawy).
                      To dla mnie dziwne, ze dyrektor nie ma wplywu na to, kogo zatrudnia – de facto tak jest…

                      Generalnie szafowanie stanowiskami w szkole jest niestety nieciekawe (nadal rzadko docenia sie kompetencje), a w przypadku konkretnie katechetow niestety najgorsze 🙁
                      Moze warto pomyslec o jakiejs podyplomowce?
                      Znajomi tak wlasnie robia…

                      • Re: Czuję się oszukana i dlatego piszę.

                        nie wiedzialam ze proboszcz zatrudnia katechetow

                        • Re: Czuję się oszukana i dlatego piszę.

                          Dokonuje wyboru o tyle, ze aby katecheta byl zatrudniony, musi miec misje od biskupa – bodajze na dana szkole. Na decyzje biskupa wplyuwa proboszcz (biskup jest daleko i w sumie tylko zatrwierdza zdanie proboszcza). O wyborze godzin tez praktycznie decyduje, przynajmniej tak bylo w znanych mi kilku szkolach. Tzn. mialam do czynienia np. z sytuacja, kiedy dyrektor nie chcial danego katechety (bo sobie zupelnie nie radzil), a nie mogl go zwolnic, wybrac innego sam.

                          • Dokształcanie

                            Powiem Wam dziewczyny, że nie próżnowałam i zrobiłam sobie podyplomówkę z przyrody i chciałabym zrobić jeszcze jedną, ale wiadomo, że to kosztuje i czekam na pracę, żeby mieć z czego za nią płacić. Przyrodę zrobiłam za swoją kasę. Środowisko katechetów jest bardzo specyficzne, ale tak strasznego jeszcze nie znałam. Dziewczyny zazwyczaj się wspierają, bo uczenie religii jest raczej ciężkie. Szukam pracy wszędzie gdzie się da, ale narazie nie widzę perspektyw. Brak etetów, a ja raczej wątpię czy dostanę nawet te 4 godz bo mój przełożony nie potrafi przyznać się do błędu i tego, że le postąpił.
                            Pozdrawiam – ULA

                            • Re: Dokształcanie

                              Powodzenia!

                              Znasz odpowiedź na pytanie: Czuję się oszukana i dlatego piszę.

                              Dodaj komentarz

                              Angina u dwulatka

                              Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                              Czytaj dalej →

                              Mozarella w ciąży

                              Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                              Czytaj dalej →

                              Ile kosztuje żłobek?

                              Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                              Czytaj dalej →

                              Dziewczyny po cc – dreny

                              Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                              Czytaj dalej →

                              Meskie imie miedzynarodowe.

                              Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                              Czytaj dalej →

                              Wielotorbielowatość nerek

                              W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                              Czytaj dalej →

                              Ruchome kolano

                              Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                              Czytaj dalej →
                              Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                              Logo
                              Enable registration in settings - general