Otóż…J. poszedł do pl, to są jego pierwsze 2 tygodnie w sumie bo wrzesień cały prawie nas nie było a potem zachorował.
Adaptacja, wiadomo itd.
Wczoraj pani do nas z buzią, że J. sam nie potrafił ubrać zimowej już kurtki i długich butów. I dostał CZARNĄ KROPKĘ za to.
I teraz-panie winiły dzieci, że się ubrać same nie potrafiły, że 1,5h ( sic!) zajęło im bycie w szatni i nie wyszli na spacer bo dzieci się nie ubrały! i prawie wszystkie dostały te czarne kropki!
J. bardzo to przeżywa-bo się stara ogólnie, jest grzeczny ( widać po naklejkach wystawionych publicznie dla rodziców) słucha się-nie mają żadnych uwag co do jego zachowania a dostał tę kropkę za to, że nie umiał się sam ubrać.
No kurde mój bunt- bo ja oczywiście trenuje go i trenować będe w ubieraniu-ale czy można KARAC i DYSCYPLINOWAC dziecko nie za to, że jest niegrzeczne tylko za to, że jeszcze czegoś nie umie???????
No dla mnie to ciut chore-przyznam! tzn. że tam mają złą organizację-skoro 2 panie nie potrafią ubrać 20 dzieci przez 1,5h! no mi sie wydaje, że to m.in należy do ich obowiązków? a jak za mało rąk-to może trzeba postarać się o pomoc?
Pomijam, że zdarzyło mi się odebrać dziecko-w niezapiętych butach z totalnie źle założoną czapką ( widać, że sam się ubierał) itd.
Nic nie powiedziałam-nauczyłam J. dobrze ubierać czapkę;)
No ale ta akcja z czarną kropką mnie rozsierdziła. I tak myślę-powiedzieć czy nie? ale chyba jednak dziś zwrócę uwagę….
Strona 3 odpowiedzi na pytanie: Czy ja się czepiam?
Moja też w większości ma na rzepy
ale zażyczyła sobie kiedyś w sklepie srebrne, cekinowe trampki
powiedziałam, że jej kupię jak się będzie uczyć je sznurować
I całkiem nieźle jej to idzie 😀
Moja 6,5 latka tez na rzepach wychowana 😉 Niby w szlafroku potrafi zrobic kokardke ale butow jej nie kupie bo nikt jej nie bedzie sprawdzal czy mocno zawiazala a stalego uzebienia nie chce narazac 😉
jakas GUPIA ta wasz pani
wez mi powiedz, gdzie j do p-la chodzi, to grubszego tam NIE wysle
grubszy z tych, co z glupiej przekory woli, zeby mu lela toni (pani pomagajaca w p-lu, nie wiem jak sie to w pl nazywa) zalozyla buty, niz sam mialby to robi
bo se chlopak kontakt z gatunkiem ludzkim ceni (po matce tego nie ma;))
Nie mam sił chyba na takie akcje:(
Dziś kurs był ubierania kurtki-ubrał! ale w sposób taki, że padłam:) ważne, że działa! nie wpadłabym na to, że tak można ubrać kurtkę;)))))
Wciąż mu to różnie wychodzi ale…może da radę.;P
Buty- spoko- to umie. Ale ważne są te szczegóły- ta dopięta kurtka, czapka na głowie a nie obok itd.
Nie mam poczucia generalnie, że on jest dobrze “zaopiekowany”.
Rajstopy na lewą str czy coś-zupełnie mnie nie ruszają;) chodzi tylko o to by był ciepło ubrany na ten spacer.
No nie wiedziałam dziś chęci współpracy-tylko dziwne tłumaczenia- a to, że nikt im nie pomoże bo nie stać ich na pracownika itd. i że mają za dużo dzieci do ubrania.
Tak- to prywatne przedszkole. Niestety. Chyba zostaje mi tylko ćwiczenie do oporu ubierania kurtki;) bo resztę to on sobie sam od dawna dobrze ubiera- wlącznie z kapciami na rzepy.
Myślałam już nad zmianą-ale to nie takie proste….bo miejsca, bo po walce w końcu się oswoił itd.I teraz od nowa wszystko?
Jest jeszcze kilka innych rzeczy-które mnie zastanawiają mocno-np. na wejściu dostałam info, że “dobrze, że on nie jest w tej drugiej grupie bo tam jest taka pani, ktorej sie dzieci nowe boją i jedna dziewczynka ma uraz taki, że zaczęła się znów moczyć”…i to mówiła koleżanka tej pani-inna opiekunka.
Dwa- miał być plac zabaw-tak było mówione w maju na zebraniach rodziców-placu nie ma nawet w budowie. Nie wiem o co kaman ale…. Nie podoba mi się coraz bardziej to wszystko. Ale J. już zadowolony i tym się kieruję.
Póki nie narzeka ( nawet nie pisnął o tej pokancerowanej buzi, więc tragedii nie ma-ale jednak nikt o tym ni wiedział) to żal mi go zabierać.
Przykre to co piszesz, tym bardziej, że to prywatne przedszkole
więc opłaty zapewne większe
Powiem Ci tak- miałam już z M. takie przejścia.
Prywatne pl- generalnie kasa, kasa, kasa- i marna oferta ogólnie mówiąc-to byznes i tyle. Tam się zastanawiałam krócej;)
Zabrałam ( co uważam za bardzo dobry krok!) i posłałam za rok do państwowego.
jak tak patrzę- to jednak podejście inne bez porównania!
Teraz…..warunki dobre, no zajęcia są też ok. ale…podejście. Hmm. Tu to byznes głównie przecież. I się odbija IMHO. Np. w pl mata są panie pomagające przy ubieraniu właśnie ( a to 5 i 6 latki są tylko!)- tu nie, no bo koszta.
I te “koszta” widać na każdym kroku.
Mam szansę tylko na inne prywatne- a nie chcę wpaść z deszczu pod rynnę.
o.. to jak moja Ala. ale ona kontakt z mamusią i tatusiem. pl-u od 2 lat sie ubiera sama, w domku rżnie głupa..
sam fakt czarnej kropki, już mnie zdenerwował.. A nie mogłoby być coś innego?>pomoc ze strony pań? raz byłam jak wychodziła grupa Ju na spacer i sama pomagałam ubrać się dzieciom i co w tym złego???
straszne jak to niektóre osoby w pkolach maja leniwe podejście do dzieci……..
w szoku jestem ze takie podejscie w prywatnym przedszkolu jest. Myslalam ze w takich placowkach lepiej dbaja o dzieci, bardziej sie staraja aby dzieci byly zadowolone bo i wtedy rodzice beda szczesliwi i nie pojda do konkurencji… Panstwowe przedszkola przepelnione to mogliby miec gdzies czy zabierzesz dziecko, zaraz sie znajdzie chetny na wolne miejsce Majac do czynienia z 3 przedszkolami panstwowymi z wszystkich bylam zadowolona i nie raz bylo widac zaangazowanie i powazne podejscie do spraw i problemow przedszkolakow i od wszystkie panie zyczliwe i serdeczne, wlasnie takie powinny byc przedszkolanki !
tez bym sie zdenerwowala
tym paniom naleza sie czarne kropki-kropy-za super pedagogiczne podejscie (tylko z jakiej to epoki)
na powaznie-trzeba z nimi kulturalnie ale stanowczo porozmawiac, zanim tymi dzialaniami zraza dzieci
Młody od biedy ubierze się sam;) buty włoży dobrze i zapnie sobie, kurtkę zakłada też sam-w dziwny sposób ale działa.
Jestem już spokojniejsza-że jakby co to da sobie radę. No zapiąć to już zapinają ( łaskawcy, hehe).
Kropek więcej nie ma;) panie wciąż nastawione pozytywnie-chyba się udało jakiś kompromis wypracować. A J. w końcu “przedszkol” polubił:) z czego się baaardzo cieszę:)
I to najważniejsze 🙂
Gratulacje dla samodzielnego małolata
W sumie na dobre mu wyjdzie-bo okazało się, że jak chce to umie… Ale trzeba było nad nim stać. No dzięki, dzięki:) też się cieszę. Bo pierwsze 2 tygodnie nie były za fajne.
Znasz odpowiedź na pytanie: Czy ja się czepiam?