Witajcie dziewczyny,
Wiem, że o napięciu mięśniowym było tu już sporo i wszystko przeczytałam, jednak nadal nie znajduję odpowiedzi na swoje pytanie. Czy moja córeczka też cierpi na to schorzenie???? Według pediatrów jest wszyst ok. Rozwija się prawidłowo i nie ma się czego czepiać. Za to mnie wiele w jej zachowaniu niepokoi. Już od noworodka były kopoty z ssaniem piersi a potem butelki. Zawsze przy jedzeniu odginała się do tyłu i kończyło się to wielkim płaczem. Potem jakoś to minęło. Za to od zawsze pamiętam że była bardzo sztywna. Do dziś pozostało jej napinanie na sztywno nóżek, jak jest na rękach to ma sztywne rączki wyciągniete w bok jakby trzymała ciągle równowagę. Kiedy skończyła 6 miesięcy zaczęła sypiać sama na boczku ale główkę ma tak mocno odchyloną do tyłu, że mnie ta pozycja przeaża. Często ją poprawiam i układam bardziej na wprost, ale ona i tak zaraz ułoży się po swojemu. No i ciągłe te wstrzymywania oddechu jak coś się przy niej robi. No i odkąd zaczęła tak po swojemu sypiać budzi sie w nocy bez przerwy z płaczem. A do 6 miesiąca pięknie przesypiała całe noce. I tu pytanie do mam z doświaczeniem z tym mięśniowym problemem. Czy moje dziecko też może ma ten problem. A jeśli to jak mam to zdjagnozować. I na jakiej zasadzie neurolog to zdjagnozuje? Czy są jakieś badania w tym kierunku??? Poradźcie mi bo mała zaraz kończy 8 miesięcy a jeśli potrzebna jest rehebilitacja to chciałabym jak najszybciej ją rozpocząć. Martwię się bardzo, rodzina mi mówi, że panikuję i wymyślam, lekarka niczego dziwnego nie zauważa, ale ona przecież nie jest z dzieckiem 24h na dobę tylko kilka minut na wizycie kontrlolnej. I co ona może przez te parę chwil stwierdzić?
Czekam na wsze porady i wskazówki oraz info czy to są objawy niepokojące czy może Mili ma takie fanaberie i z tego wyrośnie.
Dziękuję z góry wszystkim które się do mnie odezwą. Pomału dostaję już świra ze zmartywienia.
Małgosia z Milenką
Małgosia z Mili
10 odpowiedzi na pytanie: Czy jest się czym martwić?
Re: Czy jest się czym martwić?
Mój Tymonek miał wzmożone napięcie, teraz też jest z niego taki mały “sztywniaczek”, ale neurolog twierdzi,że niektóre dzieci tak mają 😉
To czy dziecko ma wzmożone napięcie mięśniowe czy po prostu jest trochę “sztywne” może rozpoznać tylko neurolog, pediatra jest od mierzenia,ważenia i leczenia kataru (takie jest moje zdanie). Jeśli masz jakieś wątpliwości to najlepiej wybierz się do specjalisty 😉
pozdrawiamy
mama i Tymonek (19.07.2005)
Re: Czy jest się czym martwić?
Często takie zachowania mijają samoistnie, ale z tego co opisałaś wydaje się, że lepiej żeby to skontrolował neurolog. Na pewno nie są to typowe odruchy. A pediatrzy często bagatelizują sprawę.
Re: Czy jest się czym martwić?
Zamiast sie tak zamarwiac pojdz do dobrego neurologa dzieciecego – i sprawa sie wyjasni.
Tylko sie przygotuj ze badanie moze byc niemile dla dziecka i dla matki obserwujacej to co lekarz z dzieckiem bedzie wyrabial tez. Ale nikt nikomu adnej krzywdy nie zrobi.
Rzeczywiscie 8 miesiecy to juz sporo – i moze warto sie skonsultowac.
Re: Czy jest się czym martwić?
mysle, że sie doszukujesz. Po co Ci kolejna wizyta u lekarza którą i tak zanegujesz?
kwestia niespania – ma pół roku – zęby nie idą? Jak idą to dzieci często zmieniaja przyzwyczajenia, bo czują dyskomfort.
Re: Czy jest się czym martwić?
cześć Małgosiu! więc u mnie jest tak. Natalka urodziła się z tzw asymetrią ułożeniową, lekarze to tłumaczą w ten sposób, że dziecko miało mniej miejsca z jednej strony jak było ułożone w brzuszku i rzekomo też miało to przejść do 3-go miesiąca. Ponieważ moja siostra przerabiała napięcie mięśniowe ze swoim synkiem ja wiedziałam już o co chodzi i nie dałam sobie wmówić głupot. Wyglądało to w ten sposób, że układała się na jedną stronę, skręcała się w prawo. Pediatra w szpitalu mówił, że nic jej nie będzie, nasz pediatra też, rodzina mówi, że panikuję. Byliśmy u neurologa, zbadał ją i powiedział że ok. Miała wtedy 6 tygodni. Ale ja nadal twierdziałam, że nie jest ok, jak piszesz ja z nią jestem non stop. Trafiłam do rehabilitantki, która stwierdziła że należy ją przećwiczyć bo ma jedną stronę napiętą. Dla pewności pojechaliśmy jeszcze do bardzo dobrej Pani doktor do Wrocławia i jak tylko zobaczyła Natalke, to od razu powiedziała, że ma napięcie mięśniowe. Ja ćwiczę Vojty od 7 tygodnia. Teraz córcia ma 4,5 m-ca i właśnie objawy są takie jak piszesz, tzn wygina się bardzo do tyłu. Napisałaś, że do 6 m-ca było ok. Z tego co mówiła Pani doktor jak byliśmy ostatnio, to własnie w 6 m-cu jest najwyższy wzrost napięcia u dzieci i dołożyła trochę ćwiczeń. Ale wiesz ja się nie znam, ja analizuję na podstawie swojego przypadku, każde dziecko jest inne. Ale jak chcesz coś robić, to najlepiej zacząć ćwiczyć do roku. To jeszcze zobacz jak dziecko się rozwija, w każdym miesiącu życia musi wykonywać określone czynności. Napisz na priva jeśli chciałabys pogadać.
Re: Czy jest się czym martwić?
Mysle, ze jestes przewrazliwiona doszukujesz sie czegos czego nie ma.
Mialam podobne odczucia.
Laura spala identycznie jak Twoja coreczka, z glowa wygieta w tyl, napinala sie na rekach, iala problemy ze ssaniem itd…wszystko to samo minelo. Gdyby nie Twoj post nawet bym o tym nie pamietala 🙂
Jesli lekarz twierdzi, ze jest ok tzn ze jest ok.
Skoro tak bardzo sie niepokoisz to postaraj sie o skierowanie do neurologa 🙂
Buziaki 🙂
Monika&Laura 21.06.2004
Re: Czy jest się czym martwić?
Przechodzilam przez cos podobnego. Olivka jest kleszczowa, wiec przez pierwsze miesiace (czasami wciaz mnie to dopada) z ksiazka na kolanach doszukiwalam sie jakichkolwiek nieprawidlowosci. Na cale szczescie Olivka jest zdrowa, rozwija sie wolniej od innych dzieci, ale prawidlowo, w swoim tempie (w koncu nie ma pospiechu 😉
Mysle, ze takie martwienie jest naturalne dla nowych mamus. Jezeli jednak masz potrzebe uspokojenia nerwów, to wybierz sie do neurologa.
Co do spania, to Olivka tez spala z taka odchylona do tylu glowa. Do tej pory sypia w dziwnych pozycjach.
Pozdrawiam serecznie.
Gosia i Olivia (26.06.05)
Re: Czy jest się czym martwić?
Idź do neurologa i nie bazuj tylko na tym, co mówi pediatra. Ja już wielokrotnie przekonałam się, że sama muszę dbać o własne dziecko i nie bazować na tym, co mówi jeden lekarz. Jak mam poważniejszy problem, to zawsze idę do specjalisty – pediatra jest tylko od tych najbardziej widocznych na pierwszy rzut oka spraw.
Re: Czy jest się czym martwić?
POwinnaś pójść z malutką do neurologa. Pediatra, może nie rozpoznać problemu – np. u nas pediatra w rejonie nie rozpoznał, że szymcio miał główkę miękką (ping-ponga), mimo, że na to zwróciłam uwagę, dopiero lekarka do której zaczęliśmy chodzić prywatnie zaradziła sprawie. Ale też ten sam pediatra w rejonie skierował nas do neurologa, bo Szymcio niechętnie podnosił główkę leżąc na brzuszku. Neurolog rozpoznał lekką asymetrię i wzmożone napięcie i trafiliśmy do por. rehabilitacyjnej. NO i S na gimnastyke chodzi praktycznie od 2 m-ca życia (ćwiczymy Bobathów, choć pierwotnie miał być Vojta). U nas widocznym dla mnie objawem było własnie bardzo mocne odchylanie główki do tyłu.
Teraz S ma ponad 11 m-cy i rozwija się “planowo”, jest żywym i wszędobylskim dzieckiem. Na gimnastykę jeszcze chodzimy, bo najpierw młodemu nie chciało się siadać (ale on z gatunku leniwych), potem jak byliśmy na kontroli to był akurat przeziębiony, więc nie pokazął co potrafi, ale myślę, że u nas to już będzie koniec z gimnastyką.
Jełśi coś Cię niepoki u malutkiej koniecznie idź do innego lekarza, a najlepiej od razu do neurologa. Jeśłi coś jest nie tak, to trzeba jak najszybciej zacząć rehabilitację. Ja, jak już widziałam, że z asymetrią i napięciem jest ok, a dostaliśmy dalszy kupon na gimnastykę stwierdziłam, że taka gimnastyka na pewno nie zaszkodzi…
Powodzenia! I oby to nie było nic powaznego!
Re: Czy jest się czym martwić?
może rehabilitacja w basenie by pomogła? Woda bardzo pomaga w takich “przypadłościach”.
Znasz odpowiedź na pytanie: Czy jest się czym martwić?