Czy jestem złą matką?

Mam córeczkę 2 latka 3 miesiące, która przechodzi swój bunt. Nie martwię się tym, rozumiem, że to naturalne. Martwię się jednak swoim zachowaniem, ponieważ od pewnego czasu nie potrafię opanować emocji w stosunku do swojego dziecka… Kiedy jest niegrzeczna i nie słucha moich poleceń, próśb zaczynam krzyczeć na nią i nawet daje jej klapsa. Ale najgorzej jest przy zasypianiu, kiedy nie chce zasnąć, skacze po całym łóżku, chce po kolei wszystkie zabawki… ja najpierw próbuje być opanowana i ją uspokajać ale po chwili nie wytrzymuje i wpadam w szał – krzyczę na nią, próbuję kłaść na siłę i wiadomo, efekt jest odwrotny…
Zauważyłam, że ona przez moje zachowanie również stała się bardziej nerwowa i pobudzona. A najbardziej bezradna jestem kiedy coś błahego sobie ubzdura (np że ma być ‘tak’ przykryta kołderką, a nie ‘tak’, że nocnik ma stać ‘tu’ a nie ‘tam’, że mama ma usiąść na krześle a nie na kanapie itp) i kiedy natychmiast to nie zostanie spełnione wpada w maksymalną furię. Czy Wasze dzieci też tak się zachowują? Czy to jest wynik mojego ‘darcia się’? Bardzo kocham moje dziecko i chciałabym być ‘mamą idealną’. Mam wyrzuty sumienia i myślę, że np przez to, że dziś na nią nawrzeszczałam będzie miała jakieś problemy emocjonalne za kilka lat, albo będzie zamknięta w sobie, albo zacznie się jąkać…
Dodatkową kwestią, która mnie frustruje jest to, że nie mam z kim o tym porozmawiać, ponieważ wśród moich najbliższych znajomych nikt nie ma jeszcze dziecka. Jedna dobra znajoma jest w ciąży ale przecież w takim momencie nie powiem jej, że nie radzę sobie z wychowaniem dziecka i z tej bezradności na nie krzyczę i je biję…

Strona 3 odpowiedzi na pytanie: Czy jestem złą matką?

  1. Zamieszczone przez Asik.
    Ja lubiłam jak J. przychodziła do nas do łóżka
    ta malutka twarzyczka wtulona we mnie, łapka zaciśnięta na mojej dłoni
    cudne to było
    🙂
    Problemów z wyspaniem się nie miałam, bo zazwyczaj przychodziła nad ranem,
    łóżko mamy szerokie, więc się spokojnie mieściliśmy.
    Niestety teraz jest już “duża” i nie przychodzi 😉

    a no 😀 u nas też tak bywa ale i kopniak w brzuch,ręka w twarzy,jak młody był młodszy to na tacie się kładł a dokładnie na brzuchu

    • Gdzieś wyczytałem (jakaś gazeta dla rodziców), że najwięcej tragedii z maluszkami dzieje się, gdy spią one z rodzicami. Chodziło o “nieumyślne” przyduszenia.
      Tak samo spanie w jednym łóżku, gdy rodzice są po spożyciu alko (nie chodzi o bycie pijanym). Po alko większość ma twardszy sen.

      • Zamieszczone przez Lapeno
        Gdzieś wyczytałem (jakaś gazeta dla rodziców), że najwięcej tragedii z maluszkami dzieje się, gdy spią one z rodzicami. Chodziło o “nieumyślne” przyduszenia.

        Słyszałam o takich badaniach, ale były one przeprowadzane w USA gdzie duży odsetek osób jest otyłych (stąd zdarzały się przypadki przyduszania dziecka w łóżku podczas snu). W Europie nie wydaje mi się, żeby był to jakiś problem i jakieś duże ryzyko z tym związane.
        Są też takie opinie, że jeżeli np rodzice i dziecko spędzają ze sobą niewiele czasu, to wspólny sen jest okazją do bliskości. I jeżeli obydwu stronom to odpowiada to czemu nie?:)

        • Nie chodzi o to, że jesteś złą matką, tylko nie umiesz panować nad emocjami. Być może jesteś przemęczona. Odpocznij trochę, wyjdź gdzieś sama lub z mężem. A w takich sytuacjach radze wyjść z pokoju, wyciszyć się i dopiero wrócić i uspokoić dziecko.

          • Dlaczego ja do Was wcześniej nie trafiłam I jakbym o sobie czytała. Nie uderzyłam synka, krzyknąć potrafię, ale zaraz mam wyrzuty sumienia.

            Jestem mamą dwuletniego buntownika. Nie mam najgorzej bo moja latorośl to taki sobie średniaczek. Pewną pomoc od dziadków mam. Od męża również, lecz bardziej tą psychiczną, z racji konieczności utrzymania rodziny.

            Na codzień staram się być cierpliwą, wyrozumiałą mamą, ale raz na jakiś czas, kończy mi się cierpliwość i mam już dość ciągłego odwracania uwagi, rozbawiania itd.
            Przy synu i tak się wyciszyłam, dla męża nie raz potrafiłąm być niezłą…
            W najbliższym otoczeniu niestety mam tylko koleżanki, które mają idealne dzieci nie przechodzące buntu dwulatka lub nauczycielki przedszkolne, które, jak zauważyłam mają zgoła odmienne podejście do wychowania dzieci.
            Cieszę się, że nie jestem sama ze swoimi flustracjami.

            • A jakie podejście mają przedszkolanki??

              • Zamieszczone przez andziak

                W najbliższym otoczeniu niestety mam tylko koleżanki, które mają idealne dzieci nie przechodzące buntu dwulatka lub nauczycielki przedszkolne, które, jak zauważyłam mają zgoła odmienne podejście do wychowania dzieci.
                Cieszę się, że nie jestem sama ze swoimi flustracjami.

                Akurat. Nie wierz w to… Wg mojego przekonania bardzo często za takim “idealnym dzieckiem idealnych kolegów/koleżanek” kryją się małe dramaty, patologie i jeszcze bóg wie co.

                Musimy przyjąć, że dzieci broją – im zdrowsze tym bardziej brojne (może to przesada, ale coś w tym jest).

                Byłem kiedyś na szkoleniu z panią psycholog dziecięcym, organizowanym przez żłobek. Prowadziła je pani, która jest osobą podobno “znaną”, jeżdżącą po kraju z takimi pogadankami – pomimo swoich “wad” fizycznych (widoczny niedorozwój kończyn górnych – może ktoś skojarzy).
                Wg niej największe problemy w przyszłości właśnie mogą mieć te idealne dzieci, cichutko się bawiące w kąciku. Takie nieprzeszkadzające, ułożone, zawsze idealne. Bo świat nie jest idealny, ludzie dookoła nie są idealni. Może nastąpić załamanie i jest problem -> który w skrajnościach może doprowadzić do prób samobójczych (wiem, skrajności).

                Nie wierz w idealne dzieci, bo takich nie ma i już.
                To, że nie wyrabiasz i krzykniesz to nie koniec świata.

                • Zamieszczone przez MamaKrowa
                  A jakie podejście mają przedszkolanki??

                  Te z którymi ja mam doczynienia, nie potrafią zrozumieć dlaczego się martwię adaptacją synka w przedszkolu, według nich to naturalna kolej rzeczy, dziecko najwyżej popłacze i mu przejdzie. Konsekwentnym trzeba być za wszelką cenę. Dziwią się, że na spacerze, takim bez celu, to syn decyduje gdzie idziemy. Jakbym miała w kilku słowach opisach wrażenie jakie odnoszę z rozmów z nimi, to dziecko należy traktować jako istotę, którą się raczej tresuje niż wychowuje a w dodatku bez “nadmiernego” okazywania miłości.

                  Znasz odpowiedź na pytanie: Czy jestem złą matką?

                  Dodaj komentarz

                  Angina u dwulatka

                  Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                  Czytaj dalej →

                  Mozarella w ciąży

                  Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                  Czytaj dalej →

                  Ile kosztuje żłobek?

                  Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                  Czytaj dalej →

                  Dziewczyny po cc – dreny

                  Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                  Czytaj dalej →

                  Meskie imie miedzynarodowe.

                  Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                  Czytaj dalej →

                  Wielotorbielowatość nerek

                  W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                  Czytaj dalej →

                  Ruchome kolano

                  Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                  Czytaj dalej →
                  Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                  Logo
                  Enable registration in settings - general