Czy jest to realne, żeby kochać dwójkę (i więcej) swoich dzieci dokładnie tak samo? W maju urodzę syna i coraz częściej mam takie dziwne nastroje, ze tak naprawdę to się chyba tak nie da. Że zawsze choćby minimalnie faworyzuje/kocha się jedno dziecko ciut bardziej.
Zu kochałam jak była jeszcze u mnie w brzuszku, a teraz popadam w depresje, ze nie będę kochać Kacperka tak jak ją kocham. Zastanawiam się czy może mam takie myśli bo bardzooo chciałam zeby Kacper był dziewczynką. Ale z drugiej strony to chyba wiekszy dylemat bylby przy dwoch dziewczynach, bardziej bym porownywala, a teraz bedzie corcia jedyna i synus jedyny i bedzie mi latwiej…
Podwójne/Potrójne mamuśki napiszcie jak to jest u Was.
Moze większość z Was pomysli ze wymyslam sobie problemy… jestem w 9 miesiacu ciazy wiec jeszcze 4 tyg wypada mi marudzić 😉
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Czy kochacie swoje dzieci tak samo ?
Miałam identyczne wątpliwości. I chyba większość mamuś oczekujących drugiego dziecka ma.
Sama zobaczysz 🙂 Zapewniam Cię, że kocha się obydwoje równie mocno.
Pola, doliczyłaś męża, czy po prostu nie masz jeszcze suwaczka? 😉
No właśnie już kiedyś mnie tym zaintrygowałaś:)
Twój mąż ma dziecko z poprzedniego związku?
Będziesz taką fajoską macochą, jaką miała Juno? 😀 ( oglądał ktoś?)
no dobra – nie bede sie rozpisywac – mam tak samo 😉 i u nas tak samo – choc drugie dziecko ma inną płec 😉
Czyli negocjacje z małżonkiem pomyślnie wypadły?
😀
Też mam takie myśli gdybym kiedys miała drugie dziecko, wydaje mi się, że nie jestem w stanie pokochać innego dziecka tak mocno jak Łukasza 🙂 Lub ewentualnie na odwrót, że drugie mogłabym kochać bardziej np. z powodu że planowane i bardziej bym się przygotowywała na jego przyjęcie. Ale pewnie jest tak jak mówcie, tylko pojedyńcze mamy póki nie mają drugiego jeszcze tego nie wiedzą 🙂 Ale jest to mozliwe, że kocha się dzieci inaczej, mogę nawet zaryzykować, że są rodzice, którzy jedno kochają bardzo a drugie wręcz nienawidzą.
kocham tak samo mocno:)
Mnie tez się wydawało, że to nie jest możliwe. Łatwo było mi przed rozwiazaniem w kłótni małżeńskiej powiedzieć, że zabiore starszego a młodszego zostawię w szpitalu czy mężowi…
Ale gdy się Erni urodził, gdy go zobaczyłam to momentalnie się w nim zakochałam. Teraz kocham moich chłopaków tak samo mocno i każdemu staram się dać siebie jak najwięcej.
Moja mama ma nas sześć pięknych 😀 córek, zawsze powtarza, że kocha nas wszystkie tak samo i rzeczywiście tak to zawsze czujemy 🙂
Jedynie, jeśli którejś z nas czasem w życiu gorzej, mówi, że jej myśli wtedy częściej właśnie przy niej….
Nie znam drugiej osoby, która miałaby tak wielkie serce 🙂
Cudownie:) jak to jest mieć tak dużą rodzinę?:)
ile jest lat między najstarszą a najmłodszą?
fajowo….. taka kochająca mama…. przytulająca Was do piersi…. ech…. tak byc powinno… zazdroszczę i gratuluje mamusi.:)…. moja niestety już nieżyje i że tak powiem bywało problemowo i różnie…. ale tęsknie:(
Musi mieć wielkie serce, aby Was tyle pomieścić 😉
A ja sobie myslę, że mam w sobie za dużo miłości jak na jedno dziecko. Jeszcze z jedno by się przydało 😉 Inaczej strasznie rozpieszczony mamisynek mi wyrośnie 🙁 Tak właśnie sobie myślę…
to do roboty :):p
Ala, 19 lat, mogłaby być jej mamą 🙂
Niestety, nasza rodzina od 15 lat jest rozdarta 🙁 bo rodzice i dwie siostry są w USA, my tutaj zostałyśmy cztery, sierotki 🙁
Mamę widujemy co dwa, trzy lata, tatę rzadziej…..
Kiedy witam się z mamą na lotnisku, to przez pół godziny ryczę i z objęć jej nie mogę puścić…..
Ale wktótce wrócą, tylko dobiją do emerytury 🙂
Zazdroszczę!:) I życzę byście się wszyscy znów połączyli!
A TY? gdzie się plasujesz? tak wiekowo?:)
Nie tak samo – bardziejj kocham to, które śpi od tego, które nie śpi ;). Jak obydwoje śpią to kocham je tak samo ;). A jak żadne nie śpi to nie powiem 😉
doskonale Cie rozumiem, sama sie balam, ze nie bede w stanie kochac nikogo tak mocno, jak Adama – wymarzonego, wywalczonego. tym bardziej, ze ciąża z Majcią non-stop zagrozona byla i kazda euforia ciazowa (np. pierwsze ruchy) byla natychmiast okupowana panika.
mnie przeszlo na porodowce, kiedy pokazali mi małego różowego Jeżyka Majkowego z czarnymi wlosami.
kocham ich nieziemsko. teraz juz widac, że musze kochać ich inaczej – Adam to nieustający sprawdzian z milosci; to milosc, nad ktora trzeba pracowac (cholerny charakterek ma ten moj syn), Majka to milośc ufna, przytulna i bez ograniczeń.
wzajemnie sie dopelniają idealnie.
ja miałam wątpliwości przy nr. 3… ale chyba bardzeij to wynikało z przerażenia bo sobie ledwo radziłam przy 2-ce… atu nieplanowane nr.3 wyskoczyło…
myślę że ma się tylesamo miłości dla ka∂ego dziecka ale kocha się jakby inaczej,*nie mneijnie więvej, ale i naczej… móże u mnie to kwestia rozbieżności wiekowej??? nie wiem.. każda ejst inna i każdą sę^kocha inaczej.
no i jeszcze jedno miłościs ię nei dzieli…. nie trzeba jej dzielić, bo z każdym dzieckiem to dodatkowe 100%…. mając jedno masz 100% i dajesz mu 100%, mając 3 masz 300% i każde dostaje te swoje 100% (+ dostaje bonusy typu 100% od każdej z sióstr, czyi ma już 300%)
U mnie to jest tak…
…. Tymka kocham odkąd go mam 🙂 i zawsze myślałam że tak samo mocno będę kochać moją drugą pociechę, ale różnica jest,…. mój synuś to mój mały dzielny mężczyzna, który pomoże kiedyś nosić zakupy albo obroni siostrę przed głupimi chłopaczyskami,…. a Zuzanna to moja słodka księżniczka, do strojenia i przytulania… czasem wydaje mi się, że Zuzę kocham mocniej, ale to chyba też jest związane z ich wiekiem, Tymek jest na etapie słuchu wybiórczego co wpływa na mnie niesamowicie drażniąco, Zuzanna to jeszcze rozkoszny bobas którego pomysły wywołują salwy śmiechu….. nie wiem, może to sie zmienia z wiekiem, zależy od płci itp…. jedno wiem na pewno, mam dwójkę różnych dzieci (strasznie mają inne charaktery) i kocham je mocno ale nie tak samo, tylko że nie da się tego tak jakoś wytłumaczyć w słowach…
…. może dlatego że na Tymku się uczyłam, a przy Zuzannie mam już jakieś doświadczenie….
Pozdrówki 🙂
Znasz odpowiedź na pytanie: Czy kochacie swoje dzieci tak samo ?