Wiecie co mi teraz chodzi po głowie?
Tak właśnie rozmyślam nad adopcją. Może to dla nas jest jakieś wyjście? Tylko mój mąż o tym słyszeć nie chce!!!
Wiem, że to naszych dzieci nam nie wróci, ale jak nigdy się swoich nie doczekamy to będziemy siedzieć za pare lat jak te stare trutnie w samotności??
Ja już sama nie wiem co o tym myśleć!
A wy co o tym sądzicie?
Buniaa i 2 aniołki (Cezary 24.01.2004 i Małgosia 30.03.2005)
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Czy któraś z was myślała o adopcji?
Re: Do Olivki
Witam :-).
W sumie to szkoda, ze czujesz we mnie bratnia dusze, bo nikomu nie zycze takich problemow jakie ja mam.
Oczywiscie mozesz liczyc na mnie :-), ale mam nadzieje, ze jak juz porobisz badanka i rozpoczniesz staranka to moja wiedza nie bedzie Ci potrzebna, bo wszystko bedzie w porzadku :-).
Ja radzilabym Ci jak najszybciej zrobic krzywa prolaktyny, wlasnie teraz po ciazy, zeby zobaczyc jak ona sie zachowuje w odniesieniu do stanu ciazy/ po ciazy. Z reszta hormonkow faktycznie moze lepiej poczekac. Acha i jeszcze p/ciala antyfosfolipidowe-tez, zeby zobaczyc jak to jest wlasnie teraz, po ciazy- w momencie obciazenia dodatkowego organizmu ciaza (wtedy jednak wszelkie reakcje hemolityczne, hematologiczne inaczej zachodza w organizmie) oraz p/ ciala przeciwtarczycowe, bo ich obraz tez sie zmienia bardzo (jesli np. one sa odpowiedzialne za Twoja sytuacje to ich poziom teraz jest napewno wyzszy anizeli bedzie np. za 2 cykle). No i badanka CMV i toxo, tez zrobilabym teraz, zeby miec obraz ew. czasu obecnej badz przebytej wiremii.
Wiesz w sumie duzo tego wymieniac co to ja bym porobila i co zrobilam, bo przebadalam sie wszerz i wzdluz (ale ja to juz taka dociekliwa, zbyt dokadna i “ciekawska” zarazem jestem jesli chodzi o ciaze, no ale wole zapobiegac niz potem cierpiec po raz kolejny).
Zycze Ci duuuzo wytrwalosci i cierpliwosci w badankach, bo niestety czesto trzeba je powtarzac, nie wszystkie oczywiscie, ale oznaczenia hormonalne na pewno.
W razie czego oczywiscie sluze pomoca.
Serdeczne pozdrowionka :-).
Olivka.
Re: Do Zuzanny
z 4 letnim stazem mozecie spokojnie udac sie do osrodka!!!
a co do “wybierania”dziecka
na poczatku mozecie okreslic swoje preferencje tzn. wiek plec kolor skory otd itd
na pewno nie jest tak ze pokaza wam 5 dzieci i powiedza wybierajcie bo to nie tak
oni poprostu gdzies w polsce (lub na swiecie jesli chcecie) odnajduja WASZE dziecko i wam je przedstawiaja
pozdrawiam i w chetnie pomoge jak by co bo adopcja wg mnie to cudowna i wspaniala sprawa
a maz hmmmmmm gadaj mu i gadfaj delikatnie a moze sam jakos nabierze pewnosci, moze spotkajcie sie z jakas para ktora adoptpwala mslucha i on sie dowie ze kazdy mezczyzna ma takie same rozterki na poczatku jak on:)
Re: Do Zuzanny
Jeszcze raz dzięki!
Nareszcie mam jakiekolwiek pojęcie. A mój mąż narazie ani nie chce szłyszeć o adopcji. Upiera się, że mu urodzę i już!
Och gdyby to było takie proste!
Pozdrawiam Buniaa
Re: Do Olivki
Wielkie dzięki!
Narazie to wszystko to dla mnie czarna magia. Mam nadzieję, że mój gin mnie poprowadzi i dobrniemy do szczęśliwego zakończenia.
Pozdrawiam Buniaa
Re: Odp
Witam!
Bardzo ci dziękuję. Poczytałam troszkę na tej stronie i naprawdę na wiele pytań znalazłam odpowiedzi. Niestety mój mąż jest nieugięty i nie wiem czy to kiedykolwiek się zmieni.
Pozdrawiam Buniaa
Re: Odp
Witam!
Bardzo ci dziękuję. Poczytałam troszkę na tej stronie i naprawdę na wiele pytań znalazłam odpowiedzi. Niestety mój mąż jest nieugięty i nie wiem czy to kiedykolwiek się zmieni.
Pozdrawiam Buniaa
Re: Czy któraś z was myślała o adopcji?
my też myslelismy o adpocji przed Filipkiem, gdy wydawało nam się że niemozemy mieć dzieci (11 mcy starań) i po tym jak się urodził też, ale droga adopcyjna dla rodzin z dzieckiem biologicznym jest bardziej kręta niż dla tych którzy nie mogą miec wlasnych dzieci i teoretycznie (w praktyce czesto tez) mają pierwszenstwo…
co do adopcji – nie spełniamy 1 z warunkow – nie jestesmy malzenstwem od min 5 lat… dobrze, ze takie wymogi nie są warunkiem do biologicznego macierzynstwa (czasami dobrze, a czasami pewnie nie)…
aha, no i nie moglismy przyniesc zaswiadczenia (wymaganego!) o bezpłodnosci:(
bruni i Filipek -2latka!!!
Re: Czy któraś z was myślała o adopcji?
hej hej
u mnie jest podobnie. ja tez myslę o adopcji. Już parę razy wspomniałam o tym mężowi ale on nie chce na razie o tym słyszeć, chce dalej walczyc o nasze. Poza tym chyba boi sie m.in. tego, że nie będzie (mimo że jest głęboko wierzący) potrafił tak pokochac tego dziecka jak ono na to zasługuje.
Niemniej jednak ja nie rezygnuje i co jakiś czas mu napominam o tym. Nie wiem kiedy sie przełamie, ale wierzę, że to zrobi.
Pozdrawiam
Re: Do Optry!
Witaj!
Widzę, że mamy podobny problem!
To samo mam z moim mężem. Daj znać jak znajdziesz sposób na swojego może i na mojego poskutkuje!
Pozdrawiam
Znasz odpowiedź na pytanie: Czy któraś z was myślała o adopcji?