Czy ktoś jak ja nieznosi Sylwestra?

I tego parcia na zabawę? Tego strojenia się, wybłyszczania itp? Imprezowania na zimnie o północy?
Mnie się niechęć pogłębia z roku na rok.
Kilka ostatnich lat wyjeżdżaliśmy na Sylwestra “na śnieg”, więc siłą rzeczy zmęczeni spaliśmy przed północą.
Wczoraj byliśmy w domu, ale zbojkotowałam Sylwestra, obejrzałam w piżamie Vinci’ego i o 22 z minutami poszłam spać.
Było winko jednak jakby bez związku z imprezką 😉

Z dziećmi puściliśmy ognie o 19, potańczyliśmy, wypiliśmy soczek i złożyli życzenia. Nie czekając do północy. Mam nadzieję, że się liczy;)

A dziś zrobię uroczystą kolację, a co, że dzień później? 😉

Czy ktoś jak ja ma równie olewczy stosunek do daty 31.12??

Strona 3 odpowiedzi na pytanie: Czy ktoś jak ja nieznosi Sylwestra?

  1. Zamieszczone przez vieshack
    odnoszę wrażenie w tym wątku że to jakaś siara bawić się właśnie z okazji sylwestra 😀

    Sylwester to sylwester.,
    Jedni lubia inni nie.
    Tez mi powód, żeby sie ludzi czepiać.

    • Siara, niesiara… 😀 Nie wiem.

      Ja mam we względzie sylwestrowym jakiś “defekt mózgu”
      Potrafię się świetnie bawić, siedzieć do nocy i grać w planszówki przy winku (to zresztą materiał na inny wątek – planszówki dla dorosłych typu Agricola, Carcassonne…), więc to nie to żem całkiem zramolała 😉
      Ale im bardziej się do tej pory “wystarałam” na sylwestra, żeby był super – było do bani. Np. na złość padałam na pysk jeszcze przed północą, o 24 oczy na zapałkach i marzenie, żeby można było zaraz po toaście zwiać do łóżka.
      Albo mnie nadspodziewanie złożył alkohol jednego sylwestra co skończyło się przepłakaną depresją z powodu upływającego czasu. Albo na Rynku krakowskim rozszalałe towarzystwo zlało mnie szampanem od stóp do głów wróciłam mokra, wściekła i chora. Wychodzi, że traumę jakąś mam 😉

      Najczęsciej jednak wspominam z Sylwestrów to przemożne zmęczenie i chęć, żeby można było już iść spać. A tu po prostu nie wypadało się tak szybko urywać.

      PS. najlepiej wspominam jednego Sylwestra jeszcze w liceum, gdzie na imprezie u kumpla nawaleni jak jaskółki weszliśmy na dach 8-piętrowca puszczać sztuczne ognie z pełną panoramą Krakowa o północy. Bosssko było 😉

      • Zamieszczone przez kiara
        O widzisz, jezeli o mnie chodzi to sylwester nie kreci mnie teraz zupelnie z braku tego, co tu wymienilas.
        Odkad urodzil sie Dawid, sylwestra spedzamy tylko z rodzina, tzn, ze albo z moimi rodzicami i siostra, albo u tescio. A to nie dla mnie.
        mnie brakuje zabawy z grupa znajomych, nawet bal ze znajomymi. W tej chwili nie jest to wykonalne, bo znajomi maja male dzieci i nie w glowie im impreza, a druga czesc mieszka za daleko.

        A brakuje mi fajnej zabawy i to bardzo…

        Tak szczerze to w czym małe dzieci tak przeszkadzają?
        Nie mówię o wyjściu do lokalu na bal ani do gdzieś do klubu, ale domówki nigdy nie były dla nas problemem, podobnie dla naszych znajomych z małymi dziećmi. Nina w swojego pierwszego w zyciu sylwestra spała słodko na imprezie u przyjaciół, kolejne lata też chodziła z nami 🙂

        • Zamieszczone przez Figa
          Sylwester to sylwester.,
          Jedni lubia inni nie.
          Tez mi powód, żeby sie ludzi czepiać.

          słucham?
          ktoś się kogoś czepia gdzieś?

          • Zamieszczone przez vieshack

            słucham?
            ktoś się kogoś czepia gdzieś?

            Yhy.

            • Zamieszczone przez vieshack

              Nie mówię o wyjściu do lokalu na bal ani do gdzieś do klubu, ale domówki nigdy nie były dla nas problemem,

              i tu pewnie jest sedno niezrozumienia i niecheci do sylwestra.

              media napedzaja sylwestra jako wyjatkowy dzien w roku, z obowiazkowa koafiura, balem z wykwintnym menu, blyszczaca szpilka i brokatem na oczach jako jedna z 500par.

              i to jest to czego nie lubimy 😀

              za to luzna impreza co to kiedys zwala sie prywatka, ale ewoluowala do domówki, bez zadecia w milym, znajomym mniej lub bardziej gronie i jeszcze z dziecmi wlasnymi – to pewnie nikt nie odmowi.

              • Zamieszczone przez Figa
                Yhy.

                ach te obsesje 🙂
                pozdrawiam noworocznie 🙂

                • Zamieszczone przez vieshack
                  ach te obsesje 🙂
                  pozdrawiam noworocznie 🙂

                  Iiii, po prostu obserwacje

                  Wzajemnie! 🙂

                  • Zamieszczone przez vieshack
                    Tak szczerze to w czym małe dzieci tak przeszkadzają?
                    Nie mówię o wyjściu do lokalu na bal ani do gdzieś do klubu, ale domówki nigdy nie były dla nas problemem, podobnie dla naszych znajomych z małymi dziećmi. Nina w swojego pierwszego w zyciu sylwestra spała słodko na imprezie u przyjaciół, kolejne lata też chodziła z nami 🙂

                    ale nie każdy brzdąc jest taki… jasiek nie u siebie nie chce spać. jak ktos jest u nas to czasem uśnie ale budzi się co pół godziny więc gdzie taka impreza… a Babcia nie zawsze chce z nim zostac a poza tym jak mam podejście że jak sobie zrobiliśmy dziecko żeby go podrzucać…

                    • Zamieszczone przez szpilki
                      i tu pewnie jest sedno niezrozumienia i niecheci do sylwestra.

                      media napedzaja sylwestra jako wyjatkowy dzien w roku, z obowiazkowa koafiura, balem z wykwintnym menu, blyszczaca szpilka i brokatem na oczach jako jedna z 500par.

                      i to jest to czego nie lubimy 😀

                      za to luzna impreza co to kiedys zwala sie prywatka, ale ewoluowala do domówki, bez zadecia w milym, znajomym mniej lub bardziej gronie i jeszcze z dziecmi wlasnymi – to pewnie nikt nie odmowi.

                      no to już się rozumiemy

                      szczerze powiedziawszy jak mam wybór to młodzież swoją sprzedaję, ale jak nie to za rączkę lub nigdyś w wózek i idzie imprezować z rodzicami.

                      • Ja nie obchodzę sylwestra. Wytrzymuję do północy, bo po północy mój M. ma urodziny, więc mu grzecznie składam życzenia, a później idziemy spać.
                        Kiedyś obchodziłam. Wpierw bo wydawało mi się to fajne; później już mi się takie nie wydawało, ale nie chciałam być postrzegana jak łajza w towarzystwie, która siedzi w domu przed tv.
                        A następnie poznałam mojego M., który tak jak ja nie lubi tego “święta”.
                        W tym roku w ramach “nie spędzania” poszliśmy do znajomych wykończyć żywnościowe pozostałości po świętach (nasze i ich).

                        My nie obchodzimy większej ilości “świąt”, więc łatwiej powiedzieć co obchodzimy.
                        Boże Narodzenie i Wielkanoc – ze względu na mnie, bo M. niewierzący jest i mu wisi.
                        Urodziny – tzn. dajemy sobie prezenty i wychodzimy gdzieś (w moje) lub ja coś robię (M.)
                        Imieniny rodziców i wujków, bo oni obchodzą i niezłożenie życzeń byłoby zniewagą. Nie rozumiem idei imienin – dlatego nie obchodzę.

                        • Zamieszczone przez ambicja

                          Imieniny rodziców i wujków, bo oni obchodzą i niezłożenie życzeń byłoby zniewagą. Nie rozumiem idei imienin – dlatego nie obchodzę.

                          Oooo, no właśnie. Ja też nie obchodzę, to jest, of kors, można mi życznenia składać i kwiatki też chętnie przyjmę 😉 Ale co to są imieniny?! I po co? 😉 Urodziny to jest coś i powód do tortu! Generalnie w rodzinie obchodzę urodziny. A w pracy była “zmuszona” do podania daty imienin i od trzech lat regularnie w pracy wyprawiam imieniny, hahaha.

                          • Zamieszczone przez smoki
                            Lubię Sylwestra. Lubię domowego, lubię kameralne u znajomych i lubię bale organizowane przez znajomych (takie z jajem – przebierane).

                            Nie cierpię a nawet NIENAWIDZĘ Sylwestra w lokalach. Grono obcych ludzi, non stop pilnujesz torebki a i tak ktoś ci ją rąbnie, no i płaci się np stówę za za głośną muzykę, lampkę szampana i 3 koreczki.

                            tak stowkę albo trzy 😉
                            a nawet piec…

                            • Zamieszczone przez Nati27
                              tak stowkę albo trzy 😉
                              a nawet piec…

                              no w sumie zrozumiałe te ceny – ktoś pracuje w takim lokalu i niesprawiedliwie by było gdyby w taki wieczór miał płaconą zwykłą stawkę….
                              ceny rozumiem, ludzi którzy tyle wydają na tego typu imprezy nie 😉

                              • Zazwyczaj na Sylwestra nie planuję jakiś większych imprez
                                Czasami spędzamy ten wieczór sami w domu
                                Czasami ze znajomymi na jakiejś domówce
                                Ale tak szczeże mówiąc nie mam parcia, że w Sylwestra muszę się gdzieś bawić
                                Równie dobrze mogę się bawić w domu tylko z K. i dzieciem.

                                A odnośnie imprez z dziećmi – pierwszy Sylwester J. (miała wtedy 10 m-cy)
                                Stwierdziliśmy, że spędzimy go w domu
                                bo J. może się obudzić od huków i wystrzałów
                                babcia nie będzie jej mogła uspokoić
                                lepiej żebyśmy byli z nią w domu
                                Mieli przyjść do nas znajomi (1 para)
                                W rezultacie przyszły 3
                                Zabawa na całego, muzyka, hałas, sztuczne ognie itp.
                                J. przespała całą noc i obudziła się rano o 9.30 😀

                                • Zamieszczone przez vieshack
                                  no w sumie zrozumiałe te ceny – ktoś pracuje w takim lokalu i niesprawiedliwie by było gdyby w taki wieczór miał płaconą zwykłą stawkę….
                                  ceny rozumiem, ludzi którzy tyle wydają na tego typu imprezy nie 😉

                                  Dokładnie 😉
                                  choc jak kogos stac to pewnie niech wydaje;)

                                  • Zamieszczone przez Asik.

                                    A odnośnie imprez z dziećmi – pierwszy Sylwester J. (miała wtedy 10 m-cy)
                                    Stwierdziliśmy, że spędzimy go w domu
                                    bo J. może się obudzić od huków i wystrzałów
                                    babcia nie będzie jej mogła uspokoić
                                    lepiej żebyśmy byli z nią w domu
                                    Mieli przyjść do nas znajomi (1 para)
                                    W rezultacie przyszły 3
                                    Zabawa na całego, muzyka, hałas, sztuczne ognie itp.
                                    J. przespała całą noc i obudziła się rano o 9.30 😀

                                    Dzieciaczki są nieprzewidywalne 😉

                                    • moja z czasów niemowlęctwa ma na koncie imprezy akademikowe, naprawdę głośne 😉
                                      zaprawiona w bojach

                                      • Zamieszczone przez vieshack

                                        mnie tam imprezy lokalowo-balowe nie kręcą zupełnie bo ja nie z tej bajki, ale generalnie to uważam że każda okazja jest fajna żeby się trochę pobawić, spotkac z przyjaciółmi, jeśli się da to wyskoczyć z domowych pieleszy i kapci.
                                        Sylwester przed tv to dla mnie trochę egzotyka,nawet jak Nina była malutka to tak go nie spędzaliśmy, może dlatego tak to odbieram 😉

                                        widzisz, ja mysle dokladnie tak samo
                                        bardzo lubie towarzyskie spotkania, chadzam na imprezy do znajomych, oni wpadaja do mnie (mieszkamy wszyscy na kampusie, wiec w zasadzie dwa razy w miesiacu mamy jakies potancowki/pogadanki/nasiadowki towarzyskie)
                                        ale – i chyba o tym pisala kotagus – nie czuje sie zobowiazana do glamu 31.grudnia – mam problem z takim cisnieniem na imprezowanie calego narodu jednoczesnie

                                        wole bawic sie wtedy, kiedy mam na to szczera ochote
                                        ostatnio na przyklad 30.grudnia – mile spotkanie towarzyskie, ktore skonczylo sie dosc hucznie o 3 nad ranem (wcale nie bylo duzo alkoholu)

                                        chyba nikt nie kontestuje sylwestra samego w sobie, ale wielkie cisnienie, zeby “gdzies isc”
                                        bo na przyklad wczoraj trzykrotnie uslyszalam zdziwienie w glosie rozmowcow, ktrym na pytanie dokad sie wybieram swietowac sylwestra, odpowiedzialam, ze donikad
                                        chyba bardziej widzialabym tendencje do lekcewazacych wypowiedzi na tematy tych, ktorzy nie swietuja wcale albo swietuja symbolicznie (od wlasnej matki dowiedzialam sie, ze jestem zramolala, bo nie chcialam z sasiadami isc na bal sylwestrowy organizowany gdzies w wynajetej sali)

                                        kazdemu wedlug potrzeb – ale moja mama nie kupila tej mysli, niestety…
                                        bo przeciez w sylwestra nie bede w domu siedziec, nie?

                                        • Zamieszczone przez Asik.
                                          .

                                          A odnośnie imprez z dziećmi – pierwszy Sylwester J. (miała wtedy 10 m-cy)
                                          Stwierdziliśmy, że spędzimy go w domu
                                          bo J. może się obudzić od huków i wystrzałów
                                          babcia nie będzie jej mogła uspokoić
                                          lepiej żebyśmy byli z nią w domu
                                          Mieli przyjść do nas znajomi (1 para)
                                          W rezultacie przyszły 3
                                          Zabawa na całego, muzyka, hałas, sztuczne ognie itp.
                                          J. przespała całą noc i obudziła się rano o 9.30 😀

                                          dzisiaj wspominaliśmy pierwszego sylwestra Krzysia
                                          dzieć miał niespełna miesiąc
                                          darł się od 20 do 23.30
                                          w końcu udało nam się wyjca uspać
                                          na całe 20 minut
                                          jak się rozstrzelało, to siedziałam z nim po ciemku na podłodze w łazience
                                          i na rekach usypiałam, dopóki huki się nie skończyły

                                          horror

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Czy ktoś jak ja nieznosi Sylwestra?

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general