czy kupujecie synom pistolety (zabawki)?

maks mnie wciąż męczy abym kupiła mu pistolet. stanowczo protestuję bo ja z tych co nie uznaję takich zabawek. nienawidzę jak dzieciaki bawią się w wojnę i strzelają do siebie. a on ryczy, że jest jedyny w przedszkolu co nie ma takiej “zabawki”. nic mnie nie przekona ale jestem ciekawa jak to jest- czy rzeczywiście tylko ja jestem taka, czy są jeszcze inni rodzice, którzy tak myślą…

Strona 5 odpowiedzi na pytanie: czy kupujecie synom pistolety (zabawki)?

  1. Zamieszczone przez olencja
    Nadal nie rozumiem dlaczego nie. Czy to rodzi jakieś zachowania agresywne?
    Mnie się wydaje, że wręcz odwrotnie, pomaga chłopakom się wyszaleć. No i jak już ktos tutaj napisał zabawa w rycerza, policjanta, indianina itp. Odgrywanie roli.

    I tak sie zastanawiam. Mój mąż (i jego koledzy) całe dzieciństwo spedzili na zabawie na podwórku, najczęściej była to zabawa w wojnę, policjantów i złodziei, strzelanie do siebie z pistoletów, ale też 😮 z procy. I co z tego? Są normalnymi ludźmi.
    No… fakt, że mój mąż czasem na paintball chodzi…

    Ja również śledzę wątek w nadziei, że ktoś wreszcie użyje argumentów na “nie”, bo może zdecyduję się wywalić całą kolekcję 😉

    Bo nie rozumiem hmmm
    Moim zdaniem posiadanie takich zabawek to świetny sposób na pokazanie małym chłopcom (i dziewczynkom;)), że pistolety nie są tylko do zabijania… Ale do strzelania do celu np.
    I myślę też, że zabawki militarne mogą nauczyć np. zasad fair play, a najważniejsze dla mnie jest, żeby nie zostawiać dzieci samym sobie w takich zabawach, nauczyć mądrej zabawy, czyli
    mam miecz – nie zabijam, jestem rycerzem, bronię słabszych
    mam pistolet – jestem policjantem, mogę aresztować gangstera, jestem żołnierzem….
    Przeczytałam kiedyś takie zdanie, nie pamiętam gdzie:”Każda zabawka, która umożliwia dziecku działanie, jest dobrą zabawką, natomiast zabawka, która wyręcza dziecko w działaniu, jest niekorzystna dla jego rozwoju”
    Widzę mnóstwo okazji do aktywności w takiej “podwórkowej wojaczce”, bieganie po zaułkach, strategie – sama to pamiętam 🙂
    I nie pamiętam, żeby takie zabawy oswajały nas ze śmiercią czy gloryfikowały zabijanie.

    Ale może zweryfikuję swoję poglądy na podstawie tego wątku, kto wie….hmmm

    • a ja kupuje – nie zastanawialam sie w sumie az tak gleboko nad tematem bron, przemoc itd
      nie przyszlo mi to do glowy /za gleboka tresc jak dla mnie:)/ – to zabawka jak kazde inne /wiadomo kazda z nas najlepiej widzialaby dziecko np z kostka rubika, puzlami mega 100 000 000 czy cos w tym stylu/

      wiekszosc moich kolegow pamietam biegala z pistoletami po osiedlu, kiedys byla to jedna z bardziej popularnych zabaw – z wiekszoscia utrzymuje kolezenskie kontakty i moge z pewnoscia stwierdzic ze pistolet /ogolnie: bron/ nie wplynela na ich rozwoj emocjonalny, funkcjonuja jak najbardziej prawidlowo w spoleczenstwie;)- sorki pisze to z przymrozeniem oka no bo jak inaczej?

      mamy – nie przesadzajmy!

      • Zamieszczone przez Lea
        pytano o synow 😉
        ze dziewczynki nosza bron, to jasne
        w koncu samoobrone trenowac musza od najmłodszych lat 😉

        naturalnie 😉
        poprzednia moja wypowiedź tyczyła się mojego chrześniaka (jedyny mały facet w rodzinie) moja córka natomiast ma cały arsenał 😀
        czołg, 2 samoloty, łódź podwodną (żółtą :D), jak miała 10 miesięcy to kupiliśmy jej moro 😀 (niestety zdjęcia na drugim kompie w domu, ale jak wrócę to wstawię ;))
        Pierwsze słowo jakie wypowiedziała to oczywiście mama ale zaraz potem kumpel uczył ją cierpliwie KA-łA-SZNI-KOW 😀

        aaaaa zapomniałam dodać, że jeszcze ma procę :p

        • Zamieszczone przez anet
          a ja kupuje – nie zastanawialam sie w sumie az tak gleboko nad tematem bron, przemoc itd
          nie przyszlo mi to do glowy /za gleboka tresc jak dla mnie:)/ – to zabawka jak kazde inne /wiadomo kazda z nas najlepiej widzialaby dziecko np z kostka rubika, puzlami mega 100 000 000 czy cos w tym stylu/

          wiekszosc moich kolegow pamietam biegala z pistoletami po osiedlu, kiedys byla to jedna z bardziej popularnych zabaw – z wiekszoscia utrzymuje kolezenskie kontakty i moge z pewnoscia stwierdzic ze pistolet /ogolnie: bron/ nie wplynela na ich rozwoj emocjonalny, funkcjonuja jak najbardziej prawidlowo w spoleczenstwie;)- sorki pisze to z przymrozeniem oka no bo jak inaczej?

          mamy – nie przesadzajmy!

          Bradzo mi sie podoba ta wypowiedź:D

          • Zamieszczone przez Lea
            Tak sobie ogladam relacje z Pekinu
            strzelanie
            łucznictwo
            szpada

            Nie chcecie zeby dzieci rozwijaly sie sportowo i startowały na igrzyskach? 😉

            rotfl

            • Zamieszczone przez beamama
              Ja również śledzę wątek w nadziei, że ktoś wreszcie użyje argumentów na “nie”, bo może zdecyduję się wywalić całą kolekcję 😉

              te stawonogi bys powyrzucala 😀

              • Zamieszczone przez Olinja
                Warto czasem posłuchac co dziecko chciałoby i czasem sie zastanowic czy odmowa jest dlatego, że “ja” nie chce czy dlatego, ze cos jest niebezpieczne. Bo to są dwie różne rzeczy.
                Kiedy wiem, ze coś jest niebezpieczne to nie ma dyskusji.
                Nie ma takiej zabawy. Tłumaczę jak trzeba kilka razy.
                Ale kiedy wiem, ze pragnieniem dziecka jest cos tam to rozważam czy moje zezwolenie na taka a nie inna zabawe jest mozliwe.
                To takie fajne ćwiczenie na danie wolnosci dziecku, na to by poczuło, ze moze mieć pragnienia i nie muszą one byc takie same jak rodziców. I nawet jesli rodzice nie akceptują ich to skoro nie sa niebezpieczne to szanują te pragnienia.

                Nieuważnie czytasz. Napisałam przecież że biorę pod uwagę opinię moich dzieci. Nigdy nie mówię “nie bo nie”.Wyjaśniłam tutaj w wielkim skrócie dlaczego jestem przeciw- BO BRZYDZĘ SIĘ WOJNĄ i wszystkim tym co z nią związane.Dla mnie to wystarczający powód.

                • wspominacie, ze Wy jako dzieci też biegałyście ( lub wasi bracia) i bawilyście sie pistoletami. ja też tak robiłam. tylko, że kilkanaście lat temu nie było w telewizji bajek, w których się zabijano, nie bylo raportów z wojen, w których pokazuja jak ludzie do siebie strzelają. teraz choć nie wiem jak bym pilnowala takie obrazy docierają do maluchów i one stąd biorą przykład… Nie chcę aby moi synowie biegali jak “bohaterowie” idiotycznych bajek i cieszyli się, że do siebie trafiają…

                  • Łukasz ostatnio wyprosił na festynie na Dniu Dziecka. Miał obiecaną zabawkę, na stoisku była cała masa samochodzików, traktorków, lalek no i pistolety różnego kalibru 😉 i nic więcej więc wyboru nie było. Traktory i auta w ogóle go nie ruszają no i zauważył zestaw policjanta! Delikatnie zasugerowałam, że może jednak tego traktorka no ale on powiedział, że teraz będzie policjantem! W zestawie była kamizelka, kajdanki, odznaka i pistolet. Ale miał ubaw, trochę ludzi zaaresztował (“stać! jesteś aresztowany w imieniu prawa” 😉 ). Po paru dniach zabawki wylądowały na dnie szafy, znudziły się. Ma też świecąco-grający miecz i procę, z której strzela się w kręgle.

                    • Zamieszczone przez cezek
                      Nieuważnie czytasz. Napisałam przecież że biorę pod uwagę opinię moich dzieci. Nigdy nie mówię “nie bo nie”.Wyjaśniłam tutaj w wielkim skrócie dlaczego jestem przeciw- BO BRZYDZĘ SIĘ WOJNĄ i wszystkim tym co z nią związane.Dla mnie to wystarczający powód.

                      najwyraźniej źle przeczytałam

                      Ja tez jestem przeciw wojnie nie wiem co ma jedno z drugim wspólnego?

                      Moze jezeli chodzi o Twoje dziecko nie masz problemu bo ono nie chce, nie ciagnie go do wspólnej zabawy z tymi zabawkami ale sa mamy co sie z tym stykaja. Czy rozwój ich dzieci bedzie/jest zakłócony przez zabawe pistoletami?

                      A nawet jeśli zaczną trenowac strzelectwo i bedą w tym dobre i nawet dojdą do Igrzysk Olimpijskich to źle?
                      To przecież nie znaczy, ze kochaja wojne.
                      Nie przemawia do mnie ten argument 😉

                      • Zamieszczone przez mamamaksia
                        wspominacie, ze Wy jako dzieci też biegałyście ( lub wasi bracia) i bawilyście sie pistoletami. ja też tak robiłam. tylko, że kilkanaście lat temu nie było w telewizji bajek, w których się zabijano, nie bylo raportów z wojen, w których pokazuja jak ludzie do siebie strzelają. teraz choć nie wiem jak bym pilnowala takie obrazy docierają do maluchów i one stąd biorą przykład… Nie chcę aby moi synowie biegali jak “bohaterowie” idiotycznych bajek i cieszyli się, że do siebie trafiają…

                        Bolek Lolek był a jakze, Koziołek Matołek (tam to sie dzieje pistolet to pikus), Rumcajs, Afganistan, Kosowo troche wojny w Wiadomosciach zawsze sie znajdzie.
                        Bajki te w kablówce owszem niektóre sa po prostu koszmarne. Wywaliłam w ogóle ten kanał. W zasadzie kanały. Zostawiłam stosownie do wieku MiniMini.

                        No nie wiem ale nie da sie uchronic dziecka przed obrazami.
                        Owszem nie ma co go popychać w te strone ale myślac tak nie wysłałabym Jonka na karate (czy pokrewne np obronne style walki) no bo przeciez to jest też broń.
                        A zamierzam mu podsunać ten pomysł. Bo wiem jak świetnie rozwija ciało i ducha dobry trening i trener.
                        Jezeli bedzie chciał strzelac na pewno mu pozwole nawet potrenujemy razem 🙂
                        Ale np kiedy zechce zostać żołnierzem zawodowym bede go błagać na kolanach by tego nie robił.
                        I tak zrobi co zechce ale są rzeczy które na pewno nie bedą łatwe.

                        • [quote=Olinja]Bolek Lolek był a jakze, Koziołek Matołek (tam to sie dzieje pistolet to pikus), Rumcajs, Afganistan, Kosowo troche wojny w Wiadomosciach zawsze sie znajdzie.[/quote]

                          Idąc dalej zwykła gra w dwa ognie to zabawa militarna, bo przecież walka, prawda?
                          Moim zdaniem nie należy obawiać się zabaw militarnych pod warunkiem, że ukierunkujemy dziecko na właściwe ich wykorzystanie, nie demonizować, to takie ukrywanie dziecka przed wszelkim złem całego świata…..
                          W końcu wypuścimy naszych małych chłopców spod opiekuńczych skrzydeł, pójdą do przedszkola, do szkoły, będą odwiedzać swoich kolegów w ich domach i co? Będziemy sprawdzać wcześniej ich półki z zabawkami?
                          Uważam, że niezależnie od swoich własnych poglądów na militarne zabawy rodzice powinni takie zabawy nadzorować i w miarę możliwości w nich uczestniczyć. Bo mają wtedy szanse, żeby takie zabawy przekształcić ze zwykłych przepychanek siłowych np. w naukę strategii.

                          Ktoś użył argumentu “brzydzi mnie wojna”, ja czekam na rzeczowe argumenty w jaki sposób zabawki militarne mogą zaszkodzić naszym dzieciom?
                          A swojego zdania na temat wojen nie będę ogłaszać, bo to chyba jednoznaczne jest…..hmmm

                          • Zamieszczone przez beamama
                            Idąc dalej zwykła gra w dwa ognie to zabawa militarna, bo przecież walka, prawda?
                            Moim zdaniem nie należy obawiać się zabaw militarnych pod warunkiem, że ukierunkujemy dziecko na właściwe ich wykorzystanie, nie demonizować, to takie ukrywanie dziecka przed wszelkim złem całego świata…..
                            W końcu wypuścimy naszych małych chłopców spod opiekuńczych skrzydeł, pójdą do przedszkola, do szkoły, będą odwiedzać swoich kolegów w ich domach i co? Będziemy sprawdzać wcześniej ich półki z zabawkami?
                            Uważam, że niezależnie od swoich własnych poglądów na militarne zabawy rodzice powinni takie zabawy nadzorować i w miarę możliwości w nich uczestniczyć. Bo mają wtedy szanse, żeby takie zabawy przekształcić ze zwykłych przepychanek siłowych np. w naukę strategii.

                            Ktoś użył argumentu “brzydzi mnie wojna”, ja czekam na rzeczowe argumenty w jaki sposób zabawki militarne mogą zaszkodzić naszym dzieciom?
                            A swojego zdania na temat wojen nie będę ogłaszać, bo to chyba jednoznaczne jest…..hmmm

                            Nie sądzę żeby zabawki militarne jak to ujęłaś mogły zaszkodzić naszym dzieciom. I nie pisałam, że jak dziecko bawi się pistoletem to będzie w dorosłości seryjnym zabójcą. Wydaje mi się jednak, że “strzelanie” do przechodniów na ulicy to już lekka przesada a nie rzadko spotykam takie dzieciaki (w obecności opiekunów). Wiadomo, że wszystko z umiarem, poprzedzone rzeczową dyskusją.

                            • Zamieszczone przez mamamaksia
                              wspominacie, ze Wy jako dzieci też biegałyście ( lub wasi bracia) i bawilyście sie pistoletami. ja też tak robiłam. tylko, że kilkanaście lat temu nie było w telewizji bajek, w których się zabijano, nie bylo raportów z wojen, w których pokazuja jak ludzie do siebie strzelają. teraz choć nie wiem jak bym pilnowala takie obrazy docierają do maluchów i one stąd biorą przykład… Nie chcę aby moi synowie biegali jak “bohaterowie” idiotycznych bajek i cieszyli się, że do siebie trafiają…

                              Takie rzeczy byly – nie tylko w takich przekazach. W roznej formie. Chocby opowiesci dziadka o wojnie :/
                              rozne rzeczy sie slyszalo
                              a basnie tradycyjne?

                              Chyba nie sugerujesz, ze dzieci dzis bawiace sie łukami czy pistoletami robia to dlatego, bo naogladaly sie obrazow wojny? i ze dzieci kiedys choc tak samo sie bawily, to z innych pobudek. Bo to nie tak.

                              Co do obrazow wojny… wiesz… u mnie w domu sie oglada duzo telewizji, ale obrazow wojny nie ogladam nawet ja i nie jest trudno mi ich uniknac w tv. Np. nie ogladam w ogole wiadomosci w tv.

                              • Mlody ma dwa, wie ze nie wolno celowac do ludzi.
                                dziadek zolnierz, wszystko mu tlumaczy, lubi wojsko…..ma nawet czogi…
                                kurcze ja jako dziecko z kija robilam…
                                poza tym miecze, szable itd…to przeciez tez bron!

                                • Chyba nie sugerujesz, ze dzieci dzis bawiace sie łukami czy pistoletami robia to dlatego, bo naogladaly sie obrazow wojny? i ze dzieci kiedys choc tak samo sie bawily, to z innych pobudek. Bo to nie tak.

                                  właśnie to sugeruję jeśli chodzi o mojego syna! on chce taki czy owaki pistolet bo pseudobohater z filmu czy bajki miał i on będzie zabijał tak jak on!
                                  chciałam wiedzieć czy Wasze dzieci też chcą aby kupować im te przedmioty- bo nie mogę nazwać tego zabawkami. taka już jestem…
                                  dzięki za wszelkie wypowiedzi.może i jestem dziwna ale mi to nie przeszkadza.

                                  • [quote=Lea;1654837]Takie rzeczy byly – nie tylko w takich przekazach. W roznej formie. Chocby opowiesci dziadka o wojnie :/
                                    rozne rzeczy sie slyszalo
                                    a basnie tradycyjne?

                                    ale co innego słuchać opowieści- przecież dziadek nie będzie maluchom opowiadał ze szczegółami jak mordowano ludzi- a co innego oglądać.
                                    jak ja byłam mała nie przypominam sobie aby w telewizji puszczano drastyczne sceny- no ale program w telewizji rozpoczynał sie o 16 a w trakcie dziennika to już spałam:)

                                    • Zamieszczone przez mamamaksia
                                      Chyba nie sugerujesz, ze dzieci dzis bawiace sie łukami czy pistoletami robia to dlatego, bo naogladaly sie obrazow wojny? i ze dzieci kiedys choc tak samo sie bawily, to z innych pobudek. Bo to nie tak.

                                      właśnie to sugeruję jeśli chodzi o mojego syna! on chce taki czy owaki pistolet bo pseudobohater z filmu czy bajki miał i on będzie zabijał tak jak on!
                                      chciałam wiedzieć czy Wasze dzieci też chcą aby kupować im te przedmioty- bo nie mogę nazwać tego zabawkami. taka już jestem…
                                      dzięki za wszelkie wypowiedzi.może i jestem dziwna ale mi to nie przeszkadza.

                                      ja też z tych dziwnych;)

                                      • Zamieszczone przez mamamaksia
                                        Chyba nie sugerujesz, ze dzieci dzis bawiace sie łukami czy pistoletami robia to dlatego, bo naogladaly sie obrazow wojny? i ze dzieci kiedys choc tak samo sie bawily, to z innych pobudek. Bo to nie tak.

                                        właśnie to sugeruję jeśli chodzi o mojego syna! on chce taki czy owaki pistolet bo pseudobohater z filmu czy bajki miał i on będzie zabijał tak jak on!
                                        chciałam wiedzieć czy Wasze dzieci też chcą aby kupować im te przedmioty- bo nie mogę nazwać tego zabawkami. taka już jestem…
                                        dzięki za wszelkie wypowiedzi.może i jestem dziwna ale mi to nie przeszkadza.

                                        Nie rozumiem, czemu mamy niekupujace takich zabawek, uwazaja, ze sa dziwne. Nikt ich tak nie nazwal. Uwazam, ze to wolny wybor i kwestia wychowania. Krzywda sie tym dzieciom przez to, ze nie maja pistoletow pewnie nie stanie 😉
                                        To, ze spora grupa ma inne zdanie, nie oznacza, ze jestescie dziwne. Po prostu zadalas pytanie… 🙂

                                        A jakich to bohaterow filmu chce nasladowac Twoj syn? To jest jakas powazna sprawa? A moze dalo sie uniknac tego filmu wlasnie?
                                        Moj syn glownie interesuje sie rycerstwem.
                                        Nie na podstawie filmu.

                                        • Zamieszczone przez mamamaksia
                                          [quote=Lea;1654837]Takie rzeczy byly – nie tylko w takich przekazach. W roznej formie. Chocby opowiesci dziadka o wojnie :/
                                          rozne rzeczy sie slyszalo
                                          a basnie tradycyjne?

                                          ale co innego słuchać opowieści- przecież dziadek nie będzie maluchom opowiadał ze szczegółami jak mordowano ludzi- a co innego oglądać.
                                          jak ja byłam mała nie przypominam sobie aby w telewizji puszczano drastyczne sceny- no ale program w telewizji rozpoczynał sie o 16 a w trakcie dziennika to już spałam:)

                                          ogladania scen w tv naprawde da sie w tym wieku uniknac, jesli to tylko o to chodzi

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: czy kupujecie synom pistolety (zabawki)?

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general