Czy mężowie pomagają wam w wychowaniu dziecka?

chciałabym się dowiedzieć jak to jest z waszą drugą połową jeżeli chodzi o pomoc w wychowaniu bo naprzykład mój mąż jeszcze ani razu nie wykąpał naszej dzidzi (a ma już 6 m-cy) bo twierdzi że się boi. nie mam pojęcia czy go do tego nakłaniać:)
cały czas tylko słysze że ja zrobie to lepiej bo mam macierzyński instynkt:)??? ja też musiałam sie wszystkiego uczyć od początku i przeczytać tone książek i czasopism…
może faceci nie nadają się do tego…
pozdrowienia dla waszych maluchów Sylwia

35 odpowiedzi na pytanie: Czy mężowie pomagają wam w wychowaniu dziecka?

  1. Re: Czy mężowie pomagają wam w wychowaniu dziecka?

    Oooo, mój Mąż robi dosłownie wszystko przy naszych czterotygodniowych Bliźniaczkach. Kąpie, przewija, przebiera, karmi, buja, kładzie sobie na brzuchu, “macha”, aby im się odbiło itd.
    Sama nie wiem od czego to zależy, ale jestem ogromną szczęściarą, że mam taaakiego mężczyznę!!!
    Pozdrawiam!!!
    -Iwona

    • joannamaria1973 Dodane ponad rok temu,

      Re: Czy mężowie pomagają wam w wychowaniu dziecka?

      Oczywiście każ mu się opiekować. Właśnie takie czynności jak kapiel czy przewijanie powinno należeć do taty. Wtedy to rodzi się ta więź. Mój kąpie, przewija, obcina paznokcie(nigdy tego nie robiłam), poza tym że ja jestem w pracy a on bawi małego od 8 do 13. zgoń swojego do roboty a Ty bedziesz miała trochę wiecej czasu dla siebie.
      asia

      • Re: Czy mężowie pomagają wam w wychowaniu dziecka?

        Mnie na początku pomagał, teraz już nie…..jestem WYKOŃCZONA !!!
        Julka

        julka

        • Re: Czy mężowie pomagają wam w wychowaniu dziecka?

          Moj mi bardzo pomaga, kapie zawsze starsza corke, ja kapie malucha.
          Jest z dziecmi zawsze do 12.30, kiedy ja pracuje. Szczegol, ze do 10 mu spia.
          Jak dzieci byly malenkie, to byl najlepszym lekarstwem na wszelkie kolki, nikt tak jak on nie umial im wymasowac brzuszkow.
          Pozdrawiam
          Renia

          • Re: Czy mężowie pomagają wam w wychowaniu dziecka?

            Mój synek ma 4,5 miesiąca i wykąpałam go 4 razy, bo tata nie pozwala krzycząc, że to jego przywilej. Przekonaj męża, bo przecież tyle traci…. a dzieci rosną…….
            Powodzenia! A.

            • Re: Czy mężowie pomagają wam w wychowaniu dziecka?

              już tak się chyba utarło, że chłop kąpie dziecko. To normalka, nie wyobrażam sobie inaczej. Dodam, że przy mojej córci, gdy była jeszcze maleńka, bardzo pomagał. To znaczy trudno to nazwać pomocą, tak z drugiej strony to jego zasr…….. obowiązek. Już chyba minęły czasy średniowiecza, gdy ojciec był tylko na pokaz. Dziś jest równy podział obowiązków!!!!
              Pozdrawiam

              • Re: Czy mężowie pomagają wam w wychowaniu dziecka?

                tak powiedz mojemu facetowi że kąpiel to jego obowiązek….
                chyba czasy średniowiecza jednak nie mineły przynajmniej u mnie…
                pozdrowienia sylwia

                • Re: Czy mężowie pomagają wam w wychowaniu dziecka?

                  wiem co czujesz… ja też czasami mam dosyć.
                  chyba od 6 miesięcy nie wyspałam sie normalnie. ale zrobie wszysko dla mojej dzidzi:)
                  pozdrowienia Julka i trzymaj sie..:)

                  • Re: Czy mężowie pomagają wam w wychowaniu dziecka?

                    wiesz jak ja bym miała syna a nie córke to może też by więcej uwagi mu poświęcał. sama nie wiem.
                    z drugiej strony jest zapracowany przychodzi do domu i idzie spać. Jest tak zmęczony że już mu sie nic nie chce.
                    Dlatego mam dylemat czy wpychać mu jeszcze na siłe dziecko???
                    pozdrowienia Sylwia

                    • Re: Czy mężowie pomagają wam w wychowaniu dziecka?

                      tylko u mnie to wygląda troche inaczej bo to mój mąż pracuje a ja siedze w domu…
                      a jak on przychodzi zmęczony z pracy to chyba nie powinnam mu jeszcze zawracać głowy kąpielą czy przewijaniem dziecka…
                      ale czasami jest mi z tym źle
                      mam wrażenie że tylko mnie obchodzi nasze dziecko poza tym on jest zdania że zapewnia nam jakiś byt i to wystarczy…
                      pozdrowienia Sylwia

                      • Re: Czy mężowie pomagają wam w wychowaniu dziecka?

                        A ja mam syna i stary też nie pomaga….zawsze się pyta, a co ja w danej chwili będę robic, jak on się będzie opiekował Mlodym…..jak będę robiła obiad to ok, ale jak powiem, że chcę się przespać to i tak mnie będzie budził co 5 minut…….mozna się wykichać…….ja Wam coś powiem. ……ja już rzygam tym wszystkim……….!!!!! Mam po prostu dość….!!!! Julka

                        julka

                        • Re: Czy mężowie pomagają wam w wychowaniu dziecka?

                          I jeszcze coś…zazwyczaj nawet jak mąż pracuje to się czeka na weekend, żeby sobie trochę odetchnąć…. A ja nie mam na co czekać, bo i tak tylko ja zajmuję się synkiem……. Najpierw myslałam, że za tydzień, dwa chociaż przyjdzie moja mama i się nim zajmie.. Ale teraz już na to nie liczę….już mi jest wszystko obojętne….. Nawet gadać mi się nie chce……codziennie robię to samo……
                          Julka

                          julka

                          • Re: Czy mężowie pomagają wam w wychowaniu dziecka?

                            no ja też codziennie robie to samo już 6 miesięcy
                            dobrze że jeszcze jest ten internet to można coś postukać…:)) zawsze jakaś odskocznia
                            nie martw sie wszystko trzeba przeżyć:)
                            ja już sie chyba uodporniłam
                            w ciązy myślałam że jest źle ale po ciązy jest jeszcze gorzej
                            czasami jestem taka zmęczona że nie wiem co robie…zakręcona
                            pozdrawiam Sylwia

                            • Re: Czy mężowie pomagają wam w wychowaniu dziecka?

                              Niewiarygodne, u mnie jest dokładnie tak samo!! Zawsze muszę się tłumaczyć, co będę robić w czasie, gdy mój mąż będzie zajmował się dzieckiem i dlaczego akurat teraz i czy na pewno moje potrzewby są niezbędne. Ponadto cały czas mam wrażenie, że jeśli już zajmuje się przez parę minut małą, to robi to DLA MNIE (żebym ja mogła w tym czasie np. wziąć prysznic), a nie dlatego, że jest jej ojcem. Próbowałam nawet na ten temat z nim rozmawiać, ale prawie się na mnie obraził. Skończyło się na tym, że zaczęłam go przepraszać za swoje bezpodstawne pomówienia i zapewniać, że tak naprawdę to jestem mu bardzo wdzięczna itd.
                              On chyba wychodzi z założenia, że skoro ja nie pracuję, to powinnam zajmować się dzieckim 24 ha na dobę jest to mój psi obowiązek. Przykre, ale prawdziwe.
                              hilda

                              • joannamaria1973 Dodane ponad rok temu,

                                Re: Czy mężowie pomagają wam w wychowaniu dziecka?

                                mój też pracuje ale popołudniu, także praca nie zwalnia od zadnych obowiazkow.
                                Asia

                                • Re: Czy mężowie pomagają wam w wychowaniu dziecka?

                                  Ja dzisaj zostawiłam męzulka z Małym na spacerze i poszłam gotować obiad….oczywiście po czterdziestu minutach KAROLEK ZACZĄŁ PŁAKAĆ I MUSIAŁAM DO NICH ZEJŚĆ…. SKOŃCZYŁO SIĘ TYM, ŻE WESZLIŚMY NA GÓRĘ, ALE POWIEDZIAŁAM ŻE MUSZĘ SKOŃCZYĆ OBIAD I KONIEC…więc zajął się dzieciaczkime przez jakiś czas, a ja zkończyłam robić fasolkę, pieczeń, zupę i inne pyszności (gotuję na cały tydzień)…jeszcze wyszłam z psem….bardzo sobie odpoczęłam..
                                  Julka

                                  julka

                                  • Re: Czy mężowie pomagają wam w wychowaniu dziecka?

                                    Ja tam sie cicho odezwe ze pomagam mojej zonie ile tylko sie da.
                                    Owszem jestem len i czasem nie chce mi sie dupy ruszyc z kanapy, szczegolnei po wybitnie upierdliwym dniu, ale przekonalem sie ze na chndre i zbicie nastroju zlego dnia najlepiej pomaga porzadne mycie garow, odkurzanie i najlepiej mysie okien 🙂
                                    Kiedy czlowiek systematycznei przeleci mieszkanie i widzi efekty swej roboty to odrazu sie az lepiej robi.
                                    A co do wychowywania dziecka no to sprawa oczywista 🙂

                                    Skoro powolalismy je do zycia razem not o razem mamy sie nim opiekowac, wychowywac itd.
                                    Normalka.
                                    Pozdrawiam

                                    Nikt mi nie powiedzial ze bycie ojcem to tak wspaniala sprawa!

                                    • Re: Czy mężowie pomagają wam w wychowaniu dziecka?

                                      no to super że są jeszcze tacy faceci bo większość uważa że od sprzątania, gotowania itp są kobiety i koniec…
                                      mam nadzieje że twoja żona to docenia 🙂

                                      Pozdrowienia dla żony Sylwia

                                      • Re: Czy mężowie pomagają wam w wychowaniu dziecka?

                                        Dzieki za slowa uznania 🙂
                                        Mysle ze docenia.
                                        A co do zycia razem, hmm.. no kazdy musi to chyba przyznac ze kiedy sie bylo nasto bycie razem to byla sielanka, pasmo wznislych radosci i zero problemow.
                                        Kiedy sie meiszka razem no to juz stopien komplikacj zaczyna sie nieco poglebiac, nagle sie okazuje ze trzeba posprzatac, ze uprac ze uprasowac…
                                        a kiedy pojawia sie dziecko no to juz wogole.
                                        Mysle ze kazdy powinien sobie porozmawiac ze soba, tak szczerze i odpowiedziec sobie samemu ze teraz trzeba sie poprostu zabrac do roboty.
                                        co ja tam bede zreszta truizmy opowiadal – zeby zyc trzeba sie troche napracowac. Ot i filozofia.

                                        Jedyny zarzut jaki mam do zycia to ze orgazm trwa stanowczo za krotko 🙂
                                        no ale to taki moj meski szowinistyczny zarzucik :))
                                        pozdrawiam

                                        Nikt mi nie powiedzial ze bycie ojcem to tak wspaniala sprawa!

                                        • Re: Czy mężowie pomagają wam w wychowaniu dziecka?

                                          “Czy mężowie pomagają Wam w wychowywaniu dziecka?” – już samo pytanie sankcjonuje “średniowieczny” podział obowiązków przeciwko któremu tak się buntujecie!!! nie chcę się czuc jak pomocnik kucharza, dlatego nie pomagam żonie w wychowaniu – my po prostu robimy to wspólnie. Współczuję nie Wam (bo jakoś sobie radzicie) ale waszym mężom, bo tracą coś pięknego i niepowtarzalnego. Moja córeczka ma dopiero miesiąc, ale nie wyobrażam sobie żeby po pracy (choćby najbardziej męczącej) zostawić moje kobiety same. Radość, płacz, zabawa, codzienna pielęgnacja – moja córka miałaby tego doświadczać beze mnie???!!! Praca ważniejsza od dziecka? Bez przesady, to tylko kwestia odpowiedniej organizacji (chyba Lee Iacocca stwierdził, że jeśli ktoś zostaje w pracy po 17 to nadaje się do zwolnienia bo oznacza, że nie potrafi jej sobie dobrze zorganizować…)
                                          Być może niektórzy faceci nic nie robią przy dziecku, bo boją się pokazać swoje uczucia? Przecież trzeba nie tylko mówić “kocham cię” do małego, nieporadnego szkraba, ale jeszcze jakoś to okazać, najczęściej poprzez mało “męskie” przewijanie czy przytulenie.
                                          Nie ma dla mnie lepszego “kopa” niż ufne spojrzenie małych oczek przy wkładaniu do wanienki czy zaśnięcie na ramieniu po strasznej rozpaczy (nie szkodzi, że godzinnej w środku nocy…)
                                          Pozdrawiam wszystkich “kalekich” tatusiów i zachęcam do zajmowania się swoim własnym dzieckiem.
                                          yaro

                                          PS. A tak na marginesie – lepiej chyba być ojcem niż reproduktorem, nie tylko dlatego, że ładniej brzmi…

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Czy mężowie pomagają wam w wychowaniu dziecka?

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general