Własnie zdarzyło mi się w pracy coś, że jeszcze mi się nogi trzęsą ze zdenerwowania. Kobieta reguluje rachunek i podaje kartę, na męża. Mowię jej, że nie moge zautoryzować takiej transakcji. Musi byc albo mąż albo niech idzie do bankomatu tuż obok i wypłaci kasę. A ona, że ZAWSZE płaci jego kartą, karta jest na PIN i g… mnie obchodzi kto ten PIN wklepuje. I że ZAWSZE płaci po sklepach karta męża i że TYLKO JA jej robię problemy. To ja jej tłumaczę, że przeciaz to zabezpieczenie dla dobra posiadacza karty, że mógłby potem ten jej mąż reklamować taka transakcję no nie wiem, jako nieuprawnione uzycie jego karty i po ptokach. Ona mi na to, że gdyby przyszedł facet, jakikolwiek, to czy bym przepuściła. No tak. W sumie nie sprawdza się z dowodem karty… I ona na to, że tu widać, że nie mam racji.
Może i faktycznie? Może byłam nadgorliwa?
Dwa pytania: uzywacie nieswoich kart (mężów np.) i jak? Wolno, nie wolno? Robią Wam problemy?
Pytanie od drugiej strony (do użytkowniczek terminali) – przepuściłybyście taką transakcję? Tu summa summarum musiał mąż wyjśc z domu i przyjść do apteki, bo kobieta (jak stwierdziła ona nie uzywa bankomatów). Spojrzeniem mnie zabił 🙁
PS. kobiety w sumie nie znałam, bo tak myślę, że stałej pacjentce, która kupuje np. dla matki i ja wiem, ze matka leży obłożnie chora to bym taką karte przepuściła…
Strona 4 odpowiedzi na pytanie: czy miałam rację??
Raczej nie płacę mężowską kartą, ale raz mi się zdarzyło. W aptece. Byłam przekonana, że w tejże aptece wystarczy PIN. Suprajs – musiałam się podpisać. Powiedziałam kobiecie, że w życiu się nie podpiszę tak jak małż. Nie robiła problemu. Podpisałam się nazwiskiem i tyle.
Wiem, że nie powinnam płacić tą kartą, więc głupotą byłoby wykłócanie się z ekspedientką.
Na miejscu tej babeczki – nie przyjęłabym tej karty
Miałaś rację 🙂 Choć chyba często zdarza się korzystanie nawzajem z kart współmałżonków. Ja zazwyczaj najpierw wycbieram kasę w bankomacie a dopiero potem idę na zakupy. Właśnie żeby się nikt do mnei nie przyczepił 😀
Znasz odpowiedź na pytanie: czy miałam rację??