Czy na Klinicznej naprawdę jest aż tak źleee???

Dziewczyny,
zastanawiam się nad szpitalem na Klinicznej
słyszałam dużo negatywnych opinii, ale sa też te dobre i juz sama nie wiem
moja ginka dr Olszewska własnie tam pracuje i dlatego chciałabym tam rodzić
co sądzicie o tym szpitalu???
czy dalej tam jest tak źle???
słyszałam o remoncie może już cos sie poprawiło;-))

pozdrawiamy:-)

13 odpowiedzi na pytanie: Czy na Klinicznej naprawdę jest aż tak źleee???

  1. Re: Czy na Klinicznej naprawdę jest aż tak źleee???

    Masz jeszcze trochę czasu do namysłu więc wysłuchaj kilku opini. Ale najlepiej też odwiedzić oddział szpitalny – często można to zrobić w ramach szkoły rodzenia.
    Ja osobiście rodziłam na Zaspie i dobrze wspominam ten szpital. W tej chwili jestem w 25 tc i znów zaczynam się zastanawiać nad szpitalem. Chyba tym razem wojewódzki
    Pozdrowienia

    Pigmej

    • Re: Czy na Klinicznej naprawdę jest aż tak źleee???

      Hej, ja również zamierzam rodzić przy Klinicznej. Moja szwagierka i koleżanka rodziły w tym szpitalu i były bardzo zadowolone z opieki. Dodatkowo koleżanka opłaciła sobie położną, która bardzo jej w czasie porodu pomogła.

      pozdrawiam,
      Iwona

      • Re: Czy na Klinicznej naprawdę jest aż tak źleee???

        ciesze ze nie jestem sama:-)
        bo wokół slysze tylko super jest wojewódzki jeszcze lepsza zaspa a kliniczna to gronkowiec, beznadziejna opieka itd
        moja fryzjerka tez rodziła na klinicznej i miała naprawde problemy, najpierw na patologii później nagle cc i była baaardzo zadowolona
        ja tez mysle o cc ale na ta decyzje jeszcze mam czas 😉
        dziekuje za pozytywna opinie;-)
        a w którym miesiacu jestes??
        bo moze sie spotkamy;-))

        pozdrawiamy;-)

        • Re: Czy na Klinicznej naprawdę jest aż tak źleee???

          Też początkowo tam chciałam rodzić, lecz moja bliska koleżanka, która poroniła została potraktowana w tym szpitalu jak krowa. Naprawdę… okropnie. Słyszałam wiele innych dość negatywnych opinii na temat tego szpitala, lecz nie ze względów merytorycznych, a po prostu ze względu na niemiłą obsługę i traktowanie pacjentek jak “przypadki”, nie jak ludzi. Poza tym, pamiętaj, że w tym szpitalu mają swoje praktyki studenci i możesz mieć wizytę np. 10 osób w czasie porodu czy badania. Mi to by nie odpowiadało. Z drugiej jednak strony moja przyjaciółka była bardzo zadowolona… Czyli widzisz – jest wiele opinii. Osobiście zdecydowałam się na szpital wojewódzki, głównie dzięki reklamom na naszym forum. Musisz sama podjąć decyzję… może poczytaj jeszcze opinie na innych forach.

          Pozdrawiam serdecznie, Natalia i Ingusia (01.12.2005)

          • Re: Czy na Klinicznej naprawdę jest aż tak źleee???

            Hej Agusiu, jestem w 30tc i odliczam juz tygodnie do spotkania z moją córeczką :))

            pozdrawiam,
            Iwona

            • Re: Czy na Klinicznej naprawdę jest aż tak źleee???

              Ja rodzilam na Klinicznej, moj lekarz to dr Olszewski

              Od poczatku ciazy meczyly mnie strasznie opinie negatywe ktore slyszalam o Klinicznej, ale zdecydowalam sie na porod wlasnie tam, ze wzgledu na lekarza. Niestety w moim przypadku okazalo sie to zlym wyborem. Mialam cc i to bylo ok, przyszlam do szpitala o 8 rano 14.01, a o 9.14 Oli byl juz na swiecie. Ale…. po cc nie moglam byc z Olim, lezal w inkubatorku jedna dobe i chyba tam zostal zakazony bakteria ukladu moczowego (razem z Olim zakazili wtedy okolo 5 dzieci). Lezelismy w szpitalu 15 dni i maluszek dostawal silne antybiotyki, po ktorych musialam jeszcze do niedawna kontrolowac jego sluch. Poza tym poloznictwo jest w koszmarnym stanie (nie byl jeszcze remontowany), jesli chcialam sie dowiedziec co robia z moim dzieckim, co sie dzieje itd. musialam niemal sila wyciagac informacje od lekarzy. Polozne uwazaja dzieci za niemal swoje. Nie pozwalaja matce prawie nic decydowac samej. I jesli dziecko nie moze byc karmione piersia (Oli lezal jedna dobe w inkubatorze i na obserwacji, poniewaz mial problemy z adaptacja) daja mu od razu flache z dziurka dla polrocznego dziecka. Jest wtedy nikla szansa ze malenstwo nauczy sie ssac.

              Ta bakteria to byla klebsiella oxytoca (nie wiem jak sie pisze).

              Ale ostatnio moja kolezanka rodzila w Redlowie i miala bardzo podobne problemy do moich. Wiec nie ma reguly.

              Poza tym wazne bys miala swojego lekarza, bo jesli sie cos dzieje (tak jak bylo u nas) to jest On caly czas do Twojej dyspozycji, podpowie, pomoze itd.

              Wiem, ze oczekiwalas raczej pozytywnych opinii, bo i ja na takie liczylam podejmujac decyzje, ale mam nadzieje ze decyzja jaka podejmiesz okaze sie sluszna i jak najmniej szkodliwa dla Ciebie i maluszka.

              Pozdrawiam – gdybys miala jakies pytania – dawaj…

              Asia i

              • Re: Czy na Klinicznej naprawdę jest aż tak źleee???

                czesc asia
                ja tez urodzilam sie 14 stycznia;-))
                wiesz naprawde mam dylemat co do szpitala, kazdy ma jakies pozytywy i negatywy (bo słyszałam ze na zaspie upuscili dziecko i to tez jest jakis indywidulany dramat) jednak kliniczna tych negatywnych opinii ma chyba najwiecej.
                ja jak wiesz chodze do dr olszewskiej czyli zony tego do którego chodziłaś ty, ona naprawde uwazam jest super fachowcem a do tego miła i odpowiada na kazde moje pytanie, czasami wizyta trwa nawet godzine i chciałabym zeby to ona była przy moim porodzie tym bardziej ze ma byc to cc, no ale niestety pracuje na klinicznej
                nie wiem co robic ;-((

                pozdrawiamy:-)

                • Re: Czy na Klinicznej naprawdę jest aż tak źleee???

                  Wiem, ze to trudna decyzja. Napisze co zrobilabym ja. Gdyby sie zdarzylo ze zaszlabym w ciaze, a nie planuje miedzy innymi dlatego, ze nie chcialabym teraz tej decyzji podejmowac. Poczekam na lepsze czasy dla szpitali. Teraz zależałoby mi najbardziej na obecności mojego lekarza, więc mimo złych doświadczeń rozważałabym Kliniczną. Ewentualnie miałabym na uwadze szpital na Zaspie, ale wtedy od początku wybrałabym innego lekarza, a wolałabym tego jednak nie robić.
                  Spróbuj porozmawiać z Panią Dr czy po cc na Twoje życzenie maluszek nie mógłby być z Tobą na sali od razu (mogą się na to nie zgodzić bo możesz nie dać sobie rady ze wstawaniem gdyby zaszła taka potrzeba), ale niech przynoszą Ci maleństwo do karmienia. Niech nie podają butli!!! Pilnuj tego mocno. Poza tym musisz liczyć się z tym że do szpitala należy zabrać wszystko, sucharki (na dietę po cc), podkłady, podpaski, pieluszki, ubranka, chusteczki do pupy itd.( – mimo, że piszą, że nie należy tego przynosić, ale brakuje). Sama nie wiem co jeszcze może być ważne. Mam nadzieję, że u Ciebie obędzie się bez takich jak u mnie problemów i z całego serca tego Ci życzę!!!

                  Asia i

                  • Re: Czy na Klinicznej naprawdę jest aż tak źleee???

                    Hej
                    Z wiarygodnego źródła niedawno rodzącej tam po raz drugi dowiedziałam się, że wcale nie jest tam tak źle. Przy pierwszej ciąży słyszałam wiele negatywów o Klinicznej i wtedy wołami ny mnie tam nikt nie zaciągnął. Teraz po rozmowie z wspomnianą wyżej znajomą stwierdzam, że ile rodzących tyle opini. Podobno porodóweczka jest po remoncie i personel jest bardzo życzliwy. Mi jedynie nie pasowałoby to, że po porodzie odwiedzający mogą wchodzić tłumami na salę do mamy i maluszka… A wiadomo jak się kobieta przeważnie czuje po porodzie i że potrzebuje spokoju… No a niektórzy niestety nie mają umiaru. To tyle i jak dla mnie to duży plus i malusieńki minusik dla Klinicznej…po wiadomościach od rodzącej tam nie ode mnie ;))).

                    • Re: Czy na Klinicznej naprawdę jest aż tak źleee??

                      ja po tym co uslyszałm od dwoch osób, które tam rodziły w zeszłym roku na pewno bym sie na poród na klinicznej nie zdecydowała. Jjedej kolezance lekarka w czasie badania odkleiła łożysko, a dziewczyna była dopiero w 7 m-cu ciązy !!!… Ale zdaję sobie sprawę, że wszystko zalezy od tego jaki poród miałaś i pewnie na jaki personel trafiłaś-wszystko jest względne… Co rodząca to inna opinia…
                      pozdrawiam serdecznie

                      Anulka 08.06.2004

                      • Re: Czy na Klinicznej naprawdę jest aż tak źleee???

                        troche po czasie ale dopiero od niedawna tu jestem. z wyborem szpitala to faktycznie ciezka sprawa, ta totalna sprzecznosc opinii moze zamotac w glowie wiec nie zazdroszcze ci dylematu. ja rodzilam na klinicznej ponad 4 lata temu. poniewaz wszystko poszlo dobrze i szybko a dzidzia po porodzie byla zdrowa i nie wymagala szczegolnej opieki, pobyt wspominam dobrze. jedna z poloznych tam pracujacych jest moja dobra kolezanka wiec to na pewno pomoglo (ale znieczulenia “po znajomosci” nie dostalam 🙂 pobyt po porodzie tez byl w porzadku ale nic poza tym, tzn krzywdy nikt mi nie robil ale nie zauwazylam tam nikogo szczegolnie serdecznego. ja bylam w innej bajce wiec nawet niezbyt duzo pamietam, zylysmy sobie swoim zyciem i tylko odliczalam godziny do powrotu do domu. z racji kolezanki rowniez zamierzam rodzic na klinicznej, no i moze dlatego ze nie lubie nowosci… pare moich znajomych rodzilo w wojewodzkim i kazda mniej lub bardziej sobie chwali a przynajmniej nie slyszalam zadnych konkretnych skarg. natomiast 2 osoby rodzace na zaspie przezyly koszmar. najpowazniejsze zarzuty to toatalny brak zainteresowania rodzaca, byc moze jest to wynikiem brakow w zatrudnieniu i polozne po prostu nie wyrabialy sie “z robota”. nie wiem, w kazdym razie obie twierdza ze przez caly porod polozne tylko zagladaly do nich na moment i to bardzo rzadko. kiedy przyszla faza parcia dalej byly same i musialy doslownie drzec sie, zeby ktoras podeszla. obie – jakies zakazenie rany krocza, jedna do dzis ma z tym problemy (4 lata po porodzie). decyzja paskudnie trudna i jak widac, chyba nie ma mozliwosc byc pewnym ze wybralo sie dobrze, stwierdzisz to dopiero po wyjsciu ze szpitala z dzidzia.

                        podobno redlowo jest fajnym szpitalem, dobrze jest zapisac sie tam do szkoly rodzenia a wowczas polozne traktuja jak swoja i bardzo sie troszcza. ale to opinia tylko jednej znanej mi osoby, wiec… wybor nalezy do ciebie, zycze z calego serca zebys nie wybrala zonka 🙂 glowa do gory, moje osobiste zdanie jest takie ze i tak najwazniejszy jest maz albo inna osoba przeszkolona w tym czego ma wymagac od poloznych i lekarza, na co zwrocic uwage i na co nie pozwolic. ty o tak nie bedziesz wiedziala co sie dzieje wiec ktos z trzwym umyslem bardzo sie przyda, o reszte mozna i trzeba sie wyklocic 🙂

                        iwona, marta (4,5 roku) i robercik (26.10.05)

                        • Re: Czy na Klinicznej naprawdę jest aż tak źleee???

                          Nie rodziłam na klinicznej więc znam ten szpital z doświadczeń koleżanek i ja osobiście nie chciałabym tam rodzić. To co się dzieje na patologii to podobno istny koszmar. Na porodówce czas zatrzymał się w głębokiej komunie, a połżne drą się na ciebie. Na salę po porodzie wchodzą całe tłumy gości do wszystkich pacjętek i ile gości tyle zarazków. I prawdę mówiąc nawet mój lekarz jakoś niezbyt pozytywnie mówił o tym szpitalu więc chyba coś jest nie tak! Wydaje mi się że ważniejsza przy porodzie jest położna więc może wybierz sobie szpital pod tym kątem. Ja pierwsze dziecko rodziłam na Zaspie i mimo że nia miałam opłaconego ani lekarza ani położnej wspominam poród bardzo pozytywnie. Był ze mną mąż, a po porodzie traktowali mnie jak jajko. Dlatego też drugi raz chcę rodzić na Zaspie.
                          Ps. Te historie że komuś wypadło dziecko itp. są znane niemal z każdego szpitala więc może darujcie sobie takie opowieści bo wszytkie będziemy mieć wystarczająco dużo innego typu stresów. Pozdrawiam.
                          Noddy, Natka (7.10.2000) i Synuś(11.2005)

                          • Re: Czy na Klinicznej naprawdę jest aż tak źleee???

                            3 lata temu dokładnie 24 sierpnia urodziłam na Klinicznej córeczkę. Pamiętam że jak mnie przywieźli w nocy to położne były bardzo niezadowolone z faktu że akurat tam trafiłam, ponieważ nie było rzadnej rodzącej w tym czasie i miały spokój. Nie interesowały się mną wogóle, po prostu byłam kolejną rodzącą. Dopiero gdy teść zadzwonił do znajomej która jest tam przełożoną położnych zmieniły do mnie nastawienie. W końcu rano wylądowałam na cc, i muszę przyznać że zszyli mnie znakomicie. W szpitalu leżałam 10 dni, ale nie powiem żeby było źle. Córeczka urodziła się 5 tygodni za szybko i wylądowała na oddziale neonatologii noworodków, także nie miałam jej przy sobie, dostałam ją dopiero po 7 dniach, a leżałam 10 dni bo dostałam wysokiej gorączki i dlatego przedłużył się mój pobyt. Denerwował mnie fakt że nikt mnie nie informował o stanie zdrowia mojego maleństwa. Jak przychodziłam i pytałam to po prostu odpowiadali coś na odchodnego, w końcu zmienili małej lekarkę i sprawa się zamknęla bo przynajmniej ta mnie informowała o wszystkim na bieżąco.
                            W lutym znowu urodzę i chcę także na Klinicznej, w sumie nie wiem sama dlaczego, może dlatego że już mniej więcej wiem jak tam jest (chociaż od tamtej pory dużo się zmieniło).

                            Znasz odpowiedź na pytanie: Czy na Klinicznej naprawdę jest aż tak źleee???

                            Dodaj komentarz

                            Angina u dwulatka

                            Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                            Czytaj dalej →

                            Mozarella w ciąży

                            Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                            Czytaj dalej →

                            Ile kosztuje żłobek?

                            Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                            Czytaj dalej →

                            Dziewczyny po cc – dreny

                            Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                            Czytaj dalej →

                            Meskie imie miedzynarodowe.

                            Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                            Czytaj dalej →

                            Wielotorbielowatość nerek

                            W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                            Czytaj dalej →

                            Ruchome kolano

                            Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                            Czytaj dalej →
                            Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                            Logo
                            Enable registration in settings - general