W poniedzialek wyjezdzamy i chcialabym sie Was poradzic odnosnie stosowania jakis specyfikow dla dzieci w celu lepszego zniesienia dlugogodzinnej jazdy samochodem (okolo 8 godzinek). Martwie sie glownie o Kube bo to jego pierwsza tak dluga podroz. Czy dobrze ja zniesie, czy nie bedzie marudził?POradzcie moze powinnam podac mu cos co pozwoliloby mu przetrwac…sama nie wiem. Dominik jest juz duzym chlopiskiem i wiem ze on to na koniec swiata pojedzie byle by gdzies jechac a Kuba….
Poradzcie prosze Kasia i…
6 odpowiedzi na pytanie: Czy podawalyscie cos dzieciom przed dlugą jazdą?
Re: Czy podawalyscie cos dzieciom przed dlugą jazd
Jeździłam już parokrotnie z małą po parę (8-10) godzin non-stop, ale jechaliśmy zawsze w nocy i dziecko spało. Dawałam czopek viburcol. Natomiast nie wyobrażam sobie takiej podróży w dzień.
Pozdrawiam
Re: Czy podawalyscie cos dzieciom przed dlugą jazd
Jest preparat homeopatyczny Cocculine (jeśli dobrze pamiętam nazwę). Podaje się to 3 x dziennie po 2 tabletki (do ssania, smaczne) dzień przed podróżą i w razie “problemów” co dwie godziny w podróży.
W przypadku Ptyśki cocculine trochę łagodzi dolegliwości, ale nie eliminuje ich całkowicie. Kiedy jest kiepsko, ratujemy się lizakiem bezcukrowym albo piciem.
Szerokiej drogi 🙂
Beata i Ptysia (30.01.03)
Re: Czy podawalyscie cos dzieciom przed dlugą jazdą?
ja Natusi nic nie podawałam przed tak długą podróżą. Ale ona była małym podróżniczkiem już od 4-tej doby życia, więc szybko zdążyła się przyzwyczaic :))
Kaśka z Natusią (2 lata + 3 miesiące 🙂
Re: Czy podawalyscie cos dzieciom przed dlugą jazdą?
My wyjeżdżaliśmy z Wiktorkiem jak miał 4 miesiące i w tym roku gdy ma 14 miesięcy i nic mu nie podawałam, a podróż minęła naprawdę spokojnie czego i Tobie życzę!!!!!!
Re: Czy podawalyscie cos dzieciom przed dlugą jazd
Chciałam tylko dodać, że nie dawałam nic “na wszelki wypadek”. Cocculine dajemy od czasu, kiedy przekonaliśmy się, że Ptysia cierpi na chorobę lokomocyjną (w naszym przypadku podróż 1-godzinna jest już bardzo nieprzyjemna).
Beata i Ptysia (30.01.03)
Re: Czy podawalyscie cos dzieciom przed dlugą jazd
Kasiu, akurat wczoraj wrocilam z moimi chlopakami znadmorza, a mieszkam na Śląsku, więc podroż trwala 10 godzin. Jechaliśmy jednak nocą, bo w dzień takiej podróży kompletnie sobie nie wyobrażam. Z Kajtusiem nie ma problemów, bo on natychmiast w aucie zasypia nawet w ciągu dnie, choć nie wiem jak by się zachowywal po przebudzeniu. A tak, zatrzymywaliśmy się co 3 godzinki by młodemu dać cycusia i dalej w drogę (w domu to co godzinkę lub 2 w nocy chce pić ). Gorzej bylo z Miloszkiem. W tamtą stronę wyjechaliśmy o 21 i zasnął za godzinkę bo był zmęczony. Obudził się jednak o 3.30 i już nie chcial spać i strasznie marudzil. Takiemu ciut starszemu dzieciakowi chyba trochę gorzej bo nie jest przyzwyczajony do siedzenia w jednym miejscu i to bez możliwości powiercenia się choćby. Spowrotem wyjechaliśmy o 18-tej i zasnął dopiero o 23, a byl już naprawdę zły. Na pewno bylo mu strasznie niewygodnie, no ale cóż począć. Spal aż dojechaliśmy do domu, no a potem już smacznie w lożeczku, choć nie swoim, bo ze swojego uciekl prosto do łożka babci i dziadka i tam momentalnie zasnął…
Życzę spokojnej podroży. To naprawdę nie jest takie straszne (bardzo się tego balam). II życzę udanego wypoczynku
Znasz odpowiedź na pytanie: Czy podawalyscie cos dzieciom przed dlugą jazdą?