Czy używacie coś takiego, to chyba jakaś nowość, czy się sprawdza i czy warto je kupić. Nie wiem czy takie dziecko jezeli bedzie używało takiego gryzaka to czy rzeczywiscie nauczy sie prawidłowo gryźć, bo przecież przez tą siatke wyjdzie mu papka, wiec jak sie ma nauczyć zeby w buzi pogryzł np.kawałek jabłuszka? Przecież też musi nauczyć sie taki kawałek połknąć,a przez tą siatkę nie bedzie wiedział o co chodzi i może być później problem z odstawieniem tego gryzaka. No nie wiem czy mam rację to są takie moje przemyślenia. Podaje link: [Zobacz stronę]
pozdrawiamy
23 odpowiedzi na pytanie: Czy polecacie gryzaczki do owoców?
nie podoba mi się to, od razu myślę o czyszczeniu tego. i w ogóle jedzenie przez siatkę, e tam, przecież to i tak dla dużego dziecka, a zakrztusić może się i nastolatek przecież. maluch musi się nauczyć jeść owoce ostrożnie.
kiedyś ogladałam to w sklepie
dla mnie ta siatka taka jakaś sztywna
sama bym nie chciala przez to jeść
nie podobalo mi się
Uzywamy tego gryzaka i raczej jestem zadowolona. Fakt siatka jest sztywna, ale przed pierwszym uzyciem wygotowalam siateczke i zrobila sie miekka. Co do mycia tego jest problem wtedy, gdy sie nie umyje tego od razu po uzyciu. Ja bym polecala.
Dla mnie bez sensu – mam wrażenie, że takie jedzonko w siatce będzie dłuuugo mamlane w buzi, a tu juz małe ząbki, próchnica…
Jakoś mnie nie przekonuje – w końcu na pierwsze gryzienia można podać ugotowaną marchewkę, jabłka pociete na frytki – też się dziecko nie zakrztusi 🙂
No mnie jakoś też to nie przekonuje, moim zdaniem wszystkie te wymyślone produkty są po to żeby ułatwić rodzicom a nie dzieciom. A przecież dziecko musi samo nauczyć sie ugryźć, zobaczyć że ugryziony kawałek trzeba jeszcze drobniej pogryźć, a tutaj tego sie nie nauczy.
No właśnie umiejętność gryzienia, to m.in. umiejętność odpowiedniego obracania jedzenia w buzi językiem – i to jest chyba nawet trudniejsze niż samo gryzienie. A w takiej siatce to trzeba poprostu wymamlać…
dziwne troche…..
pierwsze co mi się nasuneło to opowiesci mojej ś.p.prababci ze kiedys dawno dawno temu jak nie było udogodnien dla dzieci to dawało się maluchom szmatke a w niej troche cukru własnie do memlania…bleee…za kazdym razem jak mi prababcia opowiadała o dawnych wynalazkach to wydawało mi się to niemozliwe ze wyrastały zdrowe dzieci…
i teraz rozwiąznie podobne…. nie mam jednak zdania czy dobre czy nie…
dostalam, uzylam raz i nie potrafilam po bananie domyc, ciagle mialam wrazenie, ze jest brudne. do tego tymo sie caly i tak zaciapral i jego tez dodatkowo myc musialam.
i właśnie takie ćwiczenia z jezykiem to świetne ćwiczenia logopedyczne, wiec jesli będziemy za bardzo ułatwiać maluchowi to możemy (ale nie musimy) mu zrobić nieświadomie krzywdę.
ale wynalazki robią… jakby dziecko nie mogło samo się nauczyć tylko przez jakieś siateczki a te ich argumenty są po prostu śmieszne, ja bym czegoś takiego nie kupiła
[LEFT]Moja córka po prostu nie chciała tego używać, więc nie zmusząłma jej tylko dawałam miękkie owoce na początek i też jakoś się nauczyła bez tego gryzaczka jeść.
[/LEFT]
mi ten wynalazek wydaje sie jakis taki obrzydliwy, nie chcialabym trzymac w buzi siatki.
Popatrz, o tym nie pomyślałam (moje oboje straszne gaduły – chyba bym wolała jakieś ćwiczenia na opóźnienie mowy ) – ale masz rację 🙂
o proszę jakie mamy wynalazki 🙂 nie znam tego ale nie dała bym swojemu dziecku, na wymioty mi się zbiera jak ktoś coś memla w buzi
Ale mi się przypomniało.. że ja dostałam to od koleżanki nie jako narzędzie do jedzenia owoców czy warzyw..
tylko jako gryzak przy ząbkowaniu, więc ma i takie zastosowanie.
Dali inną instrukcję obsługi ;)?
Wow, czego to nie wymyślą…
Też bym nie chciała tego w buzi memlać, ale z drugiej strony dzieci lubia czasami troche piasku, troche kamyczków… inne gusta 😉
obejrzałam to
bleee
Podpiszę się jeśli można, ochyda !!!!
Zrobiłam wywiad wśród znajomych i okazuje się, że u kogoś to się fajnie sprawdzało 🙂
Znasz odpowiedź na pytanie: Czy polecacie gryzaczki do owoców?