Czy Polki prowokują?

Tak mnie jakoś naszło…
Jakiś czas temu w rozmowie z 2 kolegami z których jeden mieszkał dość długo w Niemczech a drugi w Paryżu wyszło, że wg. nich Polki na ulicy zachowują się wyzywająco i prowokują mężczyzn. I to zarówno w Polsce jak i za granicą (ponoć to się rzuca w oczy jak są polskie turystki). Obaj przyznali, że po powrocie do Polski czuli się na ulicy wręcz napastowani ()
Z takich głównych punktów było wymienione:
– Polki patrzą w oczy, nawiązuja kontakt wzrokowy (na ulicy, w metrze…). Niemki i Francuzki ponoć tego nie robią.
– Polki noszą duże dekolty na ulicę, do pracy.
– Polki noszą buty plażowe do pracy (tu akurat się zgodzę – jak zaczęłam jeździć do Paryża na delegacje kupiłam sobie sandały z zakrytymi noskami, bo tam nie wypada w innych w biurze się pojawić)

Tak się zastanawiam… Parę razy zdarzyło mi się być samej na delegacji w Belgii i Paryżu i faktycznie dość często byłam zaczepiana na ulicy… A nie jestem ani piękna ani (już nie) młoda więc to nie mój urok osobisty (niestety :(). Może faktycznie są jakieś nawyki których nie widzimy, a które jakoś tam prowokują? Co o tym sądzicie?

Strona 3 odpowiedzi na pytanie: Czy Polki prowokują?

  1. Zamieszczone przez majowamama
    no ale jak u nas często klimy brak…. 😉

    A chodzisz w japonkach do pracy?:)

    U nas klima też czasem działa czasem nie….
    W japonkach raczej bym nie poszła..Wymaga tego charakter mojej pracy.
    ale to też zależy od pracy,,,np.osoby wykonujące pracę fizyczną raczej nie muszą wkładać ubrań stonowanych..

    • Zamieszczone przez millounia
      A dobrze by było…żeby Polki nie ubierały sie jak na plaże tylko jak do pracy:)

      No bo taki nie przyzwyczajony Francuz do Polski przyjedzie i dostaje oczopląsu a na koniec dnia czuje się napastowany 😉

      • Zamieszczone przez millounia
        A chodzisz w japonkach do pracy?:)

        U nas klima też czasem działa czasem nie….
        W japonkach raczej bym nie poszła..Wymaga tego charakter mojej pracy.
        ale to też zależy od pracy,,,np.osoby wykonujące pracę fizyczną raczej nie muszą wkładać ubrań stonowanych..

        Wypraszam sobie 😉 Farmaceutek też nie obowiązuje jakiś szczególny dresscode. Nieważne co ubiorę do pracy i tak przykrywam to fartuchem. Niemniej chodzę do pracy w bluzce na ramiączkach i klapkach 🙂

        • ja czasem chodzę w klapkach, jak idę latem na lekcję z panią poza jej firmą, ona jest w klapkach i ja.
          sandały na zajęcia kursowe zawsze. kursanci latem na luzie i ja też.

          • Zamieszczone przez kotagus
            Wypraszam sobie 😉 Farmaceutek też nie obowiązuje jakiś szczególny dresscode. Nieważne co ubiorę do pracy i tak przykrywam to fartuchem. Niemniej chodzę do pracy w bluzce na ramiączkach i klapkach 🙂

            ja tez… no moze w klapach nie ale w sandałach (nie prowadze w klapkach…) ale w sasadzie to ja 8 lat przepracowałam w klapkach… znaczy w kapciach na zmiane. Pod fartuchem to czasem nawet goła byłam…. (w bieliżnie znaczy, mialam taki fartuch sukienke)

            • Zamieszczone przez kotagus
              Wypraszam sobie 😉 Farmaceutek też nie obowiązuje jakiś szczególny dresscode. Nieważne co ubiorę do pracy i tak przykrywam to fartuchem. Niemniej chodzę do pracy w bluzce na ramiączkach i klapkach 🙂

              Ufff nie pomyślałam o farmaceutkach…:)Ale Ty masz przykrywkę..fartuch…to możesz:)

              • polki w większość to super laski, fajne, zadbane, zgrabne.

                i tego się trzymajmy – wyjątki są wszędzie, oby nie stały się regułą

                • Zamieszczone przez aborka
                  ja tez… no moze w klapach nie ale w sandałach (nie prowadze w klapkach…) ale w sasadzie to ja 8 lat przepracowałam w klapkach… znaczy w kapciach na zmiane. Pod fartuchem to czasem nawet goła byłam…. (w bieliżnie znaczy, mialam taki fartuch sukienke)

                  A jak przychodzil przystojny klient, robilas odruch ekshibicjonisty?? ;-))

                  Dziewczyny, piszecie, a ja widze, jak duzo nie wiem. Ja wlasnie mialam opinie, ze w Pl do pracy schludnie, w bankach, urzedach, firmach. Bylam zbulwersowana (w sensie w Polsce by to nie przeszlo!) jak w latach 90-tych w Niemczech w banku obslugiwal mnie pan z pirsingiem w brwi i jezyku, w utlenionych wlosach. I ten wiekszy luz wlasnie, panie urzedniczki w japonkach itd. Z tego wynika, co piszecie, ze czasy sie zmienily i ludzie sie zmienili

                  • Zamieszczone przez millounia
                    Dlatego też napisałam,że to moje zdania i ono odnosi się do łatwych Polek i zapijaczonych polaczków,którzy emanują swoim wyglądem w taki a nie inny sposób.
                    I to właśnie oni sprawiają,że “polak to pijak”,a Polka to “k…wa”
                    Przykre to ale prawdziwe.

                    Wszystko chyba zależy od osobistych doświadczeń?

                    • Zamieszczone przez kotagus
                      Wypraszam sobie 😉 Farmaceutek też nie obowiązuje jakiś szczególny dresscode. Nieważne co ubiorę do pracy i tak przykrywam to fartuchem. Niemniej chodzę do pracy w bluzce na ramiączkach i klapkach 🙂

                      Zamieszczone przez agat79
                      A jak przychodzil przystojny klient, robilas odruch ekshibicjonisty?? ;-))

                      fartuszek był zeszyty na dole, nie dało sie :). a tak na serio to sie niekomfortowo czułam i sie doubrałam… mimo potu cieknącego po tyłku

                      • Zamieszczone przez aborka
                        fartuszek był zeszyty na dole, nie dało sie :). a tak na serio to sie niekomfortowo czułam i sie doubrałam… mimo potu cieknącego po tyłku

                        A ja czasem popylam po aptece w rozchełstanym fartuszku

                        • Zamieszczone przez kotagus
                          Wypraszam sobie 😉 Farmaceutek też nie obowiązuje jakiś szczególny dresscode. Nieważne co ubiorę do pracy i tak przykrywam to fartuchem. Niemniej chodzę do pracy w bluzce na ramiączkach i klapkach 🙂

                          Zamieszczone przez aborka
                          ja tez… no moze w klapach nie ale w sandałach (nie prowadze w klapkach…) ale w sasadzie to ja 8 lat przepracowałam w klapkach… znaczy w kapciach na zmiane. Pod fartuchem to czasem nawet goła byłam…. (w bieliżnie znaczy, mialam taki fartuch sukienke)

                          ja tam też się cieszę, że nie muszę w kostiumach do pracy pomykać

                          i w sezonie letnim często jeśli nie pracuję fizycznie na zmianę zakładam w pracy właśnie japonki

                          • Zamieszczone przez EwkaM
                            ja tam też się cieszę, że nie muszę w kostiumach do pracy pomykać

                            i w sezonie letnim często jeśli nie pracuję fizycznie na zmianę zakładam w pracy właśnie japonki

                            ostatnio na forum farmaceutycznym przeczytałam ze jakas kierowniczka apteki nakazała personelowi chodzic – w pantoflacha, spódnicy za kolanko, w rajstopach, bez bizuterii i makijazu (ostatniego to juz całkiem nie pojmuje…tozto farmaceutka powinna byc piękna i wymalowana sprzedawanymi kosmetykami)

                            • Zamieszczone przez aborka
                              ostatnio na forum farmaceutycznym przeczytałam ze jakas kierowniczka apteki nakazała personelowi chodzic – w pantoflacha, spódnicy za kolanko, w rajstopach, bez bizuterii i makijazu (ostatniego to juz całkiem nie pojmuje…tozto farmaceutka powinna byc piękna i wymalowana sprzedawanymi kosmetykami)

                              kompleksy jakieś leczy 😉

                              • Zamieszczone przez aborka
                                ostatnio na forum farmaceutycznym przeczytałam ze jakas kierowniczka apteki nakazała personelowi chodzic – w pantoflacha, spódnicy za kolanko, w rajstopach, bez bizuterii i makijazu (ostatniego to juz całkiem nie pojmuje…tozto farmaceutka powinna byc piękna i wymalowana sprzedawanymi kosmetykami)

                                Ja jakoś nigdy do ubrania w pracy/makijażu/biżuterii wagi nie przywiązywałam.
                                Tzn. ubieram się pracy jak na co dzień, czyli i strojne korale się trafiają 😉
                                Ale przeczytałam ostatnio jedną uwagę dotyczącą farmaceutek, zgodziłam się z nią i zastosowałam – a mianowicie porządny manicure (gładkie łapki) i paznokcie w kolorze nude.
                                To znaczy i tak czerwieni na rękach nie uznaję, ale jak praca to tylko beż lub perła. Ponoć tak jest profesjonalnie 😉

                                • Zamieszczone przez kurczak
                                  BDW: Tak się rozejrzałam po ulicy warszawskiej jak było ciepło: bluzki na ramiączkach, japonki… I tak się w PL do pracy chodzi (tej opodatkowanej – aby była ścisłość ;))… No ale powyżej 30 stopni trudno wymagać elegancji (?)

                                  Ja do pracy zawsze mam pełne buty, zwykle rajstopy/pończochy (no muszę się przyznać, że przy 35 st. upale sobie odpuściłam…), zakryte ramiona, sukienki/spódnice tuż za kolana, ubrania w stonowanych barwach, o klasycznym kroju:). Choć nie powiem przy takich upałach miałam ochotę wcisnąć się w plażową sukienkę na ramiączkach i japonki, ale cóż twarda jestem (klimy w pracy nie mamy, żeby była jasność;)).

                                  • moje szczęście, że mam pracę która mi pozwala chodzić jak chcę 🙂

                                    • Zamieszczone przez GEVALIA2006
                                      moje szczęście, że mam pracę która mi pozwala chodzić jak chcę 🙂

                                      ja też mam to szczęście! genialna sprawa 😉

                                      • Zabawne, podobną dyskusję toczyliśmy na wakacjach 🙂
                                        Wróciłam z Chorwacji i imo młode Polki, takie niezamęzne i niedzieciate rzucały się w oczy swoim prowokacyjnym zachowaniem bardziej niż kobietki z innych państewek:)

                                        P. S ja chyba też prowokuję bo chodzę w japonkach do pracy i co gorsza nie widzę w tym nic zdrożnego 🙂

                                        • Zamieszczone przez kama28
                                          ja też mam to szczęście! genialna sprawa 😉

                                          Dziewczyny, ale Wam zazdroszczę!!!

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Czy Polki prowokują?

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general