Pytanie jak w temacie.
Zadaję to pytanie, ponieważ moja córka dzisiaj podczas kąpieli powiedziała mi, że w jej grupie przedszkolnej są dzieci, które chodzą nie umyte/ domyte. W brudnych i poplamionych rzeczach
Osobiście nigdy w życiu nie puściła bym za drzwi mojego dziecka nie umytego, brudnego w poplamionych rzeczach- chyba ze wstydu bym się spaliła.
Nie znoszę wręcz brudnych włosów u dzieci, uszu i długich z ramkami paznokci.
Bywa i tak, że codziennie piorę jej kurtkę jak zauważę, że ubrudziła w przedszkolu, tak samo buty myję codziennie.
Codziennie musi być wykąpana i zakładać świeżą bieliznę, nigdy nie nosi 2 dni pod rząd tych samych rzeczy
Strona 14 odpowiedzi na pytanie: Czy puściły byście brudne dziecko do przedszkola, szkoły itp ?
dzisiaj zajrzałam Filcowi do ucha……..
no… czyste nie było….. wygrzebałam co trzeba i jest ok.
pazury tez ma wiecznie brudne…. A u stóp i rosną jak głupie te u stóp
a niby jest myty codziennie….. lub co drugi dzień…
Nie mam czasu przejść przez całość, więc nie wiem, co dziewczyny napisały. Generalnie byłabym daleka od wysuwania jakiś osądów. Moje dziecko wracało nie raz z przedszkola z brudem (czytaj plasteliną) za paznokciami i musiałam z nią tak jechać na zakupy – mówi sie trudno. Przez 3 lata miała notorycznie chore jedno ucho z ciemną wydzieliną, czyściłam tylko po wierzchu, ale i tak szybko wychodziło to na wierzch- ktoś by rzekł, że dziecka nie myję, a w sumie nawet nie powinnam w tym uchu grzebać. Na szczęście po dobrze wybranym antybiotyku ucho wyleczyliśmy. Nie prasuje dziecku bawełnianych bluzek, pewnie jakbym prasowała to bym i jakieś niedoprane plamy zauważyła. Zdarza się, że dam dziecku coś rano, ona to założy, ja plam nie zobaczę, tylko jak ją ze szkoły odbieram. Oczywiście jest to sporadyczne i plamy małe, bo duże by mi wpadły w oko wcześniej, ale nie robie z takiej sytuacji tragedii. Poza tym dla mnie najważniejsza rzecz – niektóre rodziny nie mają pieniędzy na odplamiacze, kupowanie bluzek dobrej jakosci, albo wogóle kupowanie nowych rzeczy – jedno dziecko zdziera po drugim. Chodzą do szkoły w czymś co jest wyprane, a że ma jakąś plamkę nie spieralną, nie czepiałabym się tego; że nosi cos kilka dni, też bym sie nie czepiała. Moje dziecko, jak nie pobrudzi spodni czy bluzki idzie w tym nastepnego dnia do szkoły.
Powiedziałabym: jeśli od kogoś nie śmierdzi z brudu, nie ma notorycznie wszy czy świerzbu dałabym temu spokój. To tak ogólnie, ale chyba wiecie o co mi chodzi. Z reszta skąd dziecko opowiadajace ci cos w wannie moze wiedziec, czy te dzieci przyszły do szkoły z plamami, czy je nabyły w ciągu dnia, albo czy te plamy na bluzkach są dlatego, że to jedyne bluzki, jakie dziecko ma a na odplamiacz czy nowe matki nie stać.
Nie mielismy dzieci z patologicznych rodzin ani w przedszkolu ani w szkole, plamy, dziury, brud za paznokciami, brudne uszy sie zdarzały nieraz wśród dzieci i jakos specjalnie mi to nieprzeszkadzało.
Rybcia, świerzb to nie jest tylko choroba brudasów – bardzo łatwo się nim zarazić.
A w temacie – Dawid chodzi codzienie w świeżych, czystych, wyprasowanych ubraniach.
Dbamy o higienę
Wiem, tak samo jak i złapać wszy może każdy, dlatego napisałam, że chodzi mi o sytuacje notoryczne. Bo nawet gdyby czyste dziecko przez dłuższy czas łapało wszy czy świerzb to jego matka poszłaby z tym do szkoły, czy do pielęgniarki szkolnej z prośbą o przejrzenie innym dzieciom rąk czy głów, szukałaby żródła aby problem przestal istnieć.
Znasz odpowiedź na pytanie: Czy puściły byście brudne dziecko do przedszkola, szkoły itp ?