W walentynkowy weekend mamy zlot w Mielnie:)
Bylismy w 2008 roku bylo super!!!
W 2009 choroba syna kolezanki- nie bylo nawet ochoty:(
A w tym roku baaardzo wazny zjazd na moich studiach, wiec znowu nie pojade.
Za rok baaaardzo bym chciala, ale zobaczymy co z tego wyjdzie…
Był ktoś z Was na którymś z tych zlotów???
Jesli nie to polecam… Nie tylko rasowym morsom:)
Strona 3 odpowiedzi na pytanie: Czy są tu jakieś morsy???
jaki ten przerębel malusi! myślałam, że to tak grupowo raczej (w tłumie raźniej ;-)))
powtórzę jeszcze moje pytanie: czy wcześniej trzeba przejść jakieś badania lekarskie? czy taki jednorazowy wyskok tez zahartowuje?
Ja zadnych badan nie robilam i z tego co wiem jezeli nie ma sie zadnych problemow z krazeniem to takie badania nie sa potrzebne.
Niestety u nas w miescie nie zadnego klubu morsow, wiec moj maz kąpie sie sam:(
Mnie jednorazowy wyskok zahartowal i przez dlugi czas bylo mi w koncu cieplo- bo straszny zmarzlak ze mnie:)
Ja naprawde goraco polecam. Samopoczucie po takim wyczynie jest niesamowite- ma sie wiecej energii i lepszy humor.
A w szczegolnosci polecam zloty w Mielnie- zabawa i zorganizowanie pierwsza klasa
Oto obiecane fotki (namiastka tej wspaniałej imprezy):
1. Przejście przez Mielno- zaznaczam jest to środek zimy, temp. ok. 0st.
2. Na znak wszyscy ruszają do wody
3. Oto ja- trochę obcięta;)
4. I niemalże w całej okazałości:)
kochana podziwiam…w zyciu bym nie weszla
zdjęcia są rewelacyjne, też wolałabym w większym gronie, ten przerębel przygnębiający trochu ;-)))
czy wcześniej się rozgrzewaliście? a co po wyjściu z wody się robi?
Obowiazkowo rozgrzewka przed kąpielą.
A po wyjsciu szybkie wytarcie i przebranie…i grzaniec;)
czyli na brzegu musi stać jakiś ubrany ciepło towarzysz tej zabawy?
😉
yyy… Nie
Ja dałam radę sama:) Mój M. tez się zanurzał:)
Znasz odpowiedź na pytanie: Czy są tu jakieś morsy???