Czy to syndrom zaborczej matki?

Właśnie jestśmy na tygodniowym urlopie z teściami nad morzem. Dla mnie koszmar. Jesteśmy w jednym pokoju, a oni mają bzika na punkcie Natana. Wykańczam się psychicznie. Ale do rzeczy.
Czy to ja tylko jestem taka nienormalna (???) czy może jeszcze któraś z Was też tak robi. Chodzi o to, że nie mogę się przełamać żeby dać Natana teściom na spacer. To nie jest złośliwość, bo rodzicom też nie daję. Po prostu jak go nie mam w zasięgu wzroku dłużej niż np. 15 min to dostaję (i tu przepraszam za wyrażenie i dosadność) sraczki. Poza tym dobija mnie teść. Jako ojciec rzucał starszym o 4 lata bratem męża o ścianę gdy był w beciku, bo… płakał. A teraz mało się nie roztopi za Natanem. Wiem że to się zmienia gdy przychodzą wnuki, ale dla mnie to jest nienormalne że ojcem był złym, a dziadka zgrywa cudownego. Mało się nie zes…. Poza tym próbuje wywierać na mnie presję i mnie nie słucha. Przykład:
dziś rano Natan zrobił kupę (ostatnio kupuje na stojąco co mnie cieszy bo kupa nie wyłazi bokami). Zaczęłam szykować wodę w misce do mycia i widzę jak teść wyciąga ręce do Natana. Mówię do niego żeby go nie brał na ręce bo zrobił kupę. Wyszłam z pokoju, a kiedy wracam co widzę? Natan siedzi mu na kolanach i ubija g… Pojechaliśmy na plażę wziął Miśka na ręce i idzie. Mówię do niego żeby nie szedł (coś tam chciałam zrobić) a on dalej idzie. Normalnie mnie olewa. I tak codziennie po kilka takich sytuacji.
I tak się zastanawiam, czy ta moja niechęć do “wypożyczania” Natana wynika z niechęci do teściów (teściowa też ma zagrywki chociaż jest spoko) czy może jestem zaborczą matką? Jak myślicie?
Dodam do tego jeszcze tylko tyle, że mąż mówi że też go teście denerwują ale jest im wdzięczny za to co ma bo to w dużej mierze z ich pomocą osiągnął, dlatego się nie odzywa za dużo. Więc ich “korba” to nie tylko mój wymysł.
Czy któraś z Was ma podobnie z “wypożyczaniem” dziecka?

Eryka i Natanek 09.09.03r

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Czy to syndrom zaborczej matki?

  1. Re: Czy to syndrom zaborczej matki?

    moim zdaniem to jest wszystko kwestia zaufania, jesli nie ufasz teściom, jesli ich nie tolerujesz to wszystko Ci bedzie przeszkadzało 🙂

    Ja przymykam oko na pewne sprawy np na to że Mikołaj już też kilka razy zasmakował czekolady 🙂 chociaż ja nie pozwalam – no ale od tego są dziadkowie aby rozpieszczać nie?
    ja udaje że nie widze, on są szcześliwi bo “os łodzili dziecku życie” a Mikołaj jest szceśliwy że dostał coś słodkiego – a ja jestem szczesliwa że wszyscy są szczęliwi 🙂

    Kaska i Mikołaj 18.09

    • Re: Czy to syndrom zaborczej matki?

      dobrze wiem o czym piszesz, sytuacja z teściem jest u mnie prawie identyczna. wiele miesięcy tłumiłam w sobie odpowiedzi na jego głupie teksty typu: Ignaś tak płacze daj go babci to go utuli! ale kiedyś sie skoczyło bardzo niemiłym tonem stwierdziłam, że to ja jestem jego mamą i to JA wiem co jest dla niego najlepsze. gdy próbuje robić coś na co się nie zgadza po prostu zabieram Igiego od niego a napewno nie zostawie go z Igim! dlaczego, proste, nie zostawie mojego dziecka z kimś do kogo nie mam kompletnie zaufania!

      igreka

      • Re: Czy to syndrom zaborczej matki?

        tesciowej nie mam juz ale nie zostawialabym jej pod opieka Jasia i nie dlatego ze byla niedobra. Byla dobra kobieta, ale wiem ze jej opieka bylaby tak na jaka ja bym sie nie zgodzila i juz. Tesciowi w zyciu bym nie zostawila wnuka na 30 sekund….. z wielu wzgledow o ktorych pisac nie bede.
        Mam problem jednak z moimi rodzicami, a wlasciwie z mama. Mieszkamy razem, poza tym mama opiekuje sie Jasiem caly tydzien jak jestesmy w pracy. Potem mowi ze jest zmeczona i musi odpoczac i nic w tym dziwnego (zreszta po poludniu absolutnie daleka jestam od tegao zeby Jasiem zajmowal sie kto inny niz my, chyba ze wieczorem wypadniemy czasami do kina). Ajek jak sie zdarzy ze ktos do nas przyjdzie (Jas czasami jest dzikuskiem i ryczy na widok obcych) albo dziecie ma jakis maly “wypadek” moja mama przylatuje jak supermen i prawie wydziera m iz rak placzacego Jaska, mowiac do mnie ze ona go uspokoi… wkurza mnie to niesamowicie, bo o ile czasami taka sytuacja moze sie zdarzyc to u nas dzieje sie tak zbyt czesto. Nieraz jej zwracalam uwage zeby tak nie robila (moj maz dostaje wtedy furii ale sie nie odzywa) ona nadal swoje. Poza tym ciagle mnie krytykowala, ale to jej przeszlo kiedy dobitnie powiedzialam ze to moje dziecko i ja je wychowuje. Ale metody na opisane zachowanie niestety na razie nie znalazlam…. ponadto nie umiem na razie sobie poradzic z babcina rywalizacja na sile (mysle ze ona sobie nie zdaje sprawy ze chce rywalizowac). Najlepszym rozwiazaniem jest samodzielne mieszkanie…. ale na razie przynajmniej nie stac nas na to :((

        Ewa i roczny Jaś

        • Re: Czy to syndrom zaborczej matki?

          urlop się szybko skończy i odetchniesz
          myślę ze nie jest to zaborczość, ktoś tu pisał o zaufaniu, -zostawisz z kimś dziecko bo wiesz ze będzie mu dobrze, bo ten ktoś nie złamie Twoich zasad.
          a dziadkowie są od rozpieszczania…
          kiedy Natalka była malutka – nie lubiałam ją zostawiać z nikim, jednak wiedziałam ze jesli zostanie z moja tesciową – na pewno będzie ok, a teraz chętnie zostawilabym ja na dłuzej – gdyby tylko mi na to pozwoliła zrobiła się taka mamusiowa ze rzadko kiedy wychodzę bez niej 😉
          pozatym pamiętaj dziecko rośnie dla świata, nie dla nas…
          pozdrawiam

          Ola z Natalią- 2.06.2003

          • Re: Czy to syndrom zaborczej matki?

            wcale nie jestes wyrodna. Albo ja tez jestem wyrodna
            ja tez czasami funduje sobie i malej wakacje u dziadkow 🙂

            Uwazam, ze albo niektore dziewczyny sa przewrazliwione na punkcie swoich dzieci albo maja faktycznie “dziwnych” tesciow i rodzicow.
            Mysia, wiecej luzu. Przeciez nikt,a juzna pewno nie dziadkowi ani rodzice, nic zlego nie beda chcieli zrobic waszemu dziecku. A Ty korzystaj ze sloneczka, wyjatkowo skapego tego lata.

            pzdr

            Dana&Gabi 23.09.03

            • Re: Czy to syndrom zaborczej matki?

              Nie dziwię się, że nie masz zaufania do teścia, to po pierwsze. Niechlubna przeszłość plus brak szacunku do Ciebie. Ja, ponieważ nie ufam teściowej, nie zostawiłabym z nią córki (nawet gdyby chciała, a nie chce). Z teściem zostawiam chętnie chociaż pierwszy raz też mi było łyso…bo byłam przyzwyczajona, że mała jest zawsze ze mną. Nie wyrzucaj nic sobie, to normalne że musimy komuś ufać, żeby spokojnie zosatwić z tą osobą dziecko.

              Sprezynka i Poleńka (05/12/2003)

              • Re: Czy to syndrom zaborczej matki?

                No to się wkopaliście biedaki !!!! Trzymajcie się !

                Ania i Mati (5.03.03)

                • Re: Czy to syndrom zaborczej matki?

                  Dzięki ! Niestety u nas to była konieczność bo niania ma urlop i nie miał się kto nim zająć, mogliśmy babcię przywieżć ale stwierdziliśmy,że to będzie okazja do pomalowania framug po 1,5 roku mieszkania z obdartymi z farby. Teraz niesamowicie tęsknię a jeszcze tydzień temu nie mogłam się doczekać wolności.

                  Ania i Mati (5.03.03)

                  • Re: Czy to syndrom zaborczej matki?

                    Po pierwsze nie rozumiem po co pojechałaś z teściami na wczasy jak cie denerwują a wiadomo było że będą chcieli troche zająć sie Natanem.

                    Po drugie co to znaczy że ojciec twojego męża rzucał nim jak był mały o ścianę?To chyba żart a jeśli nie to jak wogóle on jeszcze jest traktowny jak ojciec?

                    Po trzecie nie jesteś nienormalna,ja tez nie daje Emilki teściom ze względu na ich głupie pomysły i nieumiejetność zajmowania sie małym dzieckiem.Ogólnie brak zaufania.

                    LESZCZYNKA,Mati,Natka i Emi.

                    • Re: Czy to syndrom zaborczej matki?

                      Odpowiadam:
                      1. Pojechałam z teściami bo zrezygnowali znajomi i wspomnieliśmy o tym przy teściach, więc oni to wykorzystali. Nie mogłam się niezgodzić, bo dopiero byłaby wojna.
                      2. Ano taka jest teściowa, że wszstkim wszystko wybacza i na wszystko się zgadza. Tylko potrafi dużo gadać i innych oceniać, więc i mężowi wybaczyła rzucanie o ścianę.
                      3. Cieszę się że nie jestem nienormalna. Ulżyło mi bo myślałam że takie matki jak ja się niezdarzają.
                      cieplutko

                      Eryka i Natanek 09.09.03r

                      • Re: nie rozumiem…

                        U mnie to jest na pewno brak zaufania (jak już dziewczyny pisały). Poza tym teściowie próbują ze mną walczyć i wywierać na mnie presję. A ja wtedy się jeszcze bardziej zacinam. Teściu w ogóle próbuje wszystkimi rządzić. On wszystko najlepiej wie, kupuje, najlepiej się zna na wychowywaniu dzieci (chociaż go prawie w domu nie było bo jeździć po Europie i budował hotele itp., a jak przyjeżdżał do domu chciał mieć spokój i wtedy rzucał dzieckiem o ścianę bo płakało). I tu nie chodzi o chwilowe potrzymanie dziecka przy mnie (bo tego nikomu nie odmawiam). On chce się z nim “wypuszczać” na spacery. A mi to nieodpowiada.

                        Eryka i Natanek 09.09.03r

                        • Re: Czy to syndrom zaborczej matki?

                          Jak ja Tobie zazdroszczę że nie musisz się z nikim użerać. Chociaż bardzo Ci współczuję, że nie masz przy sobie rodziców.
                          Pozdrawiam

                          Eryka i Natanek 09.09.03r

                          • Re: Czy to syndrom zaborczej matki?

                            Myślę, że jak Natan będzie miał więcej latek to już zmienię powoli zdanie. Ale teraz jest malutki i też m.in. tak poprostu się boję go samego zostawić.

                            Eryka i Natanek 09.09.03r

                            • Re: Czy to syndrom zaborczej matki?

                              Wiesz, kiedyś (to było w grudniu) dałam Natana dziadkowi na spacer (bo teściowie na mnie siedli). Miał być na osiedlu i tylko pół godzinki. Nie dość że poszedł daleko, to jeszcze był godzinę. Ledwo to wytrzymałam.

                              Eryka i Natanek 09.09.03r

                              • Re: Czy to syndrom zaborczej matki?

                                My mamy swoje mieszkanie tyle że mieszkamy na jednym osiedlu. I to nie rozwiązuje sprawy bo teść jest u nas kilka razy dziennie, a teściowa przynajmniej raz. Już mówiłam dziś mężowi, że jeśli nie zmienimy miejscowości (chociażby odległej o 10 km) zamieszkania, to ja nigdy nie dojdę do ładu z jego rodzicami. A przed porodem było wszystko OK. Może teraz są problemy bo kiedyś im we wszystkim ustępowałam, a jeśli chodzi o Natana to zaczęły się dla nich schody.
                                Pozdrawiam

                                Eryka i Natanek 09.09.03r

                                • Re: Czy to syndrom zaborczej matki?

                                  Problem u nas polega na tym, że nawet gdybym im przykazania wyryła na czole to moi teściowie i tak zrobią swoje.

                                  Eryka i Natanek 09.09.03r

                                  • Re: Czy to syndrom zaborczej matki?

                                    Taką sytuację z tuleniem miałam w niedzielę. Mieliśmy wyjeżdżać do domu w południe. Ale Natan obudził się z gorączką 39 stopni. Udało się nam ją zbić i pojechaliśmy. Ale wcześniej płakał i teść też wyskoczył z tekstem żeby babcia utuliła Natana. I tym przegiął totalnie. Już sobie nie pozwolę.

                                    Eryka i Natanek 09.09.03r

                                    • Re: Czy to syndrom zaborczej matki?

                                      Widzisz, ja nie umiem przejść obojętnie obok sytuacji w której są łamane moje zasady czy metody wychowawcze. Miał dziecko mógł robić co chciał, a teraz jeśli chce wnuka to musi mnie szanować, a on robi zupełnie odwrotnie.
                                      A gdyby dali Natanowi czekoladę, to byliby całkowicie przegrani. Bo akurat ja nie chcę mu jej dawać jak się da najdłużej. Ale wcale nie potępiam tych co robią inaczej.

                                      Eryka i Natanek 09.09.03r

                                      • Re: Czy to syndrom zaborczej matki?

                                        Nie za bardzo rozumiem twoich odczuć i wypowiadających się, podzielających Twoje odczucia mam. Widzę, że są one w większości…
                                        W takim razie ja też z tych “wyrodnych”. Bo ja się cieszę, że moi rodzice i teściowie mają kompletnego pierdolca na punkcie mojej córci. I wcale nie jestem zazdrosna, kiedy Weronika spędza prawie cały dzień, jak ja jestem w pracy z teściową, od kiedy skonczyła pół roku. I wiecie co, ona uwielbia przebywać z babcią. Rano jak się szykuję do wyjścia, to moje dziecko potrafi podejść do drzwi ze sweterkiem w ręku i waląc w nie pięścią krzyczeć “baba”. To tak, żebym nie zapomniała,że dzisiaj mamy ją zawieźć do “jej baby” 🙂 To chyba znaczy, że jej u babci dobrze, prawda?
                                        Teraz nawet była z teściową tydzień na wsi, u rodziny i to był niesamowity widok, kiedy po nią przyjechaliśmy i ona taka szczęśliwa, bo kurki, bo pieski, bo gąski, itd. Śmieję się, że mam cygańskie dziecko, mogą ja spokojnie zostawić pod czyjąś opieką.
                                        I to nie znaczy, że jej nie kocham, czy że ją kocham mniej. Po prostu widzę, że uwielbia towarzystwo, więc dlaczego miałabym ją jakoś ograniczać dla swoich egoistycznych uczuć?
                                        Bo przyznam, że jak jej nie ma, to tęsknię okrutnie, bo tak uwielbiam jak się we mnie wtuli, kiedy skądkolwiek ją odbieramy…

                                        Agnieszka z Weroniką 14.05.03

                                        • Re: Czy to syndrom zaborczej matki?

                                          nie bardzo wiem co takim zachowanie te sciowie chcą powiedzieć, że lepsza babcia od mamy? w moim przypadku nigdy nie pozwolę na jakąkolwie ingerencję do wychowania Igiego, a próbowali tego niestety nie raz….

                                          igreka

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Czy to syndrom zaborczej matki?

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general