czy,tylko jamam jobla na punkcie czystego samochodu ? !!!

jak w temacie….

lubię jak samochód jest czysty w środku jak i na zewnątrz, mam na tym punkcie bzika. Odkurzam minimum raz w tygodniu i myję w środku. Mężowi nie przeszkadza stan samochodu, a mną telepie jak jest brudno i walają się jakieś rzeczy, a nie daj Boże okruchy jedzenia ! czy tylko ja taka machnięta jestem?

Strona 3 odpowiedzi na pytanie: czy,tylko jamam jobla na punkcie czystego samochodu ? !!!

  1. Zamieszczone przez Olusia
    No i właśnie dlatego mąż sprząta oba auta 😀 Zawsze mam autko czyste i pachnące 🙂

    Ja od zawsze nie pozwalam w aucie jeść. Zwłaszcza dzieciom. Ale nie ze względu na porządek ale z uwagi na bezpieczeństwo.

    a jak jedziecie na wakacje, autostrada, jesteście po obiedzie, a dzieć chce kanapkę/jogurt/ kabanosa itd? nie dasz?:)

    • Zamieszczone przez krecik_75
      a jak jedziecie na wakacje, autostrada, jesteście po obiedzie, a dzieć chce kanapkę/jogurt/ kabanosa itd? nie dasz?:)

      Nie dam. Skoro jesteśmy po obiedzie to brzuszki są najedzone. Jak jedziemy z dzieciakami gdzieś dalej to robimy częściej przerwy i wtedy jest czas na jedzenie. Widziałam kilka filmików z wypadków z dziećmi i jedzeniem w roli głównej. Dziecko może się zakrztusić nawet podczas silniejszego hamowania. Mam fioła na tym punkcie. Sama też nie jadam podczas drogi.

      • Zamieszczone przez Olusia
        Nie dam. Skoro jesteśmy po obiedzie to brzuszki są najedzone. Jak jedziemy z dzieciakami gdzieś dalej to robimy częściej przerwy i wtedy jest czas na jedzenie. Widziałam kilka filmików z wypadków z dziećmi i jedzeniem w roli głównej. Dziecko może się zakrztusić nawet podczas silniejszego hamowania. Mam fioła na tym punkcie. Sama też nie jadam podczas drogi.

        a picie?
        i co rozumiesz pod “gdzies dalej”? 100 km? 500? 1500?

        • jobla nie mam, sprzątam wewnętrznie ja, zewnętrznie M. W aucie się u nas nie je,
          auto służy nie tylko do przewożenia osób ale i materiałów budowlanych więc brudzi się czy tego chcemy czy nie.

          • Zamieszczone przez majowamama
            u nas jedzenie to najlepszy zabijacz czasu, żremy wszyscy na potęgę 😉
            trzeba zobaczyc nasze auto jak dojezdzamy np. do babci (1300 km)

            to oddaje klimat naszych rodzinnych podróży 😉

            • Zamieszczone przez anko.
              to oddaje klimat naszych rodzinnych podróży 😉

              anko w trasie z kilogramową torbą haribo

              ja tak tylko myślę, jak jechaliśmy choćby do włoch czy chorwacji…
              gdybyśmy się zatrzymywali na najmniejszy posiłek jechalibyśmy z 3 dni…
              co innego trasa 100 km a co innego prawie 2tys.

              • Zamieszczone przez krecik_75
                anko w trasie z kilogramową torbą haribo

                ja tak tylko myślę, jak jechaliśmy choćby do włoch czy chorwacji…
                gdybyśmy się zatrzymywali na najmniejszy posiłek jechalibyśmy z 3 dni…
                co innego trasa 100 km a co innego prawie 2tys.

                Dokładnie tak.
                Zatrzymywanie się na każdy łyk wody, czy bułkę w drodze do Włoch czy choćby Austrii wydłuża dosyć mocno czas podróży.
                jak był malutki to faktycznie się bałam i nie dawałam.
                Pewnie jestem nieodpowiedzialna.
                Choć nigdy nie słyszałam o przypadku zakrztuszenia w trakcie jazdy.

                • Zamieszczone przez krecik_75
                  anko w trasie z kilogramową torbą haribo

                  bez haribo nie wsiadam do auta 😀

                  • Zamieszczone przez krecik_75
                    a jak jedziecie na wakacje, autostrada, jesteście po obiedzie, a dzieć chce kanapkę/jogurt/ kabanosa itd? nie dasz?:)

                    Moje autko nie jezdzi na wakacje ;)teraz jechalismy do bulgarii duzymi wszyscy jedlismy w aucie i taki syf zrobilismy ze szok (okruszki itp)

                    • Zamieszczone przez Agaz.
                      Moje autko nie jezdzi na wakacje ;)teraz jechalismy do bulgarii duzymi wszyscy jedlismy w aucie i taki syf zrobilismy ze szok (okruszki itp)

                      🙂
                      ja jezdze duzym więc nie ma opcji innego niż mój – w trójeczkę mamy luzik i bagażu jak na 5 ludzi:)

                      • Zamieszczone przez krecik_75
                        a jak jedziecie na wakacje, autostrada, jesteście po obiedzie, a dzieć chce kanapkę/jogurt/ kabanosa itd? nie dasz?:)

                        U nas nie ma jedzenia w aucie.
                        Jak dzieci są po obiedzie i jedziemy autostrdą, to znaczy, że:
                        – mogą poczekać do postoju (zatrzymujemy sie wtedy na pierwszym jaki napotkamy)
                        – jeszcze dostają opiernicz, że mowilam ze maja sie najesc z nie stroić fochy na jedzenie.

                        Wiec moje nie kwęczą – nauczone: ze obiad jest po to aby się najeśc, a nie dziubać w talerzu i że 20-30 minut nikt jeszcze z głodu nie zdechł.

                        Podpisano: Matka Hitler

                        • Zamieszczone przez Mamrotka
                          U nas nie ma jedzenia w aucie.
                          Jak dzieci są po obiedzie i jedziemy autostrdą, to znaczy, że:
                          – mogą poczekać do postoju (zatrzymujemy sie wtedy na pierwszym jaki napotkamy)
                          – jeszcze dostają opiernicz, że mowilam ze maja sie najesc z nie stroić fochy na jedzenie.

                          Wiec moje nie kwęczą – nauczone: ze obiad jest po to aby się najeśc, a nie dziubać w talerzu i że 20-30 minut nikt jeszcze z głodu nie zdechł.

                          Podpisano: Matka Hitler

                          • Zamieszczone przez Mamrotka
                            U nas nie ma jedzenia w aucie.
                            Jak dzieci są po obiedzie i jedziemy autostrdą, to znaczy, że:
                            – mogą poczekać do postoju (zatrzymujemy sie wtedy na pierwszym jaki napotkamy)
                            – jeszcze dostają opiernicz, że mowilam ze maja sie najesc z nie stroić fochy na jedzenie.

                            Wiec moje nie kwęczą – nauczone: ze obiad jest po to aby się najeśc, a nie dziubać w talerzu i że 20-30 minut nikt jeszcze z głodu nie zdechł.

                            Podpisano: Matka Hitler

                            moja nie dziobie, zjada obiad ino świst
                            my po prostu lubimy płynna jazdę, zatrzymujemy się wtedy kiedy to konieczne naprawdę – głównie w Polsce, żeby to gówno jak najszybciej przejechac ( a mamy całą polonię niestety do zjechania )
                            pozatym nie widze problemu potem posprzatac
                            i zreszta
                            – kazdemu wg potrzeb 🙂 your car ( 🙂 ) is your castle

                            • Zamieszczone przez anko.
                              Choć nigdy nie słyszałam o przypadku zakrztuszenia w trakcie jazdy.

                              A ja tak.

                              Zamieszczone przez krecik_75
                              a picie?
                              i co rozumiesz pod “gdzies dalej”? 100 km? 500? 1500?

                              No właśnie zależy kto jak daleko jeździ. My jeździmy najdalej ok 70 km. Nie liczę wypadu raz do roku nad morze czy na mazury. Do tej pory byliśmy z Patrykiem tylko dwa razy na wakacjach. Więc w sumie nie wiem czy to się liczy 😉 Jak jechaliśmy nad morze (ok 650 km) wyjeżdżaliśmy w nocy. Patryk spał. To samo było z mazurami.

                              Zamieszczone przez krecik_75
                              pozatym nie widze problemu potem posprzatac

                              Ale tu chyba nie o sprzątanie chodzi…

                              • Zamieszczone przez anko.
                                Dokładnie tak.
                                Zatrzymywanie się na każdy łyk wody, czy bułkę w drodze do Włoch czy choćby Austrii wydłuża dosyć mocno czas podróży.
                                jak był malutki to faktycznie się bałam i nie dawałam.
                                Pewnie jestem nieodpowiedzialna.
                                Choć nigdy nie słyszałam o przypadku zakrztuszenia w trakcie jazdy.

                                Nie dosć, że wydłuża to nie wszędzie można się zatrzymać

                                • moje jedzą i piją kiedy jest potrzeba
                                  rozumiem ostrozność ale nie przesadzam z nią
                                  nawet podczas rodzinnego obiadu mozna sie zakrztusić

                                  ale jak napisał Krecik-każdemu wg potrzeb

                                  • Zamieszczone przez Asik.
                                    Nie dosć, że wydłuża to nie wszędzie można się zatrzymać

                                    dokładnie
                                    i podpisze się pod anko
                                    Zatrzymywanie się na każdy łyk wody, czy bułkę w drodze do Włoch czy choćby Austrii wydłuża dosyć mocno czas podróży.
                                    szczerze – trasa do 250 dla mojego dziecka to pierd
                                    ona sie może nei zatrzymywac przez 500 nawet na siku, ona taki cyborg jest 🙂
                                    siedzi, rysuje, ogląda bajki, słucha słuchowisk, kima w międzyczasie i czasem chce łyka picia, jabłko, banana itd – pzry jej tempie jedzenia zajęło by nam dużo więcej.

                                    • Zamieszczone przez krecik_75

                                      szczerze – trasa do 250 dla mojego dziecka to pierd

                                      moje tez do 300km to nawet nie jęczą jakoś szczególnie
                                      tylko trzeba im zapewnic wode, przekąskę, książkę, bajkę.

                                      przy takich trasach po 700km robimy ze 3 przystanki

                                      • Jobla na puncie czystego auta nie mam, ale w chlewie też nie lubię przebywać;)
                                        Co do jedzenia w aucie jestem przeciwnikiem ze względów bezpieczeństwa.
                                        Już miałam taką sytuacje- dziecko krztusi się a ja nie mogę sie zatrzymać, chyba, że ryzykując, że ktoś mi zmiażdży tył. Zanim zdążyłam się zatrzymać dziecko było już całe sine, ale na szczeście samo sobie poradziło.
                                        Co innego zakrztuszenie w domu, bo pomoc może być natychmiastowa, a co innego w aucie na autostradzie.

                                        • Zamieszczone przez szpilki
                                          moje tez do 300km to nawet nie jęczą jakoś szczególnie
                                          tylko trzeba im zapewnic wode, przekąskę, książkę, bajkę.

                                          przy takich trasach po 700km robimy ze 3 przystanki

                                          i my
                                          2- 3 przystanki
                                          jeden taki z godzinny na obiad

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: czy,tylko jamam jobla na punkcie czystego samochodu ? !!!

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general