czy,tylko jamam jobla na punkcie czystego samochodu ? !!!

jak w temacie….

lubię jak samochód jest czysty w środku jak i na zewnątrz, mam na tym punkcie bzika. Odkurzam minimum raz w tygodniu i myję w środku. Mężowi nie przeszkadza stan samochodu, a mną telepie jak jest brudno i walają się jakieś rzeczy, a nie daj Boże okruchy jedzenia ! czy tylko ja taka machnięta jestem?

Strona 4 odpowiedzi na pytanie: czy,tylko jamam jobla na punkcie czystego samochodu ? !!!

  1. Zamieszczone przez krecik_75
    dokładnie
    i podpisze się pod anko
    Zatrzymywanie się na każdy łyk wody, czy bułkę w drodze do Włoch czy choćby Austrii wydłuża dosyć mocno czas podróży.
    szczerze – trasa do 250 dla mojego dziecka to pierd
    ona sie może nei zatrzymywac przez 500 nawet na siku, ona taki cyborg jest 🙂
    siedzi, rysuje, ogląda bajki, słucha słuchowisk, kima w międzyczasie i czasem chce łyka picia, jabłko, banana itd – pzry jej tempie jedzenia zajęło by nam dużo więcej.

    To właśnie jabłkiem moje dziecko się krztusiło w aucie- nigdy więcej jedzenia podczas jazdy!!!

    • Zamieszczone przez krecik_75
      dokładnie
      i podpisze się pod anko
      Zatrzymywanie się na każdy łyk wody, czy bułkę w drodze do Włoch czy choćby Austrii wydłuża dosyć mocno czas podróży.

      Zatrzymywanie się na każdy łyk wody z moją bynajmniej nie świętą, a już na pewno nie skoordynowaną w potrzebach trójcą spowodowałoby, że na wieś (50 km) jechałabym cały dzień. No bo i psa trzeba by wypuścić na siku i michę wody – niby pies, ale czemu ma być poszkodowany.
      Się zatrzymuję tylko na siku. Bywa, że ze 2 razy na tej 50 kilometrowej trasie… Więcej nie zniesę

      Już nie wspomnę ile jechałabym do siostry – mam 500km…

      • Zamieszczone przez krecik_75
        i my
        2- 3 przystanki
        jeden taki z godzinny na obiad

        jobla to one dostaja jak maja lot 11h
        ja po 7h chc wyskoczyc z samolotu z nudow, zmeczenia i wku.rwienia i niemoznosci wyjscia na kwadrans na swieze powietrze
        leon ostatnio uparl sie wykrecac srubki z podlogi

        jak sobie pomysle ze mnie czeka znowu 8h w jedna strone

        • Zamieszczone przez szpilki
          jobla to one dostaja jak maja lot 11h

          ja się nudzę już po godzinie w samolocie…. Najdłuższy nasz lot to 3 godz… Nie wyobrażam sobie dłużej….

          • Zamieszczone przez Meva
            To właśnie jabłkiem moje dziecko się krztusiło w aucie- nigdy więcej jedzenia podczas jazdy!!!

            Dzięki, bo myślałam już, że tylko ja mam tak “dziwaczne” poglądy 😉

            • samochód gruntownie szorowany jest raz w miesiącu
              chociaz teraz jak wrócimy z urlopu to kilogramami będzie mozna wysypywac piasek z plazy. samochodem jezdze głównie ja z młoda – a ze ma chorobe lokomocyjną (po 8 h nad morze jeden paw i jeden przystanek). młoda je oraz pije w samochodze – inaczej sobie tego nie wyobrażam.

              • Zamieszczone przez krecik_75
                dokładnie
                i podpisze się pod anko
                Zatrzymywanie się na każdy łyk wody, czy bułkę w drodze do Włoch czy choćby Austrii wydłuża dosyć mocno czas podróży.
                szczerze – trasa do 250 dla mojego dziecka to pierd
                ona sie może nei zatrzymywac przez 500 nawet na siku, ona taki cyborg jest 🙂
                siedzi, rysuje, ogląda bajki, słucha słuchowisk, kima w międzyczasie i czasem chce łyka picia, jabłko, banana itd – pzry jej tempie jedzenia zajęło by nam dużo więcej.

                My 22godziny do bulgarii jechalismy z 4 kilkuminutowymi przystankami na siku granice (winiete ) z tym ze malwinka sikala tylko 2 razy…zablokowala sie ;).ona spi,oglada bajki i jest nieziemsko grzeczna (sama jestem w szoku). Nadrabia na miejscu
                Moj maz nie cierpi sie zatrzymywac. Nad morze ponad 600 km jedziemy jednym ciagiem w nocy.

                • Zamieszczone przez GEVALIA2006
                  jak w temacie….

                  lubię jak samochód jest czysty w środku jak i na zewnątrz, mam na tym punkcie bzika. Odkurzam minimum raz w tygodniu i myję w środku. Mężowi nie przeszkadza stan samochodu, a mną telepie jak jest brudno i walają się jakieś rzeczy, a nie daj Boże okruchy jedzenia ! czy tylko ja taka machnięta jestem?

                  Kiedyś było mi wszystko jedno. Samochód służył mi do tego, żeby się szybciej i wygodniej przemieścić. I tyle. Wygląd mnie nie interesował, ważne żeby jeździł.
                  Za to dla mojego M. samochód to jak dziecko – pieścił i dbał bardzo.
                  Wprowadził zakaz jedzenia i picia w aucie (żeby nie brudzić), otrzepywanie butów przed wsiadaniem (dobrze ze nie każe zdejmować :D).

                  Teraz lubię jak jest w środku czysto, nic się nie wala. I pilnuję żeby nie było zbędnych rzeczy w bagażniku. Na tym punkcie mam jobla.

                  Czystość zewnętrzna nadal bez znaczenia jest dla mnie.
                  Raz na czas jeździmy do myjni, takiej gdzie się pieniądze wkłada w maszynę i programy przełącza (to moja działka) i samemu samochód myje, woskuje odkurza (to robi M.).

                  • Zamieszczone przez MONIKACHORZÓW
                    ja się nudzę już po godzinie w samolocie…. Najdłuższy nasz lot to 3 godz… Nie wyobrażam sobie dłużej….

                    Ja w samolocie sie nie nudze ja tam umieram ze strachu…i nasluce odglosow silnika :).5 godzin to moj rekord bez utraty zmyslow;)

                    • Zamieszczone przez Agaz.
                      Ja w samolocie sie nie nudze ja tam umieram ze strachu…i nasluce odglosow silnika :).5 godzin to moj rekord bez utraty zmyslow;)

                      ja wychodzę z założenia że tam na górze strach już nie da,co ma być to będzie…i dlatego sie nudzę…
                      wracając z tunezji przeżylismy szok bo w samolocie zanim jeszcze odlecielismy puścili nawilżanie i wyglądało to koszmarnie bo nagle z wszystkich szczelin zaczęła leciec para….mój na to powiedział “cyklon b”…

                      • Nie jesteś sama: jeszcze jest kilka milionów Niemców i Francuzów 😉

                        My nasz (czytaj mój, bo mąż głównie służbowym) samochód czyścimy w środku przed wakacjami, czyli 1-2 razy do roku. Właśnie tydzień temu odkurzałam. Jak wyciągnęłam forteliki to się zdziwiłam, że nic nie urosło

                        Mąż w miarę odkurza – często wozi służbowo (przynajmniej twierdzi, że służbowo ;)) ludzi z pracy to mu wstyd.

                        • ale nie odkręcasz jeszcze zderzaków, żeby umyć dokładnie?

                          • Zamieszczone przez GEVALIA2006
                            jak w temacie….

                            lubię jak samochód jest czysty w środku jak i na zewnątrz, mam na tym punkcie bzika. Odkurzam minimum raz w tygodniu i myję w środku. Mężowi nie przeszkadza stan samochodu, a mną telepie jak jest brudno i walają się jakieś rzeczy, a nie daj Boże okruchy jedzenia ! czy tylko ja taka machnięta jestem?

                            moj eŁ tak ma. odbija mu na tym punktcie. a na jedzenie w aucie ma alergie 🙂

                            ja tez lubie jak jest czysto.. ale bez przesady. Ł potrafi codziennie auto szorowac..

                            a co najlepsze..

                            mojej sąsiadki syn potrafi w deszcz auto myc.. bo woda deszczowa przeciez taka brudna jest..

                            • Zamieszczone przez GEVALIA2006
                              jak w temacie….

                              lubię jak samochód jest czysty w środku jak i na zewnątrz, mam na tym punkcie bzika. Odkurzam minimum raz w tygodniu i myję w środku. Mężowi nie przeszkadza stan samochodu, a mną telepie jak jest brudno i walają się jakieś rzeczy, a nie daj Boże okruchy jedzenia ! czy tylko ja taka machnięta jestem?

                              Oj, to do mojego Cie nie zaprosze 😉 Nie to, zebym flejtuchem byla, ale przy trojce juz godzine po wyjezdzie z myjki pojawiaja sie: tu okruszek, tam papierek, skopane siedzenia itp. Po dwoch dniach jest maly sajgon, a po tygodniu – dokladajac do tego codzienne wizyty na plazy – nie bede opisywac… Potem jade do myjki (bo sama nie mam czasu bawic sie w czyszczenie i pucowanie) i sytuacja sie powtarza. Obecnie czekam na koniec sezonu plazowego, bo mi szkoda kaski na myjke. Regularnie tylko oprozniam autko ze smieci i przecieram deske, bo – wbrew pozorom – tez lubie jak jest czysto.

                              • Zamieszczone przez Mamrotka
                                U nas nie ma jedzenia w aucie.
                                Jak dzieci są po obiedzie i jedziemy autostrdą, to znaczy, że:
                                – mogą poczekać do postoju (zatrzymujemy sie wtedy na pierwszym jaki napotkamy)
                                – jeszcze dostają opiernicz, że mowilam ze maja sie najesc z nie stroić fochy na jedzenie.

                                Wiec moje nie kwęczą – nauczone: ze obiad jest po to aby się najeśc, a nie dziubać w talerzu i że 20-30 minut nikt jeszcze z głodu nie zdechł.

                                Podpisano: Matka Hitler

                                Brawo!!! Mnie brakuje “jaj” do wyegzekfowania powyzszego, choc po kazdym sprzataniu to sobie obiecuje. Nam swinia chrupki kukurydziane i bulgarska banica. Polegam, bo z dwojga zlego wole syf w aucie niz wycie najmlodszej, ktora jedzenie po prostu ucisza.

                                • Myślałam, że nie mam jobla 😉
                                  M dba o oba samochody. W tym którym częściej jeździłam był zawsze porządek. Wczoraj wsiadłam do drugiego
                                  Jobla na punkcie czystego nie mam, ale na punkcie brudnego…

                                  • Na szczęście nie mam fioła na punkcie czystego samochodu. Oczywiście bardzo lubię jak jest czysto ale w samochodzie jem, są papierki co prawda nie porozrzucane po całym samochodzie a w schowkach. Odkurza i myje najczęściej mąż raz w miesiącu czasem raz na dwa miesiące ( w końcu musi umyć dwa auta to inaczej każdy weekend by tracił na mycie ) i w zupełności mi to wystarcza. Jeżeli jesteśmy na wycieczce np w lesie i się mocno nabrudzi to wiadomo, że sprzątamy “nadprogramowo” 😀
                                    Ostatnio odebrałam samochód z serwisu i Owszem ślicznie wyczyszczony i pachnący ale nie cierpię jak skórzaną kierownicę, lewarek czy pedała są lakowane i się ślizgają – normalnie jechać się nie dało i ciężko mi to teraz wyprowadzić

                                    • u nas jobla na punkcie czystego samochodu ma mój mąż i to niezłego
                                      ja mam raczej na punkcie mega brudnego 😉

                                      Zamieszczone przez Mamrotka
                                      U nas nie ma jedzenia w aucie.
                                      Jak dzieci są po obiedzie i jedziemy autostrdą, to znaczy, że:
                                      – mogą poczekać do postoju (zatrzymujemy sie wtedy na pierwszym jaki napotkamy)
                                      – jeszcze dostają opiernicz, że mowilam ze maja sie najesc z nie stroić fochy na jedzenie.

                                      Wiec moje nie kwęczą – nauczone: ze obiad jest po to aby się najeśc, a nie dziubać w talerzu i że 20-30 minut nikt jeszcze z głodu nie zdechł.

                                      Podpisano: Matka Hitler

                                      mi się marzy tego nauczyć Marcyśkę
                                      na razie idzie nam dobrze ale ona ma dopiero 10 m-cy 🙂

                                      • Temat z gatunku podnoszący ciśnienie hehe.
                                        U nas “awantury” najgorsze często o tę kwestię

                                        • Zamieszczone przez majowamama
                                          u nas jedzenie to najlepszy zabijacz czasu, żremy wszyscy na potęgę 😉
                                          trzeba zobaczyc nasze auto jak dojezdzamy np. do babci (1300 km)

                                          Hehe…moje tylnie siedzenia;)

                                          Ale już powoli dojrzewam do zakazu- jak Mamrotka;)
                                          Zależy też od trasy.

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: czy,tylko jamam jobla na punkcie czystego samochodu ? !!!

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general