czy wasi męzowie też tak mają?

mialam dziś isć na bitkę, kończe podyplomowke i z dziewczynami mialysmy iśc na piwko i na imprezę babski wieczór w dobrym towarzystwie nocować miałam u jednej z nich no i sie zaczeło….(dodam że impreza miała być w innym mieście ok 30 km dalej)
mąż ze się nie zgadza bo nie i koniec moge isć ale wrócić mam do domu o 2 lub 3(szczerze to poczułam sie jak małolata a nie 30-letnia kobieta….)
ze rodzina dzieci….
zadne argumenty nie trafiały że przecież dzieci maja opiekę (nie jego bynajmniej bo on na noc do pracy szedl) -mialy być z babcią(moją mamą)
że jestem dorosla i sobie nie pozwolę by on mi dyktował warunki…
powiedzialam ze bede następnego dnia po 15…
no ale……………………………….
jestem bylam po 19 ale z innego wzgledu po prostu nie wypaliło wszystko co miało wypalić…..
czy wasi mężowie tez tak mają? ze chcą was zamknac w domu z dziecmi i albo razem idziemy albo po wielkich fochac mozesz isc ( na impre, na kawe z kol. ) ale nie za długo i masz na noc wrócic dla mnie to paranoja dzieci moje już duze wiec mnie nie potrzebują 24 godziny na dobe a ja tez chce miec swoje życie, pasje, przyjaznie, chce sie czasem wygadc ot tak po prostu……..
na studia podyplomowe sie uparlam i poszłam ale on moze z 2 razy z dziecmi siedzial i to po kilka godzin…zawsze organizowalam dzieciom opiekę…o żaden egz. sie nie zapytał jeśli chodzi o kase to polowe z tego co placę oddaje mi szkola w ktorej pracuje….
jakoś czuje sie zamknieta w klatce, nie mam czasu tylko dla siebie( by pobiegac poszaleć, odetchnąć, wyjsć…..)
jego zachecam by poszedł na piwko ze znajomymi dla mnie to nie problem niech idzie tylko powie mi kiedy(uzgodni ze mną…i wsio ) ale on oporny( on jest z gd ja z mieściny i w tej mieścinie mieszka od 7 lat ale jak mu mowie ze ma sie ze znajomymi z gd umówic to też nie bardzo….i co ja mam z nim zrobic?)

a moze ja chce za dużo?? moze głupieje na starośc? qrcze chyba musze coś zmienić bo sie dusze czasami jesli wiecie co mam na myśli….

Strona 4 odpowiedzi na pytanie: czy wasi męzowie też tak mają?

  1. Zamieszczone przez Mamrotka
    My lubimy wypic – razem 🙂 lampke czy dwie wina do kolacji 🙂

    Dokladnie. U nas zimne piwko ostatnio kroluje, ale razem i w rozsadnych ilosciach.

    • nigdy męża nie pytam “czy mogę wyjść?”, co najwyżej go informuję jakie mam plany i pytam, czy w tym czasie nie planował czegoś wcześniej, żeby uzgodnić opiekę nad dziećmi.
      Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, o której piszesz.

      • JA cie rozumiem doskonale mój mąż też tak niestety 🙁 Puścić by mni moze i puscił, ale zebym nocowała gdzie si wrociła na nastepny dzien ooooo w życiu nie Tak jest niestety ;/

        • Zamieszczone przez aborka
          no własnie mój m tez nie ma kiedy wychodzic. i bardzo rzadkuo mu sie to zdaza. czasem ma szkolenie z noclegiem lub imprezy firmowe (z tych tez czasem rezygnuje). W tej sytuacji nie sprawiedliwie by było gdym ja często gdzies wychodziła i zostawiała go z dzieciakami. tu nie jest kwestia pozwalania czy nie pozwalania ale szanowania czyjegoś zdania.

          Podpisze sie pod tym. U nas identycznie – nasi znajomi to moje koleżanki z mężami i dziecmi…mój mąz nie ma żadnych kolegów – oprócz tych z pracy, ale z tymi spotyka sie tylko w pracy…więc jak on nie ma gdzie, kiedy i z kim wyjść to w momencie kiedy ja chce gdzies sama wyjsc to rozumiem go, ze czuje sie nie tyle zazdrosny o mnie ale zazdrosny o to, ze ja moge, mam z kim wyjsc…choc akurat na całonocne wyjście nigdy nie planowałam wyjsc -tylko w delegacje;)

          Kate – ja juz coprawda nie mam tego problemu, mój mąz po prostu przyzwyczaił sie, ze ja wychodze czasem na wieczór i tyle-ale radze Ci jedno – wychodz po prostu częściej, przyzwyczai sie, i bedzie robił Ci pewnie wymówki i bedziesz slyszala teksty o zazdrosci itp, ale to przejdzie, niestety są takie typy facetów;) Teraz u nas jest o tyle lepiej ze mój tez ma zajecie na wieczory kiedy wychodze – gra w gry on-lie (35cio letni dzieciak):)
          Powodzenia!

          • Zamieszczone przez krecik_75
            już kiedyś pisałam – nie rozumiem pojęcia ” pozwalam” w związku
            ja wychodzę, małż wychodzi, spędzamy czas i razem i oddzielnie. on mi nie potrzebny na moich damskich spedach ani ja jemu na jego.

            a hasła ” on jest zazdrosny jak chodze w mini,to nie chodzę, albo bo on woli długie włosy to nie scinam ” itd – :Szok::Szok::Szok:

            A ja nie rozumiem Twojego zdziwienia odnośnie jakiś tam zachowań zgodnych z mężowskim “widzi mi się”. Kocham więc mogę poświęcić coś tam, że Mu było miło…
            Ja chodzę w długich włosach dlatego, że T lubi. W końcu co mi szkodzi – łatwo związać i jest git, a Chłop zadowolony. Fakt, nie ma nic do pozwalania/zakazywania, ale skoro lubi to dla “Jego dobrego samopoczucia” – nie scinam. Nie widzę w tym nic szokującego. On robi 100 tysięcy innych rzeczy, żebym ja była zadowolona…

            • Zamieszczone przez Annn__89
              JA cie rozumiem doskonale mój mąż też tak niestety 🙁 Puścić by mni moze i puscił, ale zebym nocowała gdzie si wrociła na nastepny dzien ooooo w życiu nie Tak jest niestety ;/

              Wiesz co, ja mysle, ze blad lezy w nas- bo przyzwyczajamy mezow, ze jestesmy zawsze. Ja np. nie stosuje sytuacji, kiedy znikam imprezowo na cala noc, nocujac poza domem (wyjatkami sa oczywiscie jakies wyjazdy), bo nie zyczylabym sobie chyba, zeby maz stosowal takie wypady. A tak, mamy swoje zasady, kazdy moze sobie wyjsc, ale nie przekraczamy barier, nie jakis tam narzuconych- poprostu dla nas oczywistych i tak nam obydwojgu dobrze.

              • Zamieszczone przez Bep
                A ja nie rozumiem Twojego zdziwienia odnośnie jakiś tam zachowań zgodnych z mężowskim “widzi mi się”. Kocham więc mogę poświęcić coś tam, że Mu było miło…
                Ja chodzę w długich włosach dlatego, że T lubi. W końcu co mi szkodzi – łatwo związać i jest git, a Chłop zadowolony. Fakt, nie ma nic do pozwalania/zakazywania, ale skoro lubi to dla “Jego dobrego samopoczucia” – nie scinam. Nie widzę w tym nic szokującego. On robi 100 tysięcy innych rzeczy, żebym ja była zadowolona…

                masz prawo nie rozumieć mojego zdziwienia tak jak i ja mam prawo dziwić się paru sprawom.
                ja się dziwię wielu rzeczom – taka moja natura, niektóre lachony “pozlotowskie” dobrze o tym wiedzą

                • Zamieszczone przez Bep
                  A ja nie rozumiem Twojego zdziwienia odnośnie jakiś tam zachowań zgodnych z mężowskim “widzi mi się”. Kocham więc mogę poświęcić coś tam, że Mu było miło…
                  Ja chodzę w długich włosach dlatego, że T lubi. W końcu co mi szkodzi – łatwo związać i jest git, a Chłop zadowolony. Fakt, nie ma nic do pozwalania/zakazywania, ale skoro lubi to dla “Jego dobrego samopoczucia” – nie scinam. Nie widzę w tym nic szokującego. On robi 100 tysięcy innych rzeczy, żebym ja była zadowolona…

                  Bep, ale Tobie marzą się krótkie włosy, ale nie ścinasz tylko ze względu na męża?
                  Jeśli tak, to ja zrobię jak Krecik , mogę? 😉

                  Mężowi to jest miło, jak mu kolację zrobię, albo śniadanie do łóżka, a nie wyglądam tak, jak on sobie życzy. Strasznie to seksistowskie. Nie wyobrażam sobie narzucać mężowi np. zarost bądź jego brak, bo MI się tak podoba
                  Jakoś zupełnie nie trybię związku z MOJĄ osobistą fryzurą, a samopoczuciem męża….
                  Mało tego, uważam, że kobiety nie powinny sobie na takie coś pozwalać 🙂

                  • Zamieszczone przez beamama
                    Bep, ale Tobie marzą się krótkie włosy, ale nie ścinasz tylko ze względu na męża?
                    Jeśli tak, to ja zrobię jak Krecik , mogę? 😉

                    Mężowi to jest miło, jak mu kolację zrobię, albo śniadanie do łóżka, a nie wyglądam tak, jak on sobie życzy. Strasznie to seksistowskie. Nie wyobrażam sobie narzucać mężowi np. zarost bądź jego brak, bo MI się tak podoba
                    Jakoś zupełnie nie trybię związku z MOJĄ osobistą fryzurą, a samopoczuciem męża….
                    Mało tego, uważam, że kobiety nie powinny sobie na takie coś pozwalać 🙂

                    no dokładanie
                    jak już tych włosów się tak trzymamy mam koleżankę, śliczna dziewczyna ale fryzura makabra jej sie nie podoba, wszystkim dookoła, tylko jej małżowi – no i ona nic z tym nie robi bo “on póżniej się gniewa ”
                    no to sorki – dla mnie to już jest zwykłe szmaciarstwo.
                    mój też lubił długie włosy, ale jakby go słuchała dalej chodziła bym z warkoczem – może to i wygodne by było ale wyglądałabym jak z Reymonta

                    • edytuję bo mi się dwa razy napisało 🙂

                      • Ja rozumiem o co chodzi Bep, dla czystej przyjemności męża/ żony robimy cos co sprawia mu/jej przyjemność tylko po to żeby tej osobie było milo. ja np. uwielbiam mojego męza z bródką i on o tym wie i czesto tylko dla tego jej nie goli. Jest to ustepstwo na które moze sobie pozwolić. On natomiast namawia mnie na ściecie włosów jednak ja tego nie chce zrobic bo mnie krótkie wkurzaja wiec tego nie robie i tyle.
                        Na mnie dziala jak płachta na byka stwierdzenie, musisz, pozwalam albo nie pozwalam. Zazwyczaj wtedy robie odwrotnie.

                        Co do autorki wątku chciałam zapytac jak zachowuja sie jako malżeństwo tesciowie?. Bo jesli mama z domu nigdy nosa nie wyściubiła i tylko z męzem siedziała ich syn moze miec taki wzór “normalnej rodziny” i cięzko moze mu przychodzi zrozumienie że może być inaczej.

                        • Zamieszczone przez beamama
                          Bep, ale Tobie marzą się krótkie włosy, ale nie ścinasz tylko ze względu na męża?
                          Jeśli tak, to ja zrobię jak Krecik , mogę? 😉

                          Mężowi to jest miło, jak mu kolację zrobię, albo śniadanie do łóżka, a nie wyglądam tak, jak on sobie życzy. Strasznie to seksistowskie. Nie wyobrażam sobie narzucać mężowi np. zarost bądź jego brak, bo MI się tak podoba
                          Jakoś zupełnie nie trybię związku z MOJĄ osobistą fryzurą, a samopoczuciem męża….
                          Mało tego, uważam, że kobiety nie powinny sobie na takie coś pozwalać 🙂

                          a ja uwazam ze moge narzucic swoje zdanie w sprawie zarostu :). Poprostu jak ma zarost to sie musi trzymac na odległość zarost + min. 5 cm…. Kłuje niemiłosiernie. to podobnie jak on moze wymagac zebym nogi goliła bo go kłuje :). tożto dla obopólnej wygody

                          co do fryzury. fakt, wazniejsze własne samopoczucie….

                          • Zamieszczone przez beamama
                            Bep, ale Tobie marzą się krótkie włosy, ale nie ścinasz tylko ze względu na męża?
                            Jeśli tak, to ja zrobię jak Krecik , mogę? 😉

                            Mężowi to jest miło, jak mu kolację zrobię, albo śniadanie do łóżka, a nie wyglądam tak, jak on sobie życzy. Strasznie to seksistowskie. Nie wyobrażam sobie narzucać mężowi np. zarost bądź jego brak, bo MI się tak podoba
                            Jakoś zupełnie nie trybię związku z MOJĄ osobistą fryzurą, a samopoczuciem męża….
                            Mało tego, uważam, że kobiety nie powinny sobie na takie coś pozwalać 🙂

                            Nie scinam to nie znaczy nie zmieniam fryzury 😉 Długie i półdlugie mogą wyglądać bardzo różnie. A nie scinam bo nie mam takiego okropnego parcia na krórkie – (myśle o takich na chłopaka) – T woli jak mam dłuższe (po prostu lubi), a dodatkowo przy moich włosach fryzjerki raczej nie kwapią się z krótkimi fryzurami. Już 2 razy poszłam, żeby ciachnąć – ale zrobiły mi takie półdługie. Mam gęste włosy, pojedynczy włos cieniutki i do tego nie układają się w ogóle….
                            Ale przez jakiś czas wstrzymywałam się z obcięciem właśnie ze względu na T. żeby Mu było miło i żeby Mu się podobać. Oczywiście w długich nie czułam się koszmarnie, ani źle nie wyglądałam. T za to robi milion różnych rzeczy, żeby mi było miło. Polubił spodnie z rozrzerzanymi u dołu nogawkami nosi bródkę, obcina się tak jak lubię, a Jemu jest w miarę wygodnie 😀 Jakoś próbujemy się sobie podobać mimo 10 lat związku (w tym 7 lat małżeństwa )

                            • Zamieszczone przez krecik_75
                              no dokładanie
                              jak już tych włosów się tak trzymamy mam koleżankę, śliczna dziewczyna ale fryzura makabra jej sie nie podoba, wszystkim dookoła, tylko jej małżowi – no i ona nic z tym nie robi bo “on póżniej się gniewa ”
                              no to sorki – dla mnie to już jest zwykłe szmaciarstwo.
                              mój też lubił długie włosy, ale jakby go słuchała dalej chodziła bym z warkoczem – może to i wygodne by było ale wyglądałabym jak z Reymonta

                              ale….
                              chyba nie łapię….co jest szmaciarstwem?

                              ale żeby nie było;) postawy koleżanki, która boi się ściąć włosy i jej męża, który się “gniewa” nie do końca rozumiem.
                              chociaż rozumiem, że ktoś nie ścina włosów, bo mężowi się podoba w długich. bo chce się podobać mężowi, a nie zrobić tak jak on chce.

                              Zamieszczone przez beamama
                              Bep, ale Tobie marzą się krótkie włosy, ale nie ścinasz tylko ze względu na męża?
                              Jeśli tak, to ja zrobię jak Krecik, mogę?

                              Mężowi to jest miło, jak mu kolację zrobię, albo śniadanie do łóżka, a nie wyglądam tak, jak on sobie życzy. Strasznie to seksistowskie. Nie wyobrażam sobie narzucać mężowi np. zarost bądź jego brak, bo MI się tak podoba
                              Jakoś zupełnie nie trybię związku z MOJĄ osobistą fryzurą, a samopoczuciem męża….
                              Mało tego, uważam, że kobiety nie powinny sobie na takie coś pozwalać

                              a ja nie wiem co bym zrobiła, gdyby mi mąż nagle oświadczył, że zamierza zapuścić włosy.
                              myślę, że jednak wywarłabym na nim presję aby tego nie robił, bo dla mnie mężczyźni w długich włosach są kompletnie aseksualni.
                              a broda czy wąsy 😉 uniemożliwilaby w moim przypadku jakiekolwiek czułości czy choćby buziaki więc pewnie sam by na taki pomysł nie wpadł ;)albo szybko z niego zrezygnował 😉

                              • Zamieszczone przez garstka
                                ale….
                                chyba nie łapię….co jest szmaciarstwem?

                                ale żeby nie było postawy koleżanki, która boi się ściąć włosy i jej męża, który się “gniewa” nie do końca rozumiem.
                                chociaż rozumiem, że ktoś nie ścina włosów, bo mężowi się podoba w długich. bo chce się podobać mężowi, a nie zrobić tak jak on chce.

                                a ja nie wiem co bym zrobiła, gdyby mi mąż nagle oświadczył, że zamierza zapuścić włosy.
                                myślę, że jednak wywarłabym na nim presję aby tego nie robił, bo dla mnie mężczyźni w długich włosach są kompletnie aseksualni.
                                a broda czy wąsy uniemożliwilaby w moim przypadku jakiekolwiek czułości czy choćby buziaki więc pewnie sam by na taki pomysł nie wpadł albo szybko z niego zrezygnował 😉

                                No sama sobie odpowiedziłaś 🙂 “Szmaciarstwem” jest taki szantaż – obetniesz włosy – to pan i władca będzie się gniewał

                                Ale co by Ci przeszkadzały długie włosy? Przecież to wciąż byłby Twój mąż, nie? 😉 A gdyby to było jego marzenie? 😉
                                Mój mąż w młodości strzelił sobie trwałą myślałam, że zejdę, jak go zobaczyłam Śmiesznie wyglądał i nawet mu to powiedziałam Ale jak mogłabym powiedzieć, że sobie tego nie życzę?

                                • Zamieszczone przez beamama
                                  Bep, ale Tobie marzą się krótkie włosy, ale nie ścinasz tylko ze względu na męża?
                                  Jeśli tak, to ja zrobię jak Krecik , mogę? 😉

                                  Mężowi to jest miło, jak mu kolację zrobię, albo śniadanie do łóżka, a nie wyglądam tak, jak on sobie życzy. Strasznie to seksistowskie. Nie wyobrażam sobie narzucać mężowi np. zarost bądź jego brak, bo MI się tak podoba
                                  Jakoś zupełnie nie trybię związku z MOJĄ osobistą fryzurą, a samopoczuciem męża….
                                  Mało tego, uważam, że kobiety nie powinny sobie na takie coś pozwalać 🙂

                                  Ja wredota wprost walę idź się ogolić jak masz zamiar się przytulać
                                  Reszty “noś długie włosy bo ja tak chcę” tak samo nie trybię.
                                  Rozumiem jak powie podobasz mi się lepiej w długich – spoko –
                                  -ale nie raz nie dwa laska ma cały zwięzaek długie włosy bo tak męzowi się podoba – a bywa, że mąż ją w krótkich widział jedynie na fotkach z dzieciństwa gdzie włosy na jeża miała obciachane by się wzmacniały 😉

                                  • Zamieszczone przez ania_st

                                    Ja wredota wprost walę idź się ogolić jak masz zamiar się przytulać
                                    Reszty “noś długie włosy bo ja tak chcę” tak samo nie trybię.
                                    Rozumiem jak powie podobasz mi się lepiej w długich – spoko –
                                    -ale nie raz nie dwa laska ma cały zwięzaek długie włosy bo tak męzowi się podoba – a bywa, że mąż ją w krótkich widział jedynie na fotkach z dzieciństwa gdzie włosy na jeża miała obciachane by się wzmacniały 😉

                                    No to rozumiem, jakbym miała cierpieć i mieć zdrapaną skórę 😉

                                    • Zamieszczone przez beamama
                                      No sama sobie odpowiedziłaś 🙂 “Szmaciarstwem” jest taki szantaż – obetniesz włosy – to pan i władca będzie się gniewał

                                      ok

                                      Ale co by Ci przeszkadzały długie włosy? Przecież to wciąż byłby Twój mąż, nie? 😉 A gdyby to było jego marzenie? 😉

                                      nie byłoby 😉
                                      a co by mi przeszkadzały?
                                      tylko tyle, że to dla mnie bardzo niemęskie jest. i ten sam mężczyzna w długich włosach jeszcze nigdy mi się nie podobał, pomimo że w krótkich jak najbardziej. dotyczy to również mojego prywatnego męża, którego na studiach kiedyś poniosło i miał długie włosy (nie znaliśmy się wtedy)
                                      ale oglądając stare zdjęcia zgadzamy sięco do tego, że to nie był najlepszy pomysł.
                                      zresztą w swojej pracy raczej nie mógłby sobie na taką awangardową fryzurę pozwolić ufff

                                      • Zamieszczone przez AGUSIA150

                                        Co do autorki wątku chciałam zapytac jak zachowuja sie jako malżeństwo tesciowie?. Bo jesli mama z domu nigdy nosa nie wyściubiła i tylko z męzem siedziała ich syn moze miec taki wzór “normalnej rodziny” i cięzko moze mu przychodzi zrozumienie że może być inaczej.

                                        tesc nie żyje malo go znałam wiec nie jestem w stanie powiedzieć jaki był wzór….
                                        zreszta teściowa hmmm to inna bajka dla mnie nie ciekawa….
                                        trochę z mezem pogadałam na razie są jako takie efekty zobaczymy na ile sie utrzymaja i co bedzie z kolejnym wyjściem/wyjazdem moim

                                        • Zakazów w naszym związku nie ma, nie było i nie bedzie. Jest szanowanie potrzeb i planów drugiej osoby. Oboje miewamy delegacje w rózne fajne miejsca – ja mam dłuzsze wyjazdy, zwykle w odleglejsze miejsca, mój m. raczej w obrębie PL. Oboje czasami wychodzimy na miejscu ze swoimi znajomymi, oboje czasami zapraszamy kogos ze swoich znajomych do domu. Jesli ktores z nas ma na cos takiego ochote, nigdy nie stawia drugiego przed faktem dokonanym – staramy sie na tyle wczesnie na ile to mozliwe pogadac ze sobą, czy w niczym nie komplikuje to planów drugiej osoby. Jesli jest kolizja – rozwiązujemy sprawe bez żalu z czegos rezygnując – raz jedno, raz drugie.

                                          Zamieszczone przez ahimsa
                                          Ja się wręcz pytam o zdanie;) a czasem on mnie- zupełnie naturalne to dla mnie.
                                          jest mi najbliższym człowiekiem na całym świecie i lubię się go czasem poradzić, jakoś nie cierpi na tym moja “niezależność” hehe.

                                          Tak jest i u nas. Bardzo lubie chodzic z mężem na zakupy odzieżowe

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: czy wasi męzowie też tak mają?

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general