Witam mamusie!
Mam takie pytanie, czy Wasze mamy lub teściowe też są “przewrażliwione” na punkcie swoich wnuków a Waszych dzieciaczków? Chodzi mi o to, że jak np. Daria płacze to mówią -“napewno ją brzuszek boli”, albo -“prostuje nóżki i pewnie ma kolkę”, albo -” załóż jej czapeczkę bo jej uszka przewieją”, albo -“ma plecki spocone bo tak gorąco, uważaj zeby sie nie zaziębiła”,- albo “załóż jej długi rękawek bo będzie chora”, albo -” załóż jej skarpetki”…..”zobacz….ma chłodne rączki”
Wiadomo, ze biorę to wszystko pod uwagę, bo może mają rację ale ja jestem optymistką i w pierwszej kolejności nie myślę o chorobie…. Na przykład wiem, że jak Daria płacze to albo jest jej pora na jedzenie, albo jest zmęczona, zwłaszcza w te upały często płacze jak na dworze nie ma czym oddychać. Wystarczy też ją podnieść pionowo na rękach żeby mogła sobie oglądać wszystko co się wokół niej dzieje. Poza tym dodam, ze widziałam na kontroli u lekarza jak bada czy brzuszek nie jest twardy – napewnie nie podczas płaczu, a przecież jak dziecko płacze bo coś mu sie nie podoba to wiadomo że napina mięśnie i prostuje nóżki i wtedy ma brzuszek twardy…..
Jak pewniego pięknego dnia pojechałam na działkę a tam wszystkie ciotki się zjechały i każda chciała małą mieć na rękach a ta zaczęła wręcz wrzeszczeć, bo same “obce” twarze to tylko słyszałam jak mówią: napewno cos jej jest, coś ją musi boleć skoro tak płacze, zobaczcie jak prostuje nóżki….., moze jest głodna. Ja powiedziałam ze głodna nie jest bo jadła godzine temu i wzięłam ją na ręce w pionie a ona zaczęła sobie oglądać drzewka, biegające tam pieski…. Mówiłam im żeby wzięły ją na ręce tak jak kazałam to by przestała płakać, ale nie – NAPEWNO JEST CHORA!!!! wrrrr….
Przecież jak na dworze 30 stopni i nie ma wiatru to nie zakładam jej czapeczki, nawet lekarz pediatra mi to zalecił.
Albo jak ma troszkę spocone plecki bo siedziała w foteliku samochodowym w upał to nic jej sie nie stanie na dworze skoro nawet wiatru nie ma.
Rączki ma czasami chłodne, ale taka jej natura. Nawet położna środowiskowa jak była u mnie to powiedziała “O jak fajnie, że Pani dziecka nie przegrzewa”
Przecież nie bedę dziecka traktować jak jajko. Dbam o nią i zawsze zastanawiam się czy nie jest jej za zimno, albo za gorąco ale ona ma prawo się spocić tak jak każdy dorosły człowiek
Ale sie rozpisałam…
Jak jest u Was z waszymi mamami/teściowymi?
Marta i Daria urodzona 19 kwietnia 2005
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Czy Wasze mamy/ teściowe też są przewrażliwione..?
Re: Czy Wasze mamy/ teściowe też są przewrażliwion
Właśnie z tego powodu nie możemy sie z mężem doczekać kiedy na jesieni zamieszkamy na swoim.
Ania
Mati 14.5 m-ca
Re: Czy Wasze mamy/ teściowe też są przewrażliwione..?
U mnie wyjatek – tesciowa, która opiekuje się Klaudusia na co dzien – to prawdziwy SKARB. Nigdy, przenigdy nie uslyszalam od niej nic z czym nie moglabym się zgodzic, nie ma tematow spornych dotyczacych dzieci. Wiele od niej się dowiaduje i ucze. Na wstepie ustalilysmy reguly i ona się ich trzyma – nie chce by był wlaczony tv przy malej (ona to popiera) i nie chcialam chodzika – mimo iż nie uwaza chodziki za cos zlego – powiedziala – ok., będzie tak jak tego chcecie. Jest kochana, najwspanialsza na swiecie i co najwazniejsze mala za nia szaleje!!! Codziennie dziekuje jej ze jest!!! I za to jaka jest wspaniala :)) A moja mama to wie, ze jej wiedza troszke jest sprzed parudziesieciu lat, ale chetnie czyta gazetki dzieciece, oglada programy o malych dzieciach i tez nigdy nie komentuje naszego sposobu opieki, wychowania Klaudusi. A komentarze dalszej rodziny i obcych – jeśli nie sa to jakies cenne uwagi (a jestem na nie otwarta) malo mnie obchodza!!! A przewrazliwiona to raczej tylko ja jestem 🙂 inni u mnie w rodzinie sa normalni 🙂
pozdrowionka,
Claudia i Klaudia (14.10.04)
Re: Czy Wasze mamy/ teściowe też są przewrażliwione..?
moja mama z natury jest gaduła i taka zosia -samosia – to ona nauczyła Szyma siadać na nocnik, pić z kubka, robić papa i kosi, kosi..owszem, czasami marudzi, że to i owo, ale nie jest natrętna:-)) Teściowa – złoty człowiek, ciepła, miła, zero komentarzy, rada tylko wtedy jak się o nią poprosi:-)
Inni – owszem – komentują. Ale jakoś mnie to niewiele rusza:)
BeeM + Szymek (25.04.2004)
Re: Czy Wasze mamy/ teściowe też są przewrażliwione..?
A ja nie jestem pewna jak to u nas bedzie. Z tesciami nie utrzymujemy kontaktu, nawet nie widzieli Daniela. Moi rodzice zobacza go w sierpniu (mieszkamy na drugim koncu swiata) i boje sie troche jak to bedzie. Moja mama przez telefon juz kilka razy pokazala, ze moze byc przewrazliwiona:
1. Stwierdzila zebym nie dawala Danielowi kocyka, bo sie naje klakow.
2. Zmartwila sie ze lozeczko turystyczne(ktore bierzemy do Polski) ma materac tylko 10 cm nad podloga, bo te polske podlogi takie zimne i jeszcze sie przeziebi.
3. Ucieszyla sie ze w ich bloku wymieniaja rury przed naszym przyjazdem to nie trzeba bedzie dziecku do kapieli wody gotowac.
No, bede musiala ukrocic takie podejscie do Czlowieczka.
Magda i Daniel (22.02.05) 4m
Re: Czy Wasze mamy/ teściowe też są przewrażliwione..?
To jest Twoja niunia i juz!!!!!
Rob to co uwazasz za stosowne…jesli cos Ci zarzuca to spytaj, czy ich dzieci nie chorowaly, nie plakaly, itd.
Moj sposob……….jak najmniej kontaktu z babciami!!!!!!!!!!!!!!
Mam dosc gadek przez telefon, ze juz od trzeciego miesiaca dziecko powinno jesc wszystko, bo u niej na dzielnicy dzieci tak jedza…brak slow! Kwituje to tym, ze to jest moje dziecko i mam prawo robic co chce, nawet jesli bede popelniac bledy…..one tez je popelnialy!!!!!
Uszy do gory…..pozdrawiamy…
Znasz odpowiedź na pytanie: Czy Wasze mamy/ teściowe też są przewrażliwione..?