a w szczególności z moją głową?
może to nie wątek do takich dywagacji, ale niech ktoś mi odpowie:
najpierw mała opowiastka:
mam problemy z okresem od porodu – nieregularne, coraz krótsze, brzydkie itd…
poszłam do słynnej gin-endokrynolog, weszłam 1,5 godz po umówionej godzinie wizyty (umawianej na 1,5 mies przed), za wizytę zapłaciłam 150 zł (to nawet nie jest szokujące, bo pani była bardzo skrupulatna i zrobiła mi cytologię, badanie piersi i usg waginalne)
po badaniu pani dr w te słowa:
– no to proszę do mnie do szpitala się zgłosić na badania dnia tego i tego o godz. 7 rano
powiedzialam ok i wyszlam (myslac ze pojde na badania hormonalne, czyli pobranie probek)
tak sie zlozylo, ze niestety okres mi sie znow porypal, i tego dnia, ktorego pani dr ustalia wizyte w szpitalu nie trafilabym z owulacja wiec dzwonie do niej dzis i mowie, ze chyba musimy to przesunac, a ona, ze w dniu w ktorym by wypadalo mi przyjsc to jej nie pasuje i wogole fatalnie, ze mi sie znow cos poprzesuwalo, ale moge przyjsc za tydzien o tej 7 rano….
ok mysle sobie, ale cos mnie tknęło i pytam: a jak długo to potrwa a ona: minimum 3 dni
malo nie spadlam z krzesla
– czy ja mialam ja pytać podczas tej wizyty ile to potrwa, czy ona mi to miala powiedzieć bez pytania????
– czy to nie jest dziwne, ze od razu po wstępnym badaniu chce mnie kłaść do szpitala, zamiast najpierw zbadać poziom hormonow i dopiero na podstawie tych wynikow podejmować następne ew. kroki?
– skoro pani dr nie ma dla mnie czasu w terminie ew. owulacji, to jaki sens ma kładzenie mnie do szpitala po tym terminie (wczesiej mowila, ze bardzo wazne zeby badania zrobic w wyznaczonych daniach cyklu)?
skarżę się Wam i wyżalam, bo nie mam komu…
i co? chyba nie pójdę do tego szpitala, bo nie mam co zrobić z Szymonem……
Dorota i Szymon 10.02.03
11 odpowiedzi na pytanie: czy ze maną jest coś nie tak?
Re: czy ze maną jest coś nie tak?
Myślę że powinnas ja od razu wypytać co to za badania, po co konkretnie chce Cie kłaść do szpitala… Faktycznie, najpierw chyba robi się krew na hormony i dopiero jak z nich cos wyjdzie to można myśleć o ew. hospitalizacji…A takie badania robi każde labolatorium…
A może idź do innego lekarza? Czy ta jest dobra,polecona?
Ada 22m!
ps.friko.pl
Re: czy ze maną jest coś nie tak?
A powiedziała Ci przynajmniej na jakie badania masz iść?
Re: czy ze maną jest coś nie tak?
Oj Dorotko 🙁 Przede wszystkim przykro, ze masz takie problemy.
Prawde mowiac sama chyba bym moze nie wpadla na to, ze pobyt w szpitalu moze byc kilkudniowy, ale poniewaz od dawna siedze w wątku dla starających sie i rozne rzeczy tam czytalam – domyslilam sie, ze wlasnie moze chocic o badania kilkudniowe. Ale ktos, kto sie z tym nie zetknął… no faktycznie. Mogla powiedziec, ze bedziesz musiala polezec – czy cos w tym rodzaju. Inna sprawa, ze ja faktycznie bym zapytala, co oznacza dokladnie owo “do szpitala”.
A z zupelnie innej strony – skoro ona wie, ze masz nieregularne cykle, to jak moze sie z Tobą umawiac na konkretny dzien z zalożeniem, ze to bedzie spodziewany przez nią dzien cyklu? To raczej nieprzewidywalne w tym wypadku.
Postraszylas mnie troche… Mam powazne problemy z cyklem (ostatnia miesiaczka… 26 stycznia!) i co… tez takie badania w szpitalu mnie czekaja? 🙁
Mateuszek (14.03.2003)
Re: czy ze maną jest coś nie tak?
Odpisuję Lei, bo się najdłużej wysiliła:)
a tak naprawdę to dziękuję za odpowiedzi.
Żeczywiście jestem chyba trochę nie z tej bajki, bo powinnam ją dokładnie o wszytsko wypytać, ale było już tak późno, że chyba rozum mi odebrało. no i zasugerowałam się koleżanką, która szła do tego szpitala tylko do laboratorium, a miała podobne jak ja problemy.
Moj postanowienia po przespaniu się z tematem sa następujące:
1. tej pani podziękuję i się do tego szpitala nie położę, jeżeli kolejny lekarz stwierdzi że muszę, to oczywiście się położe, ale na razie NIE
2. znalazłam juz namiar na innego specjalistę od hormonów i do niego się wybiorę,
3. jego o wszystko dokładnie wypytam, i zakładam, że najpierw mnie będzie leczył na podstawie jakichś badań laboratoryjnych,
mała refleksja: jak się ma całą rodzinę z obu stron oddalona o 500-600 km to trudno jednak dać sobie radę w takich sytuacjach, za to nie ma się ciągłych pouczeń mamy i teściowej:)
Dorota i Szymon 10.02.03
Re: czy ze maną jest coś nie tak?
tak: powiedziała, że zrobimy wszystkie hormony
Dorota i Szymon 10.02.03
Re: czy ze maną jest coś nie tak?
Wiesz, Lea, ja tez myślę o zajrzeniu do starających się, ale na razie bałam się, że tylko szajby dostanę jak poczytam o tych wszystkich nieszcześciach. Już z Szymonem szło nam kiepsko, ale się w końcu udało bez żadnego leczenia. Wtedy już powinnam się zastanowić dlaczego nigdy nie “wpadłam” pomimo braku antykoncepcji zaszłam w ciążę po kilku latach współżycia, a po roku starań wcelowania w owulację.
A teraz to nawet nie chce mi się gadać…. sama widzę, że muszę się poleczyć jeżeli chcę mieć jeszcze dziecko. A chciałabym i to bardzo. W końcu zrezygnowałam z kariery zawodowej, żeby mieć wymarzoną rodzinę….
a tu takie psikusy, i co mam taka rozgoryczona do pracy wracać? buuuuuuuu
Dorota i Szymon 10.02.03
Re: czy jest coś nie tak?
Wiecie co, Kobitki?
Mam koleżankę, której jakaś również arcydoświadczona specjalistka, polecona itd. rzekła, że będzie miała ogromne problemy z zajściem w ciążę. Jeszcze przed ślubem i wogóle przed facetem na poważnie to było jak zaczęła się leczyć. Miała okres mniej więcej co 3 miesiące. Lekarka również kazała jej się zgłosić w jakimś bezsensownym dniu i dziwiła się, że nie zastała, czego sie spodziewała.
G. wyszła za mąż i…urodziła w mniej, niż rok po ślubie 1 dziecko a niewiele potem 2.Jaki z tego morał? Lekarze wiedzą swoje a natura swoją drogą.
Nie wiem, co dokładnie masz na myśli, pisząc “problemy z okresem od porodu – nieregularne, coraz krótsze, brzydkie”. Wiem, że po porodzie cała gospodarka hormonalna ustawia sie od nowa. A nieregularność nie musi oznaczać zmniejszonej płodności. Można to sprawdzić, obserwując cykl i mierząc temperaturę. A czas trwania miesiączki też nie jest miarodajny. Najważniejsze to – czy zachodzi owulacja i czy czas od niej do następnej miesiaczki jest odpowiedni. Oczywiście, nie jestem ginekologiem i o zaburzeniach zdrowotnych się nie wypowiadam ale wiem, że sporo ginekologów uważa za normę średnią – przeciętną a jednak cykle kobiet są różne…I wielu z nich ignoruje szeroką już w tej chwili wiedzę na temat cykli fizjologicznych, ograniczając sie do schematu, wpojonego im na cyklach typowych książkowych.
Magda+Iga(9) i Filip(6)
Re: czy jest coś nie tak?
Moja historia jest podobna.
Słynna wrocławska endokrynolog powiedziala mi, że muszę się spieszyc (mialam 23 lata), bo po 25 roku życia już w ciążę nie zajdę. Mialam ogromne problemy z miesiaczką, przed zajściem w pierwszą ciążę nie mialam okresu ok. roku.
Przepowiednie pani dr się nie sprawdziły, co było dla mnie wielkim szokiem 😉 I nie dość, że z Igorkiem poszło szybko, zaraz przed 30-tką urodzilam 2 dziecko.
Taka opowiastka, żeby się troszkę optymistyczniej zrobiło w tym watku.
Re: czy ze maną jest coś nie tak?
Tak piszesz o swoich problemach (czytalam jeszcze w innych wątkach) i tak mi się nasuwa…
Ja nie mialam ponad rok miesiaczki co zawdzięczam odchudzaniu. W ciągu kilku miesięcy schudlam zdecydowanie ze szybko… Pamiętam, że się odchudzalaś, dlatego pytam – nie widzisz związku? Pomiędzy odchudzaniem a klopotami z cyklami?
U mnie nie obylo się bez leczenia.
Re: czy ze maną jest coś nie tak?
Hm… No jak by tu powiedziec…
Odchudzalam sie rok temu 😉 tak m/w do konca czerwca.
Ale owszem, widze zwiazek, juz o tym pisalam, po prostu teraz nie powtarzalam – jestem własnie przekonana, ze problemy z cyklami są zwiazane z wahaniami wagi, bo ostatnio wlasnie nie schudlam, a przytylam. Fakt, ze taka reakcja jest u mnie normalna – mi wystarczy wyjechac na wakacje, a juz mi sie cykl przestawia. Wierze, ze to sprawa wagi, dlatego teraz sobie wprowadzilam lekką diete (wyrzucenie zwyklego chleba, slodyczy, masla), zeby zatrzymac wage i opanowac jakos organizm.
Mam nadzieje, ze to tylko to (a nie np. jakies torbiele etc 🙁 ) i dlatego sie do lekarza nie spiesze az tak bardzo, choc lada chwila i tak pojde. Staran i tak nie planuje na powaznie do lipca.
Mateuszek (14.03.2003)
Re: czy jest coś nie tak?
no i proszę zrobiło mi się weselej, choć ja to już ledwo co przed 30 z Szymonem zdążyłam:)
ale moze zdążę z drugim przed 35?
qurcze ale jestem stara rura:(
i jeszcze pieluch mi sie zachciewa….
Dorota i Szymon 10.02.03
Znasz odpowiedź na pytanie: czy ze maną jest coś nie tak?