Czy życie bez seksu jest coś warte?

Może zanim napiszę coś o sobie to proszę osoby które są bardziej wstydliwe, powściągliwe, żeby nie czytały tego, bo z pewnością nie chcę nikogo zgorszyć.

W moim małżeństwie zawsze była o to „walka” w dobrym i złym tego słowa znaczeniu, czyli prośbą, groźbą, kuszeniem seksowną bielizną, propozycją wizyt u psychologa lub seksuologa. Czego to ja nie wyczyniałam, żeby zmienić sytuację, rozbudzić go…..
Po 10 latach (licząc w małżeństwie i jeszcze przed małżeństwem – wtedy myślałam, że może się wstydzi, że będzie lepiej tylko trzeba tego chcieć) rezygnuję. Już prawie dwa lata nie miałam seksu, z tym że pierwszy rok nie z mojej winy, on nie miał zapału a ja nie chciałam błagać, a teraz to może on by chciał, ale ja łaski nie potrzebuje, tym bardziej, że wiem, że miłością francuską się brzydzi i w ogóle łóżkowy repertuar jakiś taki skromny był. Seks z rana- co to jest?, bo ja tego nie znam. Chyba czuję się za bardzo zraniona, żeby dla jednego razu na kilka miesięcy się skusić.
Nigdy nie miałam innego mężczyzny, tylko jego, choć raz prawie go zdradziłam, prawie, bo w ostatnim momencie się wycofałam (to było głupie). Na brak propozycji nie narzekam, ale nie tylko super seksu chcę, ale też uczucia. Mówi, że mnie kocha na swój sposób, ale nie ma spontanicznego dotyku, pragnienia tylko jak poproszę to mnie przytuli, tak od siebie to nie ma potrzeby. Nie wiem czego to jest wina, wychowania, braku czułości w dzieciństwie?. Dla kobiety jedno i drugie się łączy – niestety.
No cóż, brakuje mi seksu i miłości, choć wiem, że mąż się stara, wiem, że nigdy mnie NIE zdradził (podobno nigdy nie można być tego pewnym, ale ja chyba mogę) i NIE jest gejem, ma tylko minimalne potrzeby seksualne o niebo inne niż moje. Na tym polu się bardzo rozminęliśmy.
Po za tym moje małżeństwo jest dobre, żeby nie powiedzieć bardzo dobre, powoli układa nam się w życiu, finansowo też (ale na to ciężko zapracowaliśmy, nic za darmo), nie narzekam. Prawie się nie kłócimy, a jeśli już to szybko dochodzimy do porozumienia.
Nasze dzieci też OK.
Rozwodu on nie chce, a mi czasem wszystko jedno i to tylko z tego jednego powodu.

Ale intymnie wam o sobie powiedziałam, chyba już bardziej nie można.
Nicka oczywiście zmieniłam dla potrzeby wygadania się i otworzenia przed wami.

Powtarzam moje pytanie z początku, czy życie bez seksu jest coś warte?

Wiem, że takie intymne tematy nie przechodzą na tym forum, więc może coś na piva.
Mam doła giganta.

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Czy życie bez seksu jest coś warte?

  1. Re: Czy życie bez seksu jest coś warte?

    Odpowiadając na twojego posta, Lea to myślałam o kochanku, ale jak już wcześniej pisałam on nie zaspokoiłby moich wszystkich potrzeb erotycznych, bo nie byłoby szybkiego numerku przed pójściem do pracy, nic spontanicznego tylko wcześniej wszystko umówione i z zegarkiem w ręku.
    Pod warunkiem jeszcze, że byłby w tym dobry, raczej mam na myśli, że chciałby też dawać, a nie tylko brać.

    A mówić o akceptacji kochanka, a przeżyć to, mieć tą świadomość że jest, to rzeczywiście dwie różne rzeczy i może…, ale jeśli chodzi o samą adorację mnie przez kogoś innego to mojego męża to nie bierze – sprawdziłam.
    Kiedyś nawet w złości mu wygarnęłam to, że ten ktoś pewnie nawet by mu zapłacił za mnie, żeby mnie przelecieć, a on (mój mąż) nic, biernośc totalna. Przyznaję, że czasem bywałam wredna i nie wiem czy długotrwała frustracja jest odpowiednim usprawiedliwieniem.
    A jeśli znajdzie sobie kogoś i rozpali w nim to co teraz ma “niepotrzebne” to dla mnie i tak niewielka strata. Z pewnością wtedy nie będę miała żadnych obiekcji żeby się rozejść. Dam sobie sama radę, choć wiem, że będzie cieniutko.
    Czyli wniosek jeden, choć dba o mnie, o rodzinę, to jednak nie kocha mnie tak prawdziwie.
    A ja jak zwyczajna kobieta chcę być pożądana i kochana, a wtedy można w życiu “góry przenosić”, ma się z czego czerpać siłę.

    dzięki za włączenie się do dyskusji…

    • Re: Czy życie bez seksu jest coś warte?

      Kolejna podpucha!!!!.
      Pewnie znowu jakis facet1 Wkurza mnie to! I to bardzooooooooooo

      • Re: Czy życie bez seksu jest coś warte?

        gdybys poczytała inne posty tej kobiety nie pisałabys tak.

        Jonatan (20.04.2005)

        • Re: Czy życie bez seksu jest coś warte?

          Ja tak czytam i czytam i kilka rzeczy mi lata po głowie:

          1. Piszesz, że mąż jest obojętny na to, gdy mu w kłótni mówisz o tym, że ktoś inny Cię pożąda, że podobasz się innym mężczyznom itd. Tak sobie myślę, że on może to w dwojaki sposób odbierać:

          a) skoro tak jest to idź kobieto do tych facetów i daj mi święty spokój. Przynajmniej nie będę musiał spełniać twoich oczekiwań w łóżku, a Ty będziesz miała to, czego chcesz

          b) skoro jest tak jak mówisz, że ja się do niczego nie nadaję, jestem kiepskim kochankiem to pogłębiasz we mnie to przekonanie, a tym samym pogrążasz mnie w coraz większym dołku, bo ja też to przeżywam, że nie potrafię sprostać twoim oczekiwaniom.

          2. Może wcale nie jest tak, że Twój mąż nie potrzebuje “seksu”? Może on sam się zadawala i to mu wystarcza? Może nie potrzebuje kontaktu z kobietę, bo wystarcza mu samogwałt? Może z tego czerpie większą przyjemność (na pewno jako młody chłopak tego spróbował) i może to jest dla niego wystarczające, by tą sferę swojego życia zaspokajać?

          3. Może jednak jest gejem albo ma kochankę? Jesteś na milion procent pewna, że nie?

          Na Twoim miejscu poszłabym sama do psychologa lub seksuologa i porozmawiała o problemie za Was obu. Myślę, że to sensowne rozwiązanie i myślę, że specjalista byłby w stanie poradzić Ci dokładnie, co i jak powinnaś robić, by “rozruszać” męża

          Julka<img src=”/_m/ab43eef11304541d7836d1afb42387a9,5,19,0.jpg”>

          Edited by gacka on 2006/12/12 22:20.

          • Re: Czy życie bez seksu jest coś warte?

            Udałabym się na terapię rodzinną. Ponieważ to co piszesz nie jest normalne. Piszesz, ze jestes atrakcyjną kobietą. Nie znam faceta (nie geja), który nie był oględnie mówiąc zainteresowany.
            Naprawdę namów meża na taką terapię, moim zdaniem są powody dla których jest tak jak jest.

            Jonatan (20.04.2005)

            • Re: Czy życie bez seksu jest coś warte?

              Z większościa siezgadzam oprócz…

              W odpowiedzi na:


              Na Twoim miejscu poszłabym sama do psychologa lub seksuologa i porozmawiała o problemie za Was obu. Myślę, że to sensowne rozwiązanie i myślę, że specjalista byłby w stanie poradzić Ci dokładnie, co i jak powinnaś robić, by “rozruszać” męża


              To nie zadziała.
              To on musi, nawet jeśli mu samozaspokajanie odpowida, zrobić wysiłek skoro kocha żonę.
              Inaczej nic ise nie zmieni.

              Jonatan (20.04.2005)

              • Re: Czy życie bez seksu jest coś warte?

                A może ten terapeuta pokazałby, nauczył, wskazał tej dziewczynie w jaki sposób ma do męża dotrzeć, co powinna robić i jak, by przełamać faceta? Może dzięki temu zachęciłaby męża do działania, do próby zmienienia się?

                Julka

                • Re: Czy życie bez seksu jest coś warte?

                  Na pierwsze pytanie nie odpowiem, ale myślę, że może być choć okruszek prawdy i z odp. A i B.
                  Na drugie pytanie, tak, wystarcza mu samogwałt, ale niezbyt często. Kiedyś wieki temu się o to kłóciliśmy, byłam zazdrosna, czasem nawet wściekle zazdrosna, a teraz to nawet zaproponuję, żeby to robił przy mnie, ale on nie chce.
                  Na trzecie pytanie dam sobie rękę uciąć, że jednak nie.

                  bardzo sensowne wnioski….

                  • Re: Czy życie bez seksu jest coś warte?

                    Jestem stoprocentową kobietą, ale może jednak nie stoprocentową…., bo nie miałabym takiego dylematu i porażki życiowej jaką mam teraz.

                    • Re: Czy życie bez seksu jest coś warte?

                      Bruniiiiiiii, mam nadzieję, że jednak nie wiesz, a jeśli nawet wiesz to wolę o tym nie wiedzieć. Mojej sytuacji i tak to nie zmieni.

                      Tak, często czytałam że tobie i nie tylko się układa, że czasem narzekacie, że was mąż “atakuje”, tak seksownie.
                      Zazdroszę wam, ale tak pozytywnie bez zawiści.
                      I jak będziecie kiedyś miały dość seksu, to pomyślcie sobie o mnie, o moich dylematach, że lepiej mieć tego za dużo niż za mało

                      pozdrawiam

                      • Re: Czy życie bez seksu jest coś warte?

                        A co myślisz o terapii?
                        Spróbujesz?

                        Jonatan (20.04.2005)

                        • Re: Czy życie bez seksu jest coś warte?

                          Pociągnę temat samogwałtu – myślę, że nie do końca jesteś w stanie stwierdzić jak często mąż to robi i broń Boże nie piszę tego w formie zarzutu. Po prostu myślę, że może (choć wcale nie musi) robić to częściej niż Tobie się wydaje, a to pociąga za sobą niechęć do seksu z kobietą. Wystarcza mu to, co sam robi dlatego nie czuje potrzeby okazywania czułości Tobie. Słyszałam kiedyś właśnie taką opinię, że jeśli mężczyzna często się onanizuje to może to doprowadzić do oziębłości w stosunku do partnerki. Jest to chyba nawet zjawisko szeregowane jako lekko chorobowe.
                          Kwestia Twoich propozycji, by robił to przy Tobie – w życiu to nie przejdzie, bo z tego, co zrozumiałam Twój mąż został wychowany w domu, w którym brakowało czułości i ciepła dlatego nie potrafi zbytnio okazywać takich uczuć, a co dopiero robić “pokaz” i się uzewnętrzniać do tego stopnia. Może on sam nawet wstydzi się tego, że to robi, może jest mu z tym źle dlatego nie liczyłabym na to, że zgodziłby się na onanizm przy Tobie. Tym bardziej, że dawniej robiłaś mu z tego powodu awantury, pokazywałaś, że Cię tym rani, że czujesz się zdradzana itd.
                          A swoją drogą jestem ciekawa, czy już zupełnie wyleczyłaś się z tej zazdrości o to, że on to robi sam?

                          Julka

                          • Re: Czy życie bez seksu jest coś warte?

                            nawet nie w polowie tak piekna jak ta pierwotna 🙂

                            • Re: Czy życie bez seksu jest coś warte?

                              Nie miałam na myśli kochanka… Osobiście bym tak nie zrobiła, więc i innym nie doradze, choć niejednemu by to pomogło…

                              Wiesz, wykrzyczane w kłótni słowa, że jest ktoś, kto by nawet zapłacił… to za mało, by mąż odczuł realne zagrożenie… Poza tym dla niego to tylko Twoje słowa, a wielu mężczyzn, w ogóle wielu ludzi – musi poczuc na własnej skórze, zeby odczuć świadomość czegoś…

                              bardzo mi ten Twój mąz kogos przypomina… i nie wiem, co doradzic, jak nie wiem, co doradzic mojej znajomej, której mąż mi tu przychodzi na myśl
                              znam go i widzę, jak im ciężko i jaka to niełatwa sytuacja…

                              • Re: Czy życie bez seksu jest coś warte?

                                Zgadzam się, że może to być zjawisko chorobowe tym bardziej, że to jest zamiast współżycia, a nie jedno i drugie. Podświadomie wiedziałam o tym dawno, ale chyba nie dopuszczałam tego do świadomości. A dopiero teraz po twoim poście jasno widzę, że to jest właśnie to. I tylko co teraz dalej…. czy ja mam siły jeszcze o to walczyć.
                                Czuję się jak człowiek przegrany…., a on nie widzi problemu.
                                Kiedyś się spytałam dlaczego to robi, to wiesz co mi odpowiedział, że tak jest szybciej.
                                Szkoda słów.

                                • Re: Czy życie bez seksu jest coś warte?

                                  Chyba powinnam, ale nie wiem czy mam jeszcze siły.
                                  Zresztą on też powinien chcieć, a nie tylko ja.
                                  Muszę jeszcze przemyśleć pare rzeczy…

                                  • CHCIAŁAM PODZIEKOWAĆ

                                    Przyznam się, że byłam pewna jakiś drwin pod moim adresem i mile się “rozczarowałam”.
                                    Potrakowałyście mnie bardzo serio, tak jakby po części był to wasz problem, a nie tylko mój.
                                    Chociaż nie wiecie kim ja jestem (Bruni, mam nadzieję, że jednak nie wiesz ) to ja będę pamiętała od kogo dostałam zrozumienie i pomoc.
                                    Jeszcze raz dziękuję.
                                    I osoby które pisały do mnie na priv niech się nie matrwią, wszystkie tajemnice dochowam i privy pokasuję.

                                    • Re: Czy życie bez seksu jest coś warte?

                                      Wiem ze duzo dostalas odpowiedzi i ze pewnie sie powtorze bo wszystkich nie czytalam. Powiem Ci tak – zycie bez seksu jest warte sporo jesli swiadomie je wybralas – tzn zakon albo cos podobnego. Moze nawet i “bialy zwiazek” ale jesl weszliscie w zwiazek malzenski zupelnie normalny, to chyba jakos dziwnie i ciezko. Buni ladnie napisala i wsumie moge sie pod nia podpisac. Powiem Ci tylko – jako prawnik – cywilny i koscielny(jesli macie slub w kosciele katolickim)- jest to powod do ozeczenia niewaznosci malzenstwa. oczywiscie wszystko musieliby zbadacspecja;isc itp. Jednym slowem sprawa jest powazna. Nie pisze tego zeby Cie zachedzic do rozwodu – wrecz przeciwnie jestem zwolennikiem walczenia o zwiazek.
                                      podziwiam Cie ze tak dlugo wytrzymujesz juz w tej calej sytuacju
                                      ewa

                                      • Re: Czy życie bez seksu jest coś warte?

                                        Podpisuję sie obiema rękami pod tym co napisała Dorotka.

                                        Ja bym nalegała jednak na wizyty u specjalisty – a to dlatego że będziesz wiedziała jaka jest przyczyna takeigo stanu rzeczy i czy jest możliwośc zmainy czegoś w przyszłości…..

                                        A jest czułość? nieerotyczne przytulanie? miłe gesty i słowa?

                                        Ignaś 02′ Lenka 06′

                                        • Re: CHCIAŁAM PODZIEKOWAĆ

                                          Popelnilam blad. Myslalam, ze to jakas podpucha typu ” wanda z suwalk” ( szczegolnie jak zobaczylam liczbe wyslanych wiadomosci przez ciebie).
                                          Mylilam sie, za co Ciebie przepraszam. Mam nadzieje, ze swoj problem szybko rozwiazesz. Czego Ci zycze z calego serduszka.
                                          Pozdrowienia

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Czy życie bez seksu jest coś warte?

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general