Czym bawią się 7 letnie dziewczynki

Witajcie….
Kuba został zaproszony a imieniny do swojej koleżanki z klasy..i tu moje pytanie…czym bawią się dziewczynki w tym wieku…. Na co jest teraz moda? Ja nie mam bladego pojęcia bo mam 2 chłopaków….poradzcie proszę…
Kasia i Kuba 7 lat i Dominik 14lat

Strona 3 odpowiedzi na pytanie: Czym bawią się 7 letnie dziewczynki

  1. Zamieszczone przez aborka
    FIGA ty sie sama napędzasz.

    Wątpię.
    Jak masz potrzebę wygłoszania manifestu filozoficznego o wyższości prezentów, które uważasz za lepsze
    nad tymi któte uważasz za gorsze – to proszę.
    Ale nie zawieraj tam krytyki moich decyzji,
    bo ani mnie znasz, ani wiesz jaka jestem, ani wiesz jakie jest moje dziecko i jej koleżanki.
    A pakujesz mnie w ramki wyznaczane przez twoich znajomych, któych nawet nie znam.
    Nie chce mi się dłużej tłumaczyć, że nie jestem wielbłądem.

    Zamieszczone przez aborka
    tu kompletnie sobie coś wymyslasz. jak mozna az tak nie rozumiec czyjejś wypowiedzi….

    Tak, strasznie jestem nierozgarnięta.

    • Zamieszczone przez Figa
      Wątpię.
      Jak masz potrzebę wygłoszania manifestu filozoficznego o wyższości prezentów, które uważasz za lepsze
      nad tymi któte uważasz za gorsze – to proszę.
      Ale nie zawieraj tam krytyki moich decyzji,
      bo ani mnie znasz, ani wiesz jaka jestem, ani wiesz jakie jest moje dziecko i jej koleżanki.
      A pakujesz mnie w ramki wyznaczane przez twoich znajomych, któych nawet nie znam.
      Nie chce mi się dłużej tłumaczyć, że nie jestem wielbłądem.

      Tak, strasznie jestem nierozgarnięta.

      a zaczeło sie od tego ze kupuję dziedzom ksiązki….?

      • Zamieszczone przez aborka
        a zaczeło sie od tego ze kupuję dziedzom ksiązki….?

        Nie, zaczęło się od tego że ja nie kupuję książek, jeśli ksiązka dziecka nie ucieszy,
        i twojej tego poglądu krytyki.

        Zamieszczone przez aborka
        Jestem bardzo daleka od kupowania hitówasklepowych i tego co modne. wole raczej wymysleć coś co moze dziecko nakierować na lepszy tor… Ja wiem ze petshopy sa fajne… ale to końcu kolejny, nic nie uczący kawałek plastiku

        Czyli od niczego innego jak podkreślenia lepszości własnego poglądu,
        poprzez skontrastowanie go z tym gorszym, głupszym, z niewłaściwym torem.
        No bo co to za matka, co pozwala kupić na prezent kolejny, nic nie uczący kawałek plastiku, no nie? 😉

        • Zamieszczone przez Figa
          Nie, zaczęło się od tego że ja nie kupuję książek, jeśli ksiązka dziecka nie ucieszy,
          i twojej tego poglądu krytyki.

          Czyli od niczego innego jak podkreślenia lepszości własnego poglądu,
          poprzez skontrastowanie go z tym gorszym, głupszym, z niewłaściwym torem.
          No bo co to za matka, co pozwala kupić na prezent kolejny, nic nie uczący kawałek plastiku, no nie? 😉

          straszne duzo czytasz między wierszami.

          • Zamieszczone przez aborka
            straszne duzo czytasz między wierszami.

            Nie, czytam tylko to co piszesz.
            Z tym, że często się okazuje, że nie zrozumiałam, albo zrozumiałam opacznie, albo za dużo między wierszami.
            Tak czy siak i tak zawsze po mojej stronie leży odpowiedzialność za ew. nieporozumienia 😉

            • Zamieszczone przez Usianka

              Lea, to Twoj Mati nie lubi pet shopów? Czy nie bawi sie z babami? 😉

              ”Co ty, to jest dla dziewczyn”

              • A tak pisząc ze trzeba być mądrzejszym od dziecka miałam raczej na mysli to ze moje nie są najmądrzejsze i ze wole ja za nich podejmowac decyzje a nie zdawać sie na ich wybór. No i własnie mnie moje dziecko zaskoczyło. Bartek nagle wypalił ze mazy o zaproszeniu kolegów z klasy. Dotąd miałam nadzieje ze sie wymigam…. Więc zaczełam drązyc temat i zapytałam co by chciał. byłam pewna ze usłysze o gromitach, zabójczych karabinach, galaretowatych potworach….

                a tu mój 7 latek wymienił tem kolorowy piasek – moonsand czy jak (widział w reklamie), ciastoline do robienia tortów… tu mnie powalił kompletnie. Bramki do piłki noznej. I więcej geomagów… (szok, mamy troche ale sie nie bawił rok, teraz uznał ze sie nie bawi bo ich jest za mało. co racja to racja)

                No więc chyba nie musze byc mądrzejsza od mojego dziecka

                • Zamieszczone przez aborka
                  moje mają mase 🙂 ale i tak mniej niz dzieci znajomych. i stanowczo mniej takich firmowych i duzych (topowych, reklamowych ). A to dlatego ze Bartek generalnie sie nie bawi niczym… no przepraszam – teraz gogosami z reala. A Ala sie bawi wszystkim. wystarcza jej jaką zabaweczka po mojej siostrze. No i ma wszystko po Bartku. Własnie – jak jest jedno dziecko to ma zawsze mniej zabawek niz jak jest dwójka.

                  Opiekunka dzieci znajomych gdzieś przeczytała artykuł jakiegoś autorytetu, który twierdził, że dziecku wystarczy 7 zabawek. Patrząc na tony zabawek moich dzieci coraz bardziej przekonuję się, że miał rację. Może nie siedmioma, ale bawią się realnie niewielką częścią.
                  Tymon sobie na urodziny zażyczył helikopter i samolot Lego. Jeden samolot lego już ma, ale teraz chce osobowy. No i mamy zagwozdkę, bo niby tamtym się bawi, ale najchętniej bawi się zwykłymi klockami, z których można zbudować wszystko, a nie tylko samolot czy helikopter. Tylko, że taki pięciolatek tego nie widzi…

                  • Zamieszczone przez kas
                    Opiekunka dzieci znajomych gdzieś przeczytała artykuł jakiegoś autorytetu, który twierdził, że dziecku wystarczy 7 zabawek. Patrząc na tony zabawek moich dzieci coraz bardziej przekonuję się, że miał rację. Może nie siedmioma, ale bawią się realnie niewielką częścią.
                    Tymon sobie na urodziny zażyczył helikopter i samolot Lego. Jeden samolot lego już ma, ale teraz chce osobowy. No i mamy zagwozdkę, bo niby tamtym się bawi, ale najchętniej bawi się zwykłymi klockami, z których można zbudować wszystko, a nie tylko samolot czy helikopter. Tylko, że taki pięciolatek tego nie widzi…

                    dokładnie o to mi chodziło we wszystkich wypowiedziach. śmioem twierdzić ze wszystkie mi znane dzici mją więcej niz 7 🙂

                    • Zamieszczone przez aborka
                      dokładnie o to mi chodziło we wszystkich wypowiedziach. śmioem twierdzić ze wszystkie mi znane dzici mją więcej niz 7 🙂

                      Ja bym bardzo chciała zmniejszyć ilość zabawek w domu. szczególnie tych gabarytowych ;). Ale to jest b. trudne zadanie, bo w sumie wszystkim się bawią raz na sto lat, niczego się nie chcą pozbyć. A jak już w cichości podejmiemy decyzję, że daną zabawkę oddajemy, to dzieci telepatycznie to wyczuwają i natychmiast zaczynają się tym bawić, he he

                      • Zamieszczone przez kas
                        Ja bym bardzo chciała zmniejszyć ilość zabawek w domu. szczególnie tych gabarytowych ;). Ale to jest b. trudne zadanie, bo w sumie wszystkim się bawią raz na sto lat, niczego się nie chcą pozbyć. A jak już w cichości podejmiemy decyzję, że daną zabawkę oddajemy, to dzieci telepatycznie to wyczuwają i natychmiast zaczynają się tym bawić, he he

                        ja mysle jak ich namówic na sprzedanie. mam taką piramide z kulakami dla maluchów. ALa dostała. wyjełam ostatnio jak był meza chrzesniaj. chciałam mu dac… bawili sie jak szalemi. mam jeszcze Muzyczny oceam, fajny wózek (od ali niani na 1 urodziny), warszat (Bartka 2 gwiazdka), statek piratów (chrzstna), koleka i górą i torem samochodowym (tesciowie), garaz (

                        • Zamieszczone przez kas
                          Ja bym bardzo chciała zmniejszyć ilość zabawek w domu. szczególnie tych gabarytowych ;). Ale to jest b. trudne zadanie, bo w sumie wszystkim się bawią raz na sto

                          w sobote wywiozłam dzieci do teściowej, wzięłam worki na śmieci i wyniosłam bez sentymentów wielko i małogabarytowe zabawki: tablice, tory, lalki, maskotki – wszystko co miało zastosowanie raz na pół roku

                          zostawiłam klocki, rakiete, samolot, samochody, domek petshopów 😀 i gry planszowe.
                          A i kilka pudełek puzzli.

                          nie zauważyłam, żeby jakoś rozpaczali – młody był zachwycony że znalazły sie wszystkie częsci do samolotu lego a wiktoria uznała że teraz łatwiej sie sprząta

                          • Zamieszczone przez szpilki
                            w sobote wywiozłam dzieci do teściowej, wzięłam worki na śmieci i wyniosłam bez sentymentów wielko i małogabarytowe zabawki: tablice, tory, lalki, maskotki – wszystko co miało zastosowanie raz na pół roku

                            zostawiłam klocki, rakiete, samolot, samochody, domek petshopów 😀 i gry planszowe.
                            A i kilka pudełek puzzli.

                            nie zauważyłam, żeby jakoś rozpaczali – młody był zachwycony że znalazły sie wszystkie częsci do samolotu lego a wiktoria uznała że teraz łatwiej sie sprząta

                            Ja wbrew pozorom sporo rzeczy oddaję/wyrzucam (zniszczone), a tego tałatajstwa wciąż mnóstwo…

                            I też pozbywam się jak ich nie ma, choć uważam to za niemoralne ;).

                            • Zamieszczone przez szpilki
                              w sobote wywiozłam dzieci do teściowej, wzięłam worki na śmieci i wyniosłam bez sentymentów wielko i małogabarytowe zabawki: tablice, tory, lalki, maskotki – wszystko co miało zastosowanie raz na pół roku

                              zostawiłam klocki, rakiete, samolot, samochody, domek petshopów 😀 i gry planszowe.
                              A i kilka pudełek puzzli.

                              nie zauważyłam, żeby jakoś rozpaczali – młody był zachwycony że znalazły sie wszystkie częsci do samolotu lego a wiktoria uznała że teraz łatwiej sie sprząta

                              ja mam więcej miejsca niz oni. mi nie chodzi o to ze to zawala. tylko ze lezy i sie marnuje. ja regularnie im to sortuje. Tesciowei miejsca nie mają. sporo wywoze do mamy ale u niej to tylko pies zzera…

                              • Moja teoria nt prezentów jest taka, że mają cieszyć obdarowywanego – cokolwiek to będzie – uwielbiam widzieć w oczach radochę i szczęście (nie wnikam po ilu minutach to szczęście przestanie szczęściem być). Jeśli wiem, że 7 – latek bawi się pet shopami, a książek nie czyta (jeszcze nie czyta tudzież nie lubi czytać) kupię pet shopa. I nie dbam o to, czy zawalę dziecku pokój, karton, kubeł na zabawki kolejnym plastikiem.
                                Jeśli pójdę na urodziny do tego samego dziecka za kolejnych 7 lat i będę wiedziała, że dorósł już i jednak książki czyta to kupię książkę. I wówczas też nie będę wnikać w to, że może tej książki nie ma gdzie położyć, bo zabrakło mu miejsca w pokoju i książki walają się po kątach, kartonach itd.
                                Osobiście uważam, że Jula ma za dużo zabawek (podarki od całej rodziny) i to przekłada się na to, że wieloma z nich się nie bawi. Mam metodę taką, że raz na jakiś czas robię porządek – wynoszę zabawki do piwnicy. Po jakimiś czasie część z nich wraca do domu, bo dziecko odkryło, że jednak to fajna zabawka i warto się nią pobawić dłużej niż przez godzinę.

                                • Zamieszczone przez gacka
                                  Moja teoria nt prezentów jest taka, że mają cieszyć obdarowywanego – cokolwiek to będzie – uwielbiam widzieć w oczach radochę i szczęście (nie wnikam po ilu minutach to szczęście przestanie szczęściem być). Jeśli wiem, że 7 – latek bawi się pet shopami, a książek nie czyta (jeszcze nie czyta tudzież nie lubi czytać) kupię pet shopa. I nie dbam o to, czy zawalę dziecku pokój, karton, kubeł na zabawki kolejnym plastikiem.
                                  Jeśli pójdę na urodziny do tego samego dziecka za kolejnych 7 lat i będę wiedziała, że dorósł już i jednak książki czyta to kupię książkę. I wówczas też nie będę wnikać w to, że może tej książki nie ma gdzie położyć, bo zabrakło mu miejsca w pokoju i książki walają się po kątach, kartonach itd.
                                  Osobiście uważam, że Jula ma za dużo zabawek (podarki od całej rodziny) i to przekłada się na to, że wieloma z nich się nie bawi. Mam metodę taką, że raz na jakiś czas robię porządek – wynoszę zabawki do piwnicy. Po jakimiś czasie część z nich wraca do domu, bo dziecko odkryło, że jednak to fajna zabawka i warto się nią pobawić dłużej niż przez godzinę.

                                  Ja wole aby zamiast 3 miut szczescia prezent był bardziej uzyteczny. i wole zamiast petshopa który da chwile euforii a potem będzie jednym z 10 innych petshopów dać gre, ksiązke, artykuł platyczny, który na pierwszy rzut oka dziecko odłozy (bo w kartonie, bo nie wie co to jest itp). A potem, jak juz pobawi sie swoimi petshopami od innych gości to zaciekawi sie co jest w tej paczce co została. I pobawi sie tym za tydzień, za miesiąc…. Co do radości – tego sie nie przewidzi. i bardzo bym chciała aby tak mysleli moi goście. na szczęscie ostanio robie urodziny wsród znajomych i oni jakos trafiają. Moze tez łatwiej wybrać coś ciekawego dla 7 latka

                                  Mozesz kupić petshopa i zobaczyc rozczarowanie bo ona takiego juz ma ;). Chodziłam na urodziny dzieci (takie w fikolandach) i w wiekszoci dziekco zagląda do torebki, torebke anektuje mama… potem i tak nie wiadomo co od kogo. dziecko ma radoche z zabawy i tortu. ja sama nie wiedziałam od kogo który przezent był.

                                  edytuje

                                  PS. ja tez chce aby obradowany z mojego prezentu miał radośc. ale nie koniecznie od razu i napewno dłuzej niz 5 minut

                                  • Zamieszczone przez aborka
                                    Ja wole aby zamiast 3 miut szczescia prezent był bardziej uzyteczny. i wole zamiast petshopa który da chwile euforii a potem będzie jednym z 10 innych petshopów dać gre, ksiązke, artykuł platyczny, który na pierwszy rzut oka dziecko odłozy

                                    mam podobny sposób doboru prezentów 🙂
                                    wolę dać taki prezent dziecku (czy komukolwiek), który nie będzie potem wyniesiony podczas oczyszczania pokoju przez rodziców z nadmiaru zabawek
                                    tak jak mówisz o tych przykładowych petshopach… dzieci się cieszą i chcą tego, bo między innymi reklamy do tego namawiają
                                    często jest tak, ze jak się już takie cudeńko posiada to nie bardzo wiadomo co z nim dalej począć, bo nie rusza się tak pięknie jak w reklamie itp itd.
                                    Natomiast lubię dawać prezenty, których dziecko zwyczajnie może w domu nie mieć bo i nie każdy dorosły ma taki sam pomysł na prezenty dla dziecka.
                                    Lubię też dawać prezenty, które się zużywają np. fajne kredki ze sklepu plastycznego czy “kosmetyki”
                                    a lubię dawać prezenty, bo lubię patrzeć na radość osoby obdarowywanej
                                    czyli nie takie potworne widać te moje pomysły na prezenty nawet jeśli nie są tymi przykładowymi petshopami 🙂

                                    • Zamieszczone przez cszynka

                                      Lubię też dawać prezenty, które się zużywają np…. “kosmetyki”

                                      No właśnie to pierwsza rzecz którą wywalam, podczas “czyszczenia pokoju” (nówki sztuki, nie używane). I tak przy następnych “okazjach” dochodzą nowe… które znowy zostaną starannie odłożone na półkę (czasem nawet zdarza się Aśce coś rozpakować!)

                                      Jednak dzieci są różne (co za odkrycie ! )

                                      • Zamieszczone przez kurczak
                                        No właśnie to pierwsza rzecz którą wywalam, podczas “czyszczenia pokoju” (nówki sztuki, nie używane). I tak przy następnych “okazjach” dochodzą nowe… które znowy zostaną starannie odłożone na półkę (czasem nawet zdarza się Aśce coś rozpakować!)

                                        Jednak dzieci są różne (co za odkrycie ! )

                                        mówimy o płynach do kąpieli i szamponach itp.
                                        tzn ja mówię
                                        Ty też?

                                        • Zamieszczone przez kas
                                          Tymon sobie na urodziny zażyczył helikopter i samolot Lego. Jeden samolot lego już ma, ale teraz chce osobowy. No i mamy zagwozdkę, bo niby tamtym się bawi, ale najchętniej bawi się zwykłymi klockami, z których można zbudować wszystko, a nie tylko samolot czy helikopter.

                                          U nas jest wielkie pudło lego – baza zwykłe “bricki” do których sukcesywnie dorzucamy kolejne samochody lego (miłość młodego i najlepszy prezent, jeśli ktoś chce, żeby się szczerze ucieszył). Potem z tego buduje się albo coś nowego, albo według instrukcji (czasem w innych kolorach jak oryginalnych się nie znajdzie :)).

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Czym bawią się 7 letnie dziewczynki

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general