Czym bawią się 7 letnie dziewczynki

Witajcie….
Kuba został zaproszony a imieniny do swojej koleżanki z klasy..i tu moje pytanie…czym bawią się dziewczynki w tym wieku…. Na co jest teraz moda? Ja nie mam bladego pojęcia bo mam 2 chłopaków….poradzcie proszę…
Kasia i Kuba 7 lat i Dominik 14lat

Strona 4 odpowiedzi na pytanie: Czym bawią się 7 letnie dziewczynki

  1. Zamieszczone przez kurczak
    No właśnie to pierwsza rzecz którą wywalam, podczas “czyszczenia pokoju” (nówki sztuki, nie używane). I tak przy następnych “okazjach” dochodzą nowe… które znowy zostaną starannie odłożone na półkę (czasem nawet zdarza się Aśce coś rozpakować!)

    Jednak dzieci są różne (co za odkrycie ! )

    a nie chcesz sama uzyć? ja rozumiem jako kosmetyk to takie płyny do mycia księżniczkowe….. Czy moze co innego? jakie kosmetyki sie kupuje 7 latkom….

    :). ja lubie tez takie prezenty po których zostaje mało “plastiku”. wszelkie dinozaury wylęgające sie z jajka czy syrenka z pieniącego mydełka :). paczka duza a na koniec jedna figurka. albo dinozaur do wykucia w ze skaly… nie lubie czegoś co sie składa z wielu drobnych elementów.. bo po kazdy element, orędzej czy pózniej bede sie musiała schylić

    • Zamieszczone przez aborka
      a nie chcesz sama uzyć? ja rozumiem jako kosmetyk to takie płyny do mycia księżniczkowe….. Czy moze co innego? jakie kosmetyki sie kupuje 7 latkom….

      Moja jak na razie dostawała wściekle pastelowe palety cieni do oczu, badziewne błyszczyki (ładnie opakowane w oprawkę z logo barbie, ale w środku śmierdząca wazelina z brokatem), plastikowe paznokcie do przyklejania… Z tego co zauważyłam to takie prezenty są raczej od mam chłopców więc chyba poprostu nie zdają sobie sprawy co tam jest w środku…

      Płyn do mycia to byłby rarytas 😉

      • Zamieszczone przez kurczak
        Moja jak na razie dostawała wściekle pastelowe palety cieni do oczu…

        dlatego pisząc o kosmetykach wzięłam to w cudzysłów

        • Zamieszczone przez kurczak
          Moja jak na razie dostawała wściekle pastelowe palety cieni do oczu, badziewne błyszczyki (ładnie opakowane w oprawkę z logo barbie, ale w środku śmierdząca wazelina z brokatem), plastikowe paznokcie do przyklejania… Z tego co zauważyłam to takie prezenty są raczej od mam chłopców więc chyba poprostu nie zdają sobie sprawy co tam jest w środku…

          Płyn do mycia to byłby rarytas 😉

          a… no u nas wazelina w pudełku barbi byłaby hitem. No ale Alka ma 4 lata. Taką z macdonalda to nosiła kilka tyg a kazdą szmine uzywa w pare dni. Cienie do powiek…. wywaliłabym chyba 1 dzień po urodzinach….tipsy

          • Zamieszczone przez cszynka
            dlatego pisząc o kosmetykach wzięłam to w cudzysłów

            Wrrrr… no właśnie ten cudzysłów mnie naprowadził na te kolorowe…

            • Zamieszczone przez aborka
              Ja wole aby zamiast 3 miut szczescia prezent był bardziej uzyteczny. i wole zamiast petshopa który da chwile euforii a potem będzie jednym z 10 innych petshopów dać gre, ksiązke, artykuł platyczny, który na pierwszy rzut oka dziecko odłozy (bo w kartonie, bo nie wie co to jest itp). A potem, jak juz pobawi sie swoimi petshopami od innych gości to zaciekawi sie co jest w tej paczce co została. I pobawi sie tym za tydzień, za miesiąc…. Co do radości – tego sie nie przewidzi. i bardzo bym chciała aby tak mysleli moi goście. na szczęscie ostanio robie urodziny wsród znajomych i oni jakos trafiają. Moze tez łatwiej wybrać coś ciekawego dla 7 latka

              Mozesz kupić petshopa i zobaczyc rozczarowanie bo ona takiego juz ma ;). Chodziłam na urodziny dzieci (takie w fikolandach) i w wiekszoci dziekco zagląda do torebki, torebke anektuje mama… potem i tak nie wiadomo co od kogo. dziecko ma radoche z zabawy i tortu. ja sama nie wiedziałam od kogo który przezent był.

              edytuje

              PS. ja tez chce aby obradowany z mojego prezentu miał radośc. ale nie koniecznie od razu i napewno dłuzej niz 5 minut

              Umówmy się, że te 5 minut było umowne, jak i 7 lat, bo ta radość z petszopa może trwać dzień, dwa, tydzień – nie dbam o to ile czasu mierzonego w minutach czy dniach prezent radość będzie sprawiał. Najistotniejsze dla mnie jest to, że cieszy w chwili, w której cieszyć ma czyli w momencie obdarowania tu i teraz – dla mnie radocha dziecka w takim momencie jest najistotniejsza i najmniejsze znaczenie ma to, co pomyśli mama, tata czy siostra solenizanta czy jubilata. Tak samo podchodzę do prezentów, które dostaje Jula – to ona ma się cieszyć, nawet jeśli to będzie 10 petszop (gdyby był ten sam co już ma zawsze może wymienić się z koleżanką, co daje kolejny powód do radochy dziecka).
              Piszesz, że chcesz, by dziecko cieszyło się z prezentu, który zrobisz i dodajesz, że nie musi to być radość od razu – to kiedy ma się cieszyć? Skąd pewność, że kiedykolwiek radość zawita w związku z tym prezentem? Co robisz w przypadku, gdy sama dostaniesz prezent, który do niczego przydać się nie może i nigdy w życiu po niego nie sięgniesz? Pytam zupełnie spokojnie, bez złośliwości, bom ciekawa jak sama reagujesz w takich sytuacjach?

              • Zamieszczone przez gacka
                Umówmy się, że te 5 minut było umowne, jak i 7 lat, bo ta radość z petszopa może trwać dzień, dwa, tydzień – nie dbam o to ile czasu mierzonego w minutach czy dniach prezent radość będzie sprawiał. Najistotniejsze dla mnie jest to, że cieszy w chwili, w której cieszyć ma czyli w momencie obdarowania tu i teraz – dla mnie radocha dziecka w takim momencie jest najistotniejsza i najmniejsze znaczenie ma to, co pomyśli mama, tata czy siostra solenizanta czy jubilata. Tak samo podchodzę do prezentów, które dostaje Jula – to ona ma się cieszyć, nawet jeśli to będzie 10 petszop (gdyby był ten sam co już ma zawsze może wymienić się z koleżanką, co daje kolejny powód do radochy dziecka).
                Piszesz, że chcesz, by dziecko cieszyło się z prezentu, który zrobisz i dodajesz, że nie musi to być radość od razu – to kiedy ma się cieszyć? Skąd pewność, że kiedykolwiek radość zawita w związku z tym prezentem? Co robisz w przypadku, gdy sama dostaniesz prezent, który do niczego przydać się nie może i nigdy w życiu po niego nie sięgniesz? Pytam zupełnie spokojnie, bez złośliwości, bom ciekawa jak sama reagujesz w takich sytuacjach?

                prosz – oto przykłady – prezenty które daly radość….

                – Dostał tory hotweels, które wzbudziły zachwyt, wymazone. rozłozylismy to moze 2 razy, zbabawa trwała 10 min. tory od 2 lat lezą w skrzyni.
                – Dostał kolejke elektryczną. dzieci od razu rozpakowały i sie bawiły… lezy obok toru hotweels
                – dostał action-mana nurka … od razu rozpakował nurka bo nurek mial miecz…. nurek nie nadaje sie nawet na meza Barbi bo ma maske 🙂
                – dostał 2 transformersy… jw
                – dostła w przedszkolu robota – bawili sie tym ze 3 razy, radocha w dniu dostania… zabrał ze 3 razy do pl-a. Robot lezy kolo nurka
                – ostanio dziewczyny pisały o tym chomiku na baterie – 80% dziewczynek bawiło sie jeden dzień i sie znudziło

                a wiesz co by sprawiło mu największa radość… karabin. Ale jestem wredna i mu nie kupie. No i oczywiscie PSP… tez nie kupie…jeszcze nie…

                a tu te odłozone w pierwszym odruchu
                -Dostał zestaw farbek witrazowych. no cóz zachwytu nie było. potem sie tym bawilismy wiele razy jak juz zoabczył co to jest.

                – Ksiązka o Koszmarnym Karolku, która Bartek na urodzinach odłozył bo nikt sie z ksiązki nie cieszy. a potem prosił zeby mu te ksiązke czytać co wieczór i płyte suchał na okrągło. I dokupilismy kolejna część.

                -dostał wiele gier… no zachwyt na widok gry na pewno nie jest taki jak na widok karabinka laserowego. ale w gry gra bardzo chetnie.

                ja mam problem bo Bartek ma urodziny przed gwiazdką. wtedy sa mikołajki (od nas drobiazg), mikołaki w pl-u lub szkole, potem urodziny a potem gwaizdka. wszystko w duzym gronie. i on te prezenty dostaje w krótkim okresie czasu a potem długo nic. moze dlatego ja wole bardziej ksiązki, gry a nie zabawki bo nagle mi sie tego zwala masa.

                i w ten sposób mam cały strych róznych wymazonych zabawek, wybranych przez dziecko, takich co inne dzieci im wybrały albo babcia albo ciocia. i dziecko sie chwile ucieszyło. i co z tego. Czy mam sie cieszyc ze synek jest szczęśliwszy bo je dostał….

                moja córka ostanio 4 dni chodziła zachwycona tasiemka z napisem Barbi (z gazetki), cieła ją na kawałki i dawała kolezankom w prezencie 🙂

                ps. co do petshopów – tu akurat jestem nawe za. bo sa małe i poreczne i duzo ich sie miesci w pudle 😉

                co do moich prezentów ktore sie nie przydadzą mi – mało takich. tak na serio to kojarze jeden -obrusik obszyty złota nicią, z koronka… ładny ale nie pasujący do niczego. Dostała kolazanka której pasuje 🙂

                Miałam za to całkeim spory zestaw prezentów po B. urodzinach. udało mi sie kilka schować. był tam straszliwie gówniany mały samochodzik zdalnie sterowany, jeden fajny duzy kabriolet, smok do składania (to fajne było), zestaw do majsterkowania drewniany (dałam z rodziny dwulatkowi), ksiązka z wierszami Brzechwy… juz mam takie 2.

                i jeszcze jedno. jakoś nie chce aby RADOŚĆ dziecka wiązała sie z otrzymywaniem przedmiotów. Ma byc radośc bo są urodziny i goście, zabawa i tort. I beda prezenty – jedne zachwycą od razu a inne potem. A jeszcze inne wcale. Trudno, takie zycie

                • Mnie bliżej do podejścia Aborki :).
                  Ja też lubię dawać i lubię jak moje dzieci dostają “mądrzejsze” prezenty, tylko żeby nie było, że ta reszta jest głupsza;).

                  Z książkami już dałyśmy sobie spokój, kupujemy tylko, gdy wiemy, że obdarowany się ucieszy, ale gra, coś co rozwinie zdolności manualne, plastyczne, logiczne myślenie why not? Na urodziny córka dostała gry, książki i domek dla kucyków Pony, zgadnijcie co stoi i się kurzy?;)

                  Ja Aborko rozumiem, co chciałaś przekazać.

                  • A tak z ciekawości Kasia, to co kupiliscie tej siedmiolatce?

                    • A moja siedmiolatka zażyczyła sobie pościel z HArry Potterrem. deskorolkę i Lego City. A książka jest zawsze, bo lubi czytać.. teraz na topie “Karolcia” i “Mikołajek”.

                      • Córka dostaje od koleżanek zwykle Barbie i akcesoria, koniki, pieski, ubranka, perfumy, duże pluszaki, gry edukacyjne, puzzle, bajki Barbie.
                        My kupujemy podobnie.

                        • Dziewczyny, a jakiś aparat fotograficzny dla 7-latki mogłybyście polecić?
                          Bo Natalka nam wiecznie komórki podbiera i zdjęcia pstryka – to chyba byłby dobry pomysł na prezent…

                          • moja córka dostała w zeszłym roku pod choinkę (6,5r) aparat fot. sony. I powiem ci szczerze, że ogólnie radość była wielka, często robi zdjęcia i nagrywa filmiki, ale ona tego aparatu wogóle nie pilnuje, ciagle gdzieś go chowa i nie może znaleść. Lepiej było by jej kupic na urodziny, to wiedziałaby że to rodzice wydali kasę na ten aparat a nie mikołaj…. A troszke kosztował.
                            A ostatnio to wogóle jej go zabrałam bo wsadziała do szuflady, nie pamiętała, zajrzała do szuflady i mówi że nie ma. Ja otwieram szufladę i był pod książkami….

                            Znasz odpowiedź na pytanie: Czym bawią się 7 letnie dziewczynki

                            Dodaj komentarz

                            Angina u dwulatka

                            Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                            Czytaj dalej →

                            Mozarella w ciąży

                            Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                            Czytaj dalej →

                            Ile kosztuje żłobek?

                            Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                            Czytaj dalej →

                            Dziewczyny po cc – dreny

                            Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                            Czytaj dalej →

                            Meskie imie miedzynarodowe.

                            Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                            Czytaj dalej →

                            Wielotorbielowatość nerek

                            W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                            Czytaj dalej →

                            Ruchome kolano

                            Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                            Czytaj dalej →
                            Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                            Logo
                            Enable registration in settings - general