Czytacie sobie przy dziecku/ciach?

Pytanko takie mam, lekko zaczepne:

Czy czytacie SAME SOBIE przy dziecku/ciach? No po prostu siedzicie w fotelu i czytacie a dzieciaki robią coś_tam? Wiadomo, że dzieci uczą się przez przykład i poza czytaniem im książek, dobrze by było gdyby widziały, że czytanie jest fajne i takie tam, no nie? I że rodzice to robią.
Ja sobie uświadomiłam, że NIGDY nie czytam swoich książek przy nich (poza wszystkim i tak mniej czytam niż kiedyś, ale o tym to nawet wątek kiedyś był). Nie czytam, bo 1) nie bardzo by mi dały one 2) nie bardzo by mi dały wyrzuty sumienia, bo jak to tak – dzieci “niemalże” bez opieki?. Książki są na miłe zakończenie dnia, tuż przed spaniem, w ciągu dnia też nie ma kiedy, bo zajęć od groma. Nawet jak czasem przeglądam gazetę przy nich, to szybko i “pokątnie”, żeby dzieciaki nie czuły się ignorowane.

Więc jak – czytacie sobie przy dziecku/ciach?


M&M

Strona 4 odpowiedzi na pytanie: Czytacie sobie przy dziecku/ciach?

  1. Re: Czytacie sobie przy dziecku/ciach?

    Jasne, że czytam… Kocham czytać :). Czasem poczytam w domu (kilka stron), częściej na “spacerze”, choć wtedy zerkam co chwilę na Julkę. Nie uważam, że poświęcając chwilę sobie ignoruję dzieci, a tym bardziej nie mam z tego powodu wyrzutów sumienia…
    A przykład… ja czytam bardzo dużo książeczek dzieciom, przecież w ten sposób też dajemy im przykład :).
    Jednak zgodzę się, że najfajniej czyta się wieczorem… jak juz dzieciaczki śpią :).

    • Re: Czytacie sobie przy dziecku/ciach?

      Julka też mnie nie budzi (rano), jeśli nie ma konretnego powodu. Jak wstanie przede mną, myje buźkę, robi siusiu, ubierze się, czasem nawet nasypie sobie płatków, naleje mleka i zje :). Potem bawi się, rysuje, albo obejrzy bajeczkę. I robi to po prostu sama z siebie, ja i mąż szanujemy jej sen, ona szanuje nasz i Lenki. W weekendy jest nieco inaczej, szaleństwa łóżkowe od rana ;-))).

      P. S. Zaznaczam, że nie śpię do 13.

      • Re: Czytacie sobie przy dziecku/ciach?

        Nie mialo wyjsc mentorsko 😉
        Niepotrzebnie sie tak unosisz. Nie twierdze, ze jestes zla matka ani nie probuje Cie przekonac do swoich racji na sile. Wyrazilam swoje zdanie na ten konkretny temat. Wszystko.

        Pewnie Ci zazdroszcze tak dobrze “zaprogramowanego” dziecka :))
        U mnie taka opcja nie wchodzi w gre.. raczej wiem, ze nic nie wiem, jesli chodzi o moich synow;)

        Ania,Jerzyk2,9 i Jaś15m

        • Re: Czytacie sobie przy dziecku/ciach?

          Ciekawi mnie jeszcze jedno… czy jak wykonujesz codzienne prace domowe, których – jak napisałaś – jest od groma, to też masz wyrzuty sumienia i czujesz, że dzieci są ignorowane? Bo przecież nie da się ich (dzieci) wciągnąć do pomocy przy każdej czynności…

          • Re: Czytacie sobie przy dziecku/ciach?

            Dla mnie taka samodzielność dziecka jest normalna:)
            I dokładnie-chodzi o szacunek! Nie tylko nasz dla niego ale i na odwrót!


            iMat2,7l

            • Re: Czytacie sobie przy dziecku/ciach?

              Spox:) Ja też za nerwowo reaguję,hehe… Ale końcówka jest ciężka;)
              Póki co korzystam z dobrodziejstw spokojnego dziecka a wiem, że za chwilę ten błogi spokój mi się skończy.


              iMat2,7l

              • Re: Czytacie sobie przy dziecku/ciach?

                No właśnie…pokutuje wciąż myślenie, że kobieta chyba nie ma prawa do rozrywki, czasu dla siebie! Że jeśli to robi, to jest egoistką! I że trzeba się “poświęcać”:)
                ps. nieznoszę takich “poświecajacych się” męczennic- moja matka jest taka, brrr….


                iMat2,7l

                • Re: Czytacie sobie przy dziecku/ciach?

                  Mysl jak chcesz:)Ja wcale nie pisze ze sie dziwie ze spisz przy tak malym dziecku z zazdrosci.Krzys jest zywym dzieckiem,czasem nawet bardzo ale potrafi usiasc cichutko i sie sam pobawic.Wtedy jednak ja siedze w tym samym pokoju co on,szperam na necie,robie obiad,ogladam tv ale ciagle na niego zerkam.On ma dopiero 1,5 roku,moze inaczej bede myslala gdy bedzie mial 3 lata jak Twoj synek. Poza tym po mojej mamie odzieciczylam straszne pankarstwo:)Moja mama do tej pory jakby mogla to by ciagle przychodzila i sprawdzala czy wsyztsko jest ok:))Dlatego wiem ze nawet jak Krzys bedzie mial 5 lat to nie zmruze przy nim oka.ALe kazdy jest inny prawda?Skoro Ty tak ufasz swojemu dziecku i wiesz ze mozesz sobie przy nim pozwolic na spanie to ok.Zycze tylko zeby nigdy nie wywinal Ci zadnego numeru:)Nie chce sie z Toba sprzeczac. Mam dzis dobry humor i nie mam na to ochoty:)Pozdrawiam.

                  Katka&Krzys(26.01.06)

                  • Re: Czytacie sobie przy dziecku/ciach?

                    Wyjelas mi to doslownie z ust. Ja tez nie lubie matek-meczennic, nie jestem nia i wcale nie uwazam, ze mojemu dziecku brakuje meczennictwa z mojej strony. Co daje poswiecanie zycia dzieciom? Moja mama jest typem meczennicy-matki i w dodatku jeszcze meczennicy-zony. Ogolnie fajna babka, gdyby nie to meczennictwo. Ilez lez ona biedna juz wylala, bo im wieksze meczennictwo to tym mniejsza sprawa jest w stanie cie bardzo zranic. Ech, dobrze, ze ktos nazwal sprawe po imieniu.

                    11.09.05

                    • Re: Czytacie sobie przy dziecku/ciach?

                      Z obowiązkami domowymi jest inaczej – muszę coś zrobić i kropka. I tu spokojnie “mogę im kazać”, żeby się czymś tam zajęły, bo coś robię. Co do własnej przyjemności już tak nie mam, żeby im zlecić cichutką zabawę i nieangażowanie w nią mamusi… Zresztą największy w tym problem, że moje dzieciaki w sumie nie potrafią się bawić same czymś.
                      Jak ciastolina – muszę pomagać, z malowaniem to samo. Lego je kręci w momencie wywalania klocków z pudełka – budowac nic nie potrafią. Najchętniej by się włóczyły po domu bez celu i jęczały… Ksiązeczki zazwyczaj wersja audio – czyli mama czyta.

                      Może gdyby potrafiły się same zając sobą dłużej nie zadawałabym Wam takich głupich pytań.

                      A co do męczeństwa mnie Matki Polki, hehhe, daleko mi do tego. Moim problemem poważnym jest brak umiejętności bycia zdrowym egoistą. Nie tylko w relacjach z dziećmi, ale innymi ludźmi w tym męzem, pracuję stale nad tym, ale to jest defekt mózgu niestety – poczucie, że najpierw są inni i ich potrzeby a potem (jak wystarczy dnia 😉 ja.

                      PS. jak ktoś ma sposób jak z tym walczyć zapraszam do konstruktywnych porad, matki-męczennice proszę już pominąć.


                      M&M

                      • Re: Czytacie sobie przy dziecku/ciach?

                        No to cię pociesze – nie jestes sama. ja tez mam ten “defekt” i tez walcze:)

                        Iza 1.06.2003

                        • Re: Czytacie sobie przy dziecku/ciach?

                          W odpowiedzi na:


                          …gdyby potrafiły się same zając sobą…


                          No, kochana, a jak one maja sie same tego nauczyc, jak je we wszystkim wyreczasz?
                          Ja tez czasem bawie sie z Zosia klockami albo cos maluje, ale zaraz potem mowie “A teraz Zosia”. Poza tym nie do przecenienia jest rola zlobka czy przedszkola. Tam sie dopiero dzieciaki ucza samodzielnosci.

                          11.09.05

                          • Re: Czytacie sobie przy dziecku/ciach?

                            Mam chwilę, więc popolemizuję…

                            1) nie wyręczam we wszystkim i zawsze, bo tak jak pisałam są chwile, kiedy zmuszone okolicznościami powinni bawić się sami, więc mają niby czas się nauczyć…
                            2) Mateusz przedszkolakiem jest od roku i cudownie się w nim bawi, tańczy, śpiewa – ja teraz (w wakacje) wręcz wpadam w kompleksy, ŻE TAK urozmaiconych zajęć nie umiem im zapewnić. Jednak nie potrafi tych zabaw przenieść na teren domu, tzn. bawimy się w “starego niedźwiedzia” itp. zabawy przedszkolne jednak zawsze z mojej inicjatywy.
                            3) zakładam, że są dzieci, które trzeba stale bodźcować, bo same jakoś na zabawy nie wpadną – sama siebie pamiętam (z wieku ok. 5-6lat) jak chodziłam do mamy, żeby mi WYMYŚLIŁA zabawę! Sama się potem bawiłam w nią, ale wymyśleć musiała mi mama.
                            Zaskoczyłam z własną kreatywnością (że tak powiem 😉 w podstawówce. Wtedy już nigdy nie byłam nudzącym się dzieckiem.
                            Więc ta cecha jest zależna chyba od dziecka.


                            M&M

                            • Re: Czytacie sobie przy dziecku/ciach?

                              ja w dzień nie śpię ale rano drzemię czasem nawet do 9 z przerwami

                              Dorian ogląda bajeczki, bawi się, ma picie, toaletowa samoobsługa, jak coś chce to mnie zrywa z łóżka a jak nie to drzemię

                              • Re: Czytacie sobie przy dziecku/ciach?

                                Ha! Ja też nie znoszę męczennic. Moja mama ma także coś z męczennicy… słyszę: bo ona była sama… bo jej nikt nie pomagał… itp. A ja mam to gdzieś, mogła to sobie inaczej zorganizować, ale ona chyba by padła, gdyby miała poprosić kogoś o pomoc. Tak jest po dziś dzień… jest taką fajną babką, bardzo ją kocham i szanuję, ale jak widzę te sprzeczności. Np. żle się czuje, ale szaleje z porządkami w całym mieszkaniu, nie poprosi o pomoc nikogo, a potem ma pretensje, że nikt jej nie pomaga. Chore, ale jej już nic nie zmieni… jest strasznie zacięta w sobie, bardzo ambitna i łatwo ją urazić. Albo jej zdziwienie, że jadę sobie z przyjaciółmi na weekend i mąż zostaje z dzieckiem w domu (od urodzenia Lenki nie jeżdżę, bo karmię). Przecież matka i ojciec to to samo i czemu ja mam nie pojechać? Ach, w tym temacie książkę możnaby napisać ;-). Na szczęście poza tym ma dużo zalet :).

                                • Re: Czytacie sobie przy dziecku/ciach?

                                  W odpowiedzi na:


                                  Moim problemem poważnym jest brak umiejętności bycia zdrowym egoistą. Nie tylko w relacjach z dziećmi, ale innymi ludźmi w tym męzem


                                  A czujesz, że jesteś przez to mniej szczęśliwa? Jeśli tak, to pracuj nad sobą. Zaczynaj od małych przyjemności, np. 15-minutowej kawy (chwila wyłącznie dla Ciebie!), wytłumacz, że mama musi zregenerować siły i mają się same pobawić, niekoniecznie cicho :). U mnie zawsze jest bardzo głośno, ale mnie to nie przekszadza. No i wciągaj męża do pomocy… U nas obowiązki są podzielone 50/50. Ja jak mam dość, to jak tylko mąż wejdzie do domu, zostawiam mu dzieci i jadę sobie do sklepu, włączam głośno muzykę, jadę szybko, śpiewam, pochodzę po sklepie (wystarczy Lidl hihi) i wracam naładowana :).

                                  A w jakim wieku masz dzieci? Moja Julka jest bardzo samodzielna od małego, ma ogromną wyboraźnię (często mnie szokuje), potrafi się cudownie bawić sama i nawet czasem usłyszę “mamo, nie przeszkadzaj mi, bawię się”, a teraz do zabaw wciąga jeszcze młodszą siostrę (półroczną, Julka ma prawie 5 lat). Wczoraj np. zrobiły sobie piknik u siebie w pokoju, miały babkę do jedzenia, koc, kosz wiklinowy z jedzeniem, ubrania na przebranie ;-))), wokół było morze, oczywiście wszystko poza babką wymyślone… Julka prawie nigdy się nie nudzi, ale często i mnie angażuje do swych zabaw, a jak jest u mojej mamy, to mama nie ma chwili spokoju, ma się z nią bawić i koniec :). Poza tym ja też jej lubię wymyślać fajne zabawy, lepienie z masy solnej, wkleja w figurki wszystko, co mamy w kuchni, przyprawy, makarony, itp. Uczę ją kreatywności od małego i może dlatego teraz jest lepiej? Przyzwyczajaj dzieci do samodzielnej zabawy krok po kroku, tym bardziej, że masz ich dwoje, więc mogą się bawić same ze sobą… Ja uważam, że szczęśliwa mama to szczęśliwe dzieci. Każdy potrzebuje chwili dla siebie… nie jesteś robotem. A ucząc dzieci szacunku dla Ciebie, dla Twojej pracy, Twojego czasu, odpoczynku, ułatwiasz im start w dorosłe życie, uczysz samodzielności, cierpliwości…
                                  Ależ się rozpisałam… nie na zadany temat ;-))).

                                  • Re: Czytacie sobie przy dziecku/ciach?

                                    No dokładnie…jak sobie pościelesz… A najgorsze jest to, że jak pokazuje mojej matce różne rozwiązania, to nieee, bo to bo tamto…szlag trafia normalnie! czyli ewidentnie lubi być męczennicą!


                                    iMat2,7l

                                    Znasz odpowiedź na pytanie: Czytacie sobie przy dziecku/ciach?

                                    Dodaj komentarz

                                    Angina u dwulatka

                                    Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                    Czytaj dalej →

                                    Mozarella w ciąży

                                    Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                    Czytaj dalej →

                                    Ile kosztuje żłobek?

                                    Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                    Czytaj dalej →

                                    Dziewczyny po cc – dreny

                                    Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                    Czytaj dalej →

                                    Meskie imie miedzynarodowe.

                                    Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                    Czytaj dalej →

                                    Wielotorbielowatość nerek

                                    W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                    Czytaj dalej →

                                    Ruchome kolano

                                    Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                    Czytaj dalej →
                                    Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                    Logo
                                    Enable registration in settings - general