Czyżbym rzuciła urok na dzieciaka???

zdarzyła mi się dziś dziwaczna sytuacja, otóż spotkałam koleżankę której synek ma prawie trzy miesiące, w sumie odruchowo chciałam zajrzeć do wózka (sama niebawem będę miała dzidziusia i uwielbiam zaglądać na cudzie dzieci 🙂 to chyba normalne?), na to ona szybko odwróciła wózek i powiedziała coś w rodzaju: “nie obraź się ale nie patrz na moje dziecko” a że jestem osobą tolerancyjną nie pytałam dlaczego taka reakcja, sznuję obyczaje i dziwadztwa innych i powiedziałam tyko:O.K…. a ona zaczęła się tłumaczyć (chociaż nie wyagałam tego), że już kilka razy się zdarzyło że jak popatrzyłam na jej synka to później straszliwie płakał i nie dawał się uspokoić do czasu jak mu buzię przetarła koszulką czy coś… no zatkało mnie poprostu, ale cóż było począć, spełzło po mnie, choć chyba tak nie do końca bo… zostałam zaskoczona… ale spoko, nie obraziłam się… bo i na co??? szczerze powiedziawszy to ta sytuacja mnie nawet lekko rozbawiła 😀

a wy co o tym wszystkim sądzicie????

Pozdrówki 🙂

baby-gaga.com/p/dev260pp___.png[/img]
baby-gaga.com/t/eleelecrd20010725_-8_Mój+Tymoteusz.png[/img]

człowiek uśmiechnięty jest bogatszy o… uśmiech

65 odpowiedzi na pytanie: Czyżbym rzuciła urok na dzieciaka???

  1. Re: Czyżbym rzuciła urok na dzieciaka???

    hohoho kochana, to mamy tu na forum czarownicę:))

    Jak koleżanka wierzy w te wszelkie zabobony, przeciera jakąś koszulką, może nawet opluwa za siebie, to powina wierzyc w czerwone kokardki, które nie pozwalają zauroczyć dziecka. Ja tez kilka razy słyszałam, jak Oluś był maleńki, że ktos nam go zauroczył, bo np. wcześniej nie płakał, a później więcej.
    Jakoś nie wierze w te brednie, ale kto tam wie :)…w każdym bądź razie tolerancja tolerancją, ale mnie byłoby bardzo niemiło gdyby tak ktoś powiedział do mnie…śmieszy mnie tak jak Ciebie. Poza tym jesteś w ciąży, więc tym bardziej nie docieraja do mnie takie teksty, że przez Ciebie jej dziecko bardziej płakało.

    Dziwna ta koleżanka w swoim dziwactwie…

    Pozdrawiam


    [Zobacz stronę]

    • Re: Czyżbym rzuciła urok na dzieciaka???

      no, a co do czerwonego to jej mały ma cały wózek w tym kolorze 🙂 hmmmm…. coś mi tu nie gra

      Pozdrówki 🙂

      baby-gaga.com/p/dev260pp___.png[/img]
      baby-gaga.com/t/eleelecrd20010725_-8_Mój+Tymoteusz.png[/img]

      człowiek uśmiechnięty jest bogatszy o… uśmiech

      • Re: Czyżbym rzuciła urok na dzieciaka???

        No ładnie, ociotować dziecko

        Jak ja byłam niemowlakiem mieszkałam z rodzicami u babci i jak jej sąsiadka przychodziła, to ja zawsze wyłam, albo się potem pochorowałam – jak zaczęto mnie przed nią ukrywać, to problem minął

        Dora 08.08.04
        tinyurl.com/czufo

        • Re: Czyżbym rzuciła urok na dzieciaka???

          hehe no ładnie 🙂
          TY wiesz, jakby się tak zastanowić,to mi do tej pory coś takiego zostało, że jak się z pewnymi osobami widzę, to po powrocie do domu nic tylko wyć

          Następnym razem przetrę buzię szmatą, może mi przejdzie..

          Tak na przyszłość to nie czytaj moich postów, bo może to zauroczenie przez sieć też przechodzi….w każdym razie jak moje dzieci przestaną być spokojne, będę wiedziała czyja to wina

          Pozdrawiam

          Filip i Igor

          • Re: Czyżbym rzuciła urok na dzieciaka???

            Ostatnio znajoma mojej mamy jak oglądała małego to mówiła cos w rodzaju bez uroku bez uroku i co na niego spoglądała to wymawiała ” bez uroku ”

            oraz Kacper 25.05.06

            • Re: Czyżbym rzuciła urok na dzieciaka???

              wiecie co….. coes wam opowiem, ja moze nie wierzew takie tm…, ale jak Miki mial miesiac pojechalismy do ciotki na imieniny i wszystkie jak sie zlecialy do malego i tak krakaly nad nim jak to ciotki i babcie, wrocilismy do domu a Miki jak poparzony……. tak sie darl ze ja juz bylam ubrana zeby kechac do szpitala, a moja mama przyszla i powiedziala zebym przetarla mu buzke jego osikana pieluch bo pewnie jakas baba rzucila urok na niego, wiec w desperacji tak zrobilam (choc oszywiscie z nerwow wyzwalam mame ze mi to jakies czary kaze odprawiac nad dzieckiem i ze nie zyjemy w sredniowieczu) i nagle cisza, jak reka odjal Miki sie uspokoil. Takze moze rzeczywiscie cos takiego jak urok istnieje, choc moja babcia mowi ze urok rzuca sie niby na dziecko nie ochszczone(nastepna czarownica )

              Ola i Mikołaj (24.02.2005 )

              • Re: Czyżbym rzuciła urok na dzieciaka???

                mnie sie wydaje, ze osoby ktore w to wierza same w koncu wywoluja ten placz dziecka.
                Bo sa tak poddenerwowanie i dziecko to wyczuwa, ale wszystko oczywiscie idzie na konto tej rzucajacej urok

                pozdrawiam
                Hanka


                Piotruś 08.11.2005

                • Re: Czyżbym rzuciła urok na dzieciaka???

                  Hokus-pokus!
                  Na pewno jesteś czarodziejką! Albo czarownicą.. chi chi chi.. Ale fajowo… spróbuj swoje moce spożytkować w jakiś inny sposób- mogłabyś wpływać na inne osoby, by wykonywały jakieś określone czynności.. ale by bylo fajnie… np w sklepie pani obniżałaby Ci ciuchy o 50%! To jest coś..!!! Chętnie się wtedy wybrałabym z Toba na taki rajd po sklepach..:) A tak serio, to sąsiadka zza płotu też się wydziera zawsze za moim dzieckiem- bez uroku! bez uroku! uciekamy wtedy z Filipem gdzie pieprz rośnie.. he he he.. Nie ma co się przejmować, dużo ludzi w Polsce wierzy w przesądy… A dzieci jak dzieci, czasem tak mają, mój Filip jeszcze do niedawna reagował płaczem na sąsiadkęm, a jej męża uwielbiał i zawsze się z nim chichrał… Zapomnij o tym szybko!
                  Pozdrawiam
                  Ewelina + Fil (31.07.2004) + Ktoś (30.09.2006?)

                  • Re: Czyżbym rzuciła urok na dzieciaka???

                    smiaąłm sie z takich sytuacji zabobonów do rozpuku dopóki mnie samą to nie spotkało. sąsiadka zaglądnęlam mi do wózka i później Borys wciąz płakał, ale tak przeraźliwie, jakby w półśnie… wiesz to bło naprawdę okropne. w końcu moja mama przetarła mu czoło kawałkiem swojej spódnicy i w tym momencie dziecko jakby się ocknęło, uśmiechnął się i uspokoił. wygłądało to tak jakby jakby ktoś go wyrwał z jakiegoś koszmaru.
                    możesz myśleć co chcesz na ten temat, ale gdybym sama tego nie przeszła i nie widziała to nadal uważałabym to za głupoty.

                    nie wiem skąd sie to wzięło i nie uznaję sąsiadki za czaownicę. niemniej jednak starałam się jej unikać kiedy wychodziłam z Młodym

                    Paula, Borys i Maluszek

                    • Re: Czyżbym rzuciła urok na dzieciaka???

                      A ja kiedyś słyszałam “na psa urok” i jeszcze “a kysz”… Nie wiem do czego do przypiąć:)


                      [Zobacz stronę]

                      • Re: Czyżbym rzuciła urok na dzieciaka???

                        Hehe, uwielbiam takie zabobony 😉 A Tobie gratuluje mocy 😉

                        Agnieszka i Oleńka (1.09.2003r.)

                        i Sierpniowe Słoneczko (9.08.2006r.)
                        baby-gaga.com/p/dev220pr___.png[/img]

                        • Re: Czyżbym rzuciła urok na dzieciaka???

                          Wiesz… jakby mi ktos przecieral buzie osikana pielucha to tez wolalabym ja zamknac 😉

                          Agnieszka i Oleńka (1.09.2003r.)

                          i Sierpniowe Słoneczko (9.08.2006r.)
                          baby-gaga.com/p/dev220pr___.png[/img]

                          • Re: Czyżbym rzuciła urok na dzieciaka???

                            Na moje dziecko jakoś nik nie rzucił nigdy uroku
                            Ale jak tylko moja mama przyjechała, przywiozła cały “zestaw ochronny”
                            Do wózka na czerwonej wstążeczce przyczepiła srebrny medalik, który mój tata miał przypięty do wózka jak był mały (uchował się i teraz to pamiątka rodzinna), a do łóżeczka złoty medalik od mojej siostry-chrzestnej Wiktorii też na czerwonej wstążeczce
                            Ja w takie rzecz nie wierzę, ale chyba spełniły rolę
                            Może faktycznie “SuperWiedźma” z Ciebie


                            Sylwia i Wiktoria(27.04.04)

                            • Re: Czyżbym rzuciła urok na dzieciaka???

                              A mi sie wydaje, ze to byl zwyczajny zbieg okolicznosci – moze maly po prostu zainteresowal sie ta spudnica i dlatego przestal plakac? Z tego co tu niektore dziewczyny pisza to kazdy przecieral czyms innym, jedna osikana pielucha, inna koszulka, Twoja mama spudnica, czyli wychodzi na to, ze pomaga cokolwiek, a gdyby to byly jakies czary to chyba nie byloby to takie proste?!
                              Ja tam nigdy w takie rzeczy nie wierzylam, nigdy nie mialam zadnych czerwonych wstazeczek przy wozkach ani niczego takiego i dziecko mam wesole i szczesliwe 🙂 Pewnie, ze zdarzalo jej sie czasami dlugo plakac i wydawalo mi sie, ze bez powodu, ale nigdy nie tlumaczylam sobie tego w ten sposob i nie analizowalam kto na nia dzisiaj patrzyl?

                              Agnieszka i Oleńka (1.09.2003r.)

                              i Sierpniowe Słoneczko (9.08.2006r.)
                              baby-gaga.com/p/dev220pr___.png[/img]

                              • Re: Czyżbym rzuciła urok na dzieciaka???

                                Popłakałam sie ze śmiechu i pół biura ze mną:):):)
                                Mozesz pisac książki:)

                                Monika i Iza – 3 lata!

                                • Re: Czyżbym rzuciła urok na dzieciaka???

                                  wiesz, ale dorosli ludzie jak sa zdenerwowani ( a dziecko nad ktorym wisialo stado obcych i “gugalo” ma prawo byc zdenerwowane) ida do lazienki i ochlapuja twarz. Ale dorosli jednak preferuja wode 😉 Na przyszlosc sprobuj przemyc/przetrzec moze jednak pielucha zmoczona woda? Moze takie “czary” tez pomoga 😉

                                  • Re: Czyżbym rzuciła urok na dzieciaka???

                                    Bzdura jakaś! Te czerwone kokardki przy wózkach mnie powalaja jakby jakiś kawałek materiału miał ochronić dziecko,paranoja. Nigdy w takie rzeczy nie wierzyłam,nasłuchałm się mnóstwa takich głupot jak byłam w ciąży,ludzie są dziwni.
                                    A Twoja koleżanka pewnie wychowana w takiej atmosferze zabobonów,przykro by mi by było jakbym usłyszała coś takiego będąc dodatkowo w ciąży.Dziwne…Ale ludzie niestety nie myśla jak coś klepią.Ale z drugiej strony to śmieszne,że ludzie wierzą w takie rzeczy:)

                                    • Re: Czyżbym rzuciła urok na dzieciaka???

                                      wiesz co teraz to ja tez jestem madra i po czasie stwierdzam ze to pewnie byla kolka a nie urok……. Ale wtedy bylo troche inaczej, dopiero co zostalam mama, wszyscy przychodza i daja,,dobre” rady( prawie kazda mloda mama to przechodzi, no chyba ze mieszka za granica z dala od mamy, tesciowej i reszty) i robia metlik w glowie.

                                      Ola i Mikołaj (24.02.2005 )

                                      • Re: Czyżbym rzuciła urok na dzieciaka???

                                        no uśmiałam się niesamowicie, czytając posta autorki i odpowiedzi… oj i ja się nasłuchałam różnych takich ciekawostek… oto kilka z nich…
                                        – standardowe czerwone wstążeczki… (moja mama jak pierwszy raz z Piotrusiem przyjechaliśmy do niej do pracy, to przyczepiła tam coś czerwonego zanim objechała koleżanki i kolegów z pracy… a jaki zadowolony był z tego mój małżonek jak te czerwone cosik zobaczył… )
                                        – dziecko zauroczone przerzuca się przez noszone majtki rodzica, nie wiem czy to zależy od płci dziecka, ale mojej mamy koleżanka przerzuała swojego syna przez noszone (zaznaczam… a nie świeżutko uprane) najtki męża…
                                        – jak się dziecko usunie… czy obsunie (nie wiem dokładnie co się dziecku wtedy dzieje) to idzie się do jakiejś znachorki czy kogoś tam i ona je nastawia czy coś, np. przy użyciu szmat… moja kuzynka była rzekomo usunięta i zdrowe dziewuszysko z niej wyrosło…

                                        i co do dziecka to chyba moja wiedza na ten temat się wyczerpuje…

                                        ale w związku z ciążą, narzeczeństwem i ślubem to jeszcze mogłabym trochę dorzucić…

                                        moje babcie wychowały się na wsi i przywlokły tego trochę… moja mama jeszcze w niektóre rzeczy wierzy… ja nie neguję rzeczy związanych z wiarą, bo nie raz się przekonałam, ze mocna wiara i modlitwa moga niejednokrotnie zdziałać cuda

                                        moni i Piotruś – 01.05.05, Wrześniątko – 29.09.2006 i Aniołek – 02.12.03

                                        • Re: Czyżbym rzuciła urok na dzieciaka???

                                          no wlasnie, niby nikt nie wierzy w zabobony, ale gdzie sie nie obejrzysz to w kazdym wozku czerwona kokardka………..

                                          Ola i Mikołaj (24.02.2005 )

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Czyżbym rzuciła urok na dzieciaka???

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general