Danonki, Kinder-kanapki, itp.: Czy i kiedy dawać dziecku?

Jak w tytule: Czy, a jeśli tak to kiedy można zacząć dawać dziecku takie rzeczy?
Syn ma 9 miesięcy. Nie śpieszę się do podawania mu “dorosłych” produktów, ale może powinnam zacząć o tym myśleć?
Nie pamiętam już jak to było ze starszym synkiem (6 lat temu). Poza tym cały plan żywienia niemowląt się zmienił w tym czasie, więc może to też.

Strona 3 odpowiedzi na pytanie: Danonki, Kinder-kanapki, itp.: Czy i kiedy dawać dziecku?

  1. Zamieszczone przez olenka_p

    marchewka gotowana czy surowa? bo pozostałe jarzyny gotowane of course – podoba mi się 🙂 że też na to nie wpadłam…

    gotowaną

    Zamieszczone przez olenka_p

    ok, ale w całym tym wątku chodzi właśnie o to COŚ. o wybór.

    tak
    ja wybieram warzywa nie słodycze 🙂

    • Zamieszczone przez olenka_p

      generalnie nie uważam się za ignorantkę w kwestii żywienia. a tu widzę na kinder-kanapce poległam 😉

      🙂

      ps. na oliwie bym nie smażyła

      • Zamieszczone przez olencja
        🙂

        ps. na oliwie bym nie smażyła

        A czemu? Ja smażę (jeśli coś smażę, bo nie znoszę smażonego)… co prawda na tej z drugiego tłoczenia, ale jednak.

        • Zamieszczone przez Avocado
          A czemu? Ja smażę (jeśli coś smażę, bo nie znoszę smażonego)… co prawda na tej z drugiego tłoczenia, ale jednak.

          ja też

          co z tym nie tak?

          • Zamieszczone przez Usianka
            ja też

            co z tym nie tak?

            no bo tluszcze typu oliwa extra vergine ma niska temperature w ktorej sie “pali” – w wyniku czego powstaja tluszcze trans (czy tam raczej kwasy tluszczowe trans nie pamietam dokladnie) silnie rakotworcze
            ale to dotyczy dlugiego smazenia na ostrym ogniu
            np schabowego na oliwie extra vergine nie jest dobrze usmazyc
            ale warzywa obsamzam na takiej i nic nie powinno zlego sie dziac

            • Zamieszczone przez Usianka
              ja też

              co z tym nie tak?

              Znalazłam coś takiego

              Oleje roslinne zawieraja tluszcze nienasycone. Maja one korzystny wplyw na zdrowie w odroznieniu od tluszczow nasyconych(zwierzecych) Jest jedno ale. W trakcie obrobki cieplnej tluszcze nienasycone utleniaja sie i powstaja szkodliwe nadtlenki,ktore moga bardziej zaszkodzic od tluszczow zwierzecych. Na szczescie podatnosc na utlenienie zalezy od tego czy sa to tluszcze jedno czy wielonienasycone, Tluszcze jednonienasycone utleniaja sie duzo trudniej i lepiej znosza temperature.
              Oliwa z oliwek oraz olej rzepakowy maja najwiecej tluszczow jednonienasyconych i dlatego sa najlepszymi tluszczami do smazenia. Nie wyklucz to ich zastosowania jako olejow surowych, sa rowniez bardzo dobre. Natomiast oleje arachidowy,slonecznikowy,itp sa tluszczmi wielonienasyconymi i ich smazenie tworzy z nich “trucizny”. Sa cennym uzupelnieniem diety w postaci surowej.
              Wniosek:oliwa z oliwek nadaje sie do wszystkiego i jesli kogos stac to wskazane jest uzywanie jej do smazenia.(nie musi to byc ta najlepsza olwa) Innym olejem do smazenia jest olej rzepakowy niskoerukowy.

              więc chyba dobrze robimy :).

              • Zamieszczone przez dorotka1
                no bo tluszcze typu oliwa extra vergine ma niska temperature w ktorej sie “pali” – w wyniku czego powstaja tluszcze trans (czy tam raczej kwasy tluszczowe trans nie pamietam dokladnie) silnie rakotworcze
                ale to dotyczy dlugiego smazenia na ostrym ogniu
                np schabowego na oliwie extra vergine nie jest dobrze usmazyc
                ale warzywa obsamzam na takiej i nic nie powinno zlego sie dziac

                Dorotko, ale my z drugiego tloczenia 😉
                z pierwszego do salatek daje
                wydawalo mi sie ze to zgodnei ze sztuką

                • Zamieszczone przez Usianka
                  Dorotko, ale my z drugiego tloczenia 😉
                  z pierwszego do salatek daje
                  wydawalo mi sie ze to zgodnei ze sztuką

                  tak tak masz racje tylko tam gdzies u gory ktos napisal ze na oliwie odradza smazyc

                  tak naprawde w oliwie z oliwek chyba nie chodzi o to z korego tloczenia tylko czy tloczenie bylo na zimno (extra vergine) czy na gorąco – pierwsze moze byc na goraco – tak jest np w przypadku oleju rzepakowego (np kujwaski to nie jest surowy olej tylko tloczony na goraco)
                  podpytam mamy dokladnie jak to idzie z tym cyklem przetworczym w olejach bo juz nie pamietam dokladnie

                  ale to co avocado wkleila to jest wlasnie ten proces czyli to co wielonienasycone sie szybko “pali” czyli utlenia w wyniku czego powstaja te niedobre zwiazki

                  a to co jednonienasycone najdaje sie najlepiej do smazenia

                  ale na surowo oczywisice najzdrowsze to co wieloniensycone

                  • Zamieszczone przez olencja

                    ja bym mojemu 9 miesięcznemu dziecku nie dawała (i nie dawałam) żadnych słodyczy, ani czekolady, ani lizaków, ani ciastek, ani kinder świństwa. ZERO.
                    bo po co niby?
                    Kiedy starsze dziecko chciałoby coś słodkiego wolałabym żeby zjadło czekoladę niż kinderkanapkę.

                    no i to jest konkret. dzięki 🙂

                    Zamieszczone przez olencja
                    wiesz, nie wiem
                    najpierw pytasz o zdanie od kiedy można młodemu dawać takie rzeczy jak kinder kanapka
                    dostajesz odpowiedź, że takie rzeczy dla młodego to nie bardzo
                    potem piszesz w kontekście starszego syna: (…)
                    ja Ci piszę, że w sumie dla mnie czekolada jest lepsza od kinder kanapki itp.
                    a Ty mi odpisujesz to co wyżej……..

                    w tym miejscu pewnie stwierdziłaś, że jestem kompletną kretynką, nie wiem co piszę i o co mi w sumie chodzi. postanowiłam sprawdzić czy przypadkiem nie masz racji i przeczytałam jeszcze raz to co ci odpisałam, z fragmentem o starszym synu. wyszło mi, że ten post jest jednak spójny i sensowny, więc może darujemy sobie kolejną analizę i zakopiemy toporek? 😉
                    paru fajnych rzeczy się z twoich postów dowiedziałam, więc cieszę się, że tu weszłaś. ale czy mogłabyś przez chwilę założyć, że nie jestem całkowitą idiotką i nie trzeba na mnie tak “krzyczeć”?…
                    z góry dziękuję.

                    • Zamieszczone przez Usianka
                      Zreszta kolegi ojciec ma spore gospodarstwo – wiekszosc sąsiadow dostarcza warzywka dla jednego z producentow zupek. Jak mu wreczyli szczegolowy opis cyklu produkcyjnego z wykazem nawozow to… :Szok: Jedna cholera czy kupisz marchewke w sklepie i ugotujesz czy dasz ten sloiczek.

                      spróbuję gotować 🙂 zobaczymy co na to młode…

                      Zamieszczone przez Usianka
                      małą powiadasz
                      ja nastepnego dnia czuje sie jakbym miala kaca – autentycznie

                      mój kac zaczyna się zanim skończę tę paczkę… człowiek to głupie zwierzę jest w sumie…

                      Zamieszczone przez Usianka
                      A i mama wcisnela mi bombonierke – dobra lezy otwarta od 4 dni na stoliku kawowym w duzym pokoju – moje mlode mnie tylko codziennie pyta czy mam ochote na cukiereczka – no i jak tu odmówić??? ona nie ma ochoty

                      Jajko mądrzejsze od kury echhhhhh

                      wyślę do twojej córy moje starsze słonko na szkolenie “jak patrzeć na słodycze i nie dostać ślinotoku”. po kim ta gadzina ma takie zamiłowanie do słodkiego – nie mam pojęcia… może w ciąży zjadłam jakieś paskudztwo?…

                      Zamieszczone przez Usianka
                      Dorotko, ale my z drugiego tloczenia
                      z pierwszego do salatek daje
                      wydawalo mi sie ze to zgodnei ze sztuką

                      robię tak samo.
                      i nawet wydawało mi się, że oliwa ma wyższą temperaturę wrzenia niż np. olej rzepakowy. muszę sobie doczytać.

                      • Zamieszczone przez Avocado
                        Znalazłam coś takiego
                        więc chyba dobrze robimy :).

                        🙂
                        człowiek uczy sie całe życie

                        zawsze myślałam, ze ok jest tylko oliwa tłoczona na zimno

                        • Zamieszczone przez olenka_p

                          w tym miejscu pewnie stwierdziłaś, że jestem kompletną kretynką, nie wiem co piszę i o co mi w sumie chodzi. postanowiłam sprawdzić czy przypadkiem nie masz racji i przeczytałam jeszcze raz to co ci odpisałam, z fragmentem o starszym synu. wyszło mi, że ten post jest jednak spójny i sensowny, więc może darujemy sobie kolejną analizę i zakopiemy toporek? 😉
                          paru fajnych rzeczy się z twoich postów dowiedziałam, więc cieszę się, że tu weszłaś. ale czy mogłabyś przez chwilę założyć, że nie jestem całkowitą idiotką i nie trzeba na mnie tak “krzyczeć”?…
                          z góry dziękuję.

                          absolutnie tak nie pomyślałam,
                          pomyślałam, ze się trochę zakręciłaś 🙂

                          • Dziewczyny, jak sobie to czytam, to chyba powinnam się pod ziemię zapaść. Ja uwielbiam wszelkie słodkości typu mleko skondensowane, krówki, ptasie mleczko. Im bardziej słodkie, tym lepiej. Do kawy to już koniecznie jakieś ciasteczka czy pączek, codziennie. Chipsami też nie pogardzę, za to owoce i warzywa nie za często. Jak tak dalej pójdzie, to chyba wikituję, ale nie mogę się oprzeć.
                            Na szczęście moja mała nie podziela mojego entuzjazmu słodyczami. Zje czasem Kinder Kanapkę czy Grześka, ale innych rzeczy nie. Lubi za to chipsy.

                            • Też mi powód. Pod ziemię to mogłabyś się zapaść, gdybyś w ten sam sposób dzieci żywiła. Ale uważaj, rodzice dla dzieci są wzorem do naśladowania.

                              • Zamieszczone przez Avocado
                                Też mi powód. Pod ziemię to mogłabyś się zapaść, gdybyś w ten sam sposób dzieci żywiła. Ale uważaj, rodzice dla dzieci są wzorem do naśladowania.

                                Właśnie wiem, dlatego zazwyczaj pochłaniam te słodkości jak dzieci nie widzą…

                                • Zamieszczone przez miesiakk
                                  Właśnie wiem, dlatego zazwyczaj pochłaniam te słodkości jak dzieci nie widzą.

                                  Skąd ja to znam…

                                  • Zamieszczone przez miesiakk
                                    Dziewczyny, jak sobie to czytam, to chyba powinnam się pod ziemię zapaść. Ja uwielbiam wszelkie słodkości typu mleko skondensowane, krówki, ptasie mleczko. Im bardziej słodkie, tym lepiej. Do kawy to już koniecznie jakieś ciasteczka czy pączek, codziennie. Chipsami też nie pogardzę, za to owoce i warzywa nie za często. Jak tak dalej pójdzie, to chyba wikituję, ale nie mogę się oprzeć.
                                    Na szczęście moja mała nie podziela mojego entuzjazmu słodyczami. Zje czasem Kinder Kanapkę czy Grześka, ale innych rzeczy nie. Lubi za to chipsy.

                                    Uważaj dziewczyno, bo taka chcica na słodycze codziennie to sygnał, że coś złego się dzieje w organizmie. Poważnie, wiem co mówię!
                                    Przepraszam za mój ton mentorski akurat w takim fajnym wątku, ale sama mam złe doświadczenia.

                                    A w temacie – miałam świra na punkcie karmienia piersią, karmiłam bez oporów wszędzie gdzie to było konieczne, ale zawsze odwracałam się tyłem, ew zakrywałam to i tamto.
                                    Nie mam też żadnych negatywnych emocji widząc jakąś mamę karmiącą w jakiejkolwiek sytuacji. To jej sprawa czy się negliżuje czy nie, z mojej strony to jest kwestia tolerancji którą raczej mam sporą. Gdybym zobaczyła kobietę biegnącą z cycem na wierzchu po markecie za swoim dzieciakiem, to bym się chyba w głos roześmiała. Rany ależ to musiał być widok.

                                    • Zamieszczone przez kamieniek
                                      Uważaj dziewczyno, bo taka chcica na słodycze codziennie to sygnał, że coś złego się dzieje w organizmie. Poważnie, wiem co mówię!
                                      Przepraszam za mój ton mentorski akurat w takim fajnym wątku, ale sama mam złe doświadczenia.

                                      Możesz powiedzieć coś więcej na ten temat? Też mi to kiedyś przeszło przez myśl. Niby cukier i krew mam ok. Nie wiem co jeszcze mogłabym sobie zbadać. Zresztą ja tak mam odkąd pamiętam, więc nie wiem czy to potrzeba organizmu czy zwykłe łakomstwo.

                                      • Nie chodzi tylko o cukier. Chociaż jeśli masz w rodzinie cukrzyka. to jest ryzyko. Chodzi raczej o narządy. Słodycze w takich ilościach bardzo dołują wątrobę, trzustkę, osłabiają śledzionę, a jeśli już jest w niedyspozycji, to pojawia się uzależnienie i organizm woła o więcej i więcej, jakby nie miał dość. Tego się nie da chyba ot tak zbadać przez krew.

                                        Zastanów się, czy po prostu lubisz słodycze czy jesteś uzależniona i masz głód konkretnie na słodkie, bo jeśli to drugie to źle.
                                        Zastanów się, czy nie masz jakichkolwiek problemów ze zdrowiem? Przemarzanie, zimne ręce, stopy, bóle brzucha pod żebrami, bóle żołądka, jakieś bóle migrenowe, kłopoty z zatokami.

                                        Zależy też jakie słodycze wcinasz. Bo jeśli ciasteczka czy chipsy to już mniejsze zło. Najgorsze są batony, chałwy, czekolady, pączki, torty – wszystko co składa się z cukru i tłuszczu – takie zestawienie najbardziej dołuje.
                                        Wybieraj mniejsze zło!

                                        • Dawałam do czasu aż moja bratowa trafiła z bratanicą na oddział i tam pani doktor grzecznie wytłumaczyła dlaczego nie dawać np. Danonków. Zwiększają ryzyko cukrzycy, otyłości. Istnieją podobno badania i teraz młoda dostaje sporadycznie, jak ktoś jej da. Córka ma 21 miesięcy.

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Danonki, Kinder-kanapki, itp.: Czy i kiedy dawać dziecku?

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general