To fakt, że lekarze chętnie zwalają sporo na alergię.
I być może często dzieci z katarem to dzieci chore.
Ale na to jest tylko jedno lekarstwo (podnoszące ciśnienie rodzicom dzieci aktualnie chorujących na maxa ;)) – uodpornić się, no nie? 😉
A jeśli dziecko choruje ponad miarę to się dziecku przyjrzeć medycznie uważniej 😉
Moja przechorowała radośnie ponad 1,5 roku.Ostatnio chorowała już z tylko kilkudniowymi przerwami. Ale od kiedy jest na diecie okazało się, że jednak jest już odporna [tfu tfu odpukać :D]. I że w zasadzie winą za jej choroby powinnam obarczyć siebie a nie zarażające dzieci czy inne przyczyny. Bo to w zasadzie mój obowiązek znaleźć przyczynę chorób mojego dziecka (niestety dość trudny do zrealizowania w praktyce) 🙂
Nieodpowiedzialnych ludzi uniknąć się nie da. Trzeba nauczyć się powściągać lęk i iść dalej przez życie – takie przecież niebezpieczne i niezdrowe 😉
A tak odbiegając od tematu – u nas w piaskownicy duuuużo mozna się dowiedzieć, na przeróżne tematy ;)
Bo piaskownica to prawdziwe centrum informacyjne 😉
Strona 4 odpowiedzi na pytanie: Dieta dla zdrowia
dziękuję Olencjo,
poszukam
własciwie chyba bardziej dla mnie niz dla młodej 😉
No, dzięki takiemu żywieniu dziecka to i my nie jemy słodyczy 😉
o żesz…
w domu nie mamy problemu, nie jemy słodyczy niemal wcale, ale w pracy… Zima i jesien zawsze są koszmarne – nie ma dnia, bym nie wrzuciła w siebie jakiegos batonika, wafelka, połówki czekolady czy czegos w tym stylu. Biore owoce, zdrowe przekąski i nic – ten słodycz i tak MUSI być. Wiosna i lato są ok. Moze tymi “zdrowymi słodyczami” uda mi sie oszukac organizm.
o rany, masakra
ja juz tez nie kupie mleka
poszukam u siebie sklepu ze zdrowa zywnoscia
ciekawe jak z tym sojowym u Nas bedziehmmm
ale sobie teraz tak mysle,
jaki czlowiek glupi, nie?
leje w dziecko to mleko, bo zdrowe, bo “bedziesz wielki” :/
a tu takie jaja:(
Jak masz tesco w okolicy to tam mleko sojowe jest najtańsze.
Przynajmniej tak jest w mojej okolicy.
Mleko sojowe jest u nas nawet w niektórych zwykłych osiedlowych sklepach, już wyszło ze “zdrowych” sklepów na szczęście 🙂
W “zdrowej żywności” kupuje tylko to, czego nie znajdę w normalnych sklepach, bo tam ceny… czasem mocne 🙂
Tez tak robiłam,
ale od niedawna mamy na osiedlu bardzo fajny sklepik ze zdrową żywnościa, a raczej właścicielka jest bardzo fajna. Stara się, robi degustacje produktów. Sprowadza chleb z pełnej mąki razowej (na zaczynie z mąki żytniej, bez drożdży, proszków i ulepszaczy) pieczony w prawdziwym glinianym piecu.
Wszystkie produkty sprawdza, krótko miała chipsy jablkowe, które jak się dowiedziała były suszone w mikrofalówce, więc zmieniła dostawcę, na takiego, który suszy w piecu.
Na szczęście nie ma cen kosmicznych (dzemy słodzone fruktoza drozsze 50 gr od takich samych w Tesco), więc postanowilam kupowac u niej 🙂
o widzisz, dobrze wiedziec, dzieki:)
musli?
Właczyłam sie do Waszej rozmowy, bo interesuje mnie ona w kontekscie zdrowego zywienia jako takiego, a nie szukania w niewłasciwej diecie źródła róznych objawów chorobowych (chociaz dla mnie to ma sens). Emilka nie nalezy do chorowitych dzieci, natomiast była zawsze dosyć nietypowa jesli chodzi o diete, w tym nabiał i wielokrotnie o tym pisałam na forum. Być może ma to związek. Ostatnio ukochała sobie musli. Co sądzicie o musli? Pomijając fakt, ze zjadane z mlekiem (niewielka ilość) – to w razie potrzeby mozna ominąć (chociaz mam takiego upartego skorpiona, że to nie jest takie oczywiste). W tej chwili Emilka zajada się Granolą z truskawkami, malinami i żurawinami, wczesniej jadła z orzechami. Bije sie w piersi – nie sprawdzalam dokladnie składu, pewnie jest tam co nieco niedobrego, ale to i tak w mojej opinii niebo a ziemia w stosunku do CiniMinis 😉
Dajecie dzieciom musli?
widzialyscie konfitury z Materne słodzone fruktozą? Mają takie błekitne zakrętki. W skladzie nie ma cukru – same owoce i fruktoza. Kupilam przedwczoraj w Auchanie, wczesniej ich nie zauwazyłam. W auchanie jest tez sporo tych zdrowych produktów.
Nie, P. nigdy nie chciała jeść musli 🙂
Jasne, to nasze dyżurne dżemy 🙂
Sporo jest, sporo. Mąka żytnia za niecałe 2 pln, sporo sojowych i ryżowych produktów, sosy pomidorowe bez cukru. Tylko makaronów innych niz pszenne nie znalazłam.
Bomi są też nieźle wyposażone pod tym kątem.
Teraz ja pozazdroszczę 😉
A Wy jecie?
W auchanie są na pewno. Z “chińszczyzny” jest makaron ryżowy i gryczany (czy jeszcze jakies – nie pamietam – te dwa kupuje). Leżą między makaronami i kaszami/ryżem. Kupowałam tez makaron z mąki żytniej na dziale z makaronami.
Też nie 🙂
Czasem płatki owsiane, albo żytnie ale to wszystko 🙂
mnie się zdarza
Ulka nie lubi
lubi tylko płatki kukurydziane (crn flakes), ale jak jej kupiłam naturalne bez cukru i tych wszystkich ulepszaczy to przestały jej smakować hmmm
Do chińszczyzny zajrzę i gryczanego poszukam, bo sojowy jest przeźroczysty i Ptyśka mówi, że to gluty i że tego nie zje 😀
W moim auchanie żytniego niestety nie ma, ale tak w sumie to i tak już nie żałuję tego, bo P. zajada kukurydziano-sojowy (z wyglądu prawie jak pszenny) 🙂
PS. Włąsnie się połapałam, że mówię sojowy o dwóch róznych makaronach.
Ten chiński to przeźroczysty, a ten jadany przez Ptyśkę też jest sojowy (drugi z domieszką kukurydzy) ale kolor ma zbliżony do pszennego makaronu.
Taki normalny, nie glutowy 😉
Emilka zaczela jesc dopiero gdy kilka razy zobaczyla ze ja to jem. Wczesniej rzeczywiscie nie widziała, bo nie jadamy musli jak normalni ludzie na sniadanie tylko wieczorem 😉
Figa, a makaron sojowy jest zdrowy?
Nigdzie nie znalazłam informacji o tym, a bardzo go lubię 🙂
Znasz odpowiedź na pytanie: Dieta dla zdrowia