To fakt, że lekarze chętnie zwalają sporo na alergię.
I być może często dzieci z katarem to dzieci chore.
Ale na to jest tylko jedno lekarstwo (podnoszące ciśnienie rodzicom dzieci aktualnie chorujących na maxa ;)) – uodpornić się, no nie? 😉
A jeśli dziecko choruje ponad miarę to się dziecku przyjrzeć medycznie uważniej 😉
Moja przechorowała radośnie ponad 1,5 roku.Ostatnio chorowała już z tylko kilkudniowymi przerwami. Ale od kiedy jest na diecie okazało się, że jednak jest już odporna [tfu tfu odpukać :D]. I że w zasadzie winą za jej choroby powinnam obarczyć siebie a nie zarażające dzieci czy inne przyczyny. Bo to w zasadzie mój obowiązek znaleźć przyczynę chorób mojego dziecka (niestety dość trudny do zrealizowania w praktyce) 🙂
Nieodpowiedzialnych ludzi uniknąć się nie da. Trzeba nauczyć się powściągać lęk i iść dalej przez życie – takie przecież niebezpieczne i niezdrowe 😉
A tak odbiegając od tematu – u nas w piaskownicy duuuużo mozna się dowiedzieć, na przeróżne tematy ;)
Bo piaskownica to prawdziwe centrum informacyjne 😉
Strona 8 odpowiedzi na pytanie: Dieta dla zdrowia
Jutro
Elza27 – Twoje podejście jest według mnie (dla mnie) rozsądniejsze. I to chcę właśnie zrobić z naszą dietą, więcej rzeczy zdrowych, nieprzetworzonych, pełnoziarnistych, mniej cukru (no prawie w ogóle – muszę się tego nauczyć, z herbatami nie ma problemu bo nie słodzimy od dawna ale nie uważam za straszne zło zjeść trochę ketchupu, albo kawałek drożdżowego ciasta, ale na pewno muszę to robić rzadziej; ja i dzieci, mężowi też się przyda)
Napisałam, że Emilka lubi kukurydzę ale nie boję się o jej utuczenie, to naprawdę szczupła dziewczynka, a nie jada np. całej kolby na raz.. po prostu jak w jakiejś mieszance są ziarna kukurydzy to przynajmniej tego nie muszę jej wygrzebywać..
Ciekawi mnie ten wątek bo ostatnio dużo myślę o poprawieniu naszej diety, chciałabym schudnąć 6 kg i im więcej o tym czytam tym bardziej jestem zmotywowana. (nie miałam problemu z odstawieniem słodyczy gdy karmiłam piersią i dziecko miało alergię ale jak nie karmię to jejku.. dla siebie samej nie mam tej motywacji!)
We wszystkim trzeba znalezc zdrowy umiar, co bedzie z tymi dziecmi ktorym calkowicie sie odebralo słodycze i “nie zdrowe” rzeczy gdy beda mialy 7 lat i beda chodzic do szkoly, wtedy ladnie nadrobia w szkolnym sklepie braki w chipsach i coca- coli bo nie wierze ze dzieci beda kupowac batony a takie dziecko chowane na zdrowej zywnosci kupi sobie marchewke. Nalezy zdrowo zywic dzieci ale ze zdrowym umiarem aby nie czulo sie gorsze i pokrzywdzone wsrod rowiesnikow, ja gorzkiej herbaty nie wypije wiec nie mam zamiaru nia dziecka dreczyc poza tym dlaczego mam mojej dziecinie bez powodu odbierac smak czekolady z dziecinstwa?! Nie ma problemow z nadwaga ani z zebami bo na swoje5 lat ma wszystkie zrowiutkie! Nie widze najmniejszego sensu we wprowadzaniu dzieciom diety bezmlecznej i bezpszennej Mozna z diety wykluczyc pszenice i nabial a nadal nie zdrowo dzieci zywic. Na szczescie dzieci wiekszosc z tych diet wprowadzaja tutaj bardzo na “oslep” i np podaja dziecku kilka plasterkow zoltego sera w tyg. myslac ze to nie zaszkodzi ich bezmlecznej diecie a to najgorsze co moze byc, zawiera wiecej mleka niz twaróg, do tego tłusty i ciezkostrawny- faktycznie dieta cud…
Nie znam zadnej diety cud na chudniecie;) ale jeseli zaczniesz czesciej przygotowywac lekkostrawne obiady zamiast przysłowiowego schabowego 😉 kolacje zjadac do godz 18. Sniadanie zjesz sama, obiadem podzielisz sie z przyjacielem a kolacja z wrogiem napewno zauwazysz efekty 😉 Od odstawiania nabialu i pszenicy napewno nie schudniesz bo gdyby tak mialobyc dzieci na diecie bezglutenowej i bezmlecznej nie przybieralyby na wadze, a co za tym idzie nie rosłyby i nie rozwijaly sie prawidlowo a przeciez wszysko jest z nimi ok i nie roznia sie niczym od zdowych dzieci a nadwga i je czasem dotyczy.
Matko… czy naprawdę tak trudno ZANIM się popisze w wątku, najpierw go przeczytać uważnie?
Gdybyś przeczytała wątek jakoś nie po łebkach (jeśli w ogóle czytałaś), to wiedziałbyś, że nikt nie namawia do usuwania dzieciom PSZENICY…
I co ten wątek ma z odchudzaniem wspólnego, na litość boską…?
Daga, to nie jest dieta, któa ma/miała służyć odchudzaniu.
Słowo harcerza.
O odchudzaniu to zdecydowanie nie ten wątek.
Już Ci mówię – moja starsza nie dostawała czekolady mniej więcej do 3 lat (podejrzewałam uczulenie – potem się okazało, że to raczej nie była czekolada :)). Poza tym nigdy nie słodziłam jej kaszek, nie dostawała słodkich soków, słodkiej herbaty (my takiej nie pijemy i szczerze powiedziawszy nie przyszło mi do głowy, zeby jej posłodzić ;)), słodkich (czekoladowych) płatków do mleka…
Jak miała 1,5 roku zabrałam jej cyca – nie chciała modyfikowanego (słodszego niż zwykłe, od razu przeszła na “krowie”.
No i chodzi już 2 rok do przedszkola, dostaje tam np. mleko z płatkami czekoladowymi, lubisie na podwieczorek, cukierki dzieci przynoszą…
I tak: płatki czekoladowe lub miodowe parę razy prosiła, żeby jej kupić. Kupowałam. Ostatnio (od paru miesięcy) nie wspomina. To nie kupuję :Rogaty:. Z mlekiem lubi płatki ryżowe niesłodzone lub makaron (też nie słodzony).
Lubisie z podwieczorku z przedszkola zdarza jej się przynosić do domu – je na spółkę z bratem.
Jak robimy zakupy często prosi mnie o lizaka, tiktaki albo mamby – kupuję. W większości przypadków potem znajduję nie rozpakowane po paru tygodniach i wyrzucam.
Czekolady u nas w domu zawsze są (do kawy ;)) – jak są to pierniczki-serduszka lub ciastka w czekoladzie to zdarza jej się zjeść. Innych raczej nie chce…
Młodszy reżimu czekoladowo/cukrowego nie miał (poza tym, że czekolada była w zasięgu, to dopiero po paru miesiącach takich praktyk niania się przyznała, że mu drożdżówki i pączki na spacerze kupowała… wrrr…). No i jemu słodycze trzeba dozować – już teraz zje wszystko co widzi 😉 I to najchętniej ZAMIAST posiłku…
A ja bym chciała zapytać Figę(bądź inną osobę stosującą u siebie/swojego dziecka podobną dietę), co ma na celu wyeliminowanie cukru przy jednoczesnym pozostaniu przy produktach zawierających fruktozę i glukozę. Bo na ile pamiętam, cukier, tj sacharoza, to związek zlożony z cząsteczki glukozy i czasteczki fruktozy. Co daje podawanie tych węglowodanów tylko w prostej postaci?
(Z czystej ciekawości pytam; jeśli odpowiedź pojawiła się gdzieś napoprzednich stronach wątku, przepraszam za nieuwagę.)
Fruktoza nie byłą stosowana u Ptyśki ZAMIAST cukru.
Była stosowana tam, gdzie była konieczna (dżemy).
Glukozy nie używam.
Cukier powoduje nagły wyrzut insuliny z trzustki, a fruktoza tego efektu nie powoduje.
Dzięki temu używanie fruktozy daje zdecydowanie lepszą stabilizację poziomu cukru we krwi,
nie wywołuje nadmiernego apetytu na słodycze lub inne potrawy wysokowęglowodanowe,
co z kolei pozwala organizmowi jeść tyle ile potrebuje, a nie ile by chciał popychany wyrzutami cukru do krwi.
Jeśli ktoś kiepsko metabolizuje cukry, to dla niego szczególnie ważne..
Fruktoza jest dopuszczona dla diabetyków, właśnie dlatego, że nie powoduje wyrzutu insuliny.
Generalnie dlatego jednak lepiej jest jej używać zamiast cukru.
A czemu ma służyc?!
Nieraz ta diete nazywano tu MM, wpisz ten skrot w wyszukiwarke wyskakuje “dieta odchudzajaca” -we wszystkich watkach
U Twojego dziecka wykryto nietolerancje pszenicy, a ty za rada homeopatki (!?) wprowadziłas diete bezpszenna, bezmleczna i bezcukrowa. Dziecko przestało chorowac ale nie przyszlo ci do glowy ze wystarczylo odrzucic z diety dziecka sam alergen?! I niby czemu taka dieta mialaby odniesc taki sam skutek u dzieci bez alergii pokarmowych? W waszym przypadku dziecko “odzylo” bo zaczeto leczyc tarczyce i wyeliminowalas z diety pszenice, reszta diet nie ma wplywu no chyba ze fakt urozmaicenia posilkow
Zgadzam sie ze jesli dziecko jest na cos uczulone nalezy alergenu pozbyc sie z diety bo szkodzi, nalezy z pólek w marketach wybierac ta zdrowsza zywnosc i z niej przygotowywac zdrowe posilki, ilosc zjadanych słodyczy przez dzieci kontrolowac itp ale nie ma zadnego sensu u zdrowych dzieci odrzucenie nabialu i pszenicy.
“…W mediach ogólnopolskich (telewizja, prasa, internet, radio, outdoor) w 2003 r. można zobaczyć reklamy propagujące picie mleka. Kampania Pij mleko, będziesz wielki – silnie wspierana przez media nieodpłatnie udostępniające czas i powierzchnię reklamową – ma na celu uświadomienie dzieciom i ich rodzicom, jak ważne dla zdrowia jest picie mleka…”
“…Z alarmujących doniesień Instytutu Żywności i Żywienia wynika, że polskie dzieci spożywają jedynie 50% zalecanej normy wapnia – czynnika decydującego o prawidłowym rozwoju struktury kostnej…”
“…Autorytety w zakresie medycyny i dietetyki podkreślają, że to właśnie mleko jest najlepiej przyswajalnym źródłem wapnia…”
bzdura – krowa je trawe a produkuje litry mleka pełne wpnia……..
A ja akurat sie zgadzam z tą dietą – nabiał, cukier i mąka to uzywki winne za 90 % chorób cywilizacji. Wszystko sie zaczeło jak ludzie zaczeli hodowac zboża i je przetwarzac. Tu zaczyna sie cywilizacja i konczy ewolucja – bo dalej człowiek sie nie dostosowywał do natury tylko nauczył sie dostosowywac ją do siebie. Dlatego ja zgadzam sie z teorią diety ludów pierwotnych. Tak naprawde do takiej diety jestesmy genetycznie i ewolucyjnie przygotowani. A nie do bułeczek z cukrem i serkiem.
czyli zdrowe jest to co nieprzetworzone, to co sie da znależć i upolowac :). A nie wytworzyc z pomocą przemysłu rafineryjnego itp.
oczywiscie ja nie jestem nawet w stanie próbowac wprowadzic taką diete….moje dzieci biją sie o parówki i cukierki… I ja sam tez. ALe teorie popieram i podziwiam każdą osobe która jest w stanie dokonac takich wyrzeczen.
a ja tez chce na sushi 🙂
Przede wszystkim jak można alergię traktować tak jednopłaszczyznowo?
Alergia to chyba największa zagadka naszych czasów.
Czy lekarze potrafią ją w ogóle leczyć?
Gdyby wszystko było tak proste jak piszesz to byśmy nie miały problemów z naszymi dziećmi.
Po pierwsze skąd wiedzieć, że dziecko ma na coś alergię?
I nie pisz o robieniu testów bo o miarodajności testów można pisać dużo.
Żeby wykluczyć alergię najlepsza jest dieta eliminacyjna. Każdy dobry alergolog Ci to powie.
Ale nie wszystkie nasze zdrowotne problemy to alergia. Chociaż łatwo na nią zrzucić co się da. Co powiesz na to, że u wielu dzieci alergia mija po odrobaczeniu? Co? Znika sobie nagle? Czy jednak jej nigdy nie było?
To jest problem bardziej złożony niż to sobie tak lekko piszesz.
Natomiast zgadzam się z Tobą, że “nie ma sensu u zdrowych dzieci odrzucać nabiału i pszenicy”, ale… czy tu mamy zdrowych dzieci zaglądają? Czy wieczny katar u dziecka świadczy o jego niesamowitym zdrowiu?
A na te cytaty to 🙄
Nie dziwię się, że jak zacytowałaś “…Z alarmujących doniesień Instytutu Żywności i Żywienia wynika, że polskie dzieci spożywają jedynie 50% zalecanej normy wapnia…” skoro polskie dzieci są żywione danonkami…
Nawet mie sie nie chce odpisywac bo musialabym kazde zdanie poprawiac.
Oczywiscie testy miarodajne ale lepsze na poczatek niz wyeliminowanie trzech alergenow naraz na wlasna reke a pozniej ich wprowadzenie bez nadzoru lekarza bo skutki u faktycznie alergicznego dziecka moga byc drastyczne i to tez alergolog ci powie. Odrzucacie alergeny pod okiem dietetykow i alergologow ok ale jak tu inne mamy prosza o rade bo tez mysla o zmianie diety gdy sie naczytaja jakichs bzdur o wielkim “ozdrowieniu” to poinformujcie ze powinny to robic pod okiem lekarza.
“Pod okiem lekrza” to moje dziecko jechało na po kolei: fenistilu, eurespalu, clemastinum, claritinie, zyrtecu, aeriusie, actifedzie, flixotide, flixonase, berodualu, pulmikorcie (nie wspominając o mukosolwanach, mukofluidach i innych) i pewnie o wielu wielu innych zapomniałam.
Tak u nas wygląda “leczenie’ alergii. 🙄
BEZ KOMENTARZA
Bez komentarza.
Do owej “zdrowej diety” czy jak piszesz “bzdur o ozdrowieniu” doszłam sama, po lekturze postów na różnych forach, relacjach innych zdesperowanych jak ja mam. Dosłownie byłam zdesperowana, szprycowanie lekami o wątpliwym lub wręcz przerażającym składzie przez lekarzy mojego dziecka i mizerny skutek tejze terapi doprowadził mnie do obecnej sytuacji. Ale nie będę się chwalić, że dziecko od roku w dobrej kondycji i bez wyżej wymienionych leków (i bez astmy, a miała zdiagnozowaną!) bo jak się pochwalę to jutro zachoruje 😉
[QUOTE=olencja;1904214]”Pod okiem lekrza” to moje dziecko jechało na po kolei: fenistilu, eurespalu, clemastinum, claritinie, zyrtecu, aeriusie, actifedzie, flixotide, flixonase, berodualu, pulmikorcie (nie wspominając o mukosolwanach, mukofluidach i innych) i pewnie o wielu wielu innych zapomniałam.
Tak u nas wygląda “leczenie’ alergii. :roll:[/QUOTE
No niestety i tacy “specjalisci” sie zdarzaja ale dziecko bylo tak “leczone” gdy jeszcze nie wiedzialas na co jest uczulone? jakie mialo wykonane badania aby znalezc winowajce?
Leki o ktorych piszesz tak naprawde mialy zagluszyc objawy alergii a nie leczyc bo jedynym znanym i skutecznym lekarstwem na alergie jest odstawienie szkodzacego alergenu a aby to zrobic najpierw nalezy go znalezc co oczywiscie nie zawsze jest łatwe. Odstawienie u zdrowych dzieci cukru, pszenicy i nabialu nic im nie daje, choc ograniczenie slodyczy, wprowadzenie zdrowej diety itd napewno, tyle ze to nie musi sie wiazac z “odstrzalem” tych produktow
a tak
było tak “leczone”
przez warszawskich alergologów
miała testy skórne i z krwi (z testów jej wyszło, że nie jest alergikiem 🙂 )
przy drugim dziecku poznałam też Centrum Zdrowia Dziecka i tamtejszych lekarzy
po co cokolwiek odstawiać zdrowym dzieciom?
myslałam, że mówimy tu o chorych
Balsamy na suchą skórę, o które pytasz w innym wątku tez tylko “zagłuszą” problem bo on leży gdzie indziej.
I tak na marginesie dodam: przez 4 lata musiałam moją córkę smarować różnymi specyfikami kilka razy dziennie (w zaostrzeniach 4 razy dziennie), od roku nie muszę smarować jej w ogóle. No, ale według Ciebie to bzdurne teorie o “ozdrowieniu”.
chyba mylisz dwie rzeczy
– ograniczenie mleka na rzecz nabialu i zastąpienie wysokoprzetworzonej pszenicy na rzecz mniej oczyszczonej to nie dieta michaela montignaca.
– dieta michaela montignaca jest sama w sobie zdrowa – dobrze zbilansowana, prowadzi do ustabilizowania pracy trzustki i lepszego metabolizmu cukru we krwi. to ze sie na niej chudnie (nie wszyscy) to jest skutek niejako uboczny.
– osoby z BMI w okolicy 20 przestaja chudnac i trzymaja wage
Znasz odpowiedź na pytanie: Dieta dla zdrowia