To fakt, że lekarze chętnie zwalają sporo na alergię.
I być może często dzieci z katarem to dzieci chore.
Ale na to jest tylko jedno lekarstwo (podnoszące ciśnienie rodzicom dzieci aktualnie chorujących na maxa ;)) – uodpornić się, no nie? 😉
A jeśli dziecko choruje ponad miarę to się dziecku przyjrzeć medycznie uważniej 😉
Moja przechorowała radośnie ponad 1,5 roku.Ostatnio chorowała już z tylko kilkudniowymi przerwami. Ale od kiedy jest na diecie okazało się, że jednak jest już odporna [tfu tfu odpukać :D]. I że w zasadzie winą za jej choroby powinnam obarczyć siebie a nie zarażające dzieci czy inne przyczyny. Bo to w zasadzie mój obowiązek znaleźć przyczynę chorób mojego dziecka (niestety dość trudny do zrealizowania w praktyce) 🙂
Nieodpowiedzialnych ludzi uniknąć się nie da. Trzeba nauczyć się powściągać lęk i iść dalej przez życie – takie przecież niebezpieczne i niezdrowe 😉
A tak odbiegając od tematu – u nas w piaskownicy duuuużo mozna się dowiedzieć, na przeróżne tematy ;)
Bo piaskownica to prawdziwe centrum informacyjne 😉
Strona 9 odpowiedzi na pytanie: Dieta dla zdrowia
Elza ja napisałam głównie o ograniczeniu cukru, a to jednak chyba pomaga w schudnięciu prawda? Nie napisałam też, że dieta bezmleczna (nikt tego w tym wątku tak nie napisał) pozwala karmić dziecko plastrami żółtego sera. Dodam, że akurat żółtego sera moja córka na kanapce nie toleruje.. Chyba, że z ketchupem ale to też raczej roztopiony na pizzy (domowej!). A coca cola to jest akurat coś co ograniczam mojej córce, tj. nigdy nie dawałam, Emilka nawet jak czasem łyknie muszyniankę z naturalnymi bąbelkami to się wzdryga 😉
Figa, ja wiem, że to nie jest o odchudzaniu ale przecież zdrowa dieta sprzyja prawidłowej wadze, prawda? Nigdy nie uważałam, że aby schudnąć należy przeprowadzić dietę o konkretnej nazwie, trwającą 2 tyg. i już – gotowe. Raczej efekt jojo gotowy 😉 Dlatego nigdy takich diet nie stosowałam. Raczej chcę przejść na zdrowy tryb jedzenia, mniej pustych kalorii, niewartościowych produktów, a schudnięcie będzie jak najmilszym ale jednak efektem “ubocznym” takiej zmiany w żywieniu. Dlatego czytam wątki o żywieniu jako takim. (szpilki mówi o BMI, dla jasności moje jest aktualnie 22)
Zastanawia mnie właśnie czy można “wrzucić” wszystkich do jednego worka, i zalecić wszystkim wyeliminowanie niabiału i pszenicy (cukru – to oczywiste) – dzięki czemu wszystkie katary i sprawy oskrzelowe znikną? A może jest jednak inny możliwy powód długo zatkanego nosa, suchej skóry i innych problemów leczonych tak jak niektóre tu mówią (zyrtec, xyzal, ventolin, flixotide, flixonase – to wszystko co tak dobrze niestety znamy..)?
Ja jem wszystko i jakoś nie mam przewlekłego kataru, jako dziecko też nikt mojej diety nie pilnował i chorowałam bądź byłam zdrowa normalnie. Skąd mam wiedzieć czy moje dziecko jest zdrowe lub chore “nie normalnie”? A może to jej ostatni rok takich chorób i za rok będę mówić “musiała swoje wychorować, w końcu się uodporniła”?…
W najbliższym czasie idę z Emilką do laryngologa (ma dłuższe zwolnienie zdrowotne lekarka dlatego tak wybieram się i dojść nie mogę), panią którą znamy, która często stosowałam u Emi homeopatię więć powiem jej o tych sprawach, ciekawe czy coś słyszała. Poza tym u pediatry poproszę o kolejne odrobaczenie dzieci, a co tam 🙂
Każda mama wszystkiego by się chwyciła by ozdrowić swoje dzieci ale nie można popaść w paranoję i stosować wszystko co wyczytam na forum, bo ile mam tyle przypadków co nie. Już dzięki forum wiedziałam o istnieniu Ribomunylu, przeszła Emilka kurację zresztą wcześniej był BronchoVaxom (ale zalecone przez lekarza, nie na moją prośbę akurat), słyszę o diecie restrykcyjnej i mam opory.
Zdrowiu.
I bardzo skurtecznie to robi.
Doskonale znam MM i ośmielam sie stwierdzić, że się mylisz.
Homeopatki-lekarza pediatry, z którymś tam stopniem specjalizacji, od lat współpracującego aktywnie z fundacją “Rodzić po Ludzku”,
który swoją wiedzę homeopatyczną pogłębia na Akademii Medycznej.
Miło, że wiesz lepiej co pomogło mojemu dziecku, na podstawie kilku postów,
bez znajomości historii jej chorób.
To jednak dość słabe przesłanki do pouczania mnie w takim tonie.
Napiszę tylko – jeśli masz szczątkowe informacje,
nie pouczaj mnie jak i co powinnam robić.
Ja nie pouczam Ciebie i proszę o analogiczne traktowanie.
Nikt nie namawia do odstawiania komukolwiek pszenicy,
a raczej do korzystania z produktów z mąk nieoczyszczonych, tzw. z pełnego przemiału.
MOżesz wierzyć w to co wciskają Ci koncerny, kampanie społeczne.
Twoja sprawa.
Bądź jednak tak miła i pozwól mi wierzyć w coś zupełnie innego.
Zdrowa dieta pewnie sprzyja odchudzaniu,
ale go nie gwarantuje. Niestety.
Żeby schudnąć na pewno trzeba by do zasad zdrowego żywienia dorzucić wyraźne obostrzenia i zasady, o których mówi np. Montignac.
Ten wątek powstał dośc przypadkowo, bo został wycięty z większej dyskusji.
Jego celem było poddanie pod rozwagę rodzicom dzieci z róznymi problemami zdrowotnymi,
czy nie warto spróbować, odstawić czasowo te produkty, i poobserwować.
Wiele osób tak właśnie to zrozumiało i dlatego uznałam, że to jasne.
Być może przedwcześnie.
Oczywiście, że mogą być inne powody…
Ale
jak nie wiesz już czego szukać, dzieciak dostaje tonę leków, coraz nowe wynalazki,
a Ty widzisz, że wcale nie jest lepiej – to może warto spróbować.
Dokładnie taki był cel powstania tego wątku – wzięcia takie ewentualności pod uwagę.
Moja córka najpierw chorowała w maluchach często, ale w gruncie rzeczy jakoś mieściła się w normie,
ale w drugim roku p-la chorowała przez jakieś 8-9 miesięcy mając po 2-3 dni przerwy.
Kończyła jeden antybiotyk, a po kilku dniach już dostawała następny.
Pod koniec tego okresu pediatra orzekła, że nie ma czym już jej leczyć
i że muszę zrobić COŚ, żeby nie dostawała tylu antybiotyków.
(Twoje tak choruje? Pewnie nie, i super)
Wydałam mnóstwo kasy na badania i lekarzy,
a skutek był tylko taki, że szafka z lekami pękała w szwach, a dzieciak dalej chorował.
I to nie na katar leczony antybiotykiem, tylko na zmianę zapalenia oskrzeli albo płuc.
Zdrowemu dziecku nie ma sensu takich diet serwować (wydawało mi sie to oczywiste jak juz pisałam),
choć pewnie warto ograniczyć mleko i nabiał
i cukry, a produkty z wysokooczyszczonej mąki zastąpić produktami z nieoczyszczonej.
Mam nadzieję, że już jasne, jest,
że tu nikt nikogo do radykalnej diety na zawsze nie namawia.
Dziękuję za wyjaśnienia,
Pozdrawiam;)
I tylko o to mi tu chodzi.
zawialo groza
jak wprowadzenie ponowne tych produktow spowoduje bardzo grozne skutki to znaczy, ze jednak szkodzily dziecku i to mocno, tylko objawy byly rozmyte, bo organizm od lat na haju. Jak cos jest zdrowe i nie jestes na to uczulona, to nawet jak zjesz pierwszy raz w zyciu to nic Ci nie bedzie.
swieze mleko nie jest niezbedne do zycia, tak samo oczyszczona biala pszenica ( najpopularniejsza w europie pszenica zwyczajne). Pewnie nie wiesz, ale obecna pszenica powstala w wyniku zabiegow krzyzowania i modyfikowania upraw, nie istniala w takiej formie jak obecnie. Nie jest roslina tak do konca naturalna. Mozna z powodzeniem i bez zadnej straty zastapic ja np pszenica orkisz czy, zytem. Nie sa jedynie zapychaczami i szybkimi weglowodanami
Jak dziecko zdrowe jak przyslowiowy kon i moze zjesc nawet taboret, to pewnie, ze nie ma sensu sobie utrudniac zycia jakakolwiek dieta. Ale jak juz czesto choruje, ma zapchany nos, szorstka skore, jest nadpobudliwe, zle spi – to juz jak najbardziej sie powinno przyjrzec zdrowiu, a w pierwszej kolejnosci temu co je.
Figa i elik – dokładnie do tego dochodzę – biorę pod uwagę istotną zmianę diety żeby polepszyć zdrowie mojego dziecka 🙂 I cieszę się, że ten wątek powstał – dla mnie pod rozwagę (tj. ja z niego wynoszę stwierdzenie, że muszę to i owo rozważyć, a nie że wątek powstał dla mnie ;-).
Faktycznie Emilka tak nie choruje jak córka Figi, ale coś jest na rzeczy, z tym nosem i skórą, jakaś alergia może, przecież nie na wszystko miała testy (np. alergolog nie dała na sierść kota, a kto wie, skoro kota mamy od wielu lat? albo na pleśnie, może te łacińskie nazwy na testach to były pleśnie ale nie wiem)
Także przede mną wizyta u laryngologa i alergologa, oraz pediatry, podpytam co i jak, o dietę też, i wysnuję z tego jakieś wnioski, rozpoczniemy działanie. A zdrowsza dieta jest już wprowadzona, dziecko mówi mam na coś ochotę i z uśmiechem bierze chipsy jabłkowe 🙂
Bardzo się cieszę, że się dogadałyście… 🙂
Pozdrawiam
dla mnie to bylo olsnienienie (i szok, po prawdzie). Dziecko po odstawieniu mleka zaczelo zauwazac ze sa rozne inne rzeczy do jedzenia, warzywa np 😀
Po odstawieniu cukru z dziecka biegajacego po scianach i nieumiejacego usiedziec 2 minuty na miejscu co prawda aniolek sie nie zrobil, ale jest duzo spokojniejszy i lepiej sie koncentruje
Niestety nadal cos jest na rzeczy, bo skora dalej atopowa i od pol roku ciagle katar. Pewnie sie pouczulal na nowe rzeczy a nowe testy jeszcze nie zrobione.
Znasz odpowiedź na pytanie: Dieta dla zdrowia