Wczoraj byłam u koleżanki, która ma dwutygodniowa córkę. Na pytanie co je powiedziała że wszystko tylko w małych ilościacg, np. czekoladę.Jak Oświadczyła że do obiadu zjadła kapuste kiszoną – to omało nie spadłam z krzesła. Urodziałm syna prawide dwa lata temu i byłam na osterj diecie przynajmniej na początku.Jej córka potrafi nie robic kupy przez 3 dni – wtedy daje jej plantex. Mem w rodzinie pediatrę, zadzwoniłam do niej wczoraj i obpowidziałam historię, ona stwierdziła ża nierobienie kupy przez tak małe dziecko to wina diety matki i że dla tak małego dziecka lepiej nie podawać żadnych specyfików ( tylko pić je samemu).Jak zaczynam mówic o diecie mojej koleżance to robi sie uparta o mało nie dochodzi do kłótni i twiedzi że ma kolezanki które jedzą wszystko i dzieciom nic nie jest. Moje koleżanki za to trzymały dietę – wszystkie. Więc napiszcie mi co o tym sądzicie. Ona nie zna tego forum więc wyślę jej linka z waszymi wypowiedziami i niech sobie poczyta. A może to ja sie mylę i sposobem na zwalczenia alergii na melko jest picie lub dawanie dzicku dużej ilości mleka( przypadek jej sąsiadki – mam nadzieje że nie jest dla niej autorytetem).A….jak wychodziła ze szpitala to pielęgniarka powiedział jaj że najnowszym trendem jest jedzenia wszystkiego i obserwowanie dziecka czy mu nie szkodzi – co wy na to?
14 odpowiedzi na pytanie: dieta matki karmiącej
Re: dieta matki karmiącej
zgadzam sie z toba. uważam, że dieta matki jest bardzo ważna. powinna pomysleć o dziecku, że im mnie specyfików podawanych malenstwu tym lepiej. ja trzymam diete do tej pory. zawzięłam się i do dzis nie jadam nawet ani kawałka słodkiego. zero czekalad, ciast i ciasteczek, nic tłustego i cieżkostrawnego, gazowanego, a na kawe pozwolłam sobie dopiero dwa miesiace temu chciaz mój Ptys ma dziś 7 miesięcy i dwa tygodnie. zawzięłam sie przede wszystkim dla niego, ale także dla sibie. dzis nikt nie powiedziałby, że urodziłam dziecko. wróciłam do swojej wagi, ciało mam jędrniejsze niz przed ciażą. chyba to mobilizacja i bardziej dbam o siebie. Ptys nigdy nie miał kolki ani bólu brzuszka. karmie go piersia do dziś( bo teraz juz żąda i jak ma możliwośc sam bierze). nigdy nie podawałam mu żadnych [preparatów. Pozdrawiam i zycze wytrwałości w karmieniu!!! Wiolka i Ptyś!
Re: dieta matki karmiącej
koleaznka ma racje – mi to samo wylozyli juz 2,5 roku temu, ze jesc nalezy wszystko tylko rozsadnie i obserwujac dziecko. Zreszta taka restrykcyjna dieta to wymysl typowo polski – nigdzie indziej tego nie ma – poczytaj jak jedza dziewczyny, ktore mieszkaja na obczyznie.
A dziecko karmione tylko piersia moze nie robic kupy do 10-14 dni, gdyz pokarm matki jest bezresztkowy.
marcowe szpileczki
Re: dieta matki karmiącej
Zgadzam się 🙂
Re: dieta matki karmiącej
Pewnie! Dieta eliminacyjna rozwaliła mi metabolizm.
+ Mr. Bean (ok. 10 grudnia 2006)
Re: dieta matki karmiącej
ja jadłam wszystko, w rozsądnych ilościach i obserwując dziecko. nie było żadnych atrakcji.
jadłam kapustę, czekoladę, ba nawet truskawki. właściwie to jem nadal, jeszcze karmię
dietę wprowadziłabym jakby wystapiły niepokojące objawy. kupka co 3 dni takim objawem nie jest: przy karmieniu piersię, dziecko może ją robić co 2 tygodnie i wszystko jest ok (oczywiście wykluczając zaparcie), nie trzeba podawać żadnych środków.
Re: dieta matki karmiącej
jesli dziecko ma na cos uczulenie np. Na mleko to oczyiscie nie mozna mu go podawac w pokarmie ono sie nie uodporni,lecz tylko dobije-mam 3 dzieci z taka alergia,a co do zalatwiania sie podczas karmienia piersa-moja lidia jak byla tylko na samej piersi zalatwiala sie taz na tydzien ilekarze mowili, ze to dobrze bo dziecko przyswaja caly pokarm matki do organizmu i wydala tylko pokarm resztkowy,ja osobiscie pilam koperek,melise by dziecko mialo jak najmniejsza kolke,bo chyba kazde dziecka ja ma do 3 miesiaca zycia,dzis lidia ma pol roku daje jej piers,kaszke ryzowa, zupki i robi kupki co 2 dzien.matka karmiaca moze jesc wszystko ale z umiarem i jesli dziecko nie ma zadnych dolegliwosci.
Re: dieta matki karmiącej
Ja popieram Twoją koleżankę. też jadłam wszystko, byle rozsądnie, dziecko nawet kolek nie miało.
Re: dieta matki karmiącej
Tez jetem za tym zeby rozsadnie jesc wszystko… Nawet lekkie objawy skazy nie stały se powodem do wykluczenia mleka – rada doswiadczonego pediatry! Teraz Zoska ma kolki – na 4-6 tyg. odstawiamy mleko ale potem proba powroty! Tez jem niewielkie ilosci czekolady, pije kawe, jem surowe owoce… czasem kawalek pizzy! wszystko – byle z głowa… Zgadzam sie z Twoja kolezanka!
Re: dieta matki karmiącej
Ja jem wszystko i obserwuję dziecko, jeśli coś ewidentnie małemu szkodzi odstawiam na jakiś czas i próbuję ponownie za jakieś 2-3 tygodnie. Tak zalecono mi 2.5 roku temu jak karmiłam starszego syna i takiego postępowania trzymam się teraz.
Dodam tak na marginesie (i tu pewnie Ciebie zdziwię) mój starszy syn nie tolerował mleka (tzw. skaza) i lekarka u której leczyłam młodego nie pozwoliła mi przejść na dietę całkowicie bezmleczną (co wielu lekarzy czyni) ale jedzenie przetworów mlecznych w zbilansowanych, małych ilościach
Nie krytykowałabym tak koleżanki
Re: dieta matki karmiącej
jesli malej nic nie dolega z wyjatkiem tych kup amtka moze sobie jesc co chce
ja mialam scisla diete a Szymon i tak mial kolki i robil kupe raz na tydzien
u zdrowych dzieci matki nie musza trzymac diety
Re: dieta matki karmiącej
Ja jem wszystko, no może oprócz tej kapusty kiszonej (ale lubię i troszeczkę zawsze skubnę). Kupki u Zosi przez pierwsze 3 miesiące były raz na 7-10 dni i wszystko było o.k.
Re: dieta matki karmiącej
podpisuje sie obiema rekami 🙂 Z Ola niestety musialam trzymac ostra diete, bo byla kolkowa i prawie wszystko jej szkodzilo :/ Natomiast z Kubusiem jem prawie wszystko, bo niewiele jest rzeczy ktore mu szkodza i tych oczywiscie unikam!
Agnieszka &
[Zobacz stronę]
Re: dieta matki karmiącej
Wyszukałam i podbijam bo jestem zainteresowana tematem. Przyznam, ze słysząc bardzo różne opinie, a mając doświadczenia z kolkowym dzieckiem z nietolerancją laktozy i refluksem na dodatek, tym razem jak na razie trzymam “dietę”… Ale się zastanawiam…
Kamelia z Michałkiem (sierpień 2003) i Mają (marzec 2007)
Re: dieta matki karmiącej
po pierwsze: gratuluje!!!
po drugie i na temat…
ze starszakiem, ktory generalnie byl kolkowy, katowalam sie dieta do tego dtopnia, ze dostalam anemii i prawie musialam skonczyc karmienie piersia. na szczescie moja polozna w pore zauwazyla, co robie i kazala mi natychmiast jesc normalnie. co uczynilam. efekt? coz, nie przeszly kolki, ale na pewno sie nie wzmogly.
teraz jem wszystko, oczywiscie w granicach przyzwoitosci. pijam kawe (cienka i jedna dziennie), nie stronie od nabialu (podobno pierwszy winowajca), nie odmowilam sobie bigosu (niewiele, ale zawsze). oczywiscie nie pije alkoholu i patrze uwaznie, czy produkty, ktore kupuje, nie sa naszpikowane konserwantami.
alek ma sie dobrze.
miewa wprawdzie problemy z puszczaniem bakow, czasami przestoje kupki, ale ktore niemowle takich problemow nie ma?
pozdrawiam!
Adam i Alek;)
Znasz odpowiedź na pytanie: dieta matki karmiącej