Dieta w ciąży

Słuchajcie, mam takie pytanie.
Wiem, że mogłabym poszukać na necie wiadomości, ale bywają one sprzeczne, choc nie mówię, że nie będę się nimi posiłkować.
Powiedzcie mi, z czego powinnam zrezygnować, a co dołączyć do diety lub jakich nawyków żywieniowych nabrać?

I pytanie związane, ale ważne dla mnie – czy muszę zrezygnować z zielonej herbaty?

Strona 6 odpowiedzi na pytanie: Dieta w ciąży

  1. Ramona…. można używać ziół w czystej postaci.
    Naprawdę nieźle smakują. Nie gotowe z cyklu “przyprawa do…” a np. tymianek, zióła prowansalskie itd
    tam nie mam żadnych syfiastych dodatków…..

    • Zamieszczone przez Tori75
      Ramona…. można używać ziół w czystej postaci.
      Naprawdę nieźle smakują. Nie gotowe z cyklu “przyprawa do…” a np. tymianek, zióła prowansalskie itd
      tam nie mam żadnych syfiastych dodatków…..

      No teraz to wiem, tylko ze dość późno to odkryłam 🙁

      • W kwestii przypraw, ja kupuję przyprawy firmy dary natury. Mają ogromny wybór, w tym także herbatki oraz gotowe mieszanki do ryb czy pieczeni – bez żadnych sztucznych dodatków. Zioła nie sa drogie, ja je kupuje w sklepach ze zdrową żywnością, ale można tez zamówić sobie przez internet:

        • Zamieszczone przez Ramona
          No teraz to wiem, tylko ze dość późno to odkryłam 🙁

          Lepiej późno niż wcale!! 😉
          Jeszcze ważniejsze niż teraz będzie to jak dzidzia zacznie z Wami jeść posiłki.
          Do zupy zamiast kostki chude mięsko (nie z kością), sos sojowy (sprawdź skład, bo są takie bez chemii) i ziółka. Czosnek do wielu zup pasuje.
          A sosy, ryż i tego typu potrawy z ziołami wychodzą super. A sos sojowy działa cuda.
          Będzie dobrze!! 🙂

          • Zamieszczone przez paszula

            Do zupy zamiast kostki chude mięsko (nie z kością), sos sojowy (sprawdź skład, bo są takie bez chemii) i ziółka. Czosnek do wielu zup pasuje.

            Paszula… miód na moje serce 🙂 wśród znajomych wychodzę na dziwoląga…bo nie gotuję “na kościach” brrr
            sosu sojowego nie stosowałam – wypróbuję 🙂 dzięki

            • A ja gotuję na kostkach, przypraw też używam. Nie wyobrażam sobie życia bez przypraw i często bez tych gotowych.

              • Kostki rosołowe też można kupić – nawet w carrefourach – bez glutaminianiu sodu i innych pyszności…

                • Zamieszczone przez honey1980
                  Kostki rosołowe też można kupić – nawet w carrefourach – bez glutaminianiu sodu i innych pyszności…

                  Wiem, ale ja często a raczej zawsz zamawiam przez internet i nacięłam się kilka razy… sosy sojowe mam sprawdzone.
                  Ja wychodzę z założenia, że im mniej przetworzone produkty tym lepiej, ale każdy robi po swojemu.

                  Ewasiek nie wiem czy powinnam to pisać, ale patrząc na Twoje przejścia może powinnaś wziąć sobie do serca również dbałość o zdrowie i dietę…. to układanka puzzli im więcej się złoży na całość tym większe prawdopodobieństwo, że coś może pójść nie tak.
                  Może to Twoja całkiem zdrowa postawa na życie i może tak Ci łatwiej, ale przyznam szczerze, że ja w takiej sytuacji chuchałabym na zimne i przesadzała na maksa… aby mieć pewność, że zrobiłam wszystko co mogłam zrobić. Nie tylko w tym wątku ale też w kilku innych byłam mocno zadziwiona min podejście do palenia w ciąży. Wszystko to co jemy, pijemy czym oddychamy wpływa na nas na nasze geny, które potem przekazujemy…. chyba jest o co zawalczyć…
                  A może to taka buntownicza postawa z Twojej strony? Na zasadzie “losie paskudny ja ci jeszcze udowodnię”? Nie wiem, ale często mnie martwi to co piszesz…. kiedyś gniewało a teraz martwi. Nie piszę, aby się kłócić, ale żebyś wiedziała co myślę a może Ty mi coś więcej napiszesz, abym zrozumiała. 🙂

                  • Zamieszczone przez Tori75
                    Paszula… miód na moje serce 🙂 wśród znajomych wychodzę na dziwoląga…bo nie gotuję “na kościach” brrr
                    sosu sojowego nie stosowałam – wypróbuję 🙂 dzięki

                    Ja chorując na nerki jako dziecko miałam zakaz od księży Bonifratrów jadania wywarów na kościach (to oczywiście jeden z nakazów i do tego zioła)… całe życie moja mama tego się trzymała i ja przejęłam. Pal licho ja ale chodzi o Baśkę teraz…. i tak często ma zachcianki różne, które mi się nie podobają, więc staram się kierować we właściwym kierunku te posiłki na które mam wpływ… niestety dużo je w przedszkolu ale zanim poszła do przedszkola to starannie wybierałam produkty dla niej. Nie w sklepach ze zdrową żywnością (czasem) ale np zamieniając kurczaka na cielęcinę, ziemniaki na ryże jaśminowe czy długoziarniste… nie pchałam w nią kolacji pt kanapka z szynką jeśli okazało się, że zobaczyła przy otwarciu lodówki słoik oliwek czy paprykę… zjadała właśnie to.

                    A tak w ogóle to nie ma jak prawdziwa zupka na mięsku ze smakowitym wywarem z jarzyn… trochę soli i sos sojowy właśnie… mniami…:)

                    • Zamieszczone przez paszula
                      Wiem, ale ja często a raczej zawsz zamawiam przez internet i nacięłam się kilka razy… sosy sojowe mam sprawdzone.
                      Ja wychodzę z założenia, że im mniej przetworzone produkty tym lepiej, ale każdy robi po swojemu.

                      Ewasiek nie wiem czy powinnam to pisać, ale patrząc na Twoje przejścia może powinnaś wziąć sobie do serca również dbałość o zdrowie i dietę…. to układanka puzzli im więcej się złoży na całość tym większe prawdopodobieństwo, że coś może pójść nie tak.
                      Może to Twoja całkiem zdrowa postawa na życie i może tak Ci łatwiej, ale przyznam szczerze, że ja w takiej sytuacji chuchałabym na zimne i przesadzała na maksa… aby mieć pewność, że zrobiłam wszystko co mogłam zrobić. Nie tylko w tym wątku ale też w kilku innych byłam mocno zadziwiona min podejście do palenia w ciąży. Wszystko to co jemy, pijemy czym oddychamy wpływa na nas na nasze geny, które potem przekazujemy…. chyba jest o co zawalczyć…
                      A może to taka buntownicza postawa z Twojej strony? Na zasadzie “losie paskudny ja ci jeszcze udowodnię”? Nie wiem, ale często mnie martwi to co piszesz…. kiedyś gniewało a teraz martwi. Nie piszę, aby się kłócić, ale żebyś wiedziała co myślę a może Ty mi coś więcej napiszesz, abym zrozumiała. 🙂

                      Dlatego wiem,że nie uniknę przeznaczenia, choćbym sama sobie uprawiała roślinki i hodowała zwierzątka w miejscu nie skażonym cywilizacją. Nie popadam w skrajności po prostu. Trzeba żyć normalnie i nie dać się zwariować. Może aktycznie czytając o jedzonku, może się wydać, że nie dbam o diete w ciąży,ale to chyba przez to/dzięki temu, że piszę to wszystko zprzymrużeniem oka.

                      Buntowałam się, gdy byłam nastolatką; “losie (a raczej Boże) ja Ci jeszcze udowodnię” też przerabiałam, gdy moja córka robiła postępy. I się cieszyłam,że wygrałam z Nim kolejną bitwę. Teraz wiem,że z Nim nie wygram. Także fazy walki mam za sobą.

                      Co do palenia, to nie rozumiem jakiś zastrzeżeń, przestałam palić z dniem zrobienia testu,a że w poprzedniej ciąży spaliłam w sumie kilka papierosów, to wybacz, ale nie mam wyrzutów sumienia. Możesz myśleć,że go nie mam w takim razie. Lekarze tołkowali mi setki razy, że przyczyny u nas się nie znajdzie. Że to pech, fatum, palec Boży-zwał, jak zwał.

                      A czasami w wątku o diecie padają takie fajne pytania, dla mnie zabawne, dla kogoś wiem,że to jest problemem i nurtuje go to. Ja rozumiem unikanie chemii i staranie się o życie w zgodzie z naturą, ale to trzeba było o tym myśleć wcześniej, bo organizm w tydzień z toksyn się nie oczyszcza. Ty widzę starasz się żyć, jak zdrowo się da. I chwała Ci za to. Ja w tej ciąży, jeśli miałam ochotę na kebab, McDonalda to jadłam. Bo ten jeden hamburger nie zasieje spustoszenia w organiźmie mojego maluszka. W pierwszym trym fajnie mie odrzuciło od wszystkiego, co syfiaste i fajnie. A teraz, jeśli mam na coś ochotę, to jem, oczywiście jest to wszystko w rozsądnych ilościach i powiedzmy “dawkuje” sobie różne przysmaki z tych, które są niezdrowe, aby nie pakować ich w siebie dzień po dniu. Wagę mam w porządku, nie tyje jakoś zawrotnie, wpierdzielam owocki, warzywka i nie zastanawiam się, czym są pędzone, bo bym ich nie zjadła.
                      Zdecydowanie bardziej przebierałam w jedzeniu w pierwszej ciąży, niż teraz. Teraz dbam o wartości-ile w czym witamin, mikroelementów,żeby było wszystko zrównoważone i pilnuję się,żeby nie przytyć, hamowałam się z podjadaniem nocnym-miałam naszykowany w kuchni jakiś owoc, co by kanapek nie jeść. Jestem wrażliwa na punkcie wagi,a raczej nadwagi,ale i dbam, co jem,aby potem nie płakać,że przytyłam ze 20kg,albo lepiej.

                      Kurcze,ale Ci się wyspowaiadałam;)

                      • Zamieszczone przez ewasilek
                        Dlatego wiem,że nie uniknę przeznaczenia, choćbym sama sobie uprawiała roślinki i hodowała zwierzątka w miejscu nie skażonym cywilizacją. Nie popadam w skrajności po prostu. Trzeba żyć normalnie i nie dać się zwariować. Może aktycznie czytając o jedzonku, może się wydać, że nie dbam o diete w ciąży,ale to chyba przez to/dzięki temu, że piszę to wszystko zprzymrużeniem oka.

                        Buntowałam się, gdy byłam nastolatką; “losie (a raczej Boże) ja Ci jeszcze udowodnię” też przerabiałam, gdy moja córka robiła postępy. I się cieszyłam,że wygrałam z Nim kolejną bitwę. Teraz wiem,że z Nim nie wygram. Także fazy walki mam za sobą.

                        Co do palenia, to nie rozumiem jakiś zastrzeżeń, przestałam palić z dniem zrobienia testu,a że w poprzedniej ciąży spaliłam w sumie kilka papierosów, to wybacz, ale nie mam wyrzutów sumienia. Możesz myśleć,że go nie mam w takim razie. Lekarze tołkowali mi setki razy, że przyczyny u nas się nie znajdzie. Że to pech, fatum, palec Boży-zwał, jak zwał.

                        A czasami w wątku o diecie padają takie fajne pytania, dla mnie zabawne, dla kogoś wiem,że to jest problemem i nurtuje go to. Ja rozumiem unikanie chemii i staranie się o życie w zgodzie z naturą, ale to trzeba było o tym myśleć wcześniej, bo organizm w tydzień z toksyn się nie oczyszcza. Ty widzę starasz się żyć, jak zdrowo się da. I chwała Ci za to. Ja w tej ciąży, jeśli miałam ochotę na kebab, McDonalda to jadłam. Bo ten jeden hamburger nie zasieje spustoszenia w organiźmie mojego maluszka. W pierwszym trym fajnie mie odrzuciło od wszystkiego, co syfiaste i fajnie. A teraz, jeśli mam na coś ochotę, to jem, oczywiście jest to wszystko w rozsądnych ilościach i powiedzmy “dawkuje” sobie różne przysmaki z tych, które są niezdrowe, aby nie pakować ich w siebie dzień po dniu. Wagę mam w porządku, nie tyje jakoś zawrotnie, wpierdzielam owocki, warzywka i nie zastanawiam się, czym są pędzone, bo bym ich nie zjadła.
                        Zdecydowanie bardziej przebierałam w jedzeniu w pierwszej ciąży, niż teraz. Teraz dbam o wartości-ile w czym witamin, mikroelementów,żeby było wszystko zrównoważone i pilnuję się,żeby nie przytyć, hamowałam się z podjadaniem nocnym-miałam naszykowany w kuchni jakiś owoc, co by kanapek nie jeść. Jestem wrażliwa na punkcie wagi,a raczej nadwagi,ale i dbam, co jem,aby potem nie płakać,że przytyłam ze 20kg,albo lepiej.

                        Kurcze,ale Ci się wyspowaiadałam😉

                        Tego mi trzeba było!! Teraz rozumiem!! 🙂
                        A co MCDonalda i w moim przypadku coli. Jedno i drugie było mi obce przed i po ciąży… ale w 9tym miesiącu musiałam… jak mnie dopadło to wykupywałam całe menu w MCu i zjadałam wszystkiego po kęsie, bo tak mi się chciało… a potem resztę zjadał mąż…. hi hi hi i on więcej przytył a raczej więcej mu po ciąży zostało. 😉 A cola to jakieś wynaturzenie w moim przypadku… nie lubię jej i nie piję… a w 9tym miesiącu musiałam buteleczkę malutką mieć przy sobie. Nie wiem dlaczego… może na zgagę ok. W żcyiu nie piłam mleka a w ciąży musiałam…. cola i mleko to przysmaki moje małża i śmiał się, że mi swoje geny wstrzyknął. Fakt po ciąży geny owe wylazły razem z Baśką. 😉
                        Tak, więc bardzo się staram co do zdrowia i właściwego odżywiania ale nie przesadzam też dramatycznie… moja mama i tak uważa, że się źle odżywiam… ale ona to ma fioła na tym punkcie!! 😉

                        PS. A Ty to przekora po prostu jesteś!! 😉 😀

                        • Zamieszczone przez paszula

                          PS. A Ty to przekora po prostu jesteś!! 😉 😀

                          mój mąż by powiedział,że po prostu jestem “wredna”.
                          przekora-zadziora

                          • Zamieszczone przez ewasilek
                            mój mąż by powiedział,że po prostu jestem “wredna”.
                            przekora-zadziora

                            On może tak powiedzieć!!! 😀 Mnie nie wypada!!!

                            • Zamieszczone przez paszula
                              On może tak powiedzieć!!! 😀 Mnie nie wypada!!!

                              Z Twoich ust zabrzmiałoby to, jak początek wojny o taktyce zaczepnej, hahahaha
                              Aj humorek mi dopisuje.
                              A wracając do przypraw, co w nich jest nie tak??łyżkami się ich przecież nie je. Ja używam tych do kurczaka, do fasolki, bigosu, sporadycznie kostki bulionowe. Odpuściłam sobie “pomysły na obiad” i różne sosy z torebek.

                              I jeszcze maggie sobie nie odpuściłam.

                              • Zamieszczone przez ewasilek
                                Z Twoich ust zabrzmiałoby to, jak początek wojny o taktyce zaczepnej, hahahaha
                                Aj humorek mi dopisuje.
                                A wracając do przypraw, co w nich jest nie tak??łyżkami się ich przecież nie je. Ja używam tych do kurczaka, do fasolki, bigosu, sporadycznie kostki bulionowe. Odpuściłam sobie “pomysły na obiad” i różne sosy z torebek.

                                I jeszcze maggie sobie nie odpuściłam.

                                😉

                                • Zamieszczone przez honey1980
                                  W kwestii przypraw, ja kupuję przyprawy firmy dary natury. Mają ogromny wybór, w tym także herbatki oraz gotowe mieszanki do ryb czy pieczeni – bez żadnych sztucznych dodatków. Zioła nie sa drogie, ja je kupuje w sklepach ze zdrową żywnością, ale można tez zamówić sobie przez internet:

                                  Dzięki na pewno skorzystam 🙂

                                  Zamieszczone przez paszula
                                  Lepiej późno niż wcale!! 😉
                                  Jeszcze ważniejsze niż teraz będzie to jak dzidzia zacznie z Wami jeść posiłki.
                                  Do zupy zamiast kostki chude mięsko (nie z kością), sos sojowy (sprawdź skład, bo są takie bez chemii) i ziółka. Czosnek do wielu zup pasuje.
                                  A sosy, ryż i tego typu potrawy z ziołami wychodzą super. A sos sojowy działa cuda.
                                  Będzie dobrze!! 🙂

                                  Paszulka sosu sojowego używam, chociaż nie za dużo, czasem o nim zapominam

                                  A może mi podeślesz na priva jakieśswoje sprawdzone przepisy?! Proszę proszę proszę !!! 😀
                                  Z tego co piszesz na pewno coś tam masz, nawet najprostsze pliiiiiiizzzz. 😀

                                  • Jak zrobię co mam zrobić w pracy to napiszę cosik. 🙂
                                    Choć u mnie to prosta kuchnia. 😉
                                    Ale pomidorówka, rosół, krupnik czy botwinkowa wychodza mi super. DO tego różne mięska bardzo proste z grilla czy różnoraki ryż… i kilka sprawdzonych sałatek z sosem robionym domowymi sposobami a nie z paczuszki. 🙂 No i różne kombinacje a na śniadanie zamiast masła, żółrego sera i wędliny… humus robiony w domu od początku a do tego warzywka. Muszę mieć chwilę, aby to z sensem napisać. 🙂

                                    • Hej, to może otworzymy wąteczek na temat fajnych przepisów? Dla maluchów i dla starszych. Mi tak brakuje czasami prostego jedzenia, ksiązki kucharskie teraz w większości zawierają takie wymyslne przepisy, że po przeczytaniu odechciewa się robić…

                                      • Jest w sumie taki dział. W tematach na każdy temat na dole… tu…

                                        Tam jest sporo ciekawych rzeczy. Czasem się wspieram nimi.
                                        Teraz uciekam do domu. Pracy było sporo dzisiaj ale o przepisach pamiętam i napiszę jak tylko będę miała chwilkę na dłuższe wywody! 🙂

                                        • Ramona wczoraj napisałam Ci przepisy na maila. Dotarły?! 🙂

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Dieta w ciąży

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general