Jak w tytule… Wiem, ze jest tu kilka dziewczyn, które mając już jedno -pragną kolejnego bobaska- jak ja 🙂 Moze tutaj będziemy pisały jak się czujemy, jak czują się nasze dzieci, jak postrzegają fakt, iż chcemy im dać braciszka/siostrzyczke… Nasza Olcia od jakiegos roku-od kiedy poszła do przedszkola – strasznie chce miec siostrę.. koleżankom w grupie urodziły się siostry, kuzynce też, no i ona tez chce… ale TYLKO siostre – o braciszku słyszeć nie chce… Nic nie dają nasze rozmowy, że nie mamy wpływu na to czy to będzie siostra czy brat (czy wogóle ktoś będzie;) ) – ją to nie interesuje, ma być siostra i już! 😀
Wiem, że staranie o kolejne dziecko są inne niż te o pierwsze…te 5 lat temu tak strasznie chciałam już być w ciąży.. A teraz jakos spokojniej do tego podchodzę, jak będzie to będzie, jak nie teraz to później czy choćby wcale 😉 Jak Wy do tego podchodzicie?
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Dla starających się o drugią i kolejną dzidzie:-D
to i ja dołączę…:)
wiecie dobrze, że marzę o kolejnym dziecku choć u nas sytuacja nie jest zupełnie bezproblemowa. Wahałam się czy tu o tym pisać ale wspomniałam już co nie co w “moim” wątku (że nasz psiaczek był terapeutą synka) więc wyjaśnię: nasz synuś nie jest samodzielny, nie chodzi, intensywnie go każdego dnia rehabilitujemy. Najlepszą formą rehabilitacji byłoby również rodzeństwo (wspólne zabawy itp.). Ale bardzo się obawiam jak to będzie? W ciąży (a mam za sobą przecież porażki) – jeśli będzie tak podtrzymywana jak ciąża synkowa – nie będzie mi wolno nic dźwigać. A synka muszę… Poza tym – czy będę mieć z mężem czas na wszystko – czyli ćwiczenia z młodym, wyjazdy na turnusy itp. Może powinnam odczekać… ale z drugiej strony na co mam czekać? Synuś robi postępy ale bardzo wolno, nie wiem czy czekanie na jego usamodzielnienie się to w tym przypadku dobry pomysł bo nie wiem jak to długo potrwa?
I to są moje dylematy.
A już pisałam w innym wąku: teraz po stracie naszego Misiaczka (pies – dla niewtajemniczonych) czuję wycofanie i po prostu biorę to co mi los przyniesie (jakoś za dużo tych smutków mi się nagromadziło).
Ściskam i sorki za kolejny smutny post. Obiecuję, że jeszcze będę pisać weselsze:)
mam dwóch super chlopaków 11 i 13 lat teraz mażymy o dziewczynce żal mi tych któży nie mają wcale pociech ja nie wyobrazam sobie życia bez dzieci
Forum jest wlasnie od jeczenia i stekania:)
Przykro mi, ze tak Ci sie w zyciu poukladalo, ale wazne ze synek robi postepy, a jak Bog da drugie dziecko to zobaczysz wszystko samo bedzie sie ukladalo co do opieki.
Madziu Smutna ta Twoja opowieść 🙁 Czytałam o stracie psa, ale nie sądziłam, ze był on dla Was tak ważny (ze względu na synka) – wszystkie rozumiemy Twój smutek, ale może to będzie tak, że ktos musi odejść zeby ktos się narodził 😉 Myslę, ze takie podejście, branie tego co los da jest bardzo dobre – wyluzujesz troszke ze staraniami, to i może szybciej się uda. Nie wiem dokładnie na co cierpi Twój synek, ale może rzeczywiście przy rodzeństwie robiłby szybciej postępy, bo sama piszesz, że tak to nie wiesz ile jeszcze to potrwa… A jak będziesz w ciąży, nawet takiej podtrzymywanej, to mąż jakos poradzi sobie przez te 9 miesięcy sam z rehabilitacją synka, mam rację? 😉 Głowa do góry, pisuj częściej, wszystkie tutaj mamy prawo smucić się – tutaj wszyscy się w pewnym stopniu rozumieją 😉
dzięki:)
a z drugim dzieckiem – jeśli się pojawi – oczywiście, że damy sobie radę:) będziemy musieli:) Zresztą, gdybym nie straciła ostatniej ciąży to teraz mielibyśmy półrocznego szkraba w domku.
ps. a synek ma mpd – dokładniej – wzmożone napięcie mięśniowe w nogach (całe szczęście tylko w nogach bo mogło być gorzej).
Magda, a nie jesteście jeszcze gotowi na kolejnego czworonożnego terapeutę? Chyba jeszcze za wcześnie. Może jak troszkę czasu upłynie, to przygarniecie nowego piesa, który czeka na kochający dom.
Ja wierzę, że wszystko Wam się ułoży. Że zajdziesz w ciąże, spokojnie upłyną Ci miesiące wyczekiwania, urodzisz zdrowego Maluszka, a twój Synek będzie robił szybkie postępy. A między Wami będzie do tego biegał mały kudłaty czworonóg :). Pamiętaj, na wszystko potrzeba czasu. Jesteś dzielna i silna. I taka pozostań :).
Zaczelismy starania o drugie bejbi wlasnie teraz bo: w koncu mieszkamy sami, sytuacja materialna sie poprawiła ale przede wszystkich dlatego, iz Milenka w koncu dojrzala do rodzenstwa:) jeszcze niedawno na słowo brat-siostra reagowała histerycznie jak to na jedynaczke przystalo a ostatnio zauważylam jej zainteresowanie małymi dziecmi,jej kolezanki maja rodzenstwo, prosi mnie wrecz o dzidziusia:)zobaczymy jak bedzie, z Milenką tak łatwo nie poszło-8 miesiecy starań,może tym razem za pierwszym zaskoczy??
Życzę, aby tym razem zaskoczyło za pierwszym razem 😉 Fajne to jest, jak mały szkrab dopomina się o rodzeństwo 🙂 Powodzenia życzę!
Podpisuję się pod słowami Nadii 😉
No to zaczynam drugi cykl… 🙁 właśnie dziś rano przyszla @, choć spóźniła się 1 dzień to już oczywiście zdążyłam zatestować, taka to jestem niecierpliwa 😀
U nas to pewnie nie będzie tak “od ręki” bo M musi zrobić badania (poprzednim razem musiał się podleczyć troszkę) ale ja wogóle nie dopuszczam myśli że może być np. gorzej niż wtedy (a teoretycznie może…) a może wogóle będzie OK? ale optymistka ze mnie co hmmm
zazdroszcze CI optymizmu i prosze zarazaj nas tu nim wsyztskie:)
U nas tez latwo moze nie pojsc, jestem teraz w trakcie drugiego cyklu staran i jzu wiem ze sie nie udalO:(ale co tam….
Super!! 🙂 Tak trzymać – grunt to optymizm 😉 Ja też z takich niecierpliwych jestem…w ostatnim cyklu zatestowalam przed dniem spodziewanej @, ale przyszła jeszcze tego samego dnia 😉 Ale z drugiej strony na ciążę mogę sobie czekać, dziś stwierdziłam, że mam jeszcze tyle rzeczy do załatwienia przed ciążą, do zakończenia…. ech, e sumie nie spieszy mi się. Ostatnio az mąż mnie poganiał 😀 Wczoraj pół dnia spędziłam na rowerze, mój R. z Olą w domu..wieczorem padłam a on mnie budzi koło 24 i pyta: nie działamy dzisiaj? – Nie miałam siły 🙁 Dziś zbieram siły, ale też pół dnia jezdziłam na rowerze z bratową i znów padam 😉 Tak to aktywnie spędzam czas ostatnio 🙂
Jusi witaj po długiej przerwie 🙂
I zyczę owocnych starań 🙂
Madziu w sumie to sama odpowiedziałaś sobie na pytanie dlaczego nie wychodzi. Nie wiedziałam, że z Twoim synkiem macie takie zgryzoty. Jakoś to mi chyba umknęło. Myślę, że gdzieś w podświadomości masz zakodowane, że musisz go nosić i wymaga Twojej opieki ciągle. Zarazem w związku z tym, że macie takie problemy to może podświadomie boisz się, że to mogłoby się powtórzyć. Ja ciągle i niezmiennie o sile naszego umysłu. Może w Twoim przypadku tak jak pisze Nadii przydałby się drugi piesek, aby pomóc w rehabilitacji synka a ja dodam od siebie, że może psycholog a nie ginekolog. Może naprawdę jesteś zblokowana psychicznie. Myślę, że psycholog może pomóc a nie zaszkodzi. Spróbuj. Tym bardziej, że śledząc Twój wątek wyczytałam, że tak naprawdę nie ma u Ciebie stwierdzonych przyczyn niepowodzeń, że w sumie to prawie wszystko jest ok.
Zastanawiam się cały czas czy Wam się przyznać do tego co zrobiłam w tym cyklu. Hmmm… może po 9 maja. Zobaczymy jak pójdzie w tym cyklu. 🙂
Mój mąż tylko marzy o tym, aby był chociaż jeden syn, bo im więcej bab w domu to gorzej z dostępem do łazienki (mamy razem WC i łazienkę)… mówi, że będzie sobie musiał wybudować własną przed blokiem, bo jak wszystkie zaczną przed lustrem po kolei się pięknić to on zwariuje. 🙂
Paszula koniecznie szybko zdradź twoją tajemnicę. Jak już napomknęłaś o tym, to nie możesz teraz nas tak zostawić do 9 maja. Przecież ja zeświruję z ciekawości 😮 co wymyśliłaś w tym cyklu. Nie torturuj mnie… bo wiesz na babską ciekawość nie ma lekarstwa, za wyjątkiem zaspokojenia jej :D.
przyznać się, przyznać! i to teraz a nie po 9 maja:) teraz to już ciekawość nas zeżre!:D
a ja też bym się wam przyznała co zrobiłam z myślą o tym cyklu ale nie wiem czy ma sens bo najpierw coś zrobiłam a potem w samym środku cyklu nie było seksu (czyli najprawdopodobniej zmarnowałam szansę).
Hi hi – to też dałam wam do myślenia:D
w każdym bądź razie cykl mi się może wydłuży przez przeżycia jakie zaznałam, bo póki co jeszcze nie plamię.
Następna z tajemnicami :eek:!!! Magda natychmiast też “spowiadaj się” nam tu publicznie.
😀 😀
Mój teraz chciałby syna własnie… ostatnio juz imienia szukał 😉 A ja nie miałabym nic przeciwko gromadce dziewczynek 🙂
Paszula, Magda co to za tajemnice?? Ja tez jestem ciekawa co wykombinowałyście!! 😉
Znasz odpowiedź na pytanie: Dla starających się o drugią i kolejną dzidzie:-D