Jak w tytule… Wiem, ze jest tu kilka dziewczyn, które mając już jedno -pragną kolejnego bobaska- jak ja 🙂 Moze tutaj będziemy pisały jak się czujemy, jak czują się nasze dzieci, jak postrzegają fakt, iż chcemy im dać braciszka/siostrzyczke… Nasza Olcia od jakiegos roku-od kiedy poszła do przedszkola – strasznie chce miec siostrę.. koleżankom w grupie urodziły się siostry, kuzynce też, no i ona tez chce… ale TYLKO siostre – o braciszku słyszeć nie chce… Nic nie dają nasze rozmowy, że nie mamy wpływu na to czy to będzie siostra czy brat (czy wogóle ktoś będzie;) ) – ją to nie interesuje, ma być siostra i już! 😀
Wiem, że staranie o kolejne dziecko są inne niż te o pierwsze…te 5 lat temu tak strasznie chciałam już być w ciąży.. A teraz jakos spokojniej do tego podchodzę, jak będzie to będzie, jak nie teraz to później czy choćby wcale 😉 Jak Wy do tego podchodzicie?
Strona 3 odpowiedzi na pytanie: Dla starających się o drugią i kolejną dzidzie:-D
A jak zapeszę to co??!!
Poza tym to jestem sceptycznie nastawiona do tego, ale po efektach tzw. przejściowych trochę podejrzliwa i tak jakoś… wolałabym zobaczyć faktycznie efekt w postaci II kresek…. choć to może jeszcze przedłużyć się trochę i efekt będzie za dwa lub trzy miesiące… mam nadzieję, że jakiś będzie. Hmmm….
NO, ale Ty Madziu to przyznać byś się mogła! 😀
i vice versa;)
Pięknie dziewczyny, bardzo pięknie nas załatwiłyście. I jak my mamy w takim razie na majówce wypocząć, jak będziemy rozmyślały o waszych tajemnicach?
Chyba nie wierzycie w zapeszanie? Jak fasolka jest już w brzusiu, to zdradzenie tajemnicy na pewno jej już nie zaszkodzi. A może wręcz pomoże nam i my też szybciej zaciążymy?
nadii – u mnie to nic znowu takiego… żadna wielka tajemnica… chciałam was po prostu troszkę podburzyć;) Już zdradzam co zrobiłam – otóż naszpikowałam męża podwójną porcją antybiotyków (najpierw doksycyklina i zaraz po niej Zinnat 500mg). Pisałam gdzieś kiedyś, że jak zaszłam w ciążę z synkiem to mąż akurat brał te specyfiki (na aglutynację plemników bo wtedy takowa mu wyszła). Nie robiliśmy badań bo czekamy na wakacje ale stwierdziliśmy że jeśli mąż nigdy nic nie łyka (chodzi o leki ;)) to ten raz mu nie zaszkodzi. No i nie zaszkodził ale czy pomożeZamotany Zobaczymy:)
Ot i cała sprawa:D
Teraz Paszula – mów kochana jaka u ciebie tajemnica? 🙂
No to podwójnie zaciskam kciuki. Czyli miałaś ze “wspomagaczem” cykl :D. Sam w sobie antybiotyk nie powinien w niczym zaszkodzić, w końcu i tak jesteśmy krajem w którym nadużywa się antybiotyków i to tych przepisywanych przez lekarzy na przeziębienia :eek:. Mam nadzieję, że jeśli problem mieliście ten sam, to antybiotyk go roziązał :). A stan wyleczenia powinien utrzymać się przez conajmniej kilka cykli :D.
🙂
No dobra. Moja niechęć do opowiadania tego wynika z sceptycyzmu. 🙂
Będąc u znajomej kosmetyczyki opowiedziała mi ciekawą historię o znajomej bioenergoterapeutce….
Mama tej mojej znajomej biegała do tej pani ze wszystkim i nalegała, aby moja znajoma poszła tam ze swoim biednym kręgosłupem. Dla świętego spokoju zdecydowała się. Od ponad pół roku starali się o dzidzię nie przyznając się nikomu do tego. Mojej znajomej przyplątał się też stan zapalny jajnika, bardzo bolesny…. nie powiedziała o tym też nikomu.
No i pani “czary mary” czaruje jej nad kręgosłupem i mówi, że tutaj niczego nie widzi, ale coś jej się nie podoba z przodu… no i wyobraźcie sobie, że namierzyła ten jajnik. Zapytała czy się stają o dzidzię. A jak znajoma powiedziała, że tak to ta jej powiedziała, że za dwa miesiące będzie dzidzi…. no i była!! 🙂
No to się wybrałam. Nie wierząc w takie metody, ale będą przekonaną, że może coś to jednak zmieni w mojej podświadmości. Byłam jednak bardzo sceptycznie nastawiona.
Pani zrobiła mi masaz pleców po czym zaczęła czarować nad okolicą łonową. Powiedziała mi o moich krwawych miesiączkach i że coś tam się zatkało….??… powiedziała, że problemu z zajściem nie będzie i juz niebawem będę w ciąży a do niej powinnam kilka razy przyjść, bo w przyszłości moge mieć problemy z guzkami itp…. zpytała o moją mamę czy nie miała takich problemów. A moja mama miała mieśniaki, które trzeba było wyciąć. Trochę się zastanowiłam nad tym, ale dalej byłam sceptyczna.
Pani “czary mary” powiedziała mi, że może mnie coś boleć i kłuć w najbliższych dniach. Stwierdziłam “no spoko…. normalka”. Po pół godzinie poszłam siusiu i nagle dostałam takiego skurczu, że myślałam, że zejdę…. ale mało tego….. wyleciały ze mnie czarne gluty…. czegoś takiego jeszcze nigdy nie miałam…. trochę mnie zmroziło. I tutaj mój sceptycyzm przerodził się w znaczną podejrzliwość. Faktycznie pobolewał mnie brzuch ostatnio bardzo, ale miałam owu…. jutro idę do niej znowu. Muszę przyznać, że mimo, że ciągle podchodzę to tego z rezerwą to jakoś taka natchnięta dodatkową nadzieją jestem.
W sumie jeśli to nikomu nie szkodzi to nie liczy się metoda a efekt. Może zadziała. A jak do czerwca nic nie wyjdzie i nasze starania dobiją do roku to idę no Novum. 🙂
Pozostało czekać! 🙂
Madzia to teraz faktycznie może być to jak jeszcze nie plamisz! Trzymam kciuki!! 🙂
wow!
w takim razie mocno kciuki zaciskam żeby pani “czary mary” okazała się dobrą wróżką i miała rację:)
a jak się okaże, że miała rację to od razu poproszę o namiar na tą osobę – też chętnie skorzystam:)
Na pewno dam!! 🙂
No to może Pani “czary-mary” Cię odetkała, skoro powiedziała, że jesteś przytkana, a potem wyleciały z Ciebie te gluty? I lada chwila będziesz zafasolkowana :D. Byłoby super :). Będę trzymała kciuki za czary.
Tak naprawdę to ta pani za nazwę pani “czary mary” mogłaby się obrazić, bo to bardzo poważna sprawa taka bioenergoterapia…. 😀 Ale musiałam sobie to jakoś w głowie poukładać, bo jakoś trudno w to uwierzyć a i tyle zbiegów okoliczności też mało jest prawdopodobne! hmm sama nie wiem…. ale namiary dam wszystkim zainteresowanym! 🙂
To w Legionowie koło Wawy, więc dla tych z Wawy to nie problem aż taki, żeby dotrzeć!
A wiesz co myślę, że nie do końca. Ja jestem uzdrowicielem Reiki i sama nazywam Energię – “czary z mleka” :D. Jak ktoś wierzy w sens tego co robi, to nie sądzę, żeby się obraził. Tymbardziej, że my tu określamy Panią “czary – mary” nie w sensie szyderczym, tylko tak zdrobniale, rzekłabym wręcz, że pieszczotliwie :D.
a co to?
przepraszam,ale nie wiem:)
“Reiki to metoda uzdrawiania energią. Jej twórcą był Japończyk Mikao Usui. Reiki to japońskie słowo, którym Usui Sensei nazywał energię życia. Współcześnie słowo to używa się zarówno na określenie samej energii, jak też w skrócie nazywa się tak całą metodę. Pełna tradycyjna nazwa tego systemu to Usui Reiki Ryoho czyli metoda uzdrawiania energią w stylu Usuiego.
Za pomocą Reiki można uzdrawiać samego siebie, jak też innych ludzi czy zwierzęta.
Uzdrawianie Reiki polega na przywróceniu naturalnego stanu równowagi energetycznej poprzez oczyszenie bloków oraz pobudzenie procesów samouzdrawiania. Metoda ta oddziaływuje zarówno na ciało, jak też na psychikę.” ze strony Reiki Ewolucja
Super. Słyszałam o tym. To jak z pania czary mary sie nie uda to zwrócimy się do Ciebie o pomoc!! 🙂
Zapraszam Kochane :). A Reiki wysyłam do Was i tak codziennie :).
No to jak się uda to będę w kropce czy to dzięki Tobie czy pani czary mary!! 🙂
Hahahahah. A ja myślę, że to będzie tylko dzięki Wam – Tobie i twojemu mężowi :D.
No mój mąż już załamał ręce!! Jedno dziecko z panią ginekolog drugie miało być z panem ginekologiem, ale okazało się, że jednak z mężczyznami mi nie wychodzi 😀 więc pojawiła się pani czary mary… ale powiedział, że trudno… byle by było!! 😀
Znasz odpowiedź na pytanie: Dla starających się o drugią i kolejną dzidzie:-D