Crocsy – buty, które padły ofiarą własnej trwałości
Agnieszka Mitraszewska
2009-08-02, ostatnia aktualizacja 2009-08-02 21:32
Każdy przedsiębiorca w głębi duszy marzy, by zawojować świat. Zaoferować coś, czemu nikt się nie oprze. Jednak szybkie podboje światowych rynków nie zawsze prowadzą do rozkwitu firmy. Oto opowieść o takiej zmarnowanej szansie
Tego lata wylały w Polsce nie tylko rzeki. Zalały nas też gumowe buty Crocs. Niezgrabne, wygodne i kolorowe. Sprawiły, że chcąc nie chcąc, rodacy zaczęli przypominać kaczki. W wakacyjnych kurortach śmiesznie drepczą wszyscy – od dzieci po staruszków. Dlaczego nagle gremialnie straciliśmy szacunek dla proporcji własnego ciała? Jaką tajemnicę kryją te groteskowo szerokie paskudy, w których nawet nogi Kate Moss wyglądają żałośnie?
Entuzjaści kroksów, a są ich na świecie miliony, twierdzą, że nie ma lepszych butów. Są lekkie, przewiewne, noga się w nich nie poci, no i są niezniszczalne. Być może mają jeszcze inne zalety, ale ta ostatnia okazała się decydująca. Zdecydowała o finansowej… zapaści firmy.
Gdy Crocs w ciągu zaledwie siedmiu lat stał się jedną z największych globalnych marek w branży, sprzedając 100 mln par butów w 125 krajach, okazało się, że kolejnych chętnych trzeba szukać ze świecą. Amerykański multimilioner Donald Trump wystosował nawet apel w jednym z programów telewizyjnych, aby przekazywać używane kroksy biednym. To chyba rzeczywiście jedyna metoda na pobudzenie sprzedaży. Bez niej widoki na przyszłość firmy są marne. W ubiegłym roku Crocs stracił 185 mln dol. i musiał zwolnić 2 tys. osób. Gdy spółka wchodziła na giełdę w 2006 r., zebrała 200 mln dol. – była to największa emisja w historii branży obuwniczej. Dziś kurs akcji z kilkudziesięciu spadł do ok. 3,5 dol. Po wybuchu euforii została największa w historii góra niechcianych butów. Do września zarząd firmy musi przedstawić plan spłaty rosnącego zadłużenia.
A wszystko zaczęło się bardzo pomyślnie w 2002 r., gdy przedsiębiorca George Boedecker Jr postanowił produkować klapki do centrów odnowy biologicznej z bardzo lekkiego i przeciwbakteryjnego tworzywa Croslite. Jego wyroby wkrótce stały się hitem targów motorowodnych na Florydzie i stamtąd trafiły do amerykańskich sklepów głównego nurtu. Migiem zdobyły szeroką popularność. Nosili je politycy i gwiazdy filmowe: George W. Bush, lider Aerosmith Steven Tyler, wszyscy krewni i znajomi królika. O tym, jak potężnie zawładnęły rynkiem, niech świadczy to, że na serwisie społecznościowym Facebook powstał 1,4-mln klub osób zdecydowanych zetrzeć je z powierzchni Ziemi. Istnieje nawet strona internetowa ihatecrocs.com (nienawidzę kroksów), na której ktoś sfilmował stos płonących kroksów.
Trzeba przyznać, że rzadko trafia się produkt, który wzbudza tak skrajne uczucia. Kroksy się kocha albo nienawidzi. Z marketingowego punktu widzenia chyba trudno o lepszą sytuację. A jednak…
Oszałamiający sukces nie zapewnił stabilnego rozwoju firmy i wielu speców zastanawia się dlaczego. Przecież niektóre hity jednego sezonu jakoś znajdują sposób na przetrwanie. Ostatnio z podobnych tarapatów wykaraskała się australijska firma Ugg, która zaopatrzyła cały świat w miękkie kozaczki z kożuszka. I chociaż patrząc na londyńską ulicę tej wiosny, można było pomyśleć, że nie ma już kobiet noszących inne buty, firma wciąż może się pochwalić dobrą sprzedażą. Być może kluczem jest zdolność do proponowania nowych wcieleń tego samego produktu. Wygląda na to, że obok niespotykanej trwałości kroksy odznaczają się też monotonią. Firma nie zaproponowała żadnych “wariacji na temat”. W końcu ile można mieć par identycznych, niezniszczalnych butów, nawet w różnych kolorach?
Źródło: Gazeta Wyborcza
28 odpowiedzi na pytanie: Dla Wielbicielek Crocsów – Ciekawostka
fajny artykuł
sama uzytkuje 2 pary i faktycznie sa nie do zajechania.
wniosek dla przedsiebiorców:
produkujcie buble bo inaczej sprzedaz wam stanie i firma splajtuje 😉
powiem krótko – jesli macie crocsy, które chcecie zajechać, przyślijcie je mojemu Synowi;)
może Wy nie umiecie w tych butach chodzić?;)
ps. ja nie chodzę w crocsach…
przedwczoraj od mamy dostałam jakies podróby w kolorze crazy pink, nosze po domu… nie zawojowały mnie.
Moze podeślij namiar na eF’a producentowi? 🙂
No nie wiem, jak to jest z tą niezniszczalnością.
Moje zniszczyły się w ciągu jakiś 2 dni i od razu na stare wyglądały.
Ale trzeba przyznać, że od tego czasu proces zniszczenia się nie posunął – cały czas (2 sezon) wyglądają tak samo staro 😉
mogę podesłac równiez producentom odziezy;)
producentom zabawek;)
Leon wykonczyl crocsy w tym roku.
eFowi zajeło to 5mcy;)
od kwietnia do wrzesnia;)
He he, dlatego większość naszych rodzimych producentów produkuje buble – boją się plajty 😉
Jak ostatnio znajomej padła lodówka, to jak przyjechał serwisant i zapytał o wiek sprzętu, to się śmiać zaczął, jak mu koleżanka powiedziała, że ma DOPIERO 7 lat. Stwierdził, że jak na obecne czasy, to jej straaaasznie długo działała, bo teraz przeciętnie góra 5 lat sprzęt wytrzymuje. No comment.
To ja już się boję
Niedługo pewnie połowa mojego sprzętu w domu, w tym wszystkie kuchenne padną 😉
Nie no, może akurat trafiłaś na jakieś sensowniejsze egzemplarze. U mnie, póki co, wszystko chodzi ponad 8 lat (obym nie zapeszyła, tfu, tfu.).
a tak tak….
to nie to co komunistyczne polary i silesie,….
moja pralka firmy brandt wytrzymała 4 lata – zaczęła przeciekac i spleśniałą
ale lodówka amica ma 8 lat i działa… co prawda wymieniliśmy ją na sharpa w tym roku….. ale ona nadal działa… serwiant też mówił że jest już BARDZO STARA
tfu tfu…odpukuje w niemalowane…moje sprzety tez dobijaja do ósmych urodzin:):)
no mniej wiecej wlasnie tyle mu czasu zajelo..
zdolne chlopaki 😀
ja posiadam 14to letnie:
-telewizor
-pralka
-lodówka
nic z tych rzeczy ani razu sie nie zepsuło przez te wszystkie lata (tfu tfu przez lewe ramię 😉 ) i dalej używam, no bo jak działa a są inne priorytety to po co mam wymieniać
Zdolene
Mój tego na nogi nie ubierze – stwierdził, że to buty dla bab
To może Twoje sprzęty są jeszcze wyprodukowane za innej polityki firm 😉 Trzymam za to kciuki 😉
U mnie na działce w piwnicy stoi taka dodatkowa lodówka, ma chyba już ze 20 lat i cały czas działa :Szok:
Mieliśmy kiedyś telewizor, takliego starego soniaka, spędził zimę na balkonie
I działał
A jak sobie kupiliśmy nowy to w ciągu 5 lat 3 razy się popsuł 🙁
mój wykonczył dwie pary w rpzeszkolu
przetarł czuby na dywanie
Trzeba było dziecku odpowiedni rozmiar kupić, a nie oszczędnościowo za małe brać i teraz zasłaniać się przetarciem na dywanie
my kupiliśmy nową bo stara poszła do mieszkania które wynajmujemy…. żeby było wyposażone w pełni…. a że stara byłą i brzydka
Znasz odpowiedź na pytanie: Dla Wielbicielek Crocsów – Ciekawostka